Przełomowe badanie. Wpływ emisji CO2 przez człowieka na klimat ma być minimalny

Od lat trwa debata nad głównymi przyczynami zmian klimatycznych i wzrostu poziomu dwutlenku węgla (CO₂) w atmosferze. Nie jest to też debata czysto akademicka: nowe dane nt. klimatu mają ogromny wpływ na światową politykę. To na nie (selektywnie) powołują się politycy, to przez nie płacimy wyższe podatki, to one mogą polepszyć lub zrujnować naszą gospodarkę.
Niebo. Ilustracja poglądowa Przełomowe badanie. Wpływ emisji CO2 przez człowieka na klimat ma być minimalny
Niebo. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Dominująca wśród naukowców i aktywistów zajmujących się zmianami klimatu teoria głosi, że emisje wynikające z działalności człowieka, szczególnie te związane ze spalaniem paliw kopalnych, są głównym czynnikiem napędzającym wzrost stężenia CO₂. Dwutlenek węgla natomiast ma ocieplać klimat. Nie wszyscy eksperci zgadzają się z takimi założeniami i obserwacjami. Jednym z dysydentów w tej debacie jest np. japoński badacz, Dai Ato.

 

Nowe badanie

W opublikowanym niedawno badaniu badacz przedstawia zaskakujące wyniki, które sugerują, że temperatura powierzchni oceanów (SST) może być kluczowym czynnikiem wpływającym na poziomy CO₂, a wpływ działalności człowieka jest znacznie mniejszy, niż się powszechnie sądzi.

Niezależny badacz z Osaki postanowił przyjrzeć się bliżej związkom między poziomami CO₂ w atmosferze a różnymi czynnikami, które mogą na nie wpływać. W swojej pracy skupił się na porównaniu dwóch kluczowych zmiennych: temperatury powierzchni mórz oraz emisji CO₂ pochodzących z działalności człowieka. Analiza, którą przeprowadził, pokazuje, że roczny wzrost CO₂ w atmosferze jest ściśle skorelowany z temperaturą oceanów, a wpływ emisji ludzkich wydaje się – tak pokazuje jego analiza - być marginalny.

Nasze badanie pokazuje, że głównym czynnikiem determinującym zmiany stężenia dwutlenku węgla w atmosferze jest temperatura powierzchni oceanów

– wyjaśnia Ato.

Oceany działają jak ogromny magazyn CO₂. Kiedy woda się ogrzewa, uwalnia ona dwutlenek węgla do atmosfery, a kiedy się ochładza, pochłania go z powrotem.

W przypadku tej publikacji ważne są źródła i podstawy: ekspert zebrał dane z renomowanych instytucji, takich jak NASA, NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration) oraz IEA (International Energy Agency), aby sprawdzić, jak badane wartości zmieniały się na przestrzeni dziesięcioleci. Trudno jest więc zbić jego analizę na podstawie indywidualnego błędu.

 

Czynnik oceanu

Wyniki badania są zaskakujące, ale logiczne w kontekście znanej roli oceanów w cyklu węglowym. Badacz w swojej analizie przypomina, że oceany są największym magazynem CO₂ na Ziemi. Co roku wymieniają ogromne ilości dwutlenku węgla z atmosferą – szacuje się, że rocznie oceany pochłaniają i uwalniają około 330 gigaton CO₂, ilość trudną nawet do wyobrażenia. Proces ten jest silnie zależny od temperatury wody. Kiedy oceany się nagrzewają, rozpuszczalność dwutlenku węgla w wodzie maleje, co prowadzi do jego uwalniania do atmosfery. Z kolei, kiedy temperatura wód morskich spada, oceany pochłaniają więcej CO₂.

Badania Ato wykazały, że zmiany temperatury oceanów korelują z rocznym wzrostem poziomu CO₂ w atmosferze – nowe badanie wskazuje na kilka korelacji, które byłyby inaczej trudne do połączenia. Na przykład, w latach, gdy na świecie występowały zjawiska takie jak El Niño, które prowadzą do znacznego wzrostu temperatury powierzchni oceanów, poziomy CO₂ wzrastały. Natomiast w latach chłodniejszych, jak po erupcji wulkanu Pinatubo w 1991 roku (wybuchy wulkaniczne zasłaniają słońce, co obniża temperatury), poziom CO₂ rósł znacznie wolniej.

W ciągu zaledwie kilku lat możemy zaobserwować, jak zmieniają się poziomy CO₂ w odpowiedzi na temperaturę oceanów. To pokazuje, że temperatura powierzchni mórz jest bardzo silnym czynnikiem w tym procesie

– mówi Ato.

 

Zmiany antropogeniczne

Najbardziej kontrowersyjną częścią badania jest wniosek, że emisje CO₂ wynikające z działalności człowieka nie odgrywają istotnej roli w rocznym wzroście poziomu dwutlenku węgla. Wyniki analizy wieloczynnikowej, którą przeprowadził Ato, wykazały bowiem, że wzrost emisji powodowanych fabrykami, samochodami czy przemysłem, nie ma statystycznie istotnego wpływu na zmiany poziomów CO₂ w atmosferze.

W badaniu analizowano dane zarówno z Międzynarodowej Agencji Energii (IEA), jak i z Our World in Data (OWID). W obu przypadkach emisje ludzkie okazały się nie mieć bezpośredniego związku ze wzrostem CO₂. „Gdyby emisje wynikające z działalności człowieka miały decydujący wpływ na wzrost poziomu CO₂, nasze analizy to by jasno pokazały. Tymczasem wyniki mówią co innego” – podkreśla autor badania.

Jego analiza pokazuje też, że nawet w latach, w których emisje ludzkie wzrastały, wzrost poziomów CO₂ w atmosferze był bardziej związany ze zmianami temperatury oceanów. Jako przykład Ato podaje rok 1992, kiedy miała miejsce globalna anomalia klimatyczna związana ze wspomnianą już wcześniej erupcją wulkanu Pinatubo. Mimo wysokich emisji ludzkich, wzrost poziomu CO₂ wynosił zaledwie 0,49 ppm (części na milion). W porównaniu z rokiem 1998, kiedy zjawisko El Niño podgrzało światowe oceany, a wzrost poziomu CO₂ wyniósł aż 2,97 ppm, różnice były znaczące, mimo jedynie niewielkich różnic w emisjach. Mimo działań ludzkich, to natura zdawała się powodować lwią część przemian.

 

Klimat a polityka

Oczywiście, jedno badanie całej nauki nie zmienia, bo do najważniejszych elementów procesu naukowego należy replikacja, czyli powtarzalność. Jeśli jednak wyniki badań Dai Ato zostaną potwierdzone przez kolejnych ekspertów, mogą one wywrócić do góry nogami współczesne podejście do walki ze zmianami klimatycznymi. Polityka globalna od lat skupia się na redukcji emisji dwutlenku węgla przez ograniczenie spalania paliw kopalnych i promowanie odnawialnych źródeł energii. I karanie za emisje CO2 w postaci wysokich podatków. Wyniki Ato sugerują jednak, że nawet drastyczne ograniczenie emisji ludzkich może nie przynieść spodziewanych rezultatów w kontekście globalnego ocieplenia. Czy warto więc rujnować nasze kieszenie i gospodarkę, by ostatecznie nasze wyrzeczenia nic dobrego nam nie przyniosły?

„Jeśli to temperatura oceanów, a nie emisje ludzkie, jest głównym czynnikiem wpływającym na poziomy CO₂, to obecne wysiłki mogą nie być wystarczające”

– ostrzega Ato. Badacz podkreśla, że przyszłe strategie walki ze zmianami klimatu muszą uwzględniać naturalne procesy klimatyczne, zwłaszcza te zachodzące w wodzie.

„Musimy skupić się na lepszym zrozumieniu, jak oceany wpływają na cykl węglowy, zamiast wyłącznie ograniczać emisje”

- czytamy w podsumowaniu badania.


 

POLECANE
Bartosz Zmarzlik po raz kolejny mistrzem świata w żużlu z ostatniej chwili
Bartosz Zmarzlik po raz kolejny mistrzem świata w żużlu

Bartosz Zmarzlik po raz kolejny zapisał się w historii polskiego sportu, zdobywając tytuł mistrza świata na żużlu. Polak potwierdził swoją dominację w sezonie, triumfując w klasyfikacji generalnej i zdobywając najwyższe trofeum w światowym speedwayu.

Świat zapomniał o sowieckich zbrodniach. A najszybciej zapomnieli Rosjanie tylko u nas
Świat zapomniał o sowieckich zbrodniach. A najszybciej zapomnieli Rosjanie

O zbrodniach i bestialstwach sowieckich, które miały miejsce na Polakach od 17 września 1939 roku, zapomniał nie tylko świat, ale również współczesne pokolenia Polaków. Tylko nieliczne osoby przypominają o tych wydarzeniach, traktując je jako przestrogę przed zagrożeniem, które wciąż istnieje i pozostaje aktualne. Nikt również nie porusza kwestii odszkodowań od Rosji.

Radna Platformy zaatakowana w Gdańsku przez taksówkarza-imigranta Wiadomości
Radna Platformy zaatakowana w Gdańsku przez taksówkarza-imigranta

Sylwia Cisoń, radna Gdańska, przeżyła dramatyczną sytuację w Gdańsku. Kierowca jednej z aplikacji przewozowych zaatakował ją gazem pieprzowym po tym, jak zwróciła mu uwagę, że pomylił trasę i wysadził pasażerów w niewłaściwym miejscu. Dodatkowo kierowca nie znał języka polskiego, co wskazuje, że był cudzoziemcem, imigrantem.

Komunikat dla mieszkańców Lublina z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Lublina

Ponad 30,5 tys. dzieci i młodzieży weźmie udział w eksperymentach, warsztatach i wykładach przygotowanych w ramach XXI Lubelskiego Festiwalu Nauki. Impreza popularyzująca naukę rozpoczęła się w sobotę i potrwa do przyszłego piątku.

Iga Świątek opublikowała wpis. Internauci nie kryją radości Wiadomości
Iga Świątek opublikowała wpis. Internauci nie kryją radości

Po intensywnym lecie i krótkim odpoczynku Iga Świątek ponownie wraca na korty. Liderka światowego rankingu wylądowała w Seulu, gdzie rozpocznie kolejny etap azjatyckiej części sezonu.

Dramat w Tatrach. Nie żyje 32-letnia turystka Wiadomości
Dramat w Tatrach. Nie żyje 32-letnia turystka

32-letnia Polka zginęła w Tatrach Wysokich w rejonie Miedzianej Kotliny. Świadkami upadku wspinaczki z wysokości około 100 metrów była para Słowaków, którzy uwięźli w Klimkowej Dolinie. Do tragedii doszło w piątek. Ratownicy z Horskej Zahrannej Slużby (HZS) dotarli do ciała w sobotę.

RCB ostrzega mieszkańców Lubelszczyzny: Zagrożenie atakiem z powietrza z ostatniej chwili
RCB ostrzega mieszkańców Lubelszczyzny: Zagrożenie atakiem z powietrza

Niepokojący alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa trafił w sobotę do mieszkańców kilku powiatów województwa lubelskiego. Powodem jest możliwe zagrożenie atakiem z powietrza w rejonie przygranicznym.

Pierwszy polski instruktor F-35 kończy szkolenie w USA Wiadomości
Pierwszy polski instruktor F-35 kończy szkolenie w USA

Pierwszy polski pilot ukończył kurs instruktorski na myśliwcu F-35 Lightning II w bazie Ebbing Air National Guard Base w Stanach Zjednoczonych.

IMGW wydał ostrzeżenie przed burzami Wiadomości
IMGW wydał ostrzeżenie przed burzami

W sobotę rano IMGW wydał ostrzeżenia I stopnia przed burzami i towarzyszącym im silnym deszczem. Podczas ich trwania można spodziewać się opadów deszczu do 40 mm z porywami wiatru do 65 km/h. Będą one obowiązywały w pasie kraju przechodzącym od Suwałk po Zakopane.

Szef MON o Wschodniej Straży: „NATO daje twardą, jasną odpowiedź” Wiadomości
Szef MON o Wschodniej Straży: „NATO daje twardą, jasną odpowiedź”

Wschodnia Straż (Eastern Sentry) to bardzo poważna, jedna z największych operacji w historii NATO oraz twarda i jasna odpowiedź Sojuszu - ocenił w sobotę wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że operacja będzie bronić nieba nie tylko przed dronami.

REKLAMA

Przełomowe badanie. Wpływ emisji CO2 przez człowieka na klimat ma być minimalny

Od lat trwa debata nad głównymi przyczynami zmian klimatycznych i wzrostu poziomu dwutlenku węgla (CO₂) w atmosferze. Nie jest to też debata czysto akademicka: nowe dane nt. klimatu mają ogromny wpływ na światową politykę. To na nie (selektywnie) powołują się politycy, to przez nie płacimy wyższe podatki, to one mogą polepszyć lub zrujnować naszą gospodarkę.
Niebo. Ilustracja poglądowa Przełomowe badanie. Wpływ emisji CO2 przez człowieka na klimat ma być minimalny
Niebo. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Dominująca wśród naukowców i aktywistów zajmujących się zmianami klimatu teoria głosi, że emisje wynikające z działalności człowieka, szczególnie te związane ze spalaniem paliw kopalnych, są głównym czynnikiem napędzającym wzrost stężenia CO₂. Dwutlenek węgla natomiast ma ocieplać klimat. Nie wszyscy eksperci zgadzają się z takimi założeniami i obserwacjami. Jednym z dysydentów w tej debacie jest np. japoński badacz, Dai Ato.

 

Nowe badanie

W opublikowanym niedawno badaniu badacz przedstawia zaskakujące wyniki, które sugerują, że temperatura powierzchni oceanów (SST) może być kluczowym czynnikiem wpływającym na poziomy CO₂, a wpływ działalności człowieka jest znacznie mniejszy, niż się powszechnie sądzi.

Niezależny badacz z Osaki postanowił przyjrzeć się bliżej związkom między poziomami CO₂ w atmosferze a różnymi czynnikami, które mogą na nie wpływać. W swojej pracy skupił się na porównaniu dwóch kluczowych zmiennych: temperatury powierzchni mórz oraz emisji CO₂ pochodzących z działalności człowieka. Analiza, którą przeprowadził, pokazuje, że roczny wzrost CO₂ w atmosferze jest ściśle skorelowany z temperaturą oceanów, a wpływ emisji ludzkich wydaje się – tak pokazuje jego analiza - być marginalny.

Nasze badanie pokazuje, że głównym czynnikiem determinującym zmiany stężenia dwutlenku węgla w atmosferze jest temperatura powierzchni oceanów

– wyjaśnia Ato.

Oceany działają jak ogromny magazyn CO₂. Kiedy woda się ogrzewa, uwalnia ona dwutlenek węgla do atmosfery, a kiedy się ochładza, pochłania go z powrotem.

W przypadku tej publikacji ważne są źródła i podstawy: ekspert zebrał dane z renomowanych instytucji, takich jak NASA, NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration) oraz IEA (International Energy Agency), aby sprawdzić, jak badane wartości zmieniały się na przestrzeni dziesięcioleci. Trudno jest więc zbić jego analizę na podstawie indywidualnego błędu.

 

Czynnik oceanu

Wyniki badania są zaskakujące, ale logiczne w kontekście znanej roli oceanów w cyklu węglowym. Badacz w swojej analizie przypomina, że oceany są największym magazynem CO₂ na Ziemi. Co roku wymieniają ogromne ilości dwutlenku węgla z atmosferą – szacuje się, że rocznie oceany pochłaniają i uwalniają około 330 gigaton CO₂, ilość trudną nawet do wyobrażenia. Proces ten jest silnie zależny od temperatury wody. Kiedy oceany się nagrzewają, rozpuszczalność dwutlenku węgla w wodzie maleje, co prowadzi do jego uwalniania do atmosfery. Z kolei, kiedy temperatura wód morskich spada, oceany pochłaniają więcej CO₂.

Badania Ato wykazały, że zmiany temperatury oceanów korelują z rocznym wzrostem poziomu CO₂ w atmosferze – nowe badanie wskazuje na kilka korelacji, które byłyby inaczej trudne do połączenia. Na przykład, w latach, gdy na świecie występowały zjawiska takie jak El Niño, które prowadzą do znacznego wzrostu temperatury powierzchni oceanów, poziomy CO₂ wzrastały. Natomiast w latach chłodniejszych, jak po erupcji wulkanu Pinatubo w 1991 roku (wybuchy wulkaniczne zasłaniają słońce, co obniża temperatury), poziom CO₂ rósł znacznie wolniej.

W ciągu zaledwie kilku lat możemy zaobserwować, jak zmieniają się poziomy CO₂ w odpowiedzi na temperaturę oceanów. To pokazuje, że temperatura powierzchni mórz jest bardzo silnym czynnikiem w tym procesie

– mówi Ato.

 

Zmiany antropogeniczne

Najbardziej kontrowersyjną częścią badania jest wniosek, że emisje CO₂ wynikające z działalności człowieka nie odgrywają istotnej roli w rocznym wzroście poziomu dwutlenku węgla. Wyniki analizy wieloczynnikowej, którą przeprowadził Ato, wykazały bowiem, że wzrost emisji powodowanych fabrykami, samochodami czy przemysłem, nie ma statystycznie istotnego wpływu na zmiany poziomów CO₂ w atmosferze.

W badaniu analizowano dane zarówno z Międzynarodowej Agencji Energii (IEA), jak i z Our World in Data (OWID). W obu przypadkach emisje ludzkie okazały się nie mieć bezpośredniego związku ze wzrostem CO₂. „Gdyby emisje wynikające z działalności człowieka miały decydujący wpływ na wzrost poziomu CO₂, nasze analizy to by jasno pokazały. Tymczasem wyniki mówią co innego” – podkreśla autor badania.

Jego analiza pokazuje też, że nawet w latach, w których emisje ludzkie wzrastały, wzrost poziomów CO₂ w atmosferze był bardziej związany ze zmianami temperatury oceanów. Jako przykład Ato podaje rok 1992, kiedy miała miejsce globalna anomalia klimatyczna związana ze wspomnianą już wcześniej erupcją wulkanu Pinatubo. Mimo wysokich emisji ludzkich, wzrost poziomu CO₂ wynosił zaledwie 0,49 ppm (części na milion). W porównaniu z rokiem 1998, kiedy zjawisko El Niño podgrzało światowe oceany, a wzrost poziomu CO₂ wyniósł aż 2,97 ppm, różnice były znaczące, mimo jedynie niewielkich różnic w emisjach. Mimo działań ludzkich, to natura zdawała się powodować lwią część przemian.

 

Klimat a polityka

Oczywiście, jedno badanie całej nauki nie zmienia, bo do najważniejszych elementów procesu naukowego należy replikacja, czyli powtarzalność. Jeśli jednak wyniki badań Dai Ato zostaną potwierdzone przez kolejnych ekspertów, mogą one wywrócić do góry nogami współczesne podejście do walki ze zmianami klimatycznymi. Polityka globalna od lat skupia się na redukcji emisji dwutlenku węgla przez ograniczenie spalania paliw kopalnych i promowanie odnawialnych źródeł energii. I karanie za emisje CO2 w postaci wysokich podatków. Wyniki Ato sugerują jednak, że nawet drastyczne ograniczenie emisji ludzkich może nie przynieść spodziewanych rezultatów w kontekście globalnego ocieplenia. Czy warto więc rujnować nasze kieszenie i gospodarkę, by ostatecznie nasze wyrzeczenia nic dobrego nam nie przyniosły?

„Jeśli to temperatura oceanów, a nie emisje ludzkie, jest głównym czynnikiem wpływającym na poziomy CO₂, to obecne wysiłki mogą nie być wystarczające”

– ostrzega Ato. Badacz podkreśla, że przyszłe strategie walki ze zmianami klimatu muszą uwzględniać naturalne procesy klimatyczne, zwłaszcza te zachodzące w wodzie.

„Musimy skupić się na lepszym zrozumieniu, jak oceany wpływają na cykl węglowy, zamiast wyłącznie ograniczać emisje”

- czytamy w podsumowaniu badania.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe