„Upadłam o jeden raz za dużo”. Gwiazda TVN w szpitalu

Małgorzata Rozenek-Majdan poinformowała, że trafiła do szpitala. Do wypadku doszło podczas wyprawy na narty. Celebrytka przyznała, że tego rodzaju sport nie jest jej mocną stroną.
Rozenek: Upadłam o jeden raz za dużo
Nie tak sobie wyobrażaliśmy koniec tego wieczoru, ale dzisiaj na nartach upadłam o jeden raz za dużo. Ja nie mam po prostu talentu do sportów zimowych. Jedziemy teraz do szpitala, żeby zobaczyć nogę, bo tak się przewróciłam, tak mnie strzeliło coś w lewej nodze. Z każdą godziną po prostu mi ból potwornie narasta. Teraz już nie jestem w stanie nawet chodzić
– opowiadała Rozenek na Instastory i pokazała nogę w gipsie.
Dodała, że ten stan rzeczy zwyczajnie jej nie odpowiada, ponieważ na co dzień jest bardzo aktywną osobą.
I tak mi mija dzień. Po prostu chodzę i próbuję się jakoś odnaleźć w tej nowej rzeczywistości, ale na razie nie idzie mi za dobrze. Staram się utrzymywać optymizm w tym wszystkim, na razie to wygląda tak: siedzę z kompletnie unieruchomioną nogą na takim przymusowym urlopie i staram się jakoś ogarnąć, jak to będzie z programem, w ogóle z normalnym życiem. Ja nie mogę chodzić po schodach, a w domu mamy schody. W życiu nie miałam ani złamanej nogi, ani poważnych kontuzji
– ubolewała gwiazda.
Burza w „Dzień dobry TVN”. Rozenek musiała odejść
Kilka miesięcy temu na profilu „Dzień dobry TVN” na Instagramie poinformowano o wielkiej rewolucji. Z programem pożegnało się kilku znanych prezenterów, m.in. właśnie Rozenek-Majdan. Celebrytka nigdy nie ukrywała, że praca w śniadaniówce była jej wielkim marzeniem.
Kończymy kolejny sezon „Dzień dobry TVN”. Z całego serca dziękujemy naszym dotychczasowym prowadzącym Ani Kalczyńskiej, Andrzejowi Sołtysikowi, Małgosi Ohme za wspaniałą współpracę, ich profesjonalizm, uśmiech, otwartość na drugiego człowieka. To wyjątkowa przygoda, która połączyła wszystkich w naszej redakcji
– informowano na profilu „DD TVN”.
Do fali zwolnień odniosła się sama Rozenek-Majdan, która przyznała, że w popularnej śniadaniówce pracowała jedynie rok, czego nie może uznać za sukces. Dodała jednak, że nie zamierza użalać się nad sobą i optymistycznie patrzy w przyszłość.
Jestem osobą, która zawsze patrzy do przodu, uwielbia nowe wyzwania. Jestem osobą, która głęboko wierzy w to, że wszystko może. Szukam zawsze wyzwań, ale najwięcej uczę się z porażek i trudnych momentów. Ja nie mówię, że to była porażka, tylko to był na pewno trudny czas i to wszystko, co przeżyliśmy przez te dwanaście miesięcy, było na pewno inspirujące, aby wyciągać z tego lekcje. Nie ma błędów, są tylko lekcje
– zapewniała.
Celebrytka zaznaczyła, że w życiu najważniejsze są dla niej dzieci i rodzina. Uciszyła przy tym wszystkich hejterów, którzy nie szczędzili jej przykrych komentarzy po odejściu z programu.
– W całym moim Barbie świecie oprócz tego, że jestem pilotką, prezydentką, senatorką, jestem przede wszystkim mamą i uciekam do dziecka. Ja na swój temat słyszałam wiele różnych rzeczy, które tak kompletnie nie mają nic wspólnego z rzeczywistości, że nawet nie mam pomysłu, jak o tym myśleć – mówiła gwiazda.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pamięć o generale Kuklińskim w Muzeum Zimnej Wojny