Szef MSZ Ukrainy zabiera głos ws. Wołynia
Mamy wystarczająco dużo woli politycznej i talentu dyplomatycznego, aby rozwiązać każdą kwestię, w tym najtrudniejsze, w tym z naszymi najbliższymi sojusznikami i przyjaciółmi, Polakami. Będziemy dziś o tym rozmawiać
– zapowiedział Sybiha, nie precyzując jednak, kto, z kim i kiedy będzie omawiał ten temat.
Stanowisko Polski
W ostatnim czasie polskie władze niejednokrotnie podnosiły temat zbrodni wołyńskiej, który jest od lat konsekwentnie spychany przez ukraińskie władze na margines. Niedawno szef MSZ Radosław Sikorski podczas wizyty w Kijowie miał domagać się w rozmowie z prezydentem Zełenskim godnego pochówku ofiar zbrodni wołyńskiej.
Ofiary tej rzezi muszą zostać pochowane po chrześcijańsku. Tylko o to prosimy
– przekazał Sikorski. O sprawie w ostrym tonie wypowiedział się również wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, który zapowiedział, że nie będzie zgody Polski na wejście Ukrainy do Unii Europejskiej, jeśli sprawa Wołynia nie zostanie rozwiązana.
Wejście do UE to jest działanie na rzecz rozwoju, podnoszenia swojego poziomu funkcjonowania jako państwa. Żeby to spełnić, to trzeba spełnić określone warunki nie tylko ekonomiczne, ale też podejścia do prawdy, historii. Historia nie jest dla historyków, jak mówił pan minister Kułeba, to jest najgorsze sformułowanie, jakiego można używać
– przekazał Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Wirtualną Polską.
Czytaj także: Rząd hoduje sobie nowych wyborców
Rzeź wołyńska
Rzeź wołyńska, mająca miejsce w latach 1943–1945, była masową eksterminacją ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, przeprowadzoną przez nacjonalistów ukraińskich z UPA. Szacuje się, że zginęło w niej nawet 100 tysięcy Polaków, najczęściej mordowanych z użyciem potwornych tortur. Relacje polsko-ukraińskie są wciąż obciążone tymi koszmarnymi wydarzeniami, a władze Ukrainy przez wiele lat unikały i wciąż unikają jednoznacznego potępienia zbrodni. Przywódcy UPA wciąż są uhonorowani na Ukrainie jako bohaterowie narodowi.