"Zupełnie nowa równowaga sił". Marine Le Pen o wynikach wyborów w Holandii

Publicysta Ralph Schoellhammer w swoim tekście opublikowanym na łamach brytyjskiego portalu unherd.com ocenił, że wygrana Geerta Wildersa „to dopiero początek prawicowej fali, która przejdzie przez Europę”. Również Marine Le Pen nie kryła radości po tym, jak usłyszała, że Partia Wolności obsadzi 37 mandatów w izbie niższej parlamentu. Jest zdania, że taki wynik doskonale odzwierciedla nastroje społeczne w trudnych czasach.
- Oczywiście, że się cieszę. To sygnał, że po wyborach w czerwcu możliwa jest zupełnie nowa równowaga sił w Parlamencie Europejskim i powrót do idei Europy narodów. Ludzie mają już dosyć niekontrolowanej, wręcz chaotycznej migracji
- powiedziała Marine Le Pen.
Przewodnicząca Zjednoczenia Narodowego uważa, że to dopiero początek transformacji, którą już niedługo odczują państwa UE. Ma nadzieję, że to dopiero wstęp do tego, by prawicowe wartości na dobre mogły zagość w życiu Europejczyków.
Wybory w Holandii. Kontekst
Prawicowa, antyislamska Partia Wolności (PVV) obsadzi 37 mandatów w izbie niższej parlamentu (Tweede kamer) - wynika z przeliczenia 98 proc. głosów oddanych w środowych wyborach w Niderlandach. Frekwencja wyniosła 77,7 proc. Potwierdziły się więc wyniki exit poll pracowni Ipsos, która prognozowała, iż ugrupowanie Geerta Wildersa zdobędzie 35 mandatów. To niemalże historyczne zwycięstwo, ponieważ partia Wildersa zdobyła o 20 mandatów więcej niż w poprzednich wyborach. Drugie miejsce przypadło zjednoczonej lewicy (PvdA/GroenLinks) pod przywództwem Fransa Timmermansa. Uzyskała ona 25 miejsc. Rządzący od 2010 r. liberałowie (VVD) premiera Marka Ruttego, aktualnie prowadzeni przez minister sprawiedliwości Dilan Yesilgoz, zdobyli 24 mandaty. Czwarte miejsce, z 20 miejscami w Tweede kamer, przypadło nowo powstałej partii Nowa Umowa Społeczna (NSC). Przewodzi jej Pieter Omtzigt.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Szwedzki polityk chce powstrzymać islamistyczną propagandę. Zdecydowana deklaracja