Prof. Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Gotuje się w Jemenie. Miejmy nadzieję, że nie będzie wojny

W Jemenie wybuchła wojna domowa z interwencją saudyjską i irańską. Na poziomie teologicznym jest ona kontynuacją konfliktu wywołanego rozłamem społeczności muzułmańskiej na oligarchicznych sunnitów, dynastycznych szyitów oraz fundamentalistycznych charydżytów, który dokonał się w po śmierci Mahometa. Bratobójcza walka między północnym a południowym Jemenem w latach 60., 70., 80. ubiegłego stulecia przyjęła barwy komunizmu i antykomunizmu, jak przystało na epizod w wielkim dramacie Zimnej Wojny.
 Prof. Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Gotuje się w Jemenie. Miejmy nadzieję, że nie będzie wojny
/ Pixabay.com/CC0
W 1990 r., po zwycięstwie „antykomunistów,” czyli północy, doszło do zjednoczenia kraju i stabilizacji. Ale krwawe walki ponownie rozgorzały w 2011 r. W międzyczasie stare przyjęło nowe formy, dojrzało do wybuchu i objawiło się światu w fundamentalistycznej formie kalifatu.
Jeszcze w latach 70. w regionie Wadi Nushur prowincji Sa’da, wśród miejscowych sunnitów pojawiło się Bractwo Muzułmańskie. Powstało w Egipcie w 1928 r. Połączyło pierwotną formę islamu z totalitarną organizacją, propagując ideologię islamizmu. Z Bractwem współzawodniczyć, choć i dopełniać się zaczęli salafici, też fundamentaliści, którzy głosili konieczność powrotu do wyznawania islamu, tak jak robili to przodkowie w VII w. – bez żadnych nowoczesnych narzutów. Salafici wszędzie stworzyli sieć szkół religijnych równolegle do struktury szkół państwowych. Ideologia sunnickich zwolenników kalifatu stawała się powszechną alternatywą do podmalowanego na islam sekularnego nacjonalizmu jemeńskiego.

Jednak agresywne sunnickie nawrócenie wywołało negatywną reakcję szyitów. Dotyczyło to północy Jemenu, a szczególnie prowincji Sa’da, w której ci dominują. Ich najbardziej prominentny miejscowy odłam to sekta Zaidi, najstarsze odgałęzienie orientacji szyickiej (VIII w.).
We współczesnym Jemenie, aby sprzeciwić się antyszyickim ruchom Bractwa i salafitów, jak również rządowi centralnemu w Sanie, stolicy Jemenu, członkowie Zaidi pod batutą klanu Houthi stworzyli najpierw ruch polityczny Zwolennicy Boga. Ich hasło to „Bóg jest wielki, śmierć Ameryce, śmierć Izraelowi, plaga na Żydów, zwycięstwo islamowi”. Stworzona przez klan Houthi Partia Prawda startowała do parlamentu od 1990 r.

Droga pokojowa okazała się jednak niedostateczna. Ich sukces polityczny, społeczny i edukacyjny drażnił władzę. W marcu 2004 r. siły państwowe zaaresztowały, a we wrześniu zabiły Husajna al-Houthi. Flagę rebelii podniósł jego brat Abdul Malik Baddredin al-Houthi. Szyici zbrojnie zaczęli zwalczać prezydenta Ali Abdulah Saleha, sekularnego sunnitę i narodowego socjalistę.

W 2011 r. w Jemenie wybuchła rewolucja na fali tzw. wiosny arabskiej. Najbardziej dynamiczne siły rewolucji to szczególnie Al Kaida na Półwyspie Arabskim oraz Państwo Islamskie, powstałe na gruncie przygotowanym cierpliwie przez Bractwo Muzułmańskie i salafitów. Wyglądało na to, że sunniccy zwolennicy kalifatu zwyciężą. Prezydent Saleh zmuszony był zrezygnować w 2012 r. Przekazał władzę swemu zastępcy, Abdurabuhowi Mansurowi Hadiemu, który został obalony w 2014 r., choć utrzymywał fikcję władzy do stycznia 2015 r. Władzę niespodziewanie zdobyli Houthi. Stało się to m.in. dzięki sukcesom militarnym przeciw sunnickim kalifatystom i zwinnej dyplomacji międzyklanowej.

Starcia zbrojne między salafitami a klanem Houthi odnotowywano już od kwietnia 2012 r. W październiku wybuchła wojna szyicko-sunnicka w ramach ogólnej wojny domowej. Udało się w dużym stopniu wypchnąć Al Kaidę z północy. Po upadku rządu Hadiego Houthi odwrócili sojusze i zaczęli wspierać byłego prezydenta Saleha. Ten odwzajemnił się, nakazując swym zwolennikom pozwolić milicjom szyickim na zdobycie władzy w Sanie. W rezultacie szyiccy wojownicy kontrolują nie tylko prawie całą północ, ale również stolicę.

Kocioł jemeński robi się coraz bardziej skomplikowany. Houthi są w tym momencie najsilniejszą orientacją. Jednak odgryzają się im wierne Hadiemu wojska rządowe. Tym z kolei rzuciły wyzwanie oddziały komandosów, słuchające Saleha. A wokół krążą oddziały Al Kaidy i ISIS. Ta mieszanka wybuchła 19 marca 2015 r. walkami wokół portu Aden. Sześć dni potem Jemen zaatakowała Arabia Saudyjska. Rijad interweniuje, aby przywrócić prezydenta Hadiego i obalić klan Houthi. Ci twierdzą jednak, że to oni reprezentują prawowity rząd centralny Jemenu w wojnie z saudyjską interwencją. Grają nacjonalizmem.

USA też przyłożyły rękę do destabilizacji Jemenu. W 2002 r. w zamian za broń i pomoc gospodarczą Saleh zgodził się, aby Amerykanie zwalczali terrorystów w jego kraju. Odbywało się to głównie za pomocą dronów. Głównymi celami byli naturalnie sunniccy kalifatyści. Ale dostało się też i klanowi Houthi ze względu zarówno na sytuację lokalną, jak i sojusz z Iranem, który pozostaje ich głównym sponsorem. Ataki na Houthi Waszyngton kontynuuje do dziś. Poza tym Biały Dom zbroi Arabię Saudyjską i wspiera Rijad logistycznie.
Gotuje się w Jemenie. Miejmy nadzieję, że nie jest to preludium do wojny saudyjsko-irańskiej.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, 18 stycznia 2017
www.iwp.edu  



Tekst pochodzi z najnowszego numeru "TS" (04/2017) dostępnego również w wersji cyfrowej tutaj

 

POLECANE
Silesius 2025 rozdany. Najlepsi poeci roku nagrodzeni we Wrocławiu z ostatniej chwili
Silesius 2025 rozdany. Najlepsi poeci roku nagrodzeni we Wrocławiu

Kacper Bartczak za całokształt twórczości, Marcin Czerkasow za książkę roku, Dominika Parszewska w kategorii debiut roku - to tegoroczni laureaci Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius.

Nie żyje uczestniczka popularnego programu TVN Wiadomości
Nie żyje uczestniczka popularnego programu TVN

Nie żyje Justyna Kurowska, która zwyciężyła w pierwszej edycji programu „Kawaler do wzięcia”. Show było emitowane w 2003 roku przez TVN. Informacja o śmierci kobiety pojawiła się 18 października 2025 roku.

Po latach znów na ekranie. Kultowa produkcja powraca Wiadomości
Po latach znów na ekranie. Kultowa produkcja powraca

W serwisie SkyShowtime zadebiutował nowy polski serial oryginalny „Glina. Nowy rozdział”, kontynuacja kultowej produkcji kryminalnej sprzed lat. 

Planetoida nazwana na cześć polskiego miasta Wiadomości
Planetoida nazwana na cześć polskiego miasta

Miasto Chorzów ma od teraz swoją nazwę w kosmosie. Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU) zatwierdziła nazwę „Chorzów” dla planetoidy o numerze 535266, odkrytej przez polskich astronomów Michała Kusiaka i Michała Żołnowskiego.

Komunikat dla mieszkańców Sosnowca Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Sosnowca

W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. św. Barbary w Sosnowcu ruszył nowy program leczenia ciężkiej osteoporozy pomenopauzalnej. Terapia biologiczna, finansowana przez NFZ, ma szansę znacząco zmniejszyć ryzyko złamań u pacjentek w wieku powyżej 60 lat.

Berlin w kryzysie. Miasto tonie w śmieciach i długach Wiadomości
Berlin w kryzysie. Miasto tonie w śmieciach i długach

Berlin, niegdyś duma Niemiec, dziś zmaga się z narastającymi problemami. Rosnące zadłużenie, przestępczość, brud i chaos sprawiają, że stolica coraz częściej staje się symbolem upadku niemieckiego modelu „różnorodności i otwartości”.

Prof. Romuald Szeremietiew: Chińscy komuniści mogą sięgnąć po środki militarne tylko u nas
Prof. Romuald Szeremietiew: Chińscy komuniści mogą sięgnąć po środki militarne

„Chiny budowały swoją siłę w świecie dzięki wymianie handlowej, rozwojowi gospodarczemu. Ale od pewnego czasu zdaje się zaczynają mieć kłopot z rozwojem gospodarczym. Jak wiadomo, w sytuacjach, kiedy pojawia się jakiś cięższy kryzys, komuniści mogą sięgnąć po środki militarne” - ocenia w rozmowie z portalem Tysol.pl prof. Romuald Szeremietiew, ekspert w dziedzinie wojskowości i bezpieczeństwa, komentując skandaliczne słowa przedstawicieli ChRL w Parlamencie Europejskim.

Konkurs w Hinzenbach: Kamil Stoch tuż za podium z ostatniej chwili
Konkurs w Hinzenbach: Kamil Stoch tuż za podium

Kamil Stoch zajął czwarte miejsce w sobotnim konkursie Letniej Grand Prix w skokach narciarskich na normalnym obiekcie w austriackim Hinzenbach. Wygrał Niemiec Philipp Raimund, przed Austriakami Danielem Tschofenigem i Janem Hoerlem.

Nie żyje aktor polskich filmów i seriali Wiadomości
Nie żyje aktor polskich filmów i seriali

Nie żyje Andrzej Mrożewski. Polski aktor miał 85 lat. Informację o jego śmierci przekazała rodzina w mediach społecznościowych.

W Braniewie odsłonięto pomnik Kresowych Żołnierzy Niezłomnych Wyklętych z ostatniej chwili
W Braniewie odsłonięto pomnik Kresowych Żołnierzy Niezłomnych Wyklętych

Pomnik Kresowych Żołnierzy Niezłomnych Wyklętych - poświęcony wszystkim poległym, zamordowanym, zmarłym żołnierzom kresowych brygad Armii Krajowej oraz innych struktur niepodległościowych - odsłonięto w sobotę w Braniewie.

REKLAMA

Prof. Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Gotuje się w Jemenie. Miejmy nadzieję, że nie będzie wojny

W Jemenie wybuchła wojna domowa z interwencją saudyjską i irańską. Na poziomie teologicznym jest ona kontynuacją konfliktu wywołanego rozłamem społeczności muzułmańskiej na oligarchicznych sunnitów, dynastycznych szyitów oraz fundamentalistycznych charydżytów, który dokonał się w po śmierci Mahometa. Bratobójcza walka między północnym a południowym Jemenem w latach 60., 70., 80. ubiegłego stulecia przyjęła barwy komunizmu i antykomunizmu, jak przystało na epizod w wielkim dramacie Zimnej Wojny.
 Prof. Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Gotuje się w Jemenie. Miejmy nadzieję, że nie będzie wojny
/ Pixabay.com/CC0
W 1990 r., po zwycięstwie „antykomunistów,” czyli północy, doszło do zjednoczenia kraju i stabilizacji. Ale krwawe walki ponownie rozgorzały w 2011 r. W międzyczasie stare przyjęło nowe formy, dojrzało do wybuchu i objawiło się światu w fundamentalistycznej formie kalifatu.
Jeszcze w latach 70. w regionie Wadi Nushur prowincji Sa’da, wśród miejscowych sunnitów pojawiło się Bractwo Muzułmańskie. Powstało w Egipcie w 1928 r. Połączyło pierwotną formę islamu z totalitarną organizacją, propagując ideologię islamizmu. Z Bractwem współzawodniczyć, choć i dopełniać się zaczęli salafici, też fundamentaliści, którzy głosili konieczność powrotu do wyznawania islamu, tak jak robili to przodkowie w VII w. – bez żadnych nowoczesnych narzutów. Salafici wszędzie stworzyli sieć szkół religijnych równolegle do struktury szkół państwowych. Ideologia sunnickich zwolenników kalifatu stawała się powszechną alternatywą do podmalowanego na islam sekularnego nacjonalizmu jemeńskiego.

Jednak agresywne sunnickie nawrócenie wywołało negatywną reakcję szyitów. Dotyczyło to północy Jemenu, a szczególnie prowincji Sa’da, w której ci dominują. Ich najbardziej prominentny miejscowy odłam to sekta Zaidi, najstarsze odgałęzienie orientacji szyickiej (VIII w.).
We współczesnym Jemenie, aby sprzeciwić się antyszyickim ruchom Bractwa i salafitów, jak również rządowi centralnemu w Sanie, stolicy Jemenu, członkowie Zaidi pod batutą klanu Houthi stworzyli najpierw ruch polityczny Zwolennicy Boga. Ich hasło to „Bóg jest wielki, śmierć Ameryce, śmierć Izraelowi, plaga na Żydów, zwycięstwo islamowi”. Stworzona przez klan Houthi Partia Prawda startowała do parlamentu od 1990 r.

Droga pokojowa okazała się jednak niedostateczna. Ich sukces polityczny, społeczny i edukacyjny drażnił władzę. W marcu 2004 r. siły państwowe zaaresztowały, a we wrześniu zabiły Husajna al-Houthi. Flagę rebelii podniósł jego brat Abdul Malik Baddredin al-Houthi. Szyici zbrojnie zaczęli zwalczać prezydenta Ali Abdulah Saleha, sekularnego sunnitę i narodowego socjalistę.

W 2011 r. w Jemenie wybuchła rewolucja na fali tzw. wiosny arabskiej. Najbardziej dynamiczne siły rewolucji to szczególnie Al Kaida na Półwyspie Arabskim oraz Państwo Islamskie, powstałe na gruncie przygotowanym cierpliwie przez Bractwo Muzułmańskie i salafitów. Wyglądało na to, że sunniccy zwolennicy kalifatu zwyciężą. Prezydent Saleh zmuszony był zrezygnować w 2012 r. Przekazał władzę swemu zastępcy, Abdurabuhowi Mansurowi Hadiemu, który został obalony w 2014 r., choć utrzymywał fikcję władzy do stycznia 2015 r. Władzę niespodziewanie zdobyli Houthi. Stało się to m.in. dzięki sukcesom militarnym przeciw sunnickim kalifatystom i zwinnej dyplomacji międzyklanowej.

Starcia zbrojne między salafitami a klanem Houthi odnotowywano już od kwietnia 2012 r. W październiku wybuchła wojna szyicko-sunnicka w ramach ogólnej wojny domowej. Udało się w dużym stopniu wypchnąć Al Kaidę z północy. Po upadku rządu Hadiego Houthi odwrócili sojusze i zaczęli wspierać byłego prezydenta Saleha. Ten odwzajemnił się, nakazując swym zwolennikom pozwolić milicjom szyickim na zdobycie władzy w Sanie. W rezultacie szyiccy wojownicy kontrolują nie tylko prawie całą północ, ale również stolicę.

Kocioł jemeński robi się coraz bardziej skomplikowany. Houthi są w tym momencie najsilniejszą orientacją. Jednak odgryzają się im wierne Hadiemu wojska rządowe. Tym z kolei rzuciły wyzwanie oddziały komandosów, słuchające Saleha. A wokół krążą oddziały Al Kaidy i ISIS. Ta mieszanka wybuchła 19 marca 2015 r. walkami wokół portu Aden. Sześć dni potem Jemen zaatakowała Arabia Saudyjska. Rijad interweniuje, aby przywrócić prezydenta Hadiego i obalić klan Houthi. Ci twierdzą jednak, że to oni reprezentują prawowity rząd centralny Jemenu w wojnie z saudyjską interwencją. Grają nacjonalizmem.

USA też przyłożyły rękę do destabilizacji Jemenu. W 2002 r. w zamian za broń i pomoc gospodarczą Saleh zgodził się, aby Amerykanie zwalczali terrorystów w jego kraju. Odbywało się to głównie za pomocą dronów. Głównymi celami byli naturalnie sunniccy kalifatyści. Ale dostało się też i klanowi Houthi ze względu zarówno na sytuację lokalną, jak i sojusz z Iranem, który pozostaje ich głównym sponsorem. Ataki na Houthi Waszyngton kontynuuje do dziś. Poza tym Biały Dom zbroi Arabię Saudyjską i wspiera Rijad logistycznie.
Gotuje się w Jemenie. Miejmy nadzieję, że nie jest to preludium do wojny saudyjsko-irańskiej.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, 18 stycznia 2017
www.iwp.edu  



Tekst pochodzi z najnowszego numeru "TS" (04/2017) dostępnego również w wersji cyfrowej tutaj


 

Polecane
Emerytury
Stażowe