Hołownia nie będzie przewodniczącym Polski 2050. Wyjaśnił powody

Co musisz wiedzieć:
- Szymon Hołownia ogłosił, że nie będzie ubiegał się o funkcję przewodniczącego Polski 2050.
- Wybory nowego lidera odbędą się w styczniu.
- Podkreślił, że nadszedł czas, by „przekazać pałeczkę w sztafecie” i pozwolić partii przygotować się do wyborów w 2027 r. pod nowym kierownictwem.
- Hołownia zapowiedział, że pozostanie członkiem ugrupowania.
Hołownia nie będzie przewodniczącym Polski 2050
Szymon Hołownia przekazał podczas konferencji prasowej, która odbyła się po posiedzeniu Rady Krajowej Polski 2050, że nie zamierza ubiegać się o funkcję przewodniczącego partii, którą założył. Wybory odbędą się w styczniu.
Założyłem tę organizację, dałem jej wszystko, co mogłem i co umiałem, i dalej będę dawał w takim zakresie, w jakim będzie to konieczne. Ale rolą lidera jest też powiedzieć w pewnym momencie „przekazuję pałeczkę w sztafecie”. Myślę, że ten moment nadszedł dla mnie i dla organizacji
- mówił Hołownia.
- Ważny komunikat dla podróżujących autostradą A4
- Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego
- Trudna sytuacja w Platformie. „Błądzimy w ciemnościach”
- Dolnośląskie: karambol na S8, nie żyją dwie osoby
- Trzy linie lotnicze zawieszają połączenia z Warszawą i Krakowem. Komunikat dla pasażerów
- Wyłączenia prądu na Dolnym Śląsku. Ważny komunikat dla mieszkańców
Co dalej?
Dodał, że Polska 20250 zawsze będzie miała „szczególne miejsce” w jego sercu, jako „jedno z dzieci”, po fundacjach, które założył wcześniej. Zadeklarował, że dalej będzie członkiem partii.
Ja oczywiście nigdzie się nie wybieram. Będę służył radą, będę wspierał, będę pomagał, ruszę w Polskę rozmawiać z naszymi strukturami
- przekazał.
Hołownia podkreślił, że „przekazuje pałeczkę” na dwa lata przed wyborami parlamentarnymi. Wyraził nadzieję, że jego koledzy i koleżanki wyłonią nowego lidera, który „w odpowiedzialny, sprawny sposób poprowadzi Polskę 2050 do zwycięstwa w 2027 roku”.
Ja bardzo lubię szukać ludzi silniejszych i mądrzejszych od siebie, a nie „killować ich”, jak to jest w zwyczaju politycznym, po to, żeby nie zagrażali mojej pozycji
- przekazał. Dodał, że „nie jest niezastępowalny” oraz że „nie szuka zastępcy, a następcy”. (PAP)