[Tylko u nas] Karuzela z blogerami. Grzegorz J. Kałuża: Niewidzialny kolos

Od upadku ZSRR wyrosło całe pokolenie Polaków, którzy nigdy nie widzieli rosyjskiego munduru, nie byli uczeni przymusowo języka rosyjskiego i nie wiedzą nic o codziennym życiu Rosjan. Nasze stosunki gospodarcze dotyczą nielicznych. Jedynym źródłem informacji o tym państwie i społeczeństwie są polskie media lub rosyjska propaganda dla zagranicy po polsku lub angielsku. Zaledwie 3 procent polskich licealistów uczy się języka rosyjskiego, więc prawie nikt nie szuka informacji na yandexie.
 [Tylko u nas] Karuzela z blogerami. Grzegorz J. Kałuża: Niewidzialny kolos
/ pixabay.com
Funkcjonujemy we wspólnym rynku Unii Europejskiej, tam szukamy karier i znajomych. Nawet irytujemy się już tylko tym, co dzieje się w kręgu zainteresowań kultury zachodniej. Rosja przestała dla większości Polaków istnieć.

Wiadomości o rosyjskich wydarzeniach politycznych czy prowadzonych przez ten kraj wojnach wydają się przeciętnemu Polakowi równie mało istotne dla jego życia, jak doniesienia z Australii. Czasem pojawi się temat Nord Streamu, rosyjskich zbrojeń, importu rosyjskiego węgla i ograniczeń eksportowych dla polskiej żywności. Nie wzbudza to jednak tak silnych emocji, jak jakiekolwiek zdarzenie za naszą zachodnią granicą. Przyczyn tego jest wiele. Jedną z nich jest selektywna polityka informacyjna Federacji Rosyjskiej. Podobnie jak za czasów ZSRR, informacje z tego kraju są skąpe i wybiórcze. Zazwyczaj dowiadujemy się tylko o tym, co wydarzyło się na ulicach Moskwy, co objawił światu Władymir Putin i jego akolici. Są też „śmieszne filmiki” z rosyjskich dróg i wesel. To oczywiście nie daje żadnego obrazu życia tego społeczeństwa ani dążeń jego elit. Rosjanie jawią się nam zatem tylko jako prywatni ludzie, trochę odmienni obyczajowo.

To, że Rosja nie jest dla nas atrakcyjna turystycznie – latamy tylko na tanie plaże, a nikt już nie szuka tam szans na biznes – to pół biedy. Polacy nie znają rosyjskich celów politycznych i nie słyszeli o największych zbrojeniach od 30 lat. Nie musimy się interesować rosyjską kulturą, przyrodą czy problemami gospodarki – bez tego da się żyć. Jednak całkowity brak świadomości celów i ambicji Federacji Rosyjskiej jest w polskim społeczeństwie niepokojący.

Polacy nie wiedzą, że Rosja skutecznie dąży do samodzielności żywnościowej, stała się eksporterem zboża i żaden dobry wujek nie wynegocjuje otwarcia tego rynku.

Polacy nie wiedzą, że zlikwidowano tam tysiące szkieletowych garnizonów, czekających na masowego rekruta i kolejną wojnę światową. Zamiast tego buduje się armię zawodową, pełną szybkich jednostek o ogromnej sile konwencjonalnego ognia, wspartego zaawansowaną elektroniką. Elity tego państwa odkryły, że najskuteczniejszą formą wykorzystania siły zbrojnej są zwycięskie wojny lokalne przeciwko słabszym i gorzej zorganizowanym przeciwnikom. Daje to poszerzenie wpływów politycznych i gospodarczych oraz udział rosyjskiej dyplomacji we wszystkich wydarzeniach angażujących uwagę świata. Wzmacnia też morale własnego społeczeństwa.

Takimi były wojna w Gruzji, zajęcie Krymu, Donbas oraz interwencja w Syrii. Taką mogłaby być wojna przeciwko Polsce dla powrotu do granicy rosyjsko-niemieckiej, a brak zdolności Rosjan do wojny z USA czy Chinami o władanie światem – nie ma dla nas znaczenia.

Tymczasem każdy artykuł w sieci dotyczący rosyjskich ćwiczeń wojskowych, zbrojeń czy wypowiedzi politologów Kremla typu Aleksandra Dugina powoduje 10 razy mniejsze zainteresowanie od każdej wrogiej wypowiedzi eurokratów, polityków niemieckich czy izraelskich. Ta niewspółmierność zainteresowania jest właśnie dowodem na to, że Rosja jest dla nas niewidzialna.

Polskie media powinny pomóc naszemu narodowi w dostrzeganiu istnienia tego sąsiadującego z nami imperium poprzez stały dopływ rzetelnych informacji. Przedwojenne gazety przynajmniej pisały o Trzeciej Rzeszy.

Grzegorz J. Kałuża

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (15/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Ingerencja w wybory. Sawicki: Spodziewam się najgorszego Wiadomości
Ingerencja w wybory. Sawicki: Spodziewam się najgorszego

Prawie pół miliona złotych wydano z anonimowych profili na filmy wspierające Rafała Trzaskowskiego i atakujące Karola Nawrockiego oraz Sławomira Mentzena. Głos w tej sprawie zabrał poseł Marek Sawicki.

Nietypowe zjawisko na niebie zaskoczyło mieszkańców. Eksperci wyjaśniają, co się stało Wiadomości
Nietypowe zjawisko na niebie zaskoczyło mieszkańców. Eksperci wyjaśniają, co się stało

Mieszkańcy Bonner Springs w stanie Kansas przecierali oczy ze zdumienia. Na niebie pojawił się ogromny, czarny pierścień przypominający dymny okrąg z filmu science fiction. Jeden ze świadków zdarzenia, Frankie Camren, akurat jechał motocyklem, kiedy nagle zauważył, że kierowcy wokół niego zwalniają. Spojrzał w górę i zobaczył coś, czego wcześniej nie widział.

Miliony ton rocznie. Prace w polskim porcie wchodzą w decydującą fazę z ostatniej chwili
Miliony ton rocznie. Prace w polskim porcie wchodzą w decydującą fazę

Prace na terenie Morskiego Terminala Przeładunkowego Produktów Ropopochodnych ORLEN w Gdańsku dobiegają końca. Pełne uruchomienie zaplanowane na połowę 2025 r. – informuje gospodarkamorska.pl.

Psychologowie biją na alarm. Raport o kondycji psychicznej Polaków Wiadomości
Psychologowie biją na alarm. Raport o kondycji psychicznej Polaków

Choć 64 proc. Polaków ocenia swój stan psychiczny jako raczej dobry, to przewlekłego zmęczenia przynajmniej czasami doświadcza 66 proc. z nas. Co czwarta osoba spełnia kryteria depresji. Przed skorzystaniem z pomocy powstrzymują m.in: wstyd i poczucie, że poradzimy sobie sami - wynika z raportu IP PAN.

Ingerencja w wybory. Jest reakcja szefa PKW Wiadomości
Ingerencja w wybory. Jest reakcja szefa PKW

Prawie pół miliona złotych wydano z anonimowych profili na filmy wspierające Rafała Trzaskowskiego i atakujące Karola Nawrockiego oraz Sławomira Mentzena. Szef PKW Sylwester Marciniak zobowiązał się przyjrzeć tej sprawie.

Żałoba w świecie filmu. Nie żyje amerykański aktor Wiadomości
Żałoba w świecie filmu. Nie żyje amerykański aktor

Nie żyje Joe Don Baker, amerykański aktor znany z ról w filmach o Jamesie Bondzie i wielu innych produkcjach. Miał 89 lat. Zmarł 7 maja, ale jego rodzina poinformowała o tym media dopiero teraz. Nie podano przyczyny śmierci.

Łowcy pedofilów wskazali podejrzanego. Funkcjonariusze zatrzymali policjanta z ostatniej chwili
"Łowcy pedofilów" wskazali podejrzanego. Funkcjonariusze zatrzymali policjanta

Poznański policjant jest podejrzany o pedofilię. Miał prowadzić korespondencję o charakterze seksualnym z osobą, która podawała się za 14-latkę.  

Ingerencja w wybory. Jest ruch prezydenta Dudy z ostatniej chwili
Ingerencja w wybory. Jest ruch prezydenta Dudy

Prawie pół miliona złotych wydano z anonimowych profili na filmy wspierające Rafała Trzaskowskiego i atakujące Karola Nawrockiego oraz Sławomira Mentzena. Prezydent zobowiązał szefową KPRP do "wystąpienia do szefa ABW o niezwłoczne przedstawienie informacji o wiedzy ABW – jeszcze dziś, przed rozpoczęciem ciszy wyborczej".

Rosja chce rozmów, ale bez Turcji i USA. Co Kreml ukrywa przed Amerykanami? z ostatniej chwili
Rosja chce rozmów, ale bez Turcji i USA. Co Kreml ukrywa przed Amerykanami?

Rosja domaga się, by rozmowy z Ukrainą w Stambule odbywały się bez przedstawicieli Stanów Zjednoczonych i Turcji – powiedziało w piątek Agencji Reutera ukraińskie źródło dyplomatyczne, zastrzegając sobie anonimowość. Jak dodało, Moskwa „podkopuje wysiłki pokojowe”.

Ingerencja w wybory. PiS: ABW powinna wejść do siedziby Akcja Demokracja z ostatniej chwili
Ingerencja w wybory. PiS: ABW powinna wejść do siedziby Akcja Demokracja

Prawie pół miliona złotych wydano z anonimowych profili na filmy wspierające Rafała Trzaskowskiego i atakujące Karola Nawrockiego oraz Sławomira Mentzena. – Dzisiaj spotykamy się o 9. O tej porze powinniśmy już mieć informację, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego weszła do siedziby Akcji Demokracja – mówił w piątek poseł PiS Radosław Fogiel.

REKLAMA

[Tylko u nas] Karuzela z blogerami. Grzegorz J. Kałuża: Niewidzialny kolos

Od upadku ZSRR wyrosło całe pokolenie Polaków, którzy nigdy nie widzieli rosyjskiego munduru, nie byli uczeni przymusowo języka rosyjskiego i nie wiedzą nic o codziennym życiu Rosjan. Nasze stosunki gospodarcze dotyczą nielicznych. Jedynym źródłem informacji o tym państwie i społeczeństwie są polskie media lub rosyjska propaganda dla zagranicy po polsku lub angielsku. Zaledwie 3 procent polskich licealistów uczy się języka rosyjskiego, więc prawie nikt nie szuka informacji na yandexie.
 [Tylko u nas] Karuzela z blogerami. Grzegorz J. Kałuża: Niewidzialny kolos
/ pixabay.com
Funkcjonujemy we wspólnym rynku Unii Europejskiej, tam szukamy karier i znajomych. Nawet irytujemy się już tylko tym, co dzieje się w kręgu zainteresowań kultury zachodniej. Rosja przestała dla większości Polaków istnieć.

Wiadomości o rosyjskich wydarzeniach politycznych czy prowadzonych przez ten kraj wojnach wydają się przeciętnemu Polakowi równie mało istotne dla jego życia, jak doniesienia z Australii. Czasem pojawi się temat Nord Streamu, rosyjskich zbrojeń, importu rosyjskiego węgla i ograniczeń eksportowych dla polskiej żywności. Nie wzbudza to jednak tak silnych emocji, jak jakiekolwiek zdarzenie za naszą zachodnią granicą. Przyczyn tego jest wiele. Jedną z nich jest selektywna polityka informacyjna Federacji Rosyjskiej. Podobnie jak za czasów ZSRR, informacje z tego kraju są skąpe i wybiórcze. Zazwyczaj dowiadujemy się tylko o tym, co wydarzyło się na ulicach Moskwy, co objawił światu Władymir Putin i jego akolici. Są też „śmieszne filmiki” z rosyjskich dróg i wesel. To oczywiście nie daje żadnego obrazu życia tego społeczeństwa ani dążeń jego elit. Rosjanie jawią się nam zatem tylko jako prywatni ludzie, trochę odmienni obyczajowo.

To, że Rosja nie jest dla nas atrakcyjna turystycznie – latamy tylko na tanie plaże, a nikt już nie szuka tam szans na biznes – to pół biedy. Polacy nie znają rosyjskich celów politycznych i nie słyszeli o największych zbrojeniach od 30 lat. Nie musimy się interesować rosyjską kulturą, przyrodą czy problemami gospodarki – bez tego da się żyć. Jednak całkowity brak świadomości celów i ambicji Federacji Rosyjskiej jest w polskim społeczeństwie niepokojący.

Polacy nie wiedzą, że Rosja skutecznie dąży do samodzielności żywnościowej, stała się eksporterem zboża i żaden dobry wujek nie wynegocjuje otwarcia tego rynku.

Polacy nie wiedzą, że zlikwidowano tam tysiące szkieletowych garnizonów, czekających na masowego rekruta i kolejną wojnę światową. Zamiast tego buduje się armię zawodową, pełną szybkich jednostek o ogromnej sile konwencjonalnego ognia, wspartego zaawansowaną elektroniką. Elity tego państwa odkryły, że najskuteczniejszą formą wykorzystania siły zbrojnej są zwycięskie wojny lokalne przeciwko słabszym i gorzej zorganizowanym przeciwnikom. Daje to poszerzenie wpływów politycznych i gospodarczych oraz udział rosyjskiej dyplomacji we wszystkich wydarzeniach angażujących uwagę świata. Wzmacnia też morale własnego społeczeństwa.

Takimi były wojna w Gruzji, zajęcie Krymu, Donbas oraz interwencja w Syrii. Taką mogłaby być wojna przeciwko Polsce dla powrotu do granicy rosyjsko-niemieckiej, a brak zdolności Rosjan do wojny z USA czy Chinami o władanie światem – nie ma dla nas znaczenia.

Tymczasem każdy artykuł w sieci dotyczący rosyjskich ćwiczeń wojskowych, zbrojeń czy wypowiedzi politologów Kremla typu Aleksandra Dugina powoduje 10 razy mniejsze zainteresowanie od każdej wrogiej wypowiedzi eurokratów, polityków niemieckich czy izraelskich. Ta niewspółmierność zainteresowania jest właśnie dowodem na to, że Rosja jest dla nas niewidzialna.

Polskie media powinny pomóc naszemu narodowi w dostrzeganiu istnienia tego sąsiadującego z nami imperium poprzez stały dopływ rzetelnych informacji. Przedwojenne gazety przynajmniej pisały o Trzeciej Rzeszy.

Grzegorz J. Kałuża

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (15/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe