Szef Centralnej Rady Żydów o Niemczech: Nie poznaję tego kraju, coś wymknęło się spod kontroli
Zdaniem Schustera w Niemczech coś wymknęło się spod kontroli. "Wciąż jest szansa, aby to naprawić, ale aby to zrobić, musimy również ustalić, co poszło nie tak w ostatnich latach, czego nie umieliśmy lub nie chcieliśmy dostrzec" - podkreślił.
Czytaj również: Chwile grozy na lotnisku. Opóźniony lot do Krakowa
"Nigdy więcej jest teraz"
Pod hasłem "Nigdy więcej jest teraz" manifestanci przemaszerowali w deszczu z Grosser Stern w Tiergarten do Bramy Brandenburskiej, gdzie odbył się wiec - pisze portal Tagesschau, zauważając, że "przybyło mniej osób, niż się spodziewano". Policja podała, że w manifestacji wzięło udział około 3200 osób.
Minister pracy RFN Hubertus Heil powiedział, że "jest nas wielu", ale zbyt wielu przyzwoitych ludzi "jest zbyt cichych". "Potrzebujemy wyraźnie głośnej większości, która powstanie teraz, a nie później" - dodał. Jego zdaniem należy położyć kres antysemityzmowi. "Musimy podejść do tego poważnie" - powiedział Heil.
"Żydzi się boją"
Patronująca wydarzeniu przewodnicząca Bundestagu Baerbel Bas oświadczyła: "Żydzi boją się i czują się osamotnieni. To nie tylko nienawiść wywołuje to uczucie, ale także milczenie i obojętność". Dlatego tak ważny jest widoczny i głośny znak - dodała Bas.
W tym samym czasie w Berlinie-Mitte odbyła się demonstracja pod hasłem "Solidarność z Palestyną - Żadnej broni dla ludobójstwa". Według policji wzięło w niej udział około 2500 osób i nie odnotowano przypadków złamania prawa.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ ap/