Akcja TOPR w jaskini Wielkiej Śnieżnej. „Musimy się przygotować do długotrwałych działań”

Przeciągnięcie ratowanych w ciasnych korytarzach jest bardzo trudne. W tej chwili, mimo że znamy rejon, gdzie mamy ich poszukiwać, dotarcie do nich jest bardzo trudne
- mówił naczelnik TOPR Jan Krzysztof, podkreślając, że do poszkodowanych mogą dostać się tylko najszczuplejsi ratownicy.
Naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zwrócił także uwagę na to, że akcja ratownicza poprzez swoją trudność może potrwać długi czas. Mowa tutaj nawet o tygodniach, które będą na to potrzebne.
Jan Krzysztof poinformował także, że do akcji będą wykorzystane materiały pirotechniczne, które mają poszerzyć korytarze. Niektóre przejścia mają miejscami jedynie wysokość dwudziestu lub trzydziestu centymetrów.
Naczelnik TOPR Jan Krzysztof o akcji w Jaskini Wielkiej Śnieżnej: "Musimy się przygotować do długotrwałych działań. Dni, tygodni, które będą na to potrzebne". Prawdopodobnie jedyną metodą dotarcia do grotołazów jest szereg skomplikowanych działań pirotechnicznych
— Radio ZET NEWS (@RadioZET_NEWS) August 18, 2019
W niedzielę rano do dwóch ratowników będących już na miejscu zdarzenia dołączyła trzecia, specjalistyczna pięcioosobowa grupa ratownictwa wysokościowego z Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Na ten moment na miejscu działa 27 ratowników.
Pierwsza grupa ratowników TOPR wyruszyła w sobotę wieczorem, po tym jak o pomoc dla uwięzionych grotołazów poprosili ich towarzysze, którym udało się wyjść na powierzchnię.
Jaskinia Wielka Śnieżna to najgłębsza i najdłuższa jaskinia Polski oraz najgłębsza jaskinia Tatr. Długość dotychczas odkrytych korytarzy wynosi ponad 23 km, a deniwelacja ponad 800 metrów.
Źródło: rmf24.pl / wp.pl
kpa