Tadeusz Płużański: Premier RP zamordowany przez Niemców

Taki los spotkał m.in. Kazimierza Bartla, matematyka, profesora Politechniki Lwowskiej, polityka sanacyjnego, pięciokrotnego premiera II RP.
Kazimierz Bartel Tadeusz Płużański: Premier RP zamordowany przez Niemców
Kazimierz Bartel / Wikipedia domena publiczna

4 lipca 1941 r. o świcie niemieckie einsatzkommando rozstrzelało na Wzgórzach Wuleckich Polaków – profesorów lwowskich uczelni, członków ich rodzin oraz osoby, które przebywały z nimi w chwili aresztowania. Mord, element niemieckiej polityki likwidacji polskiej inteligencji i polskiego „elementu przywódczego”, był zaplanowany wcześniej.

 

Zbrodnia i pomnik

Na lwowskich Wzgórzach Wuleckich od 2011 r. stoi pomnik ku czci zamordowanych profesorów. 22 polskich naukowców z trzech uczelni – Uniwersytetu Jana Kazimierza, Politechniki Lwowskiej, Akademii Medycyny Weterynaryjnej – oraz ich rodziny zamordowali Niemcy w dniach 3-4 lipca 1941 r.

Zrobili to na podstawie gotowych list proskrypcyjnych, bez sądu, z premedytacją. Także we Lwowie – 26 lipca 1941 r. – prawdopodobnie za odmowę współpracy z przedstawicielami Herrenvolku – zamordowano Kazimierza Bartla, matematyka, pięciokrotnego premiera RP, prezesa Polskiego Towarzystwa Matematycznego, rektora Politechniki Lwowskiej.

Na tablicy informacyjnej czytamy inskrypcję (w trzech językach: ukraińskim, polskim i angielskim), że to pomnik profesorów lwowskich. Nie wiadomo jednak co to za profesorowie… Jakiej narodowości byli… W głównej części, na granitowych płytach okazałego monumentu, znajdujemy przykazanie: „Nie zabijaj”. Nie wiadomo jednak kogo… Tu też zabrakło informacji kim byli lwowscy profesorowie. Polakami, Żydami, Ormianami czy Ukraińcami… Przecież wszystkie te narodowości ubogacały przedwojenny Lwów.

To tak, jakby odsłonić Grób Nieznanego Żołnierza bez tablic. Wtedy byłby miejscem symbolicznego spoczynku nie żołnierza polskiego ale uniwersalnego, walczącego gdziekolwiek i w dowolnym czasie. Jakże przypomina to rosyjską tablicę smoleńską która pozbawiona informacji o celu wizyty polskiej delegacji z prezydentem RP na czele mogła sugerować, że 96 osób zginęło podczas prywatnej wycieczki turystycznej. Albo że ludobójstwo wołyńskie było dziełem anonimowych oprawców. Oj, cieszyliby się nacjonaliści spod znaku OUN-UPA.

 

Polscy profesorowie, ukraiński problem

Jaki problem ukrywa pomnik we Lwowie… Tkwi w jednym krótkim słowie: „polscy”, które nie podoba się władzom Ukrainy. I nieważne czy byliby to polscy naukowcy, poeci, dowódcy czy… piwowarzy. Będąc swego czasu we Lwowie chciałem kupić piwo: Tysiąc siedemset piętnaście – 1715. Sprzedawczyni na to: „Takiego nie mamy. Jest Siedemnaście piętnaście – 1715. Bo 1715 to rok powstania Browaru Lwowskiego – nie ukraińskiego, lecz polskiego.

Ale wróćmy do profesorów, których za narodowo nieokreślonych uznali inicjatorzy pomnika. Mimo, że na takie „pojednanie” nie zgodziła się polska Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa mer Lwowa zapowiadał z dumą, że teksty na tablicy będą trójjęzyczne: polskie, ukraińskie i angielskie. „Profesorowie zginęli dlatego że byli inteligencją” – tłumaczył dalej mer. Ale czyją inteligencją?

