Rytuał voodoo powodem śmierci 40 osób
Tragedia, do której doszło w środę, po raz kolejny ilustruje skalę kryzysu uderzającego w Haiti, karaibskie państwo, rujnowane przez wojny gangów i towarzyszące im przesiedlenia setek tysięcy ludzi - zaznaczyła AFP.
Ceremonia voodoo
Osoby, które przeżyły katastrofę łodzi, powiedziały, że ogień wybuchł, gdy jeden z migrantów zapalił świecę w celu odprawienia ceremonii voodoo, mimo że na pokładzie była benzyna. Wypływający w morze migranci z Haiti praktykują czasami tradycyjne rytuały w celu ochrony przeprawy i uniknięcia straży przybrzeżnej.
Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM) łódź przewoziła ponad 80 osób i udała się z Haiti w kierunku Turks i Caicos, terytorium zależnego Wielkiej Brytanii w Ameryce Środkowej.
Haitańska straż przybrzeżna uratowała 41 migrantów. Siedem osób jest w stanie krytycznym. Trwają poszukiwania pozostałych pasażerów - napisała AFP.
Czytaj także: Niemcy nie dotrzymują obietnic klimatycznych
Czytaj także: Nie żyje trener wielkich skoczków narciarskich
Kontekst: kryzys migracyjny
IOM podkreśliła, że "ekstremalna przemoc w kraju popycha Haitańczyków do coraz bardziej masowych ucieczek". "Brak perspektyw ekonomicznych, załamanie systemu opieki zdrowotnej i zamknięcie szkół sprawiają, że wiele osób uważa migrację za jedyny sposób na przetrwanie" - dodała organizacja.
Jej zdaniem od początku roku kraje regionu zmusiły do powrotu na wyspę ponad 86 tys. Haitańczyków. W kraju o populacji ok. 11,5 mln osób żyje obecnie prawie 600 tys. uchodźców wewnętrznych.