[Z USA dla Tysol.pl] Murawska, Biniecki: EMIGRACYJNI BOHATEROWIE NIEPODLEGŁEJ. TEOFIL ANTONI STARZYŃSKI

Istotą tożsamości Polonii Amerykańskiej powinna być szczególna troska o naszą polonijną historię. Trzeba pamiętać, że to nasi dziadowie z Milwaukee, Chicago, Nowego Yorku, Detroit i wielu innych miast pośpieszyli, aby na skinienie oddać krew dla Ojczyzny za ocean. Im należy się pamięć i właściwe miejsce w polskiej historii i ten etap jeszcze nie jest zakończony. Może polskie władze doceniłyby w końcu zapomnianych emigrantów i bohaterów Niepodległej. Nigdy nie jest na to za późno.
 [Z USA dla Tysol.pl] Murawska, Biniecki: EMIGRACYJNI BOHATEROWIE NIEPODLEGŁEJ. TEOFIL ANTONI STARZYŃSKI
/ Fot. ze zbiorów Archiwum Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, Nowy Jork.

Katarzyna Murawska, Waldemar Biniecki
Wybuch I wojny światowej wzbudził w Polakach rozsianych na całym świecie wielkie nadzieje na odzyskanie niepodległości. Przygotowywali się do tego wydarzenia historycznego od zawsze, od momentu utraty niepodległości. Każde pokolenie miało swój udział w tej walce, każde popełniało błędy i miało własną wizję przyszłości. Można jednak śmiało stwierdzić, że wykorzystanie sprzyjającego momentu historycznego, było możliwe dzięki współdziałaniu wybitnych przywódców, ich przywódczych talentów, poświęceniu i patriotyzmowi i świadomości wszystkich grup społecznych. O najwybitniejszych liderach tego czasu, Paderewskim, Dmowskim, Smulskim już pisaliśmy. Dziś chcielibyśmy przypomnieć sylwetkę Teofila Antoniego Starzyńskiego – twórcę i architekta sokolstwa polskiego w Ameryce, lekarza, żołnierza Błękitnej Armii i Twórcę Stowarzyszenia Weteranów Polskich w Ameryce- SWAP.
Teofil Antoni Starzyński urodził się  14 kwietnia 1878 w Osówcu, w powiecie mogilnickim na Kujawach w patriotycznej rodzinie zubożałego szlachcica, który po nieudanej próbie  uczestnictwa w powstaniu styczniowym, zajmował się zarządzaniem dóbr ziemskich rodziny Mlickich w Osówcu. Antoni był najmłodszym z siedmiorga rodzeństwa. W 1883 roku jego starszy brat, Andrzej, aby uniknąć służby w wojsku pruskim, uciekł do Ameryki i osiedlił się w Pittsburgu. W jego ślady poszli kolejni bracia – w 1885 r dołączył do niego Marcin z żoną, w 1886 Ignacy, a za synami wyemigrowała matka z córką Franciszką, Szczepanem i ośmioletnim Teofilem. W 1889 dołączył do nich ostatni z braci –Stanisław.  Cała rodzina osiedliła się w Pittsburghu i tutaj rozpoczęła budowę swojej emigracyjnej egzystencji. Teofil rozpoczął naukę w szkole parafialnej, później kontynuował w publicznej. W wieku czternastu lat przerwał naukę i rozpoczął pracę zarobkowa jako goniec i ładowacz, a następnie pracował w polskiej aptece, której właścicielem był Stanisław Szarzyński. Tutaj zetknął się po raz pierwszy z ideami sokolstwa. Warto w tym miejscu przypomnieć te idee, bo z nimi Teofil Starzyński zwiąże swoje życie, im podporządkuje i poświęci wszystko. 

 Idea sokola wyrosła na glebie uczuć narodowych i polskich dążeń niepodległościowych a na jej kształt miały także wpływ wielkie prądy kulturalne i społeczne ówczesnej Europy: romantyzm, pozytywizm i demokratyzm, a nade wszystko umiłowanie wolności i ziemi ojczystej, zespolonej nierozerwalnie z kulturą łacińsko-chrześcijańską. Sokolstwo powstało z potrzeby serca i ducha, w wyniku głębokich przemyśleń i rachunku wszystkich błędów popełnionych w tragicznie zakończonym powstaniu styczniowym.
Tragiczną sytuację rodaków pogorszyło materialne, biologiczne i duchowe wyniszczanie narodu polskiego poprzez konfiskaty majątków ziemskich, masowe zsyłki na Sybir, więzienia i egzekucje niepokornych, niszczenie dorobku narodowego, jego kultury, szkolnictwa i historii.
W takich, groźnych politycznie warunkach – zaledwie w trzy lata po klęsce Powstania Styczniowego – grupa młodych akademików, lwowskich patriotów, wsparta pomocną dłonią byłych powstańców, postanowiła przerwać zaczarowany krąg powszechnie panującej niemocy i przygnębienia, kładąc podwaliny pod przyszłą, szeroko zakrojoną pracę z młodzieżą, aby podnieść jej sprawność fizyczną i poczucie duchowej wartości. Była to zupełnie nowa forma, aczkolwiek czerpiąca wzorce z antycznej tradycji greckich gimnazjonów, w których doceniano wartość harmonijnego rozwoju człowieka. „Mens sana in corpore sano” – „W zdrowym ciele zdrowy duch” było pierwszym hasłem SOKOŁA, powołanego w 1862 roku przez Czechów a w 5 lat później przystosowanego do rodzimych potrzeb przez Polaków we Lwowie. SOKÓŁ miał być tym uniwersalnym spoiwem, łączącym w czas niewoli zalety umysłu i wolę rodaków w monolit, zdolny we właściwej chwili walczyć o niepodległość a po jej zdobyciu, umieć ją zachować.  Tylko w idealnym zespoleniu myśli i czynu można osiągnąć upragniony cel. Orzeł jako symbol narodowy nie miał prawa istnienia. Dalekowzroczny sokół, w tradycji słowiańskiej był kojarzony z wolnością, sprawnością, wytrwałością i siłą oraz- z niezawodnością ataku.
Rycerski etos SOKOŁA rodził się wraz z jego symbolami, oznakami, hasłami i wymogami natury etycznej, zawartymi w statucie, regulaminach jak też w katechizmie i przykazaniach sokolich. Wielkie znaczenie miała wymowa munduru, związana z żołnierską, powstańczą tradycją i pozdrowienie –CZOŁEM i hasło określające dobitnie charakter SOKOŁA: „CZOŁEM OJCZYŹNIE, SZPONEM WROGOWI”. Były to też cnoty rycerskie, jakie wpajano i pielęgnowano w sokolich gniazdach, przyjmujących na swoich duchowych patronów sławnych Polaków – żołnierzy. Bez wątpienia pierwszym wśród nich był naczelnik Tadeusz Kościuszko. Do wielu cnót, obowiązujących w SOKOLE, takich jak: uczciwość, punktualność, odpowiedzialność, wytrwałość, obowiązkowość i odwaga, należy też braterstwo stawiające w karnym, wojskowym szyku sokolich druhów, niezależnie od ich statusu społecznego i majątkowego. Pod sokolim sztandarem, w jednym szeregu zgodnie stawali przedstawiciele inteligencji, rzemieślnicy, arystokraci, robotnicy, oświeceni mieszczanie i włościanie. Wszystkie bez wyjątku stany bezinteresownym zaangażowaniem zaznaczały swą służbę w sokolim zakonie, pomnażając jego zbiorową siłę w dążeniu do wolności.
Siłę SOKOŁA tak określił prezes tego związku w zaborze austriackim Tadeusz Romanowicz na zlocie z okazji 25-lecia Sokolstwa Polskiego we Lwowie 12 maja 1892 roku:
My nie chcemy siły przed prawem ani nad prawem – my chcemy siły na usługę prawa i sprawiedliwości, (…) my jej chcemy ku temu, aby wyższe cele i dążenia ducha narodowego do swego urzeczywistnienia realną znalazły podstawę.
W tę chwalebną misję zaangażowało się tysiące szlachetnych Polaków i poetów, którzy wypełniali romantyczną role przewodników duchowych narodu. Byli wśród nich: Adam Asnyk, Jan Kasprowicz, Mieczysław Romanowski, Maria Konopnicka, Henryk Sienkiewicz, Michał Bałucki, Wacław Gąsiorowski, Karol Bunsch i inni. Warto pamiętać, że to właśnie dla braci sokolej, na obchody 500-lecia bitwy pod Grunwaldem Maria Konopnicka napisała słowa „Roty”. A na zamówienie władz sokolego związku Feliks Nowowiejski skomponował do nich muzykę? Pieśni tej uczono we wszystkich sokolich gniazdach, w kraju i na obczyźnie, tam, gdzie w niestrudzonym locie dotarł SOKÓŁ, by zagarnąć pod swe skrzydła nowe rzesze Polaków.
„Rota” stała się sztandarową pieśnią Grunwaldzkiego Zlotu SOKOŁA, na który przybyli Sokoli w liczbie 8 000 druhen i druhów, dając w dniach 14 i 15 lipca 1910 roku, w Krakowie niewidziany dotąd popis sprawności fizycznej, karności i dyscypliny wojskowej. A „Rota” od tej chwili stała się drugim hymnem narodowym
Ale SOKÓŁ – mimo wielu przeszkód – niezmiennie losy swoje łączył z losami narodu. Dlatego zawsze sokolnie, w których zbierała się młodzież na ćwiczenia i inne zajęcia programowe pełne były narodowych pamiątek.  Dla działaczy tego ruchu, ćwiczenia cielesne (dziś kulturą fizyczną zwane) były tylko jednym z wielu, nieodzownych elementów dla osiągnięcia celu ostatecznego. Tym wielkim celem było zmartwychwstanie Polski!
Dziewiętnastoletni Teofil Starzyński, zafascynowany tak szczytnymi ideami, w 1897 roku z pomocą właściciela sklepu wędliniarskiego założył w Pittsburghu gniazdo Sokoła.  Od tego roku zaczął studiować farmację, którą ukończył w 1901 roku. Otworzył wtedy własną aptekę, a w czasie epidemii ospy (1903 r) prowadził w polskich dzielnicach szczepienia ochronne. Kontynuował naukę i jako pierwszy Polak w 1904 roku ukończył studia medyczne na uniwersytecie Pittsburghu. 
Obok pracy zawodowej Teofil Starzyński całym sercem zaangażował się w pracę w Sokolstwie. Rozumiał, że sokolstwo było w stanie walczyć z bronią w ręku i przygotować kadry dla wyzwolonego państwa polskiego. Na pierwszym zebraniu gniazda został jego wiceprezesem. Szybko awansował w strukturach organizacji. Na czwartym Zjeździe Związku Sokolstwa Polskiego w Ameryce, który odbył się w Buffalo w lipcu 1899 roku przewodniczył komisji  i został wybrany wiceprezesem Wydziału Głównego ZSP. W styczniu 1890 roku doprowadził do zakupu dla sokoła w Pittsburghu budynku, który wyposażył w przyrządy gimnastyczne. Był jednym z najaktywniejszych działaczy nurtu niepodległościowego tzw Wolnego Sokolstwa. Na nadzwyczajnym zjeździe sokolstwa w 1912 roku, opowiedział się za zjednoczeniem Sokolstwa w niezależną organizację o charakterze niepodległościowym. Został wybrany prezesem Zjednoczonego Związku Sokolstwa Polskiego. Sokolstwo jako pierwsza organizacja rozpoczęło przygotowania militarne do walki o wolną Polskę.
 Szkolenia wojskowe – choć prowadzone najczęściej tajnie – od początku istnienia SOKOŁA – przebiegały równolegle do innych zajęć programowych. Do przekazywania informacji między gniazdami rozsianymi po świecie służyły specjalne szyfry wewnątrzorganizacyjne, z pomocą których koordynowano i aktualizowano plan działań. Intensywnym szkoleniem wojskowym objęte zostały wszystkie gniazda sokole.
Chwalebnym dziełem Sokołów zza oceanu było powołanie do życia Fundacji Kościuszkowskiej, realizującą do dziś swoją misję, a także organizowanie wielu kursów wojskowych i szkół podoficerskich, szkoleń służb sanitarnych oraz niesienie finansowej pomocy Polsce. Kiedy I wojna światowa zaczęła zbierać śmiertelne żniwo, Sokolstwo Polskie w Ameryce wstrząśnięte losem rodaków zmuszonych przez zaborców do bratobójczej walki jako pierwsze złożyło na ręce prezydenta Wilsona memoriał, domagający się odbudowania Polski. Delegacja SOKOŁA na czele z ówczesnym prezesem – Teofilem Starzyńskim została życzliwie przyjęta i zapewniona przez prezydenta Stanów Zjednoczonych o jego poparciu dla polskich dążeń niepodległościowych. Te prawdziwie braterskie czyny zostały wsparte ogromną daniną życia jaką sokolstwo zza oceanu złożyło swej macierzy dając Armii Polskiej 20 000 znakomicie wyszkolonych, sokolich żołnierzy i oficerów. Armia Polska we Francji swoją potęgę zawdzięcza w dużej mierze sokolstwu dającemu jej liczebną siłę a także kadrę kierowniczo-organizacyjną. Dużą rolę w tym patriotycznym dziele odegrał płk dr Teofil Starzyński, W 1917 roku wraz z innymi działaczami, a szczególnie z wybitnym polskim pisarzem i oficerem Wacławem Gąsiorowskim doprowadził do otwarcia obozu w Niagara on the Lake, szkolącego ochotników do Błękitnej Armii. Wydał specjalny rozkaz do Sokołów o wstępowaniu do Polskiej Armii. Zabiegał o środki na jej wyposażenie i na pomoc głodującym rodakom w Polsce. Spełniwszy swoje obowiązki w komisji rekrutacyjnej sam wstąpił w szeregi Armii gen. Józefa Hallera i w stopniu majora został szefem służby medycznej. W 1919 roku przybył z Błękitną Armią do Polski i wziął udział w walkach na Ukrainie o ustalanie granic polskich na wschodzie.
To dzięki takim ludziom jak dr T.A Starzyński zaistniała potężna Armia Polska, która utorowała Polsce drogę do równoprawnego uczestniczenia w konferencji zakończonej aktem podpisania Traktatu Wersalskiego. I nie jest przypadkiem, że uczynili to w imieniu niepodległej Polski dwaj wielcy znani i szanowani w świecie sokoli Ignacy Jan Paderewski i Roman Dmowski!? … Sokoły! Wolności ptaki i Polski przednia straż Wierniejszych dzieje nie znały, nie widział Naród nasz. Kiedy stajemy społem przysięga brzmi jak spiżowy dzwon Tobie Ojczyzno – Czołem! Wrogowi – ostry szpon!…?
Wielu sokołów poległo, wielu wróciło jako inwalidzi i bez środków do życia. I wtedy znowu dr. Starzyński stanął przy nich. W 1920 roku zajął się organizowaniem hallerczyków w Stanach Zjednoczonych. W rok później powstało SWAP, którego pierwszym prezesem był własnie T. Starzyński. w 1925 roku ponownie zostaje prezesem Sokołów. Sprzeciwia się „amerykanizacji” tej organizacji, zabiega o kontakty z Macierzą. Utrzymuje aż do śmierci Mistrza, kontakt z Ignacym Paderewskim. Podczas II wojny światowej zabiegał u aliantów o pomoc dla Polski.  Był jednym z twórców i założycieli w 1944 roku Kongresu Polonii Amerykańskiej i jednym z jego wice prezesów.
Na Zlocie w Warszawie 15 sierpnia 1925 roku, minister Raczkiewicz udekorował sztandar Sokolstwa Polskiego w Ameryce Orderem Polonia Restituta. Sam Teofil Starzyński otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski w 1925. Wcześniej w 1922 roku rząd francuski udekorował go Legią Honorową. W 1961 roku w Szczecinie nazwano jedną z ulic jego imieniem. W 1962 mianowany pośmiertnie przez władze RP na uchodźstwie do stopnia generała brygady.
Zmarł 4 kwietnia 1952 roku w Pittsburghu, pochowany jest w został pochowany na cmentarzu przy Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown. Przez historyków legionowo-sanacyjnych w okresie II RP nie został właściwie doceniony olbrzymi udział SOKOŁA, jego twórcy i przewodnika w czynie niepodległościowym. Podobna sytuacja ma miejsce w momencie obchodów 100 lecia odzyskania niepodległości. Nie było żadnego pośmiertnego orderu ani wspomnienia architekta naboru 20 tysięcy ochotników do Błękitnej Armii. Istotą tożsamości Polonii Amerykańskiej powinna być szczególna troska o naszą polonijną historię. Trzeba pamiętać, że to nasi dziadowie z Milwaukee, Chicago, Nowego Yorku, Detroit i wielu innych miast pośpieszyli, aby na skinienie oddać krew dla Ojczyzny za ocean. Im należy się pamięć i właściwe miejsce w polskiej historii i ten etap jeszcze nie jest zakończony. Może polskie władze doceniłyby w końcu zapomnianych emigrantów i bohaterów Niepodległej. Nigdy nie jest na to za późno.
 
 
 
 

 

POLECANE
Bruksela: Ruch lotniczy wstrzymany z powodu dronów z ostatniej chwili
Bruksela: Ruch lotniczy wstrzymany z powodu dronów

Cały ruch lotniczy na lotnisku w Brukseli został wstrzymany we wtorek wieczorem w związku z wtargnięciem co najmniej jednego drona – podały belgijskie media, powołując się na agencję prasową Belga. Samoloty przekierowano na lotnisko w Liege, które niedługo potem również zamknięto w związku z aktywnością bezzałogowców.

Pilny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Od 8 do 16 listopada 2025 r. Dworzec Warszawa Centralna zostanie wyłączony z obsługi pociągów dalekobieżnych z powodu modernizacji infrastruktury kolejowej. Pasażerów czekają spore zmiany w kursowaniu pociągów PKP Intercity i SKM, dodatkowe linie komunikacji miejskiej oraz honorowanie biletów na wielu trasach w stolicy.

Sędzia Iwaniec znów zawieszony. Nowa decyzja Waldemara Żurka z ostatniej chwili
Sędzia Iwaniec znów zawieszony. Nowa decyzja Waldemara Żurka

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zdecydował o ponownym zawieszeniu sędziego Jakuba Iwańca. Decyzja zapadła we wtorek, czyli tego samego dnia, w którym Sąd Najwyższy uchylił wcześniejsze zarządzenie o zawieszeniu go w obowiązkach.

Upadek Maduro w Wenezueli roztrzaska rosyjski trójkąt karaibski z ostatniej chwili
Upadek Maduro w Wenezueli roztrzaska "rosyjski trójkąt karaibski"

Wenezuela stoi na krawędzi przełomu. Upadek reżimu Nicolasa Maduro oznaczałby nie tylko koniec socjalistycznej dyktatury, ale też rozpad rosyjskiego układu wpływów w Ameryce Łacińskiej. Czy Donald Trump naprawdę doprowadzi do końca ery „rosyjskiego trójkąta karaibskiego”?

Nowelizacja ustawy o CPK. Karol Nawrocki podjął decyzję z ostatniej chwili
Nowelizacja ustawy o CPK. Karol Nawrocki podjął decyzję

Prezydent Karol Nawrocki we wtorek podpisał nowelizację ustawy o Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Ma ona ułatwić proces wywłaszczania i uzyskania odszkodowania przez wywłaszczanych, przewiduje też zaliczki do 85 proc. wysokości odszkodowania.

Strajk głodowy Ukraińca podejrzanego o atak na Nord Stream z ostatniej chwili
Strajk głodowy Ukraińca podejrzanego o atak na Nord Stream

Obywatel Ukrainy Serhij K., który na mocy wyroku sądu we Włoszech ma zostać wydany Niemcom w związku z zarzutami dotyczącymi udziału w ataku na gazociąg Nord Stream, prowadzi od 31 października strajk głodowy - przekazał we wtorek jego adwokat Nicola Canestrini. Jak dodał, jego klient żąda poszanowania podstawowych praw.

Prezes PiS: Oczom nie mogłem uwierzyć, gdy go zobaczyłem w sędziowskiej todze Wiadomości
Prezes PiS: Oczom nie mogłem uwierzyć, gdy go zobaczyłem w sędziowskiej todze

W warszawskim sądzie ruszył proces z prywatnego oskarżenia Krzysztofa Brejzy przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Po dzisiejszej rozprawie prezes PiS poddał pod wątpliwość niezależność sądu, dziwiąc się, że w sędziowskiej todze zasiada "syn działaczki PO", "awansowany przez ministra Waldemara Żurka".  

USA: Shutdown najdłuższy w historii. Donald Trump proponuje „opcję nuklearną” z ostatniej chwili
USA: Shutdown najdłuższy w historii. Donald Trump proponuje „opcję nuklearną”

Amerykański Senat po raz 14. nie był w stanie we wtorek uchwalić prowizorium budżetowego; oznacza to, że trwający od 35 dni paraliż pracy rządu będzie najdłuższym w historii kraju. Tymczasem prezydent Donald Trump coraz silniej domaga się od Republikanów użycia „opcji nuklearnej”.

Złe wieści dla Tuska. Polacy mu nie wierzą ws. CPK [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Polacy mu nie wierzą ws. CPK [SONDAŻ]

Większość Polaków nie wierzy, że inwestycja Centralnego Portu Komunikacyjnego dojdzie do skutku pod rządami Donalda Tuska. Tak wynika z najnowszego sondażu Ogólnopolskiego Panelu Badawczego Ariadna przeprowadzonego na zlecenie Wirtualnej Polski.

Jak Niemcy wpływali na Izrael podczas procesu Adolfa Eichmanna – kulisy manipulacji i strachu w RFN tylko u nas
Jak Niemcy wpływali na Izrael podczas procesu Adolfa Eichmanna – kulisy manipulacji i strachu w RFN

Po ujęciu Adolfa Eichmanna przez Mossad w 1960 roku władze RFN podejmowały zakulisowe działania, by ograniczyć skutki procesu w Jerozolimie. Dokumenty historyczne pokazują, jak Niemcy próbowali wpływać na Izrael, by chronić dawnych nazistów w swoich strukturach.

REKLAMA

[Z USA dla Tysol.pl] Murawska, Biniecki: EMIGRACYJNI BOHATEROWIE NIEPODLEGŁEJ. TEOFIL ANTONI STARZYŃSKI

Istotą tożsamości Polonii Amerykańskiej powinna być szczególna troska o naszą polonijną historię. Trzeba pamiętać, że to nasi dziadowie z Milwaukee, Chicago, Nowego Yorku, Detroit i wielu innych miast pośpieszyli, aby na skinienie oddać krew dla Ojczyzny za ocean. Im należy się pamięć i właściwe miejsce w polskiej historii i ten etap jeszcze nie jest zakończony. Może polskie władze doceniłyby w końcu zapomnianych emigrantów i bohaterów Niepodległej. Nigdy nie jest na to za późno.
 [Z USA dla Tysol.pl] Murawska, Biniecki: EMIGRACYJNI BOHATEROWIE NIEPODLEGŁEJ. TEOFIL ANTONI STARZYŃSKI
/ Fot. ze zbiorów Archiwum Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, Nowy Jork.

Katarzyna Murawska, Waldemar Biniecki
Wybuch I wojny światowej wzbudził w Polakach rozsianych na całym świecie wielkie nadzieje na odzyskanie niepodległości. Przygotowywali się do tego wydarzenia historycznego od zawsze, od momentu utraty niepodległości. Każde pokolenie miało swój udział w tej walce, każde popełniało błędy i miało własną wizję przyszłości. Można jednak śmiało stwierdzić, że wykorzystanie sprzyjającego momentu historycznego, było możliwe dzięki współdziałaniu wybitnych przywódców, ich przywódczych talentów, poświęceniu i patriotyzmowi i świadomości wszystkich grup społecznych. O najwybitniejszych liderach tego czasu, Paderewskim, Dmowskim, Smulskim już pisaliśmy. Dziś chcielibyśmy przypomnieć sylwetkę Teofila Antoniego Starzyńskiego – twórcę i architekta sokolstwa polskiego w Ameryce, lekarza, żołnierza Błękitnej Armii i Twórcę Stowarzyszenia Weteranów Polskich w Ameryce- SWAP.
Teofil Antoni Starzyński urodził się  14 kwietnia 1878 w Osówcu, w powiecie mogilnickim na Kujawach w patriotycznej rodzinie zubożałego szlachcica, który po nieudanej próbie  uczestnictwa w powstaniu styczniowym, zajmował się zarządzaniem dóbr ziemskich rodziny Mlickich w Osówcu. Antoni był najmłodszym z siedmiorga rodzeństwa. W 1883 roku jego starszy brat, Andrzej, aby uniknąć służby w wojsku pruskim, uciekł do Ameryki i osiedlił się w Pittsburgu. W jego ślady poszli kolejni bracia – w 1885 r dołączył do niego Marcin z żoną, w 1886 Ignacy, a za synami wyemigrowała matka z córką Franciszką, Szczepanem i ośmioletnim Teofilem. W 1889 dołączył do nich ostatni z braci –Stanisław.  Cała rodzina osiedliła się w Pittsburghu i tutaj rozpoczęła budowę swojej emigracyjnej egzystencji. Teofil rozpoczął naukę w szkole parafialnej, później kontynuował w publicznej. W wieku czternastu lat przerwał naukę i rozpoczął pracę zarobkowa jako goniec i ładowacz, a następnie pracował w polskiej aptece, której właścicielem był Stanisław Szarzyński. Tutaj zetknął się po raz pierwszy z ideami sokolstwa. Warto w tym miejscu przypomnieć te idee, bo z nimi Teofil Starzyński zwiąże swoje życie, im podporządkuje i poświęci wszystko. 

 Idea sokola wyrosła na glebie uczuć narodowych i polskich dążeń niepodległościowych a na jej kształt miały także wpływ wielkie prądy kulturalne i społeczne ówczesnej Europy: romantyzm, pozytywizm i demokratyzm, a nade wszystko umiłowanie wolności i ziemi ojczystej, zespolonej nierozerwalnie z kulturą łacińsko-chrześcijańską. Sokolstwo powstało z potrzeby serca i ducha, w wyniku głębokich przemyśleń i rachunku wszystkich błędów popełnionych w tragicznie zakończonym powstaniu styczniowym.
Tragiczną sytuację rodaków pogorszyło materialne, biologiczne i duchowe wyniszczanie narodu polskiego poprzez konfiskaty majątków ziemskich, masowe zsyłki na Sybir, więzienia i egzekucje niepokornych, niszczenie dorobku narodowego, jego kultury, szkolnictwa i historii.
W takich, groźnych politycznie warunkach – zaledwie w trzy lata po klęsce Powstania Styczniowego – grupa młodych akademików, lwowskich patriotów, wsparta pomocną dłonią byłych powstańców, postanowiła przerwać zaczarowany krąg powszechnie panującej niemocy i przygnębienia, kładąc podwaliny pod przyszłą, szeroko zakrojoną pracę z młodzieżą, aby podnieść jej sprawność fizyczną i poczucie duchowej wartości. Była to zupełnie nowa forma, aczkolwiek czerpiąca wzorce z antycznej tradycji greckich gimnazjonów, w których doceniano wartość harmonijnego rozwoju człowieka. „Mens sana in corpore sano” – „W zdrowym ciele zdrowy duch” było pierwszym hasłem SOKOŁA, powołanego w 1862 roku przez Czechów a w 5 lat później przystosowanego do rodzimych potrzeb przez Polaków we Lwowie. SOKÓŁ miał być tym uniwersalnym spoiwem, łączącym w czas niewoli zalety umysłu i wolę rodaków w monolit, zdolny we właściwej chwili walczyć o niepodległość a po jej zdobyciu, umieć ją zachować.  Tylko w idealnym zespoleniu myśli i czynu można osiągnąć upragniony cel. Orzeł jako symbol narodowy nie miał prawa istnienia. Dalekowzroczny sokół, w tradycji słowiańskiej był kojarzony z wolnością, sprawnością, wytrwałością i siłą oraz- z niezawodnością ataku.
Rycerski etos SOKOŁA rodził się wraz z jego symbolami, oznakami, hasłami i wymogami natury etycznej, zawartymi w statucie, regulaminach jak też w katechizmie i przykazaniach sokolich. Wielkie znaczenie miała wymowa munduru, związana z żołnierską, powstańczą tradycją i pozdrowienie –CZOŁEM i hasło określające dobitnie charakter SOKOŁA: „CZOŁEM OJCZYŹNIE, SZPONEM WROGOWI”. Były to też cnoty rycerskie, jakie wpajano i pielęgnowano w sokolich gniazdach, przyjmujących na swoich duchowych patronów sławnych Polaków – żołnierzy. Bez wątpienia pierwszym wśród nich był naczelnik Tadeusz Kościuszko. Do wielu cnót, obowiązujących w SOKOLE, takich jak: uczciwość, punktualność, odpowiedzialność, wytrwałość, obowiązkowość i odwaga, należy też braterstwo stawiające w karnym, wojskowym szyku sokolich druhów, niezależnie od ich statusu społecznego i majątkowego. Pod sokolim sztandarem, w jednym szeregu zgodnie stawali przedstawiciele inteligencji, rzemieślnicy, arystokraci, robotnicy, oświeceni mieszczanie i włościanie. Wszystkie bez wyjątku stany bezinteresownym zaangażowaniem zaznaczały swą służbę w sokolim zakonie, pomnażając jego zbiorową siłę w dążeniu do wolności.
Siłę SOKOŁA tak określił prezes tego związku w zaborze austriackim Tadeusz Romanowicz na zlocie z okazji 25-lecia Sokolstwa Polskiego we Lwowie 12 maja 1892 roku:
My nie chcemy siły przed prawem ani nad prawem – my chcemy siły na usługę prawa i sprawiedliwości, (…) my jej chcemy ku temu, aby wyższe cele i dążenia ducha narodowego do swego urzeczywistnienia realną znalazły podstawę.
W tę chwalebną misję zaangażowało się tysiące szlachetnych Polaków i poetów, którzy wypełniali romantyczną role przewodników duchowych narodu. Byli wśród nich: Adam Asnyk, Jan Kasprowicz, Mieczysław Romanowski, Maria Konopnicka, Henryk Sienkiewicz, Michał Bałucki, Wacław Gąsiorowski, Karol Bunsch i inni. Warto pamiętać, że to właśnie dla braci sokolej, na obchody 500-lecia bitwy pod Grunwaldem Maria Konopnicka napisała słowa „Roty”. A na zamówienie władz sokolego związku Feliks Nowowiejski skomponował do nich muzykę? Pieśni tej uczono we wszystkich sokolich gniazdach, w kraju i na obczyźnie, tam, gdzie w niestrudzonym locie dotarł SOKÓŁ, by zagarnąć pod swe skrzydła nowe rzesze Polaków.
„Rota” stała się sztandarową pieśnią Grunwaldzkiego Zlotu SOKOŁA, na który przybyli Sokoli w liczbie 8 000 druhen i druhów, dając w dniach 14 i 15 lipca 1910 roku, w Krakowie niewidziany dotąd popis sprawności fizycznej, karności i dyscypliny wojskowej. A „Rota” od tej chwili stała się drugim hymnem narodowym
Ale SOKÓŁ – mimo wielu przeszkód – niezmiennie losy swoje łączył z losami narodu. Dlatego zawsze sokolnie, w których zbierała się młodzież na ćwiczenia i inne zajęcia programowe pełne były narodowych pamiątek.  Dla działaczy tego ruchu, ćwiczenia cielesne (dziś kulturą fizyczną zwane) były tylko jednym z wielu, nieodzownych elementów dla osiągnięcia celu ostatecznego. Tym wielkim celem było zmartwychwstanie Polski!
Dziewiętnastoletni Teofil Starzyński, zafascynowany tak szczytnymi ideami, w 1897 roku z pomocą właściciela sklepu wędliniarskiego założył w Pittsburghu gniazdo Sokoła.  Od tego roku zaczął studiować farmację, którą ukończył w 1901 roku. Otworzył wtedy własną aptekę, a w czasie epidemii ospy (1903 r) prowadził w polskich dzielnicach szczepienia ochronne. Kontynuował naukę i jako pierwszy Polak w 1904 roku ukończył studia medyczne na uniwersytecie Pittsburghu. 
Obok pracy zawodowej Teofil Starzyński całym sercem zaangażował się w pracę w Sokolstwie. Rozumiał, że sokolstwo było w stanie walczyć z bronią w ręku i przygotować kadry dla wyzwolonego państwa polskiego. Na pierwszym zebraniu gniazda został jego wiceprezesem. Szybko awansował w strukturach organizacji. Na czwartym Zjeździe Związku Sokolstwa Polskiego w Ameryce, który odbył się w Buffalo w lipcu 1899 roku przewodniczył komisji  i został wybrany wiceprezesem Wydziału Głównego ZSP. W styczniu 1890 roku doprowadził do zakupu dla sokoła w Pittsburghu budynku, który wyposażył w przyrządy gimnastyczne. Był jednym z najaktywniejszych działaczy nurtu niepodległościowego tzw Wolnego Sokolstwa. Na nadzwyczajnym zjeździe sokolstwa w 1912 roku, opowiedział się za zjednoczeniem Sokolstwa w niezależną organizację o charakterze niepodległościowym. Został wybrany prezesem Zjednoczonego Związku Sokolstwa Polskiego. Sokolstwo jako pierwsza organizacja rozpoczęło przygotowania militarne do walki o wolną Polskę.
 Szkolenia wojskowe – choć prowadzone najczęściej tajnie – od początku istnienia SOKOŁA – przebiegały równolegle do innych zajęć programowych. Do przekazywania informacji między gniazdami rozsianymi po świecie służyły specjalne szyfry wewnątrzorganizacyjne, z pomocą których koordynowano i aktualizowano plan działań. Intensywnym szkoleniem wojskowym objęte zostały wszystkie gniazda sokole.
Chwalebnym dziełem Sokołów zza oceanu było powołanie do życia Fundacji Kościuszkowskiej, realizującą do dziś swoją misję, a także organizowanie wielu kursów wojskowych i szkół podoficerskich, szkoleń służb sanitarnych oraz niesienie finansowej pomocy Polsce. Kiedy I wojna światowa zaczęła zbierać śmiertelne żniwo, Sokolstwo Polskie w Ameryce wstrząśnięte losem rodaków zmuszonych przez zaborców do bratobójczej walki jako pierwsze złożyło na ręce prezydenta Wilsona memoriał, domagający się odbudowania Polski. Delegacja SOKOŁA na czele z ówczesnym prezesem – Teofilem Starzyńskim została życzliwie przyjęta i zapewniona przez prezydenta Stanów Zjednoczonych o jego poparciu dla polskich dążeń niepodległościowych. Te prawdziwie braterskie czyny zostały wsparte ogromną daniną życia jaką sokolstwo zza oceanu złożyło swej macierzy dając Armii Polskiej 20 000 znakomicie wyszkolonych, sokolich żołnierzy i oficerów. Armia Polska we Francji swoją potęgę zawdzięcza w dużej mierze sokolstwu dającemu jej liczebną siłę a także kadrę kierowniczo-organizacyjną. Dużą rolę w tym patriotycznym dziele odegrał płk dr Teofil Starzyński, W 1917 roku wraz z innymi działaczami, a szczególnie z wybitnym polskim pisarzem i oficerem Wacławem Gąsiorowskim doprowadził do otwarcia obozu w Niagara on the Lake, szkolącego ochotników do Błękitnej Armii. Wydał specjalny rozkaz do Sokołów o wstępowaniu do Polskiej Armii. Zabiegał o środki na jej wyposażenie i na pomoc głodującym rodakom w Polsce. Spełniwszy swoje obowiązki w komisji rekrutacyjnej sam wstąpił w szeregi Armii gen. Józefa Hallera i w stopniu majora został szefem służby medycznej. W 1919 roku przybył z Błękitną Armią do Polski i wziął udział w walkach na Ukrainie o ustalanie granic polskich na wschodzie.
To dzięki takim ludziom jak dr T.A Starzyński zaistniała potężna Armia Polska, która utorowała Polsce drogę do równoprawnego uczestniczenia w konferencji zakończonej aktem podpisania Traktatu Wersalskiego. I nie jest przypadkiem, że uczynili to w imieniu niepodległej Polski dwaj wielcy znani i szanowani w świecie sokoli Ignacy Jan Paderewski i Roman Dmowski!? … Sokoły! Wolności ptaki i Polski przednia straż Wierniejszych dzieje nie znały, nie widział Naród nasz. Kiedy stajemy społem przysięga brzmi jak spiżowy dzwon Tobie Ojczyzno – Czołem! Wrogowi – ostry szpon!…?
Wielu sokołów poległo, wielu wróciło jako inwalidzi i bez środków do życia. I wtedy znowu dr. Starzyński stanął przy nich. W 1920 roku zajął się organizowaniem hallerczyków w Stanach Zjednoczonych. W rok później powstało SWAP, którego pierwszym prezesem był własnie T. Starzyński. w 1925 roku ponownie zostaje prezesem Sokołów. Sprzeciwia się „amerykanizacji” tej organizacji, zabiega o kontakty z Macierzą. Utrzymuje aż do śmierci Mistrza, kontakt z Ignacym Paderewskim. Podczas II wojny światowej zabiegał u aliantów o pomoc dla Polski.  Był jednym z twórców i założycieli w 1944 roku Kongresu Polonii Amerykańskiej i jednym z jego wice prezesów.
Na Zlocie w Warszawie 15 sierpnia 1925 roku, minister Raczkiewicz udekorował sztandar Sokolstwa Polskiego w Ameryce Orderem Polonia Restituta. Sam Teofil Starzyński otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski w 1925. Wcześniej w 1922 roku rząd francuski udekorował go Legią Honorową. W 1961 roku w Szczecinie nazwano jedną z ulic jego imieniem. W 1962 mianowany pośmiertnie przez władze RP na uchodźstwie do stopnia generała brygady.
Zmarł 4 kwietnia 1952 roku w Pittsburghu, pochowany jest w został pochowany na cmentarzu przy Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown. Przez historyków legionowo-sanacyjnych w okresie II RP nie został właściwie doceniony olbrzymi udział SOKOŁA, jego twórcy i przewodnika w czynie niepodległościowym. Podobna sytuacja ma miejsce w momencie obchodów 100 lecia odzyskania niepodległości. Nie było żadnego pośmiertnego orderu ani wspomnienia architekta naboru 20 tysięcy ochotników do Błękitnej Armii. Istotą tożsamości Polonii Amerykańskiej powinna być szczególna troska o naszą polonijną historię. Trzeba pamiętać, że to nasi dziadowie z Milwaukee, Chicago, Nowego Yorku, Detroit i wielu innych miast pośpieszyli, aby na skinienie oddać krew dla Ojczyzny za ocean. Im należy się pamięć i właściwe miejsce w polskiej historii i ten etap jeszcze nie jest zakończony. Może polskie władze doceniłyby w końcu zapomnianych emigrantów i bohaterów Niepodległej. Nigdy nie jest na to za późno.
 
 
 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe