"Saga rodu Le Penów". Tylko u nas - fragment książki Kacpra Kity

"Saga rodu Le Penów" - taki tytuł nosi najnowsza książka Kacpra Kity, publicysty Nowego Ładu.
Okładka książki
Okładka książki "Saga rodu Le Penów" / materiały promocyjne

Kacper Kita kreśli opowieść o trzech pokoleniach najsłynniejszej politycznej rodziny współczesnej Europy i walce Le Penów na tle prawie stu lat historii Francji. W tej niezwykłej historii jest wszystko - bieda, wojny, tortury, maj 1968, tajemniczy spadek po zmarłym milionerze, niewyjaśnione zamach i morderstwo, burzliwe rodzinne kłótnie i pojednania, oskarżenia o antysemityzm, Reagan, Putin i Polacy. Książka będąca efektem wieloletnich badań starannie unika powierzchownych kalek i płytkich generalizacji - nie idealizuje ani nie demonizuje bohaterów, ale pokazuje ich jako ludzi z krwi i kości.

Czytaj także: Rasizm sprowadzony do poziomu absurdu: rozpoczęła się zimna wojna domowa

Fragment książki "Saga rodu Le Penów"

(...) Marine od momentu przejęcia Frontu Narodowego stawia jasno na „dediabolizację” rozumianą jako odejście od prowokacji słownych oraz flirtów z antysemityzmem. Druga zasadnicza zmiana, widoczna już w pierwszym wystąpieniu na Kongresie, dotyczy polityki gospodarczej. Jean-Marie w przeszłości przedstawiał się jako „francuski Reagan”, a głosy robotników i osób gorzej sytuowanych starał się pozyskać przede wszystkim retoryką antysystemową i antyimigracyjną. Marine idzie dalej, wyraźnie opowiadając się za afirmacją państwa oraz integralną krytyką kapitalizmu jako systemu wyzysku destrukcyjnego dla narodów i tradycyjnych struktur społecznych.

Marine jednoznacznie wchodzi też już wówczas, w 2011 roku, w „populistyczną” retorykę starcia ludu ze złymi elitami. Pod tym względem wyprzedza o kilka lat Trumpa, brexit i inne ruchy, które zyskają na znaczeniu w Europie dopiero w ostatnich kilku latach. Ważnym kontekstem dla tej retoryki jest oczywiście kryzys finansowy rozpoczęty w 2008 roku i trwające po nim kilka lat problemy strefy euro. Charakterystyczne jest wystąpienie Marine w Metz z grudnia 2011 roku, w którym zwróciła się do „niewidzialnych” i „zapomnianych”: „Rolnicy, bezrobotni, robotnicy, emeryci, mieszkańcy francuskiej prowincji, jesteście zapomnianymi, niewidzialną większością, zgniatanymi przez system finansowy, który stał się szalony. Dla politycznej kasty UMP-PS (postgaullistów i socjalistów, którzy rządzili Francją naprzemiennie w latach 1958–2017), wobec ich bożka, potrójnego A (ratingu), jesteście potrójnym niczym”. Marine doprowadza do tego, że w 2012 roku odsetek robotników głosujących na FN wzrasta z 25% do 35%. Ponownie nadaje też priorytet próbom wchodzenia działaczy Frontu w związki zawodowe i przejmowania ich z rąk lewicy. Atakuje przy tym centrale związkowe, mówiąc, że „liderzy związkowi zdradzają pracowników, dogadując się za ich plecami z politykami i finansjerą”.
W duchu antykapitalistycznym szefowa FN deklaruje: „Nasz projekt polityczny jest oparty na odrzuceniu indywidualizmu i wszechwładzy pieniądza. Na odmowie podporządkowania człowieka czysto konsumenckiej logice, wspieranej przez chciwe międzynarodowe korporacje. Chcą one uczynić z człowieka zuniformizowany byt, którego jedynym sensem życia jest produkcja i konsumpcja”. Innym razem Marine mówi, że „szczęście narodów mierzy się dziś strukturą ich konsumpcji”, a „narody mają być sprowadzone do zwykłych przestrzeni geograficznych”, stref eksploatacji i konsumpcji. Deklaruje też, że „nie chcę, żeby Francja stała się parkiem dla turystów, do którego przylatują na kilka tygodni latem”. „Będę prezydentem powrotu rzeczywistości. Zamknięta w bańce kasta straciła wszelki kontakt z rzeczywistością. Świat, który nam narzuca, nie ma nic wspólnego z naszym, realnym”.

