Dariusz Łaszyca: Cui Bono?

Mając już utrwaloną pozycję w świecie medialnym i posiadając uznanie wśród polityków, Bono rozpoczął swoje wędrówki po różnych innych krajach, stając się jakby sumieniem wolnych ludzi świata rozrywki i estrady. Rozpoczął wspieranie wszelkich lewackich idei, separując się jednocześnie od religii i konserwatyzmu. W latach 80-tych wspierał Solidarność i Lecha Wałęsę. Nikt jeszcze wtedy nie wiedział o agenturalnej przeszłości Wałęsy. Bono na koncercie w Berlinie w roku 2015 całował polską flagę z napisem "Solidarność" i wypowiedział wiele dobrych słów w kierunku naszego Narodu. Wydaje się jednak, że nie zrozumiał on tego co stało się w Polsce w ostatniej dekadzie, dalej nie rozumie polskiej rzeczywistości. Paul David Hewson krytykuje Polskę za nie przyjmowanie muzułmańskich uchodźców. I właśnie na to czekali reprezentanci totalnej opozycji i ich przedstawiciele w Europarlamencie. Wykorzystują więc muzyka do walki z rządem Prawa i Sprawiedliwości. Tak właśnie stało się dzisiaj. Tylko naiwni wierzą w przyjazd muzyka do Brukseli w celu wsparcia jedności Europy. Na gwałt potrzebne było wsparcie TSUE i stąd wspólne zdjęcie Donalda Tuska z Bono pod planszą z napisem: "konstytucja". To była ustawka!
Ostatni koncert U2 w tym samym Berlinie w 2018 roku zakończył się klapą. Opatrzność czuwała. Lider zespołu Bono stracił głos i koncert został przerwany. Gdyby lider zespołu U2 był w formie, to z pewnością nie obyło by się bez pouczania Polski. Z desek estrady rozległy by się okrzyki pełne bzdur na temat łamania w Polsce prawa. Warto przypomnieć, że Bono i George Soros to dobrzy znajomi. Spotykali się wielokrotnie. Bono nie zajmuje się demokracją w Turcji, Wenezueli lub Rosji. Interesuje go wyłącznie praworządność w Polsce i na Węgrzech. Na upolitycznionych koncertach krytykuje tylko te dwa kraje.
Ta podejrzana postać została rozszyfrowana przez naszą poseł Krystynę Pawłowicz, która na twitterze napisała:
„Pewien pieśniarz, niejaki Bono odstawił na chwilę instrument muzyczny i niestety przemówił. Powiedział tylko to, co wiedział, czyli niewiele. A dowiedział się od europejskich lewaków. Że Polska i Węgry są "hipernacjonalistyczne". Miało być krytycznie, a wyszedł piękny komplement dla nas. Panie Bono, hiperinternacjonalisto! Niemcy mają dla Pana ok.73 tysiące muzułmanów. Nie wiedzą gdzie i komu ich upchnąć. Są dla Pana, do zabrania od razu, z dostawą do domu, na rancho lub do apartamentu”.
Paul David Hewson co rusz ośmiesza się, ale nikt mu jeszcze tego nie powiedział. Posłuszny idiota jest teraz lewakom potrzebny. Trochę mi go szkoda, bo dobrze śpiewa.
Dariusz Łaszyca