 

„Intelligenzaktion”

Tymczasem tę straszną zbrodnię należy uznać za kontynuację akcji „Inteligencja” („Intelligenzaktion”), prowadzonej od września 1939 r. Niemcy byli w posiadaniu m.in. donosów i list proskrypcyjnych stworzonych przez byłych studentów związanych z Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów. 2 lipca do Lwowa przybył oddział Einsatzkommando zur besonderen Verwendung (Oddział specjalnego przeznaczenia) dowodzony przez SS-Brigadefuehrera Eberharda Schöngartha. Zakwaterował się w dawnej szkole kadetów, położonej niedaleko cytadeli i kilkaset metrów od Wzgórz Wuleckich. Sygnałem do rozprawy z polskimi profesorami było aresztowanie – już 2 lipca – właśnie prof. Kazimierza Bartla. Po innych akademików Niemcy przyszli następnego dnia i wieczorem 3 lipca wtargnęli do ich domów. Nie obyło się bez pomyłek – błędy obejmowały wykazy nazwisk, a dane były niejednokrotnie zdezaktualizowane, co sprawiło, że w ręce oprawców trafiały osoby, które nie figurowały na liście. Ponadto część uczonych, których Niemcy planowali schwytać, w czasie aresztowań już nie żyła. Podczas akcji dochodziło do aktów grabieży i wandalizmu. Po przesłuchaniu zatrzymanych 4 lipca we wczesnych godzinach rannych, aresztowanych przetransportowano na miejsce kaźni – na Wzgórza Wuleckie. Tam ich rozstrzelano. Od niemieckich kul zginęło 40 osób, wśród nich m.in. profesorowie: Antoni Cieszyński, Władysław Dobrzaniecki, Jan Grek, Jerzy Grzędzielski, Edward Hamerski, Henryk Hilarowicz, Włodzimierz Krukowski, Roman Longchamps de Berier, Antoni Łomnicki, Witold Nowicki, Tadeusz Ostrowski, Stanisław Piłat, Stanisław Progulski, Roman Rencki, Włodzimierz Sieradzki, Adam Sołowij, Włodzimierz Stożek, Kazimierz Vetulani, Kasper Weigel, Roman Witkiewicz oraz Tadeusz Boy-Żeleński.


 

POLECANE
Odrażający, antychrześcijański skandal na otwarciu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu [VIDEO, FOTO] z ostatniej chwili
Odrażający, antychrześcijański skandal na otwarciu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu [VIDEO, FOTO]

Dziś ma miejsc otwarcie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Nie obyło się bez skandalu.

Nowe świadczenie. Posłowie zdecydowali ws. renty wdowiej z ostatniej chwili
Nowe świadczenie. Posłowie zdecydowali ws. renty wdowiej

Sejm uchwalił nowelizację ustawy o emeryturach i rentach, która wprowadza tzw. "rentę wdowią". Nowe przepisy przewidują dodatkowe świadczenie dla owdowiałych od 1 stycznia 2027 roku.

Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby podały dane z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby podały dane

Niemieckie służby opublikowały raport dotyczący sytuacji na polsko-niemieckiej granicy. Podano dane.

Skandal w Niemczech. W Berlinie miały powstać mieszkania socjalne, powstało co innego tylko u nas
Skandal w Niemczech. W Berlinie miały powstać mieszkania socjalne, powstało co innego

Przy ulicy Lisa-Fittko-Straße w Berlinie miało powstać 215 mieszkań socjalnych. Koszty wynajmu mieszkań to jeden z najważniejszych tematów i bolączką niemieckiej stolicy.

Burza wokół pogrzebu Jacka Jaworka. Mieszkańcy mówią wprost z ostatniej chwili
Burza wokół pogrzebu Jacka Jaworka. Mieszkańcy mówią wprost

Nikt do tej pory nie zgłosił się po odebranie ciała Jacka Jaworka. Prokuratura czeka na decyzję rodziny, ale wszystko wskazuje na to, że potrójnego zabójcę z Borowców będzie musiała pochować opieka społeczna.

Pilna ewakuacja w Paryżu. Policja odnalazła podejrzaną paczkę z ostatniej chwili
Pilna ewakuacja w Paryżu. Policja odnalazła podejrzaną paczkę

Tuż przed startem ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu policja zdecydowała o pilnej ewakuacji placu nieopodal trasy pochodu sportowców.

Nowa składka zdrowotna dla przedsiębiorców. Minister Finansów podał datę z ostatniej chwili
Nowa składka zdrowotna dla przedsiębiorców. Minister Finansów podał datę

Minister Finansów Andrzej Domański zapowiedział w Sejmie, że od 1 stycznia 2025 roku zlikwidowana zostanie składka zdrowotna dla przedsiębiorców od sprzedaży środków trwałych.

Znany program znika z TVP2 po 33 latach z ostatniej chwili
Znany program znika z TVP2 po 33 latach

Po ponad 30 latach z anteny TVP2 znika "Panorama". Nowa "Panorama" ma mieć teraz nową formułę i będzie emitowana w TVP Info.

Nergal nie odpowie za znieważenie godła. Jest decyzja prokuratury z ostatniej chwili
Nergal nie odpowie za znieważenie godła. Jest decyzja prokuratury

Prokuratura Regionalna w Gdańsku poinformowała o wycofaniu zarzutów wobec Adama "Nergala" Darskiego i jego współpracowników dotyczących znieważenia polskiego godła.

Przełomowe odkrycie na Marsie. Naukowcy są zdumieni z ostatniej chwili
Przełomowe odkrycie na Marsie. Naukowcy są zdumieni

Łazik Perseverance dokonał na Marsie niezwykłego odkrycia. Chodzi o skałę o nazwie "Cheyava Falls", która może zawierać ślady dawnego życia na Czerwonej Planecie.

REKLAMA

Tadeusz Płużański: Premier RP zamordowany przez Niemców

Taki los spotkał m.in. Kazimierza Bartla, matematyka, profesora Politechniki Lwowskiej, polityka sanacyjnego, pięciokrotnego premiera II RP.
Kazimierz Bartel Tadeusz Płużański: Premier RP zamordowany przez Niemców
Kazimierz Bartel / Wikipedia domena publiczna

4 lipca 1941 r. o świcie niemieckie einsatzkommando rozstrzelało na Wzgórzach Wuleckich Polaków – profesorów lwowskich uczelni, członków ich rodzin oraz osoby, które przebywały z nimi w chwili aresztowania. Mord, element niemieckiej polityki likwidacji polskiej inteligencji i polskiego „elementu przywódczego”, był zaplanowany wcześniej.

 

Zbrodnia i pomnik

Na lwowskich Wzgórzach Wuleckich od 2011 r. stoi pomnik ku czci zamordowanych profesorów. 22 polskich naukowców z trzech uczelni – Uniwersytetu Jana Kazimierza, Politechniki Lwowskiej, Akademii Medycyny Weterynaryjnej – oraz ich rodziny zamordowali Niemcy w dniach 3-4 lipca 1941 r.

Zrobili to na podstawie gotowych list proskrypcyjnych, bez sądu, z premedytacją. Także we Lwowie – 26 lipca 1941 r. – prawdopodobnie za odmowę współpracy z przedstawicielami Herrenvolku – zamordowano Kazimierza Bartla, matematyka, pięciokrotnego premiera RP, prezesa Polskiego Towarzystwa Matematycznego, rektora Politechniki Lwowskiej.

Na tablicy informacyjnej czytamy inskrypcję (w trzech językach: ukraińskim, polskim i angielskim), że to pomnik profesorów lwowskich. Nie wiadomo jednak co to za profesorowie… Jakiej narodowości byli… W głównej części, na granitowych płytach okazałego monumentu, znajdujemy przykazanie: „Nie zabijaj”. Nie wiadomo jednak kogo… Tu też zabrakło informacji kim byli lwowscy profesorowie. Polakami, Żydami, Ormianami czy Ukraińcami… Przecież wszystkie te narodowości ubogacały przedwojenny Lwów.

To tak, jakby odsłonić Grób Nieznanego Żołnierza bez tablic. Wtedy byłby miejscem symbolicznego spoczynku nie żołnierza polskiego ale uniwersalnego, walczącego gdziekolwiek i w dowolnym czasie. Jakże przypomina to rosyjską tablicę smoleńską która pozbawiona informacji o celu wizyty polskiej delegacji z prezydentem RP na czele mogła sugerować, że 96 osób zginęło podczas prywatnej wycieczki turystycznej. Albo że ludobójstwo wołyńskie było dziełem anonimowych oprawców. Oj, cieszyliby się nacjonaliści spod znaku OUN-UPA.

 

Polscy profesorowie, ukraiński problem

Jaki problem ukrywa pomnik we Lwowie… Tkwi w jednym krótkim słowie: „polscy”, które nie podoba się władzom Ukrainy. I nieważne czy byliby to polscy naukowcy, poeci, dowódcy czy… piwowarzy. Będąc swego czasu we Lwowie chciałem kupić piwo: Tysiąc siedemset piętnaście – 1715. Sprzedawczyni na to: „Takiego nie mamy. Jest Siedemnaście piętnaście – 1715. Bo 1715 to rok powstania Browaru Lwowskiego – nie ukraińskiego, lecz polskiego.

Ale wróćmy do profesorów, których za narodowo nieokreślonych uznali inicjatorzy pomnika. Mimo, że na takie „pojednanie” nie zgodziła się polska Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa mer Lwowa zapowiadał z dumą, że teksty na tablicy będą trójjęzyczne: polskie, ukraińskie i angielskie. „Profesorowie zginęli dlatego że byli inteligencją” – tłumaczył dalej mer. Ale czyją inteligencją?

 

„Intelligenzaktion”

Tymczasem tę straszną zbrodnię należy uznać za kontynuację akcji „Inteligencja” („Intelligenzaktion”), prowadzonej od września 1939 r. Niemcy byli w posiadaniu m.in. donosów i list proskrypcyjnych stworzonych przez byłych studentów związanych z Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów. 2 lipca do Lwowa przybył oddział Einsatzkommando zur besonderen Verwendung (Oddział specjalnego przeznaczenia) dowodzony przez SS-Brigadefuehrera Eberharda Schöngartha. Zakwaterował się w dawnej szkole kadetów, położonej niedaleko cytadeli i kilkaset metrów od Wzgórz Wuleckich. Sygnałem do rozprawy z polskimi profesorami było aresztowanie – już 2 lipca – właśnie prof. Kazimierza Bartla. Po innych akademików Niemcy przyszli następnego dnia i wieczorem 3 lipca wtargnęli do ich domów. Nie obyło się bez pomyłek – błędy obejmowały wykazy nazwisk, a dane były niejednokrotnie zdezaktualizowane, co sprawiło, że w ręce oprawców trafiały osoby, które nie figurowały na liście. Ponadto część uczonych, których Niemcy planowali schwytać, w czasie aresztowań już nie żyła. Podczas akcji dochodziło do aktów grabieży i wandalizmu. Po przesłuchaniu zatrzymanych 4 lipca we wczesnych godzinach rannych, aresztowanych przetransportowano na miejsce kaźni – na Wzgórza Wuleckie. Tam ich rozstrzelano. Od niemieckich kul zginęło 40 osób, wśród nich m.in. profesorowie: Antoni Cieszyński, Władysław Dobrzaniecki, Jan Grek, Jerzy Grzędzielski, Edward Hamerski, Henryk Hilarowicz, Włodzimierz Krukowski, Roman Longchamps de Berier, Antoni Łomnicki, Witold Nowicki, Tadeusz Ostrowski, Stanisław Piłat, Stanisław Progulski, Roman Rencki, Włodzimierz Sieradzki, Adam Sołowij, Włodzimierz Stożek, Kazimierz Vetulani, Kasper Weigel, Roman Witkiewicz oraz Tadeusz Boy-Żeleński.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe