Jarasz: Radny Kukiz`15 dociekał i mówił o lokalnym układzie, teraz depcze mu po piętach prokuratura


Radny Mirosław Dynak z założycielem ugrupowania Pawłem Kukizem (foto: archiwum prywatne M.Dynaka)
Działania podejmowane przez policję wobec radnego Dynaka – zawodowo szanowanego związkowca w KWK Budryk - owiane były dotąd tajemnicą. Śledczy z Zabrza bardzo poważnie potraktowali zawiadomienie napisane przez dyrektor Bober, jakoby radny miejski miał złożyć fałszywe zeznania przed sądem. Sprawa wyszła na jaw dopiero teraz, gdy sam zainteresowany otrzymał wezwanie do komendy policji na tzw. konfrontację z dyrektorką. Odpowiednio wcześniej poszedł jednak z prośbą o zmianę wyznaczonego terminu, gdyż na ten dzień miał umówione inne czynności natury prawnej.
- Dwaj policjanci Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji potraktowali mnie jak jakiegoś pospolitego bandziora, zaczęli się odgrażać i straszyć, że oni i tak sobie ze mną poradzą i jak będzie trzeba to nawet doprowadzą siłą. Ewidentnie sprawiali wrażenie uprzedzonych do mnie. A ja tylko poszedłem z prośbą o zmianę terminu, nie zamierzałem robić żadnych uników
W swych podejrzeniach co do stronniczości policjantów utwierdził się niedługo potem, gdy przyszedł w towarzystwie swego prawnika na wyznaczony termin konfrontacji.
- Gdy przyszliśmy na policję, pani dyrektor już u policjantów czekała na mnie, a nie na korytarzu. Po zakończeniu całego spotkania też została poproszona o pozostanie dłużej po naszym wyjściu. Czy to jest równe traktowanie stron?
W jego ocenie wszystko to, co się wokół niego dzieje to efekt tego, iż powiedział swego czasu głośno o tym, o czym donosiły media - że istnieje nieformalny układ sądowo-prokuratorski w Zabrzu chroniący dyrektorkę Aquariusa, a tropiący jej przeciwników i adwersarzy. Bo gdy związkowcy Aquariusa słali liczne zawiadomienia przeciwko urzędniczce, śledczy nigdy nie widzieli podstaw do pociągnięcia jej do odpowiedzialności. Za to szef związku Zdzisław Nosal już został postawiony przed sądem karnym za rzekome sfałszowanie dokumentacji założycielskiej związku bo… zbierał podpisy pod aktem założycielskim indywidualnie, a nie na jednym wspólnym spotkaniu. Sam Dynak też jest szarpany po sądach karnych i cywilnych z racji pozwów składanych już przez samą dyrektorkę.
– To wszystko wygląda na ewidentne szukanie haków i paragrafów na wszystkich, którzy „utrudniają” życie pani dyrektor
Tymczasem jak potwierdził TS, Sąd Rejonowy w Zabrzu na posiedzeniu 14 maja przyznał, iż zabrzańska prokuratura bezzasadnie zawiesiła kluczowe postępowanie karne, w którym związkowcy Aquariusa wskazywali na popełnienie przestępstwa przez dyr. Bober w związku ze złamaniem ustawy o prowadzeniu sporu zbiorowego (wcześniej to samo postępowanie nakazał prowadzić Prokurator Okręgowy w Gliwicach po tym, gdy śledczy z Zabrza je umorzyli bez sporządzenia choćby jednego zdania uzasadnienia).
Agnieszka Żyłka – rzecznik prasowa zabrzańskiej policji odmówiła nam udzielenia jakichkolwiek wyjaśnień w sprawia działań policji wobec radnego Dynaka. Z kolei szef zabrzańskiej prokuratury Krzysztof Garbala nie potrafił racjonalnie wyjaśnić dlaczego śledczy tak ochoczo podejmują wnioski i zawiadomienia składane przez samorządową dyrektorkę.
– W sprawie wobec radnego Dynaka można było odmówić wszczęcia postępowania, ale zwyciężyła chyba zasada legalizmu, by w sprawie osoby publicznej wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Osobiście nie byłem jednak informowany przez panią prokurator Grzenię, iż takie postępowanie w ogóle wszczęła, bo działa niezależnie i nie musi mi się tłumaczyć