Donald Trump widziany po raz pierwszy od sobotniego zamachu na jego życie
Trump, który w poniedziałek został oficjalnie wybrany przez delegatów na konwencję kanydatem partii na prezydenta, nie wygłosił w poniedziałek żadnego przemówienia, lecz wysłuchał na widowni ostatnich kilku wystąpień, poświęconych głównie kwestiom gospodarczym. Siedząc z zabandażowanym uchem w towarzystwie swojego kandydata na wiceprezydenta J.D. Vance'a, swoich synów oraz prawicowego publicysty Tuckera Carlsona, słuchał m.in. wystąpienia afroamerykańskiej raperki i influencerki Amber Rose.
Była partnerka innego, sympatyzującego z Trumpem rapera Kanye Westa, twierdziła m.in., że choć kiedyś myślała - w ślad za innymi Afroamerykanami - że Trump jest rasistą, to "zrobiła własną analizę" i przekonała się, że tak nie jest. Podobnie jak inni mówcy mówiła, że za prezydentury byłego prezydenta Amerykanom wiodło się lepiej, a gdy powróci do Białego Domu znów sprawi, że będzie ich stać na "dobre jedzenie dla dzieci". Trumpa poparł też szef związku zawodowego kierowców ciężarówek International Brotherhood of Teamsters, Sean O'Brien.
Wystąpienia te zakończyły pierwszy dzień konwencji Republikanów, podczas którego partyjni delegaci wybrali Trumpa i Vance'a na kandydatów na prezydenta i wiceprezydenta, a także zatwierdzili program wyborczy, obiecujący m.in. "największą w historii operację deportacji" migrantów, zakończenie wojny w Ukrainie i zapobieżenie III wojnie światowej.
Donald Trump wystąpi w czwartek, podczas ostatniego dnia konwencji, zaś J.D. Vance - w środę.
-
Melania Trump przerywa milczenie po zamachu na jej męża
-
Niemcy wydalają imigrantów do Polski, ale kontroli swoich zachodnich granic nie przedłużą
Kontekst: Atak na Donalda Trumpa
Do próby zabójstwa byłego prezydenta doszło kilka minut po rozpoczęciu przemówienia w Butler, ok. 50 km od Pittsburgha. Chwilę po tym, jak dało się usłyszeć dwa strzały, były prezydent upadł na ziemię, trzymając się za ucho, po czym został przykryty przez chroniących go agentów Secret Service.
Trump z zakrwawioną twarzą i uchem wstał na nogi o własnych siłach, machając pięścią w stronę tłumu, na co tłum odpowiedział skandowaniem „USA!”. Chwilę po upadku Trumpa słychać było serię strzałów oddanych przez służby. Rzecznik Trumpa Steven Cheung poinformował, że byłemu prezydentowi nic się nie stało.
Jak poinformowała w wydanym oświadczeniu służba US Secret Service, zamachowiec „oddał kilka strzałów w stronę sceny z podwyższonego miejsca poza miejscem zgromadzenia” i został zabity. Dodała, że zginął jeden z uczestników wiecu, zaś dwie kolejne zostały ranne i są w stanie krytycznym.