Krzyczeli do represjonowanych działaczy Solidarności: "Zachciało wam się Ameryki skur***syny..."

Musieli czołgać się w samej bieliźnie po śniegu. W zimie spali w namiotach bez podpinek i podłóg. Obarczani byli bezsensownymi pracami, jak kopanie i zasypywanie rowów. Tak wyglądał obóz wojskowy zorganizowany na przełomie 1982 i 1983 roku, na który powołano ponad 300 działaczy „Solidarności”. Dzisiaj zakończył się proces generałów SB odpowiedzialnych za represjonowanie opozycjonistów.
TOMASZ GUTRY Krzyczeli do represjonowanych działaczy Solidarności: "Zachciało wam się Ameryki skur***syny..."
TOMASZ GUTRY / Tygodnik Solidarność
22 lutego przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa zapadnie wyrok w procesie byłego szefa SB Władysława C. i dyrektora Departamentu MSW Józefa S., oskarżonych o bezprawne wysyłanie w czasie stanu wojennego członków NSZZ „Solidarność” na rzekome ćwiczenia wojskowe.

304 opozycjonistów w obozie wojskowym
Instytut Pamięci Narodowej oskarżył generałów nie tylko o dokonanie zbrodni komunistycznej, ale także o zbrodnię przeciwko ludzkości uznając, że ćwiczenia wojskowe były represją polityczną wobec działaczy opozycji i pretekstem do pozbawienia wolności 304 osób.
Na przełomie 1982 i 1983 r. członkowie „Solidarności” spędzili trzy zimowe miesiące na poligonie w Chełmnie niedaleko Torunia. Według historyków z IPN warunki tam panujące były surowsze od tych, w jakich trzymano osoby internowane. Opozycjoniści spali w namiotach, nosili stare buty i mundury, zlecano im nieprzydatne zadania, jak np. kopanie rowów.

Oskarżeni w tej sprawie byli początkowo gen. Florian Siwicki, b. szef Sztabu Generalnego WP, Władysław C. i Józef S. W 2012 r. sąd wojskowy uznał jednak, że Siwicki jest zbyt chory i nie może być sądzony (zmarł w marcu 2013 roku). Ostatecznie sprawa dwóch pozostałych generałów ruszyła w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa pod koniec 2014 r.

8 lutego br. sprawa została zwieńczona mowami końcowymi. Władysław C. nie pojawił się na rozprawie. 93-latek w przeszłości był oskarżany także o "sprawstwo kierownicze" zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki przez oficerów SB w 1984 r. Jednak sąd dwukrotnie go uniewinniał. W trakcie dzisiejszego ostatniego aktu rozprawy w sprawie prześladowania członków „S” pojawił się za to 84-letni Józef S.

Jego obrońca Jarosław Baniuk podkreślał, że od samego początku uważał, iż sprawa powinna zostać umorzona ze względu na przedawnienie. – Działanie mojego klienta sprowadziło się do jednorazowego wysłania szyfrografu do zastępców komendantów wojewódzkich o poborze na ćwiczenia wojskowe. Nie można więc mówić, że Józef S. działał w ramach porozumienia z innymi osobami. Znając skomplikowaną strukturę wojskową nie możliwe jest także, aby samodzielnie przygotował treść szyfrogramu. Zostało mu to polecone – przekonywał mecenas Baniuk. Obaj oskarżeni nigdy nie przyznali się do winy.

Nie zniszczyli „Solidarności”
W czasie procesu oskarżycielami posiłkowymi byli: Stanisław Szukała, przewodniczący NSZZ Solidarność w Słupsku, Andrzej Adamczyk, szef Działu Zagranicznego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” i Tadeusz Antkowiak, przewodniczący Stowarzyszenie Osób Internowanych CHEŁMINIACY 1982". Wszyscy ponad 35 lat temu byli powołani do wojskowego obozu.

- Po 10 miesiącach stanu wojennego władze nie osiągnęły podstawowego celu, czyli realnej likwidacji „Solidarności”. Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna, potęgujący się opór społeczny i delegalizacja NSZZ „Solidarność” była powodem ogłoszenia przez podziemne struktury Związku czterogodzinnego strajku generalnego na 10 listopada 1982 r. Chcąc zapobiec strajkowi władze stanu wojennego zarządziły pobór do wojska potencjalnych organizatorów lub liderów strajku. Co bardziej aktywnych opozycjonistów wcielono do Wojskowych Obozów Internowania w Chełmnie na poligonie wodnym Kępa Panieńska – opowiadał na rozprawie Andrzej Adamczyk. – Oskarżeni, będąc przekonani o swojej bezkarności, chcieli wyeliminować z życia najgroźniejszych, jak im się wydawało, działaczy opozycji.

Adamczyk przed sądem próbował przybliżyć warunki, jakie panowały w obozie. - Spaliśmy w namiotach bez podpinek i podłóg, w warunkach higienicznych urągających człowieczeństwu, ogłupiani bezsensownymi pracami, jak chociażby wybieranie błota z kolein nieużywanej drogi. Ale upodlających zadań, które nie miały nic wspólnego z ćwiczeniami wojskowymi było jeszcze więcej, jak chociażby czołganie się w samej bieliźnie po śniegu, kopanie głębokich rowów i ich zakopywanie. „Ćwiczenia” trwały po 10 godzin dziennie.

Śmiertelne żniwo
Presja psychiczna jakiej poddani zostali osadzeni przynosiła również tragiczne skutki. – Andrzej Kosiewicz, przed wcieleniem zdrowy fizycznie i psychicznie, umieszczony został w szpitalu psychiatrycznym w Świeciu. Nie wytrzymał tej próby. Zwolniony, dwa tygodnie później odebrał sobie życie. W jakim był stanie świadczy sposób w jaki tego dokonał: powiesił się na sankach po spacerze z kilkuletnim synem – relacjonował Adamczyk.

W czasie przemieszczania części obozu na poligon w okolice Kwidzyna „rezerwiści” z VIII kompanii transportowani byli na odkrytych pontonach bez obuwia przeciwślizgowego, bez ocieplanych ubrań i kapoków. Część osób po takiej podróży była w stanie hipotermii. – Poddany takiej próbie Henryk Załoga w ciągu 27 lat po Chełmnie przeszedł 30 operacji, wszystkie związane z wyziębieniem organizmu. 31 nie przeżył, zmarł w 2009 roku – dodawał w sądzie obecny szef Działu Zagranicznego „S”. Podkreślał także, że oskarżeni generałowie nie wykazywali skruchy i nie przeprosili żadnego z opozycjonistów.

Mieczysław Góra, prokurator IPN, przytaczał z kolei zeznania kilku poszkodowanych. – Pobyt w obozie wojskowym był odwetem na nas za przynależność do „Solidarności” – uważali działacze. A z kolei dowódcy mający ich szkolić wielokrotnie grozili i ubliżali opozycjonistom. - Zachciało wam się Ameryki, wy skur***syny z „Solidarności’ – mówili.

Góra podkreślał, że oskarżeni dopuścili się zbrodni przeciwko ludzkości będącej jednocześnie zbrodnią komunistyczną. – Ich działania są przykładem na używanie wojska do represjonowania przeciwników władzy. Prokurator zaproponował sędziemu, by ten skazał Władysława C. na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i zapłatę 20 tys. zł grzywny. Śledczy z IPN niższej kary chce dla Józefa S. – rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i 15 tys. zł grzywny. Oba wyroki miałyby też zostać podane do publicznej wiadomości. O tym, czy generałowie SB zostaną skazani, przekonamy się już 22 lutego.

- Decyzja, którą sąd podejmie będzie miała ogromny wpływ na ocenę tamtego okresu historii Polski. Być może już nigdy taka szansa się nie powtórzy. Wydając wyrok, sąd musi mieć to na uwadze – powiedział Andrzej Adamczyk z „S”.

Marcin Koziestański


W środku generał Józef S.


Występuje prokurator Mieczysław Góra


Na sali sądowej wielu represjonowanych.


Występuje Andrzej Adamczyk z Solidarności.



Represjonowani w obozach wojskowych przed salą sądową


AKta sprawy liczą 91 tomów.

 

POLECANE
Samuel Pereira: Niemcy będą naciskać. Asertywność wobec Berlina jest koniecznością z ostatniej chwili
Samuel Pereira: Niemcy będą naciskać. Asertywność wobec Berlina jest koniecznością

Asertywność wobec Berlina nie jest kwestią stylu czy dyplomatycznego temperamentu. Jest absolutną koniecznością. Zwłaszcza teraz, gdy Polska stanęła przed historyczną szansą wykorzystania własnych zasobów energetycznych na Bałtyku.

Ukraina negocjowała z Rosją. Rozmowy trwały zaledwie 40 minut z ostatniej chwili
Ukraina negocjowała z Rosją. Rozmowy trwały zaledwie 40 minut

W​​​​​​​ Stambule po niespełna godzinie zakończyła się w środę wieczorem trzecia runda negocjacji pokojowych z udziałem delegacji Ukrainy i Rosji - poinformował ukraiński nadawca Suspilne.

Niemcy w kłopocie. Kawa znika z półek sklepów z ostatniej chwili
Niemcy w kłopocie. Kawa znika z półek sklepów

Niemieckie supermarkety chowają kawę przed klientami z powodu rosnącej liczby kradzieży. Straty niemieckich handlowców sięgają 200 mln euro rocznie.

Poseł PO: Zadaniem nowego ministra MSWiA jest zrobienie porządku z obrońcami granic z ostatniej chwili
Poseł PO: Zadaniem nowego ministra MSWiA jest zrobienie porządku z obrońcami granic

Nowy szef MSWiA Marcin Kierwiński zrobi "porządek" z obrońcami granic? – To nie są obrońcy granic, to są ludzie, którzy podkopują fundamenty państwa polskiego – twierdzi poseł PO Artur Łącki.

Przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry. Jest decyzja komisji z ostatniej chwili
Przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry. Jest decyzja komisji

Komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych przyjęła wniosek tzw. komisji śledczej ds. Pegasusa o wyrażenie zgody przez Sejm na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry przed komisję.

Rekonstrukcja rządu. Kancelaria Prezydenta podała datę zaprzysiężenia z ostatniej chwili
Rekonstrukcja rządu. Kancelaria Prezydenta podała datę zaprzysiężenia

W czwartek o godz. 15.30 w Pałacu Prezydenckim odbędzie się uroczystość, w trakcie której prezydent Andrzej Duda dokona zmian w składzie Rady Ministrów – przekazała PAP rzecznik KPRP Diana Głownia. W środę nowych ministrów przedstawił premier Donald Tusk.

PGE wydała pilny komunikat z ostatniej chwili
PGE wydała pilny komunikat

PGE Energia Ciepła z Grupy PGE kontynuuje prace w celu uruchomienia nowego źródła ciepła dla miasta na terenie krakowskiej elektrociepłowni – informuje PGE.

Niemiecki rząd ws. nowo odkrytych polskich złóż ropy i gazu na Bałtyku: To biznes bez przyszłości z ostatniej chwili
Niemiecki rząd ws. nowo odkrytych polskich złóż ropy i gazu na Bałtyku: To biznes bez przyszłości

Niemiecki rząd odpowiadał w środę na pytania związane z odkryciem niedaleko Świnoujścia złóż ropy i gazu. Dziennikarze pytali o "liczne protesty przeciwko eksploatacji złóż". W tej sprawie wypowiadali się rzecznicy resortów gospodarki i środowiska. Przedstawiciele rządu uspokajali jednocześnie dziennikarzy, że wydobycie paliw kopalnianych będzie z roku na rok coraz mniej opłacalne, gdyż warunki będą dyktowały przepisy UE, a nie podaż.

Kobieta spadła ze ścianki wspinaczkowej w Warszawie. Nie udało się jej uratować z ostatniej chwili
Kobieta spadła ze ścianki wspinaczkowej w Warszawie. Nie udało się jej uratować

72-letnia kobieta poniosła śmierć po upadku z wysokości około 10 metrów podczas wspinaczki. Do tragicznego wypadku doszło w środę przy ul. Palisadowej w Warszawie.

Pilny komunikat inspektoratu sanitarnego dla mieszkańców i turystów Pomorza z ostatniej chwili
Pilny komunikat inspektoratu sanitarnego dla mieszkańców i turystów Pomorza

Cztery nadmorskie kąpieliska w województwie pomorskim zamknął w środę Główny Inspektorat Sanitarny. Powodem jest zakwit sinic.  Czerwona flaga zakazująca wejścia do wody powiewa także na kąpielisku w Trzebieży nad Zalewem Szczecińskim w województwie zachodniopomorskim.

