Zbigniew Kuźmiuk: Rachunki za prąd w II połowie roku trzy razy wyższe niż w lutym

Na portalach społecznościowych pojawiły się informacje dotyczące wysokości rachunków za energię elektryczną po tym, jak 1 lipca tego roku zniesiony zostanie mechanizm mrożenia cen prądu, gazu i tzw. ciepła systemowego.
Słup wysokiego napięcia, zdjęcie poglądowe
Słup wysokiego napięcia, zdjęcie poglądowe / pixabay.com

Chodzi o konkretnych odbiorców energii elektrycznej, których rachunki jeszcze w lutym sięgają kwoty około 150 zł, a prognozy ich wysokości w II połowie roku (w tym przypadku w sierpniu i grudniu), przy dotychczasowym zużyciu, sięgają 450 zł. W tym przypadku chodzi o rachunki za energię elektryczną dystrybuowaną przez koncern Tauron, ale wszystko na to wskazuje, że po ustaniu mrożenia cen energii gwałtownie podrożeje ona niezależnie od tego, który z koncernów energetycznych ją dostarcza.

Czytaj również: Teraz Jarosława Kaczyńskiego wezwie na przesłuchanie komisja do spraw tzw. wyborów kopertowych

Żukowska może się zawieść. Polacy się zorientują …

Już od dłuższego czasu jest jasne, że mrożenie cen nośników energii: prądu, gazu i ciepła systemowego, obowiązujące do końca czerwca tego roku, nie będzie przedłużone na kolejne pół roku, ale politycy rządzącej koalicji nie chcą mówić tego wprost przed wyborami samorządowymi i europejskimi. Ale czasami politykom koalicji coś się wyrwie, tak było w przypadku przewodniczącej klubu parlamentarnego Lewicy Anny Marii Żukowskiej, która w wywiadzie prowadzonym przez redaktora Rymanowskiego w Polsat News niedawno wypaliła: „uwalnianie cen energii w lipcu jest lepsze niż w sezonie grzewczym, bowiem zanim się Polacy zorientują, o ile tak naprawdę ceny urosły, minie pół roku”. A więc konkretny plan rządzącej koalicji jest taki, uwalniamy ceny energii w lipcu, bowiem jeżeli przyjdą znacznie wyższe rachunki za energię w okresie grzewczym, to minie pół roku, a to będzie już po wyborach zarówno do samorządu, jak i Parlamentu Europejskiego, więc negatywną opinią wyborców nie należy się specjalnie przejmować. Ale poseł Żukowska może się zawieść, bo firmy dystrybuujące energię, oprócz wystawiania rachunków bieżących w swoim systemie informatycznym, publikują prognozy tych rachunków dla poszczególnych odbiorców na przestrzeni całego roku i te są wręcz zatrważające, mniej więcej 3 razy wyższe niż dotychczas.

Przypomnijmy, że na początku grudnia poprzedniego roku w Sejmie został zaprezentowany przez minister Annę Trzeciakowską projekt ustawy rządu premiera Morawieckiego dotyczący mrożenia cen nośników energii. Pani minister zwróciła uwagę, że zawiera on te same rozwiązania na 2024 rok, które są skutecznie stosowane w trwającym wtedy 2023 roku. Miały one chronić gospodarstwa domowe, tzw. podmioty wrażliwe, a także małe i średnie przedsiębiorstwa, a na koszty tej ochrony miały się złożyć zgodnie z unijną dyrektywą firmy sektora energetycznego, które osiągnęły ponadnormatywne zyski w związku z gwałtownym wzrostem cen nośników energii. Jak podkreśliła wtedy minister Trzeciakowska, operacja mrożenia cen energii dla wszystkich wymienionych podmiotów w całym roku 2024 będzie kosztowała w tym roku ok. 31 mld zł i składają się na nią podmioty wytwarzające energię elektryczną, dostarczające gaz ziemny, ciepło systemowe, ale także firmy z sektora OZE (głównie niemieckie).

Czytaj także: Prawdziwy euroentuzjasta powinien domagać się głębokiej rewizji Zielonego Ładu

Prognozy wysokości rachunków nie zostawiają złudzeń

Nowa większość w Sejmie składająca się z PO, Trzeciej Drogi i Lewicy zdecydowała się wtedy odrzucić dobrze przygotowany projekt rządowy, którego rozwiązania świetnie sprawdziły się w praktyce roku 2023, i zdecydowała się pracować nad projektem – przygotowanym poza Sejmem – zawierającym co najmniej kontrowersyjne rozwiązania. Już wtedy zgłaszaliśmy zastrzeżenia, że zamrożenie cen nośników energii, ale tylko na pół roku, postawi w trudnej sytuacji tzw. podmioty wrażliwe, takie jak szpitale, szkoły, żłobki, przedszkola i tym podobne, które przecież otrzymują od prowadzących je samorządów budżety roczne, co więcej, w II połowie 2024 roku spowoduje gwałtowny wzrost cen nośników energii, w tym przede wszystkim energii elektrycznej. Ponadto posłowie nowej większości z jakichś powodów byli zdeterminowani, by cała ta operacja została sfinansowana tylko przez Orlen (koszt ok. 15 mld zł), choć unijne rozporządzenie w tej sprawie mówi o wszystkich podmiotach sektora energetycznego, które wcześniej osiągnęły ponadnormatywne zyski.

Teraz okazuje się, że ciężar tych kolejnych 15 mld zł, i to tylko w okresie lipiec–grudzień tego roku, będą musiały ponieść gospodarstwa domowe i przedsiębiorcy, bo ceny energii elektrycznej, a być może i innych nośników energii, wystrzelą w górę. Politycy Platformy, Ruchu Hołowni, PSL-u, Lewicy przypuszczali, że podniesienia cen energii latem jej odbiorcy specjalnie nie zauważą, bo wyraźnie wyższe obciążenia przyjdą dopiero późną jesienią i zimą, ale – jak widać – srodze się zawiodą, bo dystrybutorzy energii publikują prognozy wysokości rachunków do końca roku, a te w II połowie roku są blisko 3 razy wyższe niż obecnie.


 

POLECANE
Co robi papież, kiedy nie może spać? Internauci odkryli jego tajemnicę gorące
Co robi papież, kiedy nie może spać? Internauci odkryli jego tajemnicę

Gdy papież Leon XIV nie może w nocy spać, czasem uczy się np. języka niemieckiego w popularnej aplikacji - poinformowała w sobotę włoska „La Repubblica”. Wypatrzyli go tam inni użytkownicy tej platformy.

Wyszło słabo. Znany dziennikarz sportowy trafił do szpitala Wiadomości
"Wyszło słabo". Znany dziennikarz sportowy trafił do szpitala

Mateusz Rokuszewski, dziennikarz sportowy związany z portalem Meczyki.pl, trafił do szpitala po udarze. Jak sam podkreśla, nic nie zapowiadało problemów zdrowotnych - czuł się dobrze i uważał się za osobę zdrową.

Pogoda na Święta: zdecydowane ochłodzenie z ostatniej chwili
Pogoda na Święta: zdecydowane ochłodzenie

W Wigilię Bożego Narodzenia pogoda w Polsce wyraźnie się ochłodzi. Na termometrach zobaczymy od -2°C na Suwalszczyźnie, przez około 1°C w centrum i na południowym wschodzie, do 2°C na zachodzie. Niebo będzie głównie pochmurne, ale na północy mogą pojawić się przejaśnienia.

Kryzys w ABW. „Partyjna propaganda i... 'bohater' komunistycznej bezpieki, jako gość specjalny” gorące
Kryzys w ABW. „Partyjna propaganda i... 'bohater' komunistycznej bezpieki, jako gość specjalny”

W ostatnich tygodniach kierownictwo ABW zorganizowało znamienne spotkanie. Jego kulisy odsłania na platformie X Stanisław Żaryn były rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych.

Nie żyje medalista olimpijski Wiadomości
Nie żyje medalista olimpijski

W piątek w wieku 60 lat zmarł Maciej Łasicki, brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Barcelonie (1992) w wioślarstwie w czwórce ze sternikiem. Informację o śmierci byłego zawodnika gdańskich klubów Stoczniowca i AZS AWFiS oraz trenera przekazał Polski Związek Towarzystw Wioślarskich.

Afront wobec Waldemara Żurka? Na choince sędziów z Iustitii ktoś powiesił krokodyla gorące
Afront wobec Waldemara Żurka? Na choince sędziów z Iustitii ktoś powiesił krokodyla

Prześladowania sędziów dokonywane przez Koalicję 13 grudnia zaostrzają konflikt pomiędzy sędziami należącymi do stowarzyszeń sędziowskich takich jak Iustitia czy Themis, a sędziami powołanymi po reformie sądownictwa w 2018 roku. Niektóre aspekty tego konfliktu są dosyć zaskakujące.

Zaginął 17-letni Kamil. Pilny komunikat policji pilne
Zaginął 17-letni Kamil. Pilny komunikat policji

Komenda Miejska Policji w Legnicy poszukuje zaginionego Kamil Czeszejko-Sochackiego.

Ekspert: Nie będzie resetu z Rosją, jeśli USA nie będą skłonne całkowicie opuścić Europy gorące
Ekspert: Nie będzie resetu z Rosją, jeśli USA nie będą skłonne całkowicie opuścić Europy

„Nie będzie resetu z Rosją, jeśli Stany Zjednoczone nie będą skłonne całkowicie opuścić Europy i powrócić do statusu regionalnej potęgi półkuli, oddając globalny ocean Rosji i Chinom” - napisał prof. Andrew A. Michta, wykładowca studiów strategicznych w Hamilton School na Uniwersytecie Florydy, w artykule na łamach portalu realcleardefense.com.

Nowa inicjatywa Karola Nawrockiego. Prezydent niebawem powoła Radę ds. Naprawy Ustroju Państwa z ostatniej chwili
Nowa inicjatywa Karola Nawrockiego. Prezydent niebawem powoła Radę ds. Naprawy Ustroju Państwa

Minister w Kancelarii Prezydenta RP Karol Rabenda poinformował w sobotę, że w styczniu prezydent Karol Nawrocki powoła Radę ds. Naprawy Ustroju Państwa.

Pożar hali paliwowej w Stalowej Woli. Nowe informacje Wiadomości
Pożar hali paliwowej w Stalowej Woli. Nowe informacje

Z badań prowadzonych na miejscu pożaru, który wybuchł w piątek w Stalowej Woli w hali paliw alternatywnych wynika, że nie ma niebezpiecznego dla ludzi skażenia powietrza. „Informuję, że wyniki badań jakości powietrza nie wskazują na jakiekolwiek zagrożenie dla mieszkańców” – napisał w na FB prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereźny.

REKLAMA

Zbigniew Kuźmiuk: Rachunki za prąd w II połowie roku trzy razy wyższe niż w lutym

Na portalach społecznościowych pojawiły się informacje dotyczące wysokości rachunków za energię elektryczną po tym, jak 1 lipca tego roku zniesiony zostanie mechanizm mrożenia cen prądu, gazu i tzw. ciepła systemowego.
Słup wysokiego napięcia, zdjęcie poglądowe
Słup wysokiego napięcia, zdjęcie poglądowe / pixabay.com

Chodzi o konkretnych odbiorców energii elektrycznej, których rachunki jeszcze w lutym sięgają kwoty około 150 zł, a prognozy ich wysokości w II połowie roku (w tym przypadku w sierpniu i grudniu), przy dotychczasowym zużyciu, sięgają 450 zł. W tym przypadku chodzi o rachunki za energię elektryczną dystrybuowaną przez koncern Tauron, ale wszystko na to wskazuje, że po ustaniu mrożenia cen energii gwałtownie podrożeje ona niezależnie od tego, który z koncernów energetycznych ją dostarcza.

Czytaj również: Teraz Jarosława Kaczyńskiego wezwie na przesłuchanie komisja do spraw tzw. wyborów kopertowych

Żukowska może się zawieść. Polacy się zorientują …

Już od dłuższego czasu jest jasne, że mrożenie cen nośników energii: prądu, gazu i ciepła systemowego, obowiązujące do końca czerwca tego roku, nie będzie przedłużone na kolejne pół roku, ale politycy rządzącej koalicji nie chcą mówić tego wprost przed wyborami samorządowymi i europejskimi. Ale czasami politykom koalicji coś się wyrwie, tak było w przypadku przewodniczącej klubu parlamentarnego Lewicy Anny Marii Żukowskiej, która w wywiadzie prowadzonym przez redaktora Rymanowskiego w Polsat News niedawno wypaliła: „uwalnianie cen energii w lipcu jest lepsze niż w sezonie grzewczym, bowiem zanim się Polacy zorientują, o ile tak naprawdę ceny urosły, minie pół roku”. A więc konkretny plan rządzącej koalicji jest taki, uwalniamy ceny energii w lipcu, bowiem jeżeli przyjdą znacznie wyższe rachunki za energię w okresie grzewczym, to minie pół roku, a to będzie już po wyborach zarówno do samorządu, jak i Parlamentu Europejskiego, więc negatywną opinią wyborców nie należy się specjalnie przejmować. Ale poseł Żukowska może się zawieść, bo firmy dystrybuujące energię, oprócz wystawiania rachunków bieżących w swoim systemie informatycznym, publikują prognozy tych rachunków dla poszczególnych odbiorców na przestrzeni całego roku i te są wręcz zatrważające, mniej więcej 3 razy wyższe niż dotychczas.

Przypomnijmy, że na początku grudnia poprzedniego roku w Sejmie został zaprezentowany przez minister Annę Trzeciakowską projekt ustawy rządu premiera Morawieckiego dotyczący mrożenia cen nośników energii. Pani minister zwróciła uwagę, że zawiera on te same rozwiązania na 2024 rok, które są skutecznie stosowane w trwającym wtedy 2023 roku. Miały one chronić gospodarstwa domowe, tzw. podmioty wrażliwe, a także małe i średnie przedsiębiorstwa, a na koszty tej ochrony miały się złożyć zgodnie z unijną dyrektywą firmy sektora energetycznego, które osiągnęły ponadnormatywne zyski w związku z gwałtownym wzrostem cen nośników energii. Jak podkreśliła wtedy minister Trzeciakowska, operacja mrożenia cen energii dla wszystkich wymienionych podmiotów w całym roku 2024 będzie kosztowała w tym roku ok. 31 mld zł i składają się na nią podmioty wytwarzające energię elektryczną, dostarczające gaz ziemny, ciepło systemowe, ale także firmy z sektora OZE (głównie niemieckie).

Czytaj także: Prawdziwy euroentuzjasta powinien domagać się głębokiej rewizji Zielonego Ładu

Prognozy wysokości rachunków nie zostawiają złudzeń

Nowa większość w Sejmie składająca się z PO, Trzeciej Drogi i Lewicy zdecydowała się wtedy odrzucić dobrze przygotowany projekt rządowy, którego rozwiązania świetnie sprawdziły się w praktyce roku 2023, i zdecydowała się pracować nad projektem – przygotowanym poza Sejmem – zawierającym co najmniej kontrowersyjne rozwiązania. Już wtedy zgłaszaliśmy zastrzeżenia, że zamrożenie cen nośników energii, ale tylko na pół roku, postawi w trudnej sytuacji tzw. podmioty wrażliwe, takie jak szpitale, szkoły, żłobki, przedszkola i tym podobne, które przecież otrzymują od prowadzących je samorządów budżety roczne, co więcej, w II połowie 2024 roku spowoduje gwałtowny wzrost cen nośników energii, w tym przede wszystkim energii elektrycznej. Ponadto posłowie nowej większości z jakichś powodów byli zdeterminowani, by cała ta operacja została sfinansowana tylko przez Orlen (koszt ok. 15 mld zł), choć unijne rozporządzenie w tej sprawie mówi o wszystkich podmiotach sektora energetycznego, które wcześniej osiągnęły ponadnormatywne zyski.

Teraz okazuje się, że ciężar tych kolejnych 15 mld zł, i to tylko w okresie lipiec–grudzień tego roku, będą musiały ponieść gospodarstwa domowe i przedsiębiorcy, bo ceny energii elektrycznej, a być może i innych nośników energii, wystrzelą w górę. Politycy Platformy, Ruchu Hołowni, PSL-u, Lewicy przypuszczali, że podniesienia cen energii latem jej odbiorcy specjalnie nie zauważą, bo wyraźnie wyższe obciążenia przyjdą dopiero późną jesienią i zimą, ale – jak widać – srodze się zawiodą, bo dystrybutorzy energii publikują prognozy wysokości rachunków do końca roku, a te w II połowie roku są blisko 3 razy wyższe niż obecnie.



 

Polecane