Rejestr ciąż zostaje. Resort zdrowia nie planuje zmian
Rejestr ciąż zostaje
Nie prowadzimy obecnie prac legislacyjnych zmierzających do zmiany przepisów rozporządzenia
– poinformował resort zdrowia.
Jak przekazano, "celem zbierania danych w Systemie Informacji Medycznej jest zapewnienie pracownikom medycznym dostępu do danych o zdrowiu konkretnego pacjenta wyłącznie w celu zapewnienia jak najwyższej jakości udzielanych świadczeń zdrowotnych".
"Przekazywanie przez usługodawcę do SIM informacji o ciąży pacjentki służy zatem dostosowaniu terapii do stanu ciężarnej pacjentki i zapewnieniu bezpieczeństwa zdrowotnego jej oraz płodowi" – dodało Ministerstwo Zdrowia.
Dwa lata temu opozycja mówiła o "horrorze kobiet"
Przypomnijmy, że przepisy rozszerzające katalog danych wprowadzanych do rejestru zdarzeń medycznych m.in. o ciążę weszły w życie w 2022 r. Politycy opozycji ostro krytykowali projekt twierdząc, że jest opresyjny.
Beata Maciejewska z Lewicy grzmiała, że jest "to kolejny etap horroru kobiet", a rejestr "jest kolejnym batem i próbą zniewolenia kobiet". Obecna minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk alarmowała, że "Polska pod rządami PiS to nie jest państwo przyjazne kobietom".
Z kolei Borys Budka pisał wówczas: "Rejestr ciąż – zamiast pomagać i otaczać opieką, wolą inwigilować i zastraszać. Rok 1984 na wyciągnięcie ręki".
Grzmiał także Donald Tusk, który mówił:
Gdyby to był inny rząd, można by mieć złudzenie, że w sprawie tzw. rejestru ciąż chodzi o poprawę standardów i zwiększenie opieki nad ciężarnymi w Polsce, w przypadku tego rządu wiadomo, że chodzi o przymus i kontrolę (...) Wygląda to wszystko trochę jak z upiornego horroru