REKLAMA

Krzyczeli do represjonowanych działaczy Solidarności: "Zachciało wam się Ameryki skur***syny..."

Musieli czołgać się w samej bieliźnie po śniegu. W zimie spali w namiotach bez podpinek i podłóg. Obarczani byli bezsensownymi pracami, jak kopanie i zasypywanie rowów. Tak wyglądał obóz wojskowy zorganizowany na przełomie 1982 i 1983 roku, na który powołano ponad 300 działaczy „Solidarności”. Dzisiaj zakończył się proces generałów SB odpowiedzialnych za represjonowanie opozycjonistów.
TOMASZ GUTRY Krzyczeli do represjonowanych działaczy Solidarności: "Zachciało wam się Ameryki skur***syny..."
TOMASZ GUTRY / Tygodnik Solidarność
22 lutego przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa zapadnie wyrok w procesie byłego szefa SB Władysława C. i dyrektora Departamentu MSW Józefa S., oskarżonych o bezprawne wysyłanie w czasie stanu wojennego członków NSZZ „Solidarność” na rzekome ćwiczenia wojskowe.

304 opozycjonistów w obozie wojskowym
Instytut Pamięci Narodowej oskarżył generałów nie tylko o dokonanie zbrodni komunistycznej, ale także o zbrodnię przeciwko ludzkości uznając, że ćwiczenia wojskowe były represją polityczną wobec działaczy opozycji i pretekstem do pozbawienia wolności 304 osób.
Na przełomie 1982 i 1983 r. członkowie „Solidarności” spędzili trzy zimowe miesiące na poligonie w Chełmnie niedaleko Torunia. Według historyków z IPN warunki tam panujące były surowsze od tych, w jakich trzymano osoby internowane. Opozycjoniści spali w namiotach, nosili stare buty i mundury, zlecano im nieprzydatne zadania, jak np. kopanie rowów.

Oskarżeni w tej sprawie byli początkowo gen. Florian Siwicki, b. szef Sztabu Generalnego WP, Władysław C. i Józef S. W 2012 r. sąd wojskowy uznał jednak, że Siwicki jest zbyt chory i nie może być sądzony (zmarł w marcu 2013 roku). Ostatecznie sprawa dwóch pozostałych generałów ruszyła w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa pod koniec 2014 r.

8 lutego br. sprawa została zwieńczona mowami końcowymi. Władysław C. nie pojawił się na rozprawie. 93-latek w przeszłości był oskarżany także o "sprawstwo kierownicze" zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki przez oficerów SB w 1984 r. Jednak sąd dwukrotnie go uniewinniał. W trakcie dzisiejszego ostatniego aktu rozprawy w sprawie prześladowania członków „S” pojawił się za to 84-letni Józef S.

Jego obrońca Jarosław Baniuk podkreślał, że od samego początku uważał, iż sprawa powinna zostać umorzona ze względu na przedawnienie. – Działanie mojego klienta sprowadziło się do jednorazowego wysłania szyfrografu do zastępców komendantów wojewódzkich o poborze na ćwiczenia wojskowe. Nie można więc mówić, że Józef S. działał w ramach porozumienia z innymi osobami. Znając skomplikowaną strukturę wojskową nie możliwe jest także, aby samodzielnie przygotował treść szyfrogramu. Zostało mu to polecone – przekonywał mecenas Baniuk. Obaj oskarżeni nigdy nie przyznali się do winy.

Nie zniszczyli „Solidarności”
W czasie procesu oskarżycielami posiłkowymi byli: Stanisław Szukała, przewodniczący NSZZ Solidarność w Słupsku, Andrzej Adamczyk, szef Działu Zagranicznego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” i Tadeusz Antkowiak, przewodniczący Stowarzyszenie Osób Internowanych CHEŁMINIACY 1982". Wszyscy ponad 35 lat temu byli powołani do wojskowego obozu.