W jednym z programowych wystąpień Marine Le Pen twierdzi, że konflikt między światem islamskim a zachodnim jest skutkiem „dzikiej globalizacji dążącej do zderzenia cywilizacji, ogłupiającej jednostki ekstremistycznymi, fundamentalistycznymi i morderczymi ideologiami, przez które zapominają o swoim politycznym sumieniu i swoim humanizmie”. O globalizacji mówi, że to „ideologia, która dąży do uniformizacji kultur, wspierania wędrówek ludów, permanentnego krążenia wykorzenionych ludzi z jednego kontynentu na drugi, uczynienia ich nieodróżnialnymi od siebie, uczynienia z nich ostatecznie anonimów”. Dlatego potępia „kapitulację państwa przed pieniądzem, rynkami finansowymi, miliarderami, którzy rozbierają nasz przemysł, wpędzają miliony mężczyzn i kobiet naszego kraju w bezrobocie, prekariat i nędzę”.

(...)

Państwo Marine Le Pen nazywa „niezbędnym elementem duszy francuskiej”. Jest w tym wyraźny element czerpania z tradycji jakobińskiej, ale również milczące odwołanie do Maurrasowskich „czterdziestu królów, którzy stworzyli Francję” – przekonania, że naród francuski powstał w średniowieczu wskutek zjednoczenia różnych ludów i plemion pod jednym berłem. Dlatego, według Marine, „we Francji państwo poprzedziło naród”. Jej zdaniem „lud francuski jest rezultatem piętnastu wieków cierpliwej pracy unifikacyjnej”. Z tych pozycji sprzeciwia się zarówno osłabiającym narodową jedność regionalizmom, jak i oddawaniu kompetencji państw narodowych na poziom unijny. Wrogiem ludu jest polityczna elita podporządkowana globalnej finansjerze: „W swojej arogancji myśleli, że można zniszczyć powolną i mozolną budowę naszego narodu, by stworzyć całkowicie wirtualny świat. Ich dziełem byłby nowy człowiek całkowicie odcięty od swoich korzeni, nomada jednorazowego użytku, niewolnik kupieckiego porządku”.

„Republikańskie”, postoświeceniowe elementy retoryki Marine są, jak widać, połączone z odwołaniami sięgającymi przed 1789 rok. Całość jest wyraźnie bardziej nacjonalistyczna niż liberalna. Odwołanie do siły państwa idzie w parze z historycznym, katolickim dziedzictwem Francji. „Spokój, harmonia społeczna, poczucie wspólnoty powróciły [po upadku Karolingów] tylko dzięki religii, dzięki chrześcijaństwu i jego świeckiemu ramieniu – Kapetyngom”. „Wraz z reformacją, czyli schizmą protestancką, która była pierwszą manifestacją indywidualizmu, jedność nie mogła być już dokonywana wokół katolicyzmu”. Przestrzega również przed „wykorzenieniem podniesionym do rangi dogmatu, przez co jednostki są bezbronne wobec działań barbarzyńców”. Marine deklaruje też w 2012 roku, że „bez porządku społeczeństwo nie może być wolne”.

(...)

Potępienie indywidualizmu i materializmu z pozycji narodowo-tradycyjnych widać w pierwszym przemówieniu Marine jako przewodniczącej Frontu Narodowego podczas tradycyjnego święta Joanny d’Arc 1 maja. Przy pomniku Dziewicy Orleańskiej Le Pen deklaruje: „Lud nie jest po prostu sumą jednostek, tak jak naród nie jest sumą indywidualnych historii lub partykularnych interesów. Lud i naród są także połączeniem rzeczywistości niematerialnych – czułości rodziny, miłości do pejzaży, świadomości historii, ducha wspólnej służby i poświęceń, wspólnoty wartości”.

Czytaj także: Biden kontra Trump: oto kogo Amerykanie wolą pod względem osobowości

Zjednoczenie Narodowe

Zjednoczenie Narodowe to dziś najsilniejsza partia narodowa w Europie. Kolejne sondaże wskazują Marine Le Pen jako faworytkę następnych wyborów prezydenckich we Francji. Jak do tego doszło? Kim naprawdę był jej ojciec Jean-Marie Le Pen - chłopak ze wsi, który zawędrował na paryskie salony, żołnierz, poseł, nacjonalista i antykomunista, przez dziesięciolecia wróg publiczny nr 1, odbierany jako najbardziej niebezpieczny i demoniczny polityk skrajnej prawicy w Europie? W co wierzy Marine i jak zmieniła Front Narodowy? Córka zdradziła ojca czy kontynuuje jego dziedzictwo? Czy Marion - wnuczka - dokona kolejnego ideowego zwrotu w dziejach ruchu, tym razem katolicko-konserwatywnego? Jak wyglądają relacje rodziny Le Penów z Rosją i Władimirem Putinem? Co ich sukces oznaczałby dla Polski i Europy? Kto dziś głosuje na Le Penów i jaki jest ich program?

- Unia Europejska wykorzystuje wszelkie kryzysy do przejmowania więcej władzy. Kryzys migracyjny, pandemia, wojna na Ukrainie: wszystko jest zawsze pretekstem, żeby przyjść i okraść narody z ich kompetencji

- mówi dziś Marine Le Pen.

 

Kacper Kita

Publicysta i analityk, szczególnie zainteresowany polityką międzynarodową, Francją i ruchami narodowo-populistycznymi. Członek redakcji portalu Nowy Ład. Autor książek "Meloni. Jestem Giorgia" i "Zemmour. Prorok francuskiej rekonkwisty" oraz kilkuset artykułów

 


 

POLECANE
Rozdzierający ból. Nie żyje młody piłkarz Wiadomości
"Rozdzierający ból". Nie żyje młody piłkarz

Camilo Nuin, młody piłkarz z Argentyny, zmarł podczas planowanej operacji kolana. Miał zaledwie 18 lat. Rodzina i klub są w szoku.

Strzelanina pod Limanową. Nowy komunikat prokuratury z ostatniej chwili
Strzelanina pod Limanową. Nowy komunikat prokuratury

W piątek doszło do tragicznej strzelaniny w pow. limanowskim. 57-latek ranił teściową, zabił córkę i zięcia, a sam uciekł z bronią do lasu. Jest nowy komunikat prokuratury.

Poszukiwania ciemnej materii. Polscy naukowcy mają nowy trop Wiadomości
Poszukiwania ciemnej materii. Polscy naukowcy mają nowy trop

Zespół badaczy z Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Jana Gutenberga w Moguncji przeprowadził eksperyment z wykorzystaniem interferometru kwantowego o długości 1000 km. Za pomocą tej aparatury naukowcy poszukują ciemnej materii.

Dramat Małgorzaty Kożuchowskiej. Aktorka miała wypadek z ostatniej chwili
Dramat Małgorzaty Kożuchowskiej. Aktorka miała wypadek

Aktorka Małgorzata Kożuchowska nabawiła się urazu stopy podczas zabawy z synem. Informację przekazała na Instagramie.

Estonia chce przyjąć myśliwce NATO. Jest reakcja Moskwy z ostatniej chwili
Estonia chce przyjąć myśliwce NATO. Jest reakcja Moskwy

Minister obrony Estonii Hanno Pevkur potwierdził gotowość kraju do przyjęcia w przyszłości na terytorium kraju myśliwców krajów NATO zdolnych do przenoszenia ładunków nuklearnych – podało w piątek estońskie radio ERR. Na tę deklarację zareagował już Kreml.

Niemcy wycofują się z austriackich mediów tylko u nas
Niemcy wycofują się z austriackich mediów

Niemiecki wydawca Funke - Gruppe sprzedał 50% udziałów w austriackim tabloidzie „Kronen-Zeitung”. Transakcja, choć obecnie już zakończona w atmosferze względnej zgody, była kulminacją trudnej współpracy między Niemcami a Austriakami.

Wimbledon 2025: Iga Świątek poznała pierwszą rywalkę z ostatniej chwili
Wimbledon 2025: Iga Świątek poznała pierwszą rywalkę

W piątek Iga Świątek (8. WTA) poznała swoją pierwszą przeciwniczkę w tegorocznym Wimbledonie. Turniej rozpocznie od starcia z Rosjanką Poliną Kudiermietową (63. WTA), która nigdy nie grała w głównej drabince tego turnieju i ma niewielkie doświadczenie na trawie.

Andrzej Duda napisał książkę. Szczera opowieść o prezydenturze z ostatniej chwili
Andrzej Duda napisał książkę. Szczera opowieść o prezydenturze

Prezydent Andrzej Duda ogłosił, że napisał autobiograficzną książkę zatytułowaną „To ja, Andrzej Duda”. Publikacja ma 640 stron i ponad 250 ilustracji, w tym wiele wcześniej niepublikowanych zdjęć z prywatnych zbiorów. Wysyłka rozpocznie się 6 sierpnia – dokładnie w dniu zaprzysiężenia jego następcy, Karola Nawrockiego.

Milczenie Pałacu Buckingham. Rośnie niepokój o księżną Kate Wiadomości
Milczenie Pałacu Buckingham. Rośnie niepokój o księżną Kate

W ostatnich dniach pojawiły się plotki dotyczące stanu zdrowia księżnej Kate, po tym, jak niespodziewanie zrezygnowała z udziału w wyścigach konnych Royal Ascot. Wszyscy - od fanów, przez media, po analityków brytyjskiej rodziny królewskiej - zaczęli się zastanawiać, czy jej zdrowie ponownie dało o sobie znać.

Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Katowic

Oficjalna strona Katowice Airport aktualizuje listę regularnych połączeń: nowe trasy, sezonowe zawieszenia i inauguracyjne loty aż do października 2025.

REKLAMA

"Saga rodu Le Penów". Tylko u nas - fragment książki Kacpra Kity

"Saga rodu Le Penów" - taki tytuł nosi najnowsza książka Kacpra Kity, publicysty Nowego Ładu.
Okładka książki
Okładka książki "Saga rodu Le Penów" / materiały promocyjne

Kacper Kita kreśli opowieść o trzech pokoleniach najsłynniejszej politycznej rodziny współczesnej Europy i walce Le Penów na tle prawie stu lat historii Francji. W tej niezwykłej historii jest wszystko - bieda, wojny, tortury, maj 1968, tajemniczy spadek po zmarłym milionerze, niewyjaśnione zamach i morderstwo, burzliwe rodzinne kłótnie i pojednania, oskarżenia o antysemityzm, Reagan, Putin i Polacy. Książka będąca efektem wieloletnich badań starannie unika powierzchownych kalek i płytkich generalizacji - nie idealizuje ani nie demonizuje bohaterów, ale pokazuje ich jako ludzi z krwi i kości.

Czytaj także: Rasizm sprowadzony do poziomu absurdu: rozpoczęła się zimna wojna domowa

Fragment książki "Saga rodu Le Penów"

(...) Marine od momentu przejęcia Frontu Narodowego stawia jasno na „dediabolizację” rozumianą jako odejście od prowokacji słownych oraz flirtów z antysemityzmem. Druga zasadnicza zmiana, widoczna już w pierwszym wystąpieniu na Kongresie, dotyczy polityki gospodarczej. Jean-Marie w przeszłości przedstawiał się jako „francuski Reagan”, a głosy robotników i osób gorzej sytuowanych starał się pozyskać przede wszystkim retoryką antysystemową i antyimigracyjną. Marine idzie dalej, wyraźnie opowiadając się za afirmacją państwa oraz integralną krytyką kapitalizmu jako systemu wyzysku destrukcyjnego dla narodów i tradycyjnych struktur społecznych.

Marine jednoznacznie wchodzi też już wówczas, w 2011 roku, w „populistyczną” retorykę starcia ludu ze złymi elitami. Pod tym względem wyprzedza o kilka lat Trumpa, brexit i inne ruchy, które zyskają na znaczeniu w Europie dopiero w ostatnich kilku latach. Ważnym kontekstem dla tej retoryki jest oczywiście kryzys finansowy rozpoczęty w 2008 roku i trwające po nim kilka lat problemy strefy euro. Charakterystyczne jest wystąpienie Marine w Metz z grudnia 2011 roku, w którym zwróciła się do „niewidzialnych” i „zapomnianych”: „Rolnicy, bezrobotni, robotnicy, emeryci, mieszkańcy francuskiej prowincji, jesteście zapomnianymi, niewidzialną większością, zgniatanymi przez system finansowy, który stał się szalony. Dla politycznej kasty UMP-PS (postgaullistów i socjalistów, którzy rządzili Francją naprzemiennie w latach 1958–2017), wobec ich bożka, potrójnego A (ratingu), jesteście potrójnym niczym”. Marine doprowadza do tego, że w 2012 roku odsetek robotników głosujących na FN wzrasta z 25% do 35%. Ponownie nadaje też priorytet próbom wchodzenia działaczy Frontu w związki zawodowe i przejmowania ich z rąk lewicy. Atakuje przy tym centrale związkowe, mówiąc, że „liderzy związkowi zdradzają pracowników, dogadując się za ich plecami z politykami i finansjerą”.
W duchu antykapitalistycznym szefowa FN deklaruje: „Nasz projekt polityczny jest oparty na odrzuceniu indywidualizmu i wszechwładzy pieniądza. Na odmowie podporządkowania człowieka czysto konsumenckiej logice, wspieranej przez chciwe międzynarodowe korporacje. Chcą one uczynić z człowieka zuniformizowany byt, którego jedynym sensem życia jest produkcja i konsumpcja”. Innym razem Marine mówi, że „szczęście narodów mierzy się dziś strukturą ich konsumpcji”, a „narody mają być sprowadzone do zwykłych przestrzeni geograficznych”, stref eksploatacji i konsumpcji. Deklaruje też, że „nie chcę, żeby Francja stała się parkiem dla turystów, do którego przylatują na kilka tygodni latem”. „Będę prezydentem powrotu rzeczywistości. Zamknięta w bańce kasta straciła wszelki kontakt z rzeczywistością. Świat, który nam narzuca, nie ma nic wspólnego z naszym, realnym”.

W jednym z programowych wystąpień Marine Le Pen twierdzi, że konflikt między światem islamskim a zachodnim jest skutkiem „dzikiej globalizacji dążącej do zderzenia cywilizacji, ogłupiającej jednostki ekstremistycznymi, fundamentalistycznymi i morderczymi ideologiami, przez które zapominają o swoim politycznym sumieniu i swoim humanizmie”. O globalizacji mówi, że to „ideologia, która dąży do uniformizacji kultur, wspierania wędrówek ludów, permanentnego krążenia wykorzenionych ludzi z jednego kontynentu na drugi, uczynienia ich nieodróżnialnymi od siebie, uczynienia z nich ostatecznie anonimów”. Dlatego potępia „kapitulację państwa przed pieniądzem, rynkami finansowymi, miliarderami, którzy rozbierają nasz przemysł, wpędzają miliony mężczyzn i kobiet naszego kraju w bezrobocie, prekariat i nędzę”.

(...)

Państwo Marine Le Pen nazywa „niezbędnym elementem duszy francuskiej”. Jest w tym wyraźny element czerpania z tradycji jakobińskiej, ale również milczące odwołanie do Maurrasowskich „czterdziestu królów, którzy stworzyli Francję” – przekonania, że naród francuski powstał w średniowieczu wskutek zjednoczenia różnych ludów i plemion pod jednym berłem. Dlatego, według Marine, „we Francji państwo poprzedziło naród”. Jej zdaniem „lud francuski jest rezultatem piętnastu wieków cierpliwej pracy unifikacyjnej”. Z tych pozycji sprzeciwia się zarówno osłabiającym narodową jedność regionalizmom, jak i oddawaniu kompetencji państw narodowych na poziom unijny. Wrogiem ludu jest polityczna elita podporządkowana globalnej finansjerze: „W swojej arogancji myśleli, że można zniszczyć powolną i mozolną budowę naszego narodu, by stworzyć całkowicie wirtualny świat. Ich dziełem byłby nowy człowiek całkowicie odcięty od swoich korzeni, nomada jednorazowego użytku, niewolnik kupieckiego porządku”.

„Republikańskie”, postoświeceniowe elementy retoryki Marine są, jak widać, połączone z odwołaniami sięgającymi przed 1789 rok. Całość jest wyraźnie bardziej nacjonalistyczna niż liberalna. Odwołanie do siły państwa idzie w parze z historycznym, katolickim dziedzictwem Francji. „Spokój, harmonia społeczna, poczucie wspólnoty powróciły [po upadku Karolingów] tylko dzięki religii, dzięki chrześcijaństwu i jego świeckiemu ramieniu – Kapetyngom”. „Wraz z reformacją, czyli schizmą protestancką, która była pierwszą manifestacją indywidualizmu, jedność nie mogła być już dokonywana wokół katolicyzmu”. Przestrzega również przed „wykorzenieniem podniesionym do rangi dogmatu, przez co jednostki są bezbronne wobec działań barbarzyńców”. Marine deklaruje też w 2012 roku, że „bez porządku społeczeństwo nie może być wolne”.

(...)

Potępienie indywidualizmu i materializmu z pozycji narodowo-tradycyjnych widać w pierwszym przemówieniu Marine jako przewodniczącej Frontu Narodowego podczas tradycyjnego święta Joanny d’Arc 1 maja. Przy pomniku Dziewicy Orleańskiej Le Pen deklaruje: „Lud nie jest po prostu sumą jednostek, tak jak naród nie jest sumą indywidualnych historii lub partykularnych interesów. Lud i naród są także połączeniem rzeczywistości niematerialnych – czułości rodziny, miłości do pejzaży, świadomości historii, ducha wspólnej służby i poświęceń, wspólnoty wartości”.

Czytaj także: Biden kontra Trump: oto kogo Amerykanie wolą pod względem osobowości

Zjednoczenie Narodowe

Zjednoczenie Narodowe to dziś najsilniejsza partia narodowa w Europie. Kolejne sondaże wskazują Marine Le Pen jako faworytkę następnych wyborów prezydenckich we Francji. Jak do tego doszło? Kim naprawdę był jej ojciec Jean-Marie Le Pen - chłopak ze wsi, który zawędrował na paryskie salony, żołnierz, poseł, nacjonalista i antykomunista, przez dziesięciolecia wróg publiczny nr 1, odbierany jako najbardziej niebezpieczny i demoniczny polityk skrajnej prawicy w Europie? W co wierzy Marine i jak zmieniła Front Narodowy? Córka zdradziła ojca czy kontynuuje jego dziedzictwo? Czy Marion - wnuczka - dokona kolejnego ideowego zwrotu w dziejach ruchu, tym razem katolicko-konserwatywnego? Jak wyglądają relacje rodziny Le Penów z Rosją i Władimirem Putinem? Co ich sukces oznaczałby dla Polski i Europy? Kto dziś głosuje na Le Penów i jaki jest ich program?

- Unia Europejska wykorzystuje wszelkie kryzysy do przejmowania więcej władzy. Kryzys migracyjny, pandemia, wojna na Ukrainie: wszystko jest zawsze pretekstem, żeby przyjść i okraść narody z ich kompetencji

- mówi dziś Marine Le Pen.

 

Kacper Kita

Publicysta i analityk, szczególnie zainteresowany polityką międzynarodową, Francją i ruchami narodowo-populistycznymi. Członek redakcji portalu Nowy Ład. Autor książek "Meloni. Jestem Giorgia" i "Zemmour. Prorok francuskiej rekonkwisty" oraz kilkuset artykułów

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe