"Pozwólcie, że się nie ucieszę". Zobacz jak publicyści "TS" komentują nowelizację ustawy o IPN

Polityczne otwarcie wakacji można uznać za niezwykle gorące – 27 czerwca Sejm w błyskawicznym trybie przyjął rządową nowelizację ustawy o IPN-ie. Na łamach najnowszego "Tygodnika Solidarność" sprawę komentują publicyści - Cezary Krysztopa, Maciej Chudkiewicz, Mateusz Kosiński i Jakub Pacan.
/ Fot. Michal Dyjuk / FORUM
Nowelizacja ustawy odbyła się podczas nadzwyczajnego posiedzenia, które zostało zwołane pod pretekstem nowelizacji „ustawy śmieciowej”. Prawdziwe zamiary były ścisłą tajemnicą, a posłowie koalicji nie kryli zdumienia przebiegiem wydarzeń. Sejm zdecydował się na skreślenie dwóch zapisów – artykułu 55a, mówiącego, że za „przypisywanie wbrew faktom Narodowi Polskiemu i Państwu Polskiemu współodpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie grozi więzienie do lat trzech” i artykułu 55b, wedle którego na mocy ustawy można będzie ścigać również cudzoziemców, „niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu”.

Polityka sukcesów 
Premier Mateusz Morawiecki przekonywał, że półroczne zamieszanie wokół ustawy o IPN-ie należy uznać za sukces. – Dziś powinniśmy zjednoczyć się wokół tego celu, że nie ustępujemy, że nie wycofujemy się z niczego. Na dobrą sprawę zrealizowaliśmy dużo więcej, niż sobie założyliśmy. Pobudziliśmy świadomość na całym świecie (…). Dzięki ustawie o IPN przez kilka miesięcy do tej pory byliśmy wstanie w ogromnym stopniu pobudzić świadomość u wielu naszych partnerów, również u partnerów żydowskich - mówił. 

Publicyści „Tygodnika Solidarność” – Cezary Krysztopa, Maciej Chudkiewicz, Mateusz Kosiński i Jakub Pacan na łamach najnowszego „TS” skomentowali ten ruch rządu PiS. 


Cezary Krysztopa: Nasz wielki sukces? Pozwólcie, że się nie ucieszę
 

„Nie zgadzamy się na działania polegające na przypisywaniu Polsce lub całemu narodowi polskiemu winy za okrucieństwa popełnione przez nazistów i ich kolaborantów z różnych krajów” – głosi tekst wspólnej deklaracji premierów Polski i Izraela. Już, już miałem się wzruszyć, kiedy nagle przypomniałem sobie inne słowa Beniamina Netanjahu, który jeszcze w lutym w rozmowie telefonicznej z Mateuszem Morawieckim mówił, co potwierdził Jacek Czaputowicz, o „systemowym udziale Polaków w Holocauście”. To ile jest warta deklaracja premiera Izraela, z której mamy się teraz cieszyć?


- pyta Cezary Krysztopa. Redaktor przypomina bezprecedensowy atak na Polskę, gdy runęła lawina kłamliwych oskarżeń ze strony izraelskich, choć nie tylko, mediów i polityków.
 

W internecie wybuchła prawdziwa wojna, w której polscy internauci pomimo wielkiej ofiarności byli skazani na porażkę, ponieważ nie stanął za nimi, w odróżnieniu od strony przeciwnej, żaden aparat państwa, żadne wielkie ośrodki wpływu


- pisze Cezary Krysztopa. Jeśli jest to efekt braku przygotowania polskiego rządu, to, zdaniem redaktora, „jest się czego czepiać”. Z drugiej strony wypada się zastanowić, komu i co konkretnie przeszkadza w ustawie o IPN:
 

Czy są kategorie faktów gorszych od innych? Czy też zakładamy, że prawo do kłamstwa jest niezbywalnym elementem wolności słowa i wolności pracy naukowej?


- pyta redaktor. 
 

Sprawę nowelizacji ustawy o IPN trzeba postrzegać w pewnym kontekście


- sugeruje Krysztopa. Przypomina uchwaloną przez Amerykanów ustawę 447, która ma dorocznym raportem piętnować m.in. Polskę za to, że nie „zwraca majątku” po tych ofiarach Shoah, które nie pozostawiły spadkobierców, w ręce samozwańczych żydowskich organizacji roszczeniowych. Wspomina sprawę przeniesienia pomnika katyńskiego, a także skandaliczne zachowanie burmistrza Jersey Stevena Fulopa, który obraził polskiego marszałka senatu i oskarżył Polaków o antysemityzm. 

Słyszę, że teraz będziemy podawać do sądu tych, którzy kłamią na temat Polski. No zobaczymy. Na razie jednak, pozwólcie, że się nie ucieszę


- podsumował redaktor naczelny Tysol.pl.


Maciej Chudkiewicz: W sumie sukces Morawieckiego
 

Ustawa o IPN była gorącym kartoflem. Razem z uruchomieniem art. 7 wobec Polski ze strony Komisji Europejskiej stała się pierwszą poważną próbą i wyzwaniem dla nowego premiera starego rządu – Mateusza Morawieckiego. Do dziś nie cichną plotki, że ustawę z niebytu wyciągnęło środowisko zbliżone do Zbigniewa Ziobry, które chciało skompromitować nowego premiera, konkurenta do przejęcia władzy po Jarosławie Kaczyńskim


- pisze Maciej Chudkiewicz. Redaktor ma „poważne wątpliwości”, czy ustawa o IPN chociaż w minimalnym stopniu spełniła funkcję, do której została powołana. 
 

Z jednej strony na pewno sporo się zadziało, ale z drugiej – obawiam się, że wepchnięto nas do narożnika z napisem: „ci, którzy mają coś do ukrycia”. Bo to właśnie ci, którzy mają coś do ukrycia, chcą wsadzać do więzienia naukowców i dziennikarzy


- komentuje Chudkiewicz. Publicysta przekonuje, że powinniśmy czerpać z doświadczeń Izraela, który potrafił przez kilkadziesiąt lat tak zbudować narrację, że najważniejszy sojusznik - USA - uznaje racje Izraela za swoje. 
 

Czy wiecie, że oni mają specjalne aplikacje, które wychwytują (uznane za) antysemickie treści w internecie, a potem rozsyłają do dziesiątek czy setek tysięcy użytkowników tej aplikacji informacje, że dany materiał w internecie należy zgłosić administratorowi albo w odpowiedni sposób skomentować?


- pyta.
 

Najwyższy czas ruszyć z ofensywą informacyjną. Nie musimy wydawać setek milionów dolarów na hollywoodzki film o powstaniu warszawskim. Na początku wystarczy realne wsparcie Polonii w USA i zaangażowanie milionów Polaków, którzy mogą wyrazić swoje zdanie w internecie na dowolny temat


- przekonuje. Jeśli chodzi zaś o rolę Mateusza Morawieckiego, to zdaniem redaktor polski premier „dzielnie” poradził sobie z problemem, zmuszając cały obóz polityczny z prawej strony do gry na jego sposób.
 

Mimo to trąbienie o wielkim sukcesie rządu jest raczej trudne do ogarnięcia


- podsumował Chudkiewicz.


Jakub Pacan: Przegrana bitwa nie oznacza przegranej wojny

Publicysta pisze o „zmianie wektorów w stosunkach z Izraelem”. W jego opinii obecna sytuacja nie oznacza, że temat tej ustawy trzeba na zawsze odpuścić. 
 

Może przy innej konfiguracji międzynarodowej, lepszej jakości polskiej narracji historycznej w świecie, której obecnie nie ma, będzie można wrócić do tematu. Wiadomo na przykład już dziś, że bez akceptacji i poparcia Stanów Zjednoczonych projekt nie dojdzie do skutku


- czytamy w felietonie. Publicysta zauważył, PiS, czyli partia, która szła z hasłami jawności życia publicznego i podnoszenia Polski z kolan, dostała cios z najmniej spodziewanej strony. 
 

To nie Rosjanie czy Niemcy przywołali nas do porządku, ale nasi najwięksi sojusznicy. Miejsca do snucia teorii spiskowych jest sporo. Ciekawe, jak ta sytuacja odbije się w sondażach


- zastanawia się redaktor. Podkreśla także iż trzeba oddać premierom Polski i Izraela, że wspólna deklaracja o współpracy była dla naszych stosunków początkiem przełomu.
 

Czas, żeby w końcu zaczęły się normalne kontakty międzypaństwowe, biznesowe i turystyczne bez wzajemnego oskarżania


- podsumował. 


Mateusz Kosiński: Prawo i Sprawiedliwość wpadło we własne sidła, podobnie jak wcześniej uczyniła to opozycja
 

Niewątpliwie rządy Beaty Szydło (szczególnie) i Mateusza Morawieckiego mają na swoim koncie poważne osiągnięcia, bo niestety w polskiej rzeczywistości za takie należy uznawać spełnianie części postulatów wyborczych. Jednak jeśli „sukces” polityki społecznej ma równać się „sukcesowi” dyplomacji i polityki historycznej, to jest to zwykłe deprecjonowanie rzeczywistych osiągnięć


- pisze Mateusz Kosiński.
 

Politycy formacji rządzącej i sprzyjający jej publicyści długo stroszyli piórka i prężyli mięśnie – w zasadzie nic dziwnego, ponieważ w tym sporze mają przecież świętą rację, a w polskiej duszy znajduje się specjalne miejsce dla pojęć: honor, prawda i szacunek dla bohaterskich przodków. Jednak nie zawsze to wystarcza


- przekonuje publicysta. W jego opinii zabrakło przygotowania (przewidzenia reakcji Izraela), wsparcia sojusznika (postawa USA w tym kryzysie jest jasna), alternatywy (w porównaniu do np. Węgrów z wiadomych względów w polityce zagranicznej nie możemy grać „na wielu fortepianach”), czy chociażby pracy u podstaw (promocja dobrego wizerunku Polski, skuteczne sądzenie się ze szkalującymi nasz kraj). Mimo to, sprawa rozeszła się rozejściem w dość dobrych nastrojach; jednak wzajemne postawy przyjęte w okresie kryzysu zostaną przez obie strony zapamiętane, a przyjaźń przez długie lata będzie raczej szorstka. 
 

Dziś politycy formacji rządzącej powinni zachować powściągliwość, zamiast trąbić o zwycięstwie, bo różnica między umiarkowanie pozytywnym zakończeniem a sukcesem jest olbrzymia. Raz zepsuta wiarygodność jest mozolnie odbudowywana, a tego typu paplanina do tego niestety prowadzi


- podsumował Mateusz Kosiński.

raw

#REKLAMA_POZIOMA#
 

 

POLECANE
Wiadomości
W Gdyni odbędzie się wyjątkowy koncert upamiętniający "Czarny Czwartek"

Już 17 grudnia 2025 roku, dokładnie w 55. rocznicę tragicznych wydarzeń na Wybrzeżu, Gdynia odda hołd ofiarom komunistycznego reżimu. W historycznym kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa odbędzie się multimedialny koncert zespołu „Sonanto”, przywołujący pieśni oporu i pamięć o bohaterach tamtych dni.

Oto, co Ukraińcy sądzą o planie pokojowym. Jest sondaż z ostatniej chwili
Oto, co Ukraińcy sądzą o planie pokojowym. Jest sondaż

Prawie trzy czwarte Ukraińców deklaruje gotowość poparcia planu pokoju opartego na zamrożeniu frontu i gwarancjach bezpieczeństwa – wynika z sondażu Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii.

Tunele pod wschodnią granicą. Ściągnęli fachowców z Bliskiego Wschodu z ostatniej chwili
Tunele pod wschodnią granicą. "Ściągnęli fachowców z Bliskiego Wschodu"

Straż Graniczna zatrzymała dziewięciu kolejnych migrantów, którzy przedostali się do Polski podziemnym tunelem wykopanym pod granicą z Białorusią. To część większej operacji przerzutowej, w ramach której do kraju nielegalnie weszło około 180 osób. Służby mówią wprost: zmienia się modus operandi przemytników, a system ochrony granicy musi zostać dostosowany do nowych zagrożeń.

PiS składa zawiadomienie do prokuratury. Chodzi o sprawę szefa BBN z ostatniej chwili
PiS składa zawiadomienie do prokuratury. Chodzi o sprawę szefa BBN

Posłowie PiS składają zawiadomienie do prokuratury wobec szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosława Stróżyka.

GPC: Rząd planuje rozszczelnienie zapory na granicy z Białorusią z ostatniej chwili
"GPC": Rząd planuje rozszczelnienie zapory na granicy z Białorusią

Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska zaprezentowała Plan Zarządzania dla Obiektu Światowego Dziedzictwa – Puszcza Białowieska. W dokumencie znalazła się zapowiedź wielu działań, w tym tworzenia otworów w zaporze na granicy z Białorusią, a także rozbiórki drugiego płotu z drutu żyletkowego, ograniczenia oświetlenia i patroli na granicy – informuje w poniedziałek "Gazeta Polska Codziennie".

Inflacja w Polsce. Są nowe dane z ostatniej chwili
Inflacja w Polsce. Są nowe dane

Główny Urząd Statystyczny opublikował dane dotyczące inflacji w listopadzie.

Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy z ostatniej chwili
Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy z Białorusią. Ponadto zaraportowano także o sytuacji na granicy z Litwą i Niemcami w związku z przywróceniem na nich tymczasowych kontroli.

Tusk leci na szczyt do Berlina. Jest komunikat z ostatniej chwili
Tusk leci na szczyt do Berlina. Jest komunikat

Rzecznik rządu Adam Szłapka potwierdził PAP, że w poniedziałek po południu premier Donald Tusk będzie w Berlinie. W stolicy Niemiec europejscy politycy mają rozmawiać na temat Ukrainy.

Złe wieści dla Tuska. Sondaż nie pozostawia złudzeń z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Sondaż nie pozostawia złudzeń

Ponad połowa Polaków ma negatywną opinię o premierze Donaldzie Tusku – wynika z badania pracowni IPSOS na zlecenie Radia ZET.

Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego

Kolejne utrudnienia na drodze krajowej nr 7, czyli Zakopiance, związane z pracami przy budowie węzła Myślenice. Ruch w tym rejonie będzie odbywał się jednym pasem w każdym kierunku. Taka organizacja potrwa do czwartkowego wieczoru.

REKLAMA

"Pozwólcie, że się nie ucieszę". Zobacz jak publicyści "TS" komentują nowelizację ustawy o IPN

Polityczne otwarcie wakacji można uznać za niezwykle gorące – 27 czerwca Sejm w błyskawicznym trybie przyjął rządową nowelizację ustawy o IPN-ie. Na łamach najnowszego "Tygodnika Solidarność" sprawę komentują publicyści - Cezary Krysztopa, Maciej Chudkiewicz, Mateusz Kosiński i Jakub Pacan.
/ Fot. Michal Dyjuk / FORUM
Nowelizacja ustawy odbyła się podczas nadzwyczajnego posiedzenia, które zostało zwołane pod pretekstem nowelizacji „ustawy śmieciowej”. Prawdziwe zamiary były ścisłą tajemnicą, a posłowie koalicji nie kryli zdumienia przebiegiem wydarzeń. Sejm zdecydował się na skreślenie dwóch zapisów – artykułu 55a, mówiącego, że za „przypisywanie wbrew faktom Narodowi Polskiemu i Państwu Polskiemu współodpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie grozi więzienie do lat trzech” i artykułu 55b, wedle którego na mocy ustawy można będzie ścigać również cudzoziemców, „niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu”.

Polityka sukcesów 
Premier Mateusz Morawiecki przekonywał, że półroczne zamieszanie wokół ustawy o IPN-ie należy uznać za sukces. – Dziś powinniśmy zjednoczyć się wokół tego celu, że nie ustępujemy, że nie wycofujemy się z niczego. Na dobrą sprawę zrealizowaliśmy dużo więcej, niż sobie założyliśmy. Pobudziliśmy świadomość na całym świecie (…). Dzięki ustawie o IPN przez kilka miesięcy do tej pory byliśmy wstanie w ogromnym stopniu pobudzić świadomość u wielu naszych partnerów, również u partnerów żydowskich - mówił. 

Publicyści „Tygodnika Solidarność” – Cezary Krysztopa, Maciej Chudkiewicz, Mateusz Kosiński i Jakub Pacan na łamach najnowszego „TS” skomentowali ten ruch rządu PiS. 


Cezary Krysztopa: Nasz wielki sukces? Pozwólcie, że się nie ucieszę
 

„Nie zgadzamy się na działania polegające na przypisywaniu Polsce lub całemu narodowi polskiemu winy za okrucieństwa popełnione przez nazistów i ich kolaborantów z różnych krajów” – głosi tekst wspólnej deklaracji premierów Polski i Izraela. Już, już miałem się wzruszyć, kiedy nagle przypomniałem sobie inne słowa Beniamina Netanjahu, który jeszcze w lutym w rozmowie telefonicznej z Mateuszem Morawieckim mówił, co potwierdził Jacek Czaputowicz, o „systemowym udziale Polaków w Holocauście”. To ile jest warta deklaracja premiera Izraela, z której mamy się teraz cieszyć?


- pyta Cezary Krysztopa. Redaktor przypomina bezprecedensowy atak na Polskę, gdy runęła lawina kłamliwych oskarżeń ze strony izraelskich, choć nie tylko, mediów i polityków.
 

W internecie wybuchła prawdziwa wojna, w której polscy internauci pomimo wielkiej ofiarności byli skazani na porażkę, ponieważ nie stanął za nimi, w odróżnieniu od strony przeciwnej, żaden aparat państwa, żadne wielkie ośrodki wpływu


- pisze Cezary Krysztopa. Jeśli jest to efekt braku przygotowania polskiego rządu, to, zdaniem redaktora, „jest się czego czepiać”. Z drugiej strony wypada się zastanowić, komu i co konkretnie przeszkadza w ustawie o IPN:
 

Czy są kategorie faktów gorszych od innych? Czy też zakładamy, że prawo do kłamstwa jest niezbywalnym elementem wolności słowa i wolności pracy naukowej?


- pyta redaktor. 
 

Sprawę nowelizacji ustawy o IPN trzeba postrzegać w pewnym kontekście


- sugeruje Krysztopa. Przypomina uchwaloną przez Amerykanów ustawę 447, która ma dorocznym raportem piętnować m.in. Polskę za to, że nie „zwraca majątku” po tych ofiarach Shoah, które nie pozostawiły spadkobierców, w ręce samozwańczych żydowskich organizacji roszczeniowych. Wspomina sprawę przeniesienia pomnika katyńskiego, a także skandaliczne zachowanie burmistrza Jersey Stevena Fulopa, który obraził polskiego marszałka senatu i oskarżył Polaków o antysemityzm. 

Słyszę, że teraz będziemy podawać do sądu tych, którzy kłamią na temat Polski. No zobaczymy. Na razie jednak, pozwólcie, że się nie ucieszę


- podsumował redaktor naczelny Tysol.pl.


Maciej Chudkiewicz: W sumie sukces Morawieckiego
 

Ustawa o IPN była gorącym kartoflem. Razem z uruchomieniem art. 7 wobec Polski ze strony Komisji Europejskiej stała się pierwszą poważną próbą i wyzwaniem dla nowego premiera starego rządu – Mateusza Morawieckiego. Do dziś nie cichną plotki, że ustawę z niebytu wyciągnęło środowisko zbliżone do Zbigniewa Ziobry, które chciało skompromitować nowego premiera, konkurenta do przejęcia władzy po Jarosławie Kaczyńskim


- pisze Maciej Chudkiewicz. Redaktor ma „poważne wątpliwości”, czy ustawa o IPN chociaż w minimalnym stopniu spełniła funkcję, do której została powołana. 
 

Z jednej strony na pewno sporo się zadziało, ale z drugiej – obawiam się, że wepchnięto nas do narożnika z napisem: „ci, którzy mają coś do ukrycia”. Bo to właśnie ci, którzy mają coś do ukrycia, chcą wsadzać do więzienia naukowców i dziennikarzy


- komentuje Chudkiewicz. Publicysta przekonuje, że powinniśmy czerpać z doświadczeń Izraela, który potrafił przez kilkadziesiąt lat tak zbudować narrację, że najważniejszy sojusznik - USA - uznaje racje Izraela za swoje. 
 

Czy wiecie, że oni mają specjalne aplikacje, które wychwytują (uznane za) antysemickie treści w internecie, a potem rozsyłają do dziesiątek czy setek tysięcy użytkowników tej aplikacji informacje, że dany materiał w internecie należy zgłosić administratorowi albo w odpowiedni sposób skomentować?


- pyta.
 

Najwyższy czas ruszyć z ofensywą informacyjną. Nie musimy wydawać setek milionów dolarów na hollywoodzki film o powstaniu warszawskim. Na początku wystarczy realne wsparcie Polonii w USA i zaangażowanie milionów Polaków, którzy mogą wyrazić swoje zdanie w internecie na dowolny temat


- przekonuje. Jeśli chodzi zaś o rolę Mateusza Morawieckiego, to zdaniem redaktor polski premier „dzielnie” poradził sobie z problemem, zmuszając cały obóz polityczny z prawej strony do gry na jego sposób.
 

Mimo to trąbienie o wielkim sukcesie rządu jest raczej trudne do ogarnięcia


- podsumował Chudkiewicz.


Jakub Pacan: Przegrana bitwa nie oznacza przegranej wojny

Publicysta pisze o „zmianie wektorów w stosunkach z Izraelem”. W jego opinii obecna sytuacja nie oznacza, że temat tej ustawy trzeba na zawsze odpuścić. 
 

Może przy innej konfiguracji międzynarodowej, lepszej jakości polskiej narracji historycznej w świecie, której obecnie nie ma, będzie można wrócić do tematu. Wiadomo na przykład już dziś, że bez akceptacji i poparcia Stanów Zjednoczonych projekt nie dojdzie do skutku


- czytamy w felietonie. Publicysta zauważył, PiS, czyli partia, która szła z hasłami jawności życia publicznego i podnoszenia Polski z kolan, dostała cios z najmniej spodziewanej strony. 
 

To nie Rosjanie czy Niemcy przywołali nas do porządku, ale nasi najwięksi sojusznicy. Miejsca do snucia teorii spiskowych jest sporo. Ciekawe, jak ta sytuacja odbije się w sondażach


- zastanawia się redaktor. Podkreśla także iż trzeba oddać premierom Polski i Izraela, że wspólna deklaracja o współpracy była dla naszych stosunków początkiem przełomu.
 

Czas, żeby w końcu zaczęły się normalne kontakty międzypaństwowe, biznesowe i turystyczne bez wzajemnego oskarżania


- podsumował. 


Mateusz Kosiński: Prawo i Sprawiedliwość wpadło we własne sidła, podobnie jak wcześniej uczyniła to opozycja
 

Niewątpliwie rządy Beaty Szydło (szczególnie) i Mateusza Morawieckiego mają na swoim koncie poważne osiągnięcia, bo niestety w polskiej rzeczywistości za takie należy uznawać spełnianie części postulatów wyborczych. Jednak jeśli „sukces” polityki społecznej ma równać się „sukcesowi” dyplomacji i polityki historycznej, to jest to zwykłe deprecjonowanie rzeczywistych osiągnięć


- pisze Mateusz Kosiński.
 

Politycy formacji rządzącej i sprzyjający jej publicyści długo stroszyli piórka i prężyli mięśnie – w zasadzie nic dziwnego, ponieważ w tym sporze mają przecież świętą rację, a w polskiej duszy znajduje się specjalne miejsce dla pojęć: honor, prawda i szacunek dla bohaterskich przodków. Jednak nie zawsze to wystarcza


- przekonuje publicysta. W jego opinii zabrakło przygotowania (przewidzenia reakcji Izraela), wsparcia sojusznika (postawa USA w tym kryzysie jest jasna), alternatywy (w porównaniu do np. Węgrów z wiadomych względów w polityce zagranicznej nie możemy grać „na wielu fortepianach”), czy chociażby pracy u podstaw (promocja dobrego wizerunku Polski, skuteczne sądzenie się ze szkalującymi nasz kraj). Mimo to, sprawa rozeszła się rozejściem w dość dobrych nastrojach; jednak wzajemne postawy przyjęte w okresie kryzysu zostaną przez obie strony zapamiętane, a przyjaźń przez długie lata będzie raczej szorstka. 
 

Dziś politycy formacji rządzącej powinni zachować powściągliwość, zamiast trąbić o zwycięstwie, bo różnica między umiarkowanie pozytywnym zakończeniem a sukcesem jest olbrzymia. Raz zepsuta wiarygodność jest mozolnie odbudowywana, a tego typu paplanina do tego niestety prowadzi


- podsumował Mateusz Kosiński.

raw

#REKLAMA_POZIOMA#
 


 

Polecane