- Po 10 miesiącach stanu wojennego władze nie osiągnęły podstawowego celu, czyli realnej likwidacji „Solidarności”. Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna, potęgujący się opór społeczny i delegalizacja NSZZ „Solidarność” była powodem ogłoszenia przez podziemne struktury Związku czterogodzinnego strajku generalnego na 10 listopada 1982 r. Chcąc zapobiec strajkowi władze stanu wojennego zarządziły pobór do wojska potencjalnych organizatorów lub liderów strajku. Co bardziej aktywnych opozycjonistów wcielono do Wojskowych Obozów Internowania w Chełmnie na poligonie wodnym Kępa Panieńska – opowiadał na rozprawie Andrzej Adamczyk. – Oskarżeni, będąc przekonani o swojej bezkarności, chcieli wyeliminować z życia najgroźniejszych, jak im się wydawało, działaczy opozycji.

Adamczyk przed sądem próbował przybliżyć warunki, jakie panowały w obozie. - Spaliśmy w namiotach bez podpinek i podłóg, w warunkach higienicznych urągających człowieczeństwu, ogłupiani bezsensownymi pracami, jak chociażby wybieranie błota z kolein nieużywanej drogi. Ale upodlających zadań, które nie miały nic wspólnego z ćwiczeniami wojskowymi było jeszcze więcej, jak chociażby czołganie się w samej bieliźnie po śniegu, kopanie głębokich rowów i ich zakopywanie. „Ćwiczenia” trwały po 10 godzin dziennie.

Śmiertelne żniwo
Presja psychiczna jakiej poddani zostali osadzeni przynosiła również tragiczne skutki. – Andrzej Kosiewicz, przed wcieleniem zdrowy fizycznie i psychicznie, umieszczony został w szpitalu psychiatrycznym w Świeciu. Nie wytrzymał tej próby. Zwolniony, dwa tygodnie później odebrał sobie życie. W jakim był stanie świadczy sposób w jaki tego dokonał: powiesił się na sankach po spacerze z kilkuletnim synem – relacjonował Adamczyk.

W czasie przemieszczania części obozu na poligon w okolice Kwidzyna „rezerwiści” z VIII kompanii transportowani byli na odkrytych pontonach bez obuwia przeciwślizgowego, bez ocieplanych ubrań i kapoków. Część osób po takiej podróży była w stanie hipotermii. – Poddany takiej próbie Henryk Załoga w ciągu 27 lat po Chełmnie przeszedł 30 operacji, wszystkie związane z wyziębieniem organizmu. 31 nie przeżył, zmarł w 2009 roku – dodawał w sądzie obecny szef Działu Zagranicznego „S”. Podkreślał także, że oskarżeni generałowie nie wykazywali skruchy i nie przeprosili żadnego z opozycjonistów.

Mieczysław Góra, prokurator IPN, przytaczał z kolei zeznania kilku poszkodowanych. – Pobyt w obozie wojskowym był odwetem na nas za przynależność do „Solidarności” – uważali działacze. A z kolei dowódcy mający ich szkolić wielokrotnie grozili i ubliżali opozycjonistom. - Zachciało wam się Ameryki, wy skur***syny z „Solidarności’ – mówili.

Góra podkreślał, że oskarżeni dopuścili się zbrodni przeciwko ludzkości będącej jednocześnie zbrodnią komunistyczną. – Ich działania są przykładem na używanie wojska do represjonowania przeciwników władzy. Prokurator zaproponował sędziemu, by ten skazał Władysława C. na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i zapłatę 20 tys. zł grzywny. Śledczy z IPN niższej kary chce dla Józefa S. – rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i 15 tys. zł grzywny. Oba wyroki miałyby też zostać podane do publicznej wiadomości. O tym, czy generałowie SB zostaną skazani, przekonamy się już 22 lutego.

- Decyzja, którą sąd podejmie będzie miała ogromny wpływ na ocenę tamtego okresu historii Polski. Być może już nigdy taka szansa się nie powtórzy. Wydając wyrok, sąd musi mieć to na uwadze – powiedział Andrzej Adamczyk z „S”.

Marcin Koziestański


W środku generał Józef S.


Występuje prokurator Mieczysław Góra


Na sali sądowej wielu represjonowanych.


Występuje Andrzej Adamczyk z Solidarności.



Represjonowani w obozach wojskowych przed salą sądową


AKta sprawy liczą 91 tomów.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe