Dariusz Łaszyca: Etyczny holocaust Polski

W roku 1997 sekretarz generalny Światowego Kongresu Żydów Israel Singer powiedział publicznie: „Jeżeli Polska nie spełni żądań i roszczeń żydowskich to będzie na całym świecie atakowana i poniżana”. Ten atak trwa do dzisiaj i ciągle przybiera na sile. To nie jest przypadek, że rozpoczęto te działania w czasie, gdy Polska rozpoczęła swoją drogę do wolności zrzucając kajdany sowieckiej okupacji. W tym momencie zacytuję profesora Wolniewicza: „nie ma wspólnoty bez ksenofobii; pewien stopień ksenofobii jest niezbędny do istnienia wszelkiej wspólnoty ludzkiej, bo wspólnota polega zawsze na tym, że oddzielamy „obcy i swoi”; inaczej traktujemy obcych, a inaczej swoich”. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to nigdy nie zrozumie relacji polsko-żydowskich. Każdy socjolog o tym wie. Niechęci i antypatie wpisane są we wzajemne relacje żyjących na jednym obszarze dwóch odmiennych kulturowo narodów. Nie da się tego uniknąć. Można nawet powiedzieć, że to normalność. A co się dzieje, gdy jeden z tych narodów (Polacy) pragnie dobrych relacji, a drugi (Żydzi) pragnie konfliktu, by na bazie tegoż konfliktu rościć sobie prawo do różnorodnych korzyści, najczęściej materialnych? Będziemy mieli wtedy do czynienia z klasyczną narodową walką ideologiczną o podłożu religijno-politycznym. Problemy polsko-żydowskie komplikuje fakt, iż naród żydowski został wymordowany przez hitlerowskie Niemcy i praktycznie nie istnieje na terenie naszej Ojczyzny. Ta walka trwa i jest prowadzona bezpośrednio na naszej ziemi (chociaż nie mamy do czynienia z fizycznymi aktami napaści). Jesteśmy atakowani za pomocą środków masowego przekazu w warstwie medialnej. To swoisty rodzaj „wojny hybrydowej”. Przybrała ona na sile w momencie gwałtownego rozwoju internetu, gdy wszelkie informacje zaczęły docierać do odbiorcy w sposób natychmiastowy. Trzeba zaznaczyć, że stosunki dyplomatyczne Polski z Izraelem są określane jako dobre. Jeżeli chodzi o warstwę formalną to zgoda, ale to ułuda i miraż. Przytoczę tutaj jeden przykład rozbieżności, który dotyczy edukacji historycznej w obu narodach. W Polsce wszyscy wiedzą i nikt w to nie wątpi, że podczas II wojny światowej na terenie naszego kraju istniały wyłącznie niemieckie obozy zagłady. My Polacy wyraźnie podkreślamy udział naszego narodu w pomaganiu Żydom, nie negując tego, że istniały nieliczne przepadki kolaboracji i wydawania przez Polaków Żydów hitlerowcom. Natomiast w żydowskich szkołach uczy się młodzież, że były to obozy w których Niemcy zabijali Żydów przy aktywnym współudziale Polaków. W Izraelu nie uczy się tego, że w obozach zagłady ginęli również Polacy i reprezentanci innych narodów lub grup etnicznych. To tak jakby holokaust dotyczył tylko jednej wybranej grupy etnicznej – grupy Żydów! To samo mówią przewodnicy w Polsce oprowadzający młodzież żydowską po obozach zagłady. To właśnie dlatego ambasador Izraela Anna Azari tak ostro zareagowała na wprowadzenie ustawy o penalizacji za użycie zwrotu: „polskie obozy zakłady”. W momencie, gdy wejdzie to prawo obowiązujące na terenie Polski, to przewodnik/wychowawca młodzieży żydowskiej nie będzie mógł mówić w ten sposób o niemieckich obozach śmierci. Strona żydowska podkreśla, że większość Polaków to byli tzw. szmalcownicy. Ta nadinterpretacja i kłamstwo ma wywołać wśród narodu żydowskiego niechęć do Polaków. Jakże łatwo ją zamienić w nienawiść. Czemu to ma służyć?
W okresie II wojny światowej państwo polskie formalnie nie istniało, ale rząd na uchodźctwie czynnie pomagał Żydom tworząc 4 grudnia 1942 roku Radę Pomocy Żydom przy Delegacie Rządu na Kraj „Żegota”. Miała ona za cel pomoc Żydom w istniejących już gettach. I ta pomoc była udzielana. Informacje od cichociemnych kurierów: Jana Karskiego, Jana Jeziorańskiego oraz raport Witolda Pileckiego o niemieckich mordach na terenie Polski, docierały do aliantów. Nikt w Izraelu nie chce o tym słyszeć! Czy ta dezinformacja ma służyć jakiemuś ukrytemu celowi?
Około 30 tysięcy Polaków zginęło karanych przez Niemców za to, że czynnie pomagali Żydom. Proszę podać chociaż jeden udokumentowany przypadek pomocy jakiegokolwiek Żyda/Żydówki Polakowi/Polce podczas II wojny światowej? Nie ma takich przypadków!
Odznaczeniem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata (do 1 stycznia 2016) uhonorowano 6620 Polaków; czyli ok. 25% liczby wszystkich odznaczonych tym medalem (26 119 – 1 stycznia 2016). Polacy są na pierwszym miejscu listy odznaczonych przez państwo Izrael za pomoc Żydom w czasie II wojny światowej.
Warto wspomnieć o ustawowym obowiązku krzewienia prawdy historycznej przez Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau. Nie chcąc rozwijać dalej tego tematu, zadam tylko jedno pytanie: czy obecny dyrektor muzeum Piotr Cywiński prawidłowo wypełnia ustawowe obowiązki?
Żydzi mówią, że było wiele żydowskich pogromów na terenie Polski, a ich sprawcami byli Polacy. Brak jednak konkretnych dowodów na to, że takie fakty miały miejsce. Państwo Izrael nie chce pamiętać o własnych kolaborantach i oddziałach militarnych walczących po stronie hitlerowskich Niemiec. A było tych osób dziesiątki tysięcy. Dlaczego? Kontrowersyjne Jedwabne do dzisiaj nie może doczekać się ekshumacji ciał, by udowodnić udział Polaków w tym mordzie. Po wydobyciu łusek z niemieckiej broni zaprzestano tam wszelkich działań. Żądamy ekshumacji w Jedwabnem, by wyjaśnić to problematyczne zagadnienie! (http://www.jedwabne-ekshumacja.org/) . Państwo polskie musi to zrobić, by raz na zawsze oczyścić się z zarzutów lub przyjąć je z pokorą, gdyby okazało się, że to Polacy zabijali.
Na uroczystości w Auschwitz w obecności więźniów, ambasador Izraela wygłosiła swój protest wobec ustawy dotyczącej penalizacji za używanie określenia „polskie obozy zagłady”. To skandal i brak taktu! Dlaczego dyplomata wyraża takie dramatyczne oświadczenie w takim dniu i w tym czasie? Dzisiaj już wiadomo, że chodziło o nagłośnienie problemu i doprowadzenie do konfliktu dyplomatycznego. Dlaczego strona izraelska do tego dąży?
Na szczęście Rząd Polski i Prezydent RP stanęli na wysokości zadania i w dalszym ciągu popierają poprawki do ustawy. Nie udała się próba destabilizacji kontaktów dyplomatycznych pomiędzy naszymi krajami.
Ataki na Polskę nie ustaną. Nasz kraj rozwija się w takim tempie jak nigdy przedtem. Stajemy się powoli państwem suwerennym i silnym. Zrzucamy kajdany. To przeszkadza innym, bo burzony jest stary układ polityczno-ekonomiczny. Teraz trzeba będzie dzielić się zyskami z Polską i zacząć akceptować nasze żądania. Polsce potrzebny jest spokój, ale nasi wrogowie nie chcą nam go dać. Będziemy nękani i szarpani z różnych stron, z zewnątrz i od wewnątrz. Potrzeba czasu, by się wzmocnić. Polska powoli podnosi głowę i wstaje z kolan!
Dariusz Łaszyca