Nierzetelny artykuł Haaretz. Uderzają w Polskę nawet pamięcią o Pileckim

- Siedemdziesiąt dwa lata później Pilecki jest legendą, uznawaną obecnie w Polsce, swojej ojczyźnie, za jednego z największych bohaterów współczesnej historii. Ulice noszą jego imię, pamiątki po nim można znaleźć w całym kraju, książki i filmy przedstawiają jego historię, a politycy - głównie ci związani z nacjonalistycznym rządem prawicowym - często przywołują jego imię, aby sprzedać światu swoją ulubioną narrację o Holokauście . To historyczna narracja, która zazwyczaj gloryfikuje Polaków, którzy walczyli z Niemcami, jednocześnie minimalizując rolę, jaką inni Polacy odegrali w zbrodniach popełnionych przez Niemców - pisze Ofer Aderet w Haaretz w artykule z podtytułem - "Polski bojownik ruchu oporu daje się zamknąć w obozie, aby ujawnić światu jego okropności. Fascynująca, choć niepełna historia"
 Nierzetelny artykuł Haaretz. Uderzają w Polskę nawet pamięcią o Pileckim
/ screen YouTube spot IPN

- Każdy, kto chce poznać całą historię, musi także lepiej zapoznać się z Janem Włodarkiewiczem, dowódcą Pileckiego w podziemnej grupie utworzonej w 1939 r., który miał skłonności nacjonalistyczne, a nawet antysemickie. Ponadto musimy się zapoznać z jednym z zastępców Pileckiego w ruchu, dr Władysławem Deringiem, polskim lekarzem, który pomagał nazistowskim lekarzom w Auschwitz. Podczas procesu tego zbrodniarza wojennego w komunistycznej Polsce, po II wojnie światowej, żydowski ocalony z Holokaustu żyjący w Izraelu zeznał przeciwko Deringowi, twierdząc, że „brał udział w zabijaniu swoich ofiar przez wstrzykiwanie trucizny, wysyłanie ich do komór gazowych i przeprowadzanie eksperymentów na żyjących ludziach”.

Sam Pilecki nie był ani antysemitą, ani nacjonalistą. Ale fakt przebywania takich osób w jego bezpośrednim otoczeniu zasługuje na bardziej szczegółową, złożoną dyskusję - nawet za cenę spadku sprzedaży książek.


- pisze Aderet

Najwyraźniej jednak Aderet nie ma pojęcia o czym pisze, lub świadomie kłamie

Jan Włodarkiewicz był rzeczywiście dowódcą Tajnej Armii Polskiej, do której należał Witold Pilecki, była to organizacja narodowa i chrześcijańska, ale antysemityzm? Aderet nie podaje żadnych argumentów na poparcie tej tezy.

Jeszcze poważniej sprawa ma się z przypadku doktora Władysława Deringa

- Po wojnie wielu byłych więźniów KL Auschwitz twierdziło, że zawdzięczają mu życie, inni oskarżali go jako więźnia-lekarza o zbrodniczą działalność. Wysuwano również wobec niego zupełnie bezpodstawne zarzuty jakoby zabijał więźniów zastrzykami z fenolu w serce oraz brał udział w selekcjach do komór gazowych.
(...)
Na jego temat tak wypowiedział się Władysław Bartoszewski (nr obozowy 4427): „Stawał co dzień przed strasznymi dylematami. Kogo ratować? Tego, co cierpi, czy tego, kto ma szansę przeżycia? (…) Wykonać rozkaz esesmana czy odmówić z pobudek moralnych i wydać na siebie wyrok śmierci? Tego nie rozstrzygnie w sposób jednoznaczny żaden ludzki sąd”.
(...)
Władysław Dering jako kierownik tego oddziału, a od jesieni 1943 roku Lagerältester (starszy obozu) szpitala więźniarskiego, przeprowadził szereg zabiegów i operacji chirurgicznych, ratując życie więźniów. Starał się także ocalić ich od śmierci podczas „wybiórek” chorych do komór gazowych, przeprowadzanych w szpitalu obozowym przez lekarzy SS.

„Ratował on setki ludzi przed transportami na wyniszczenie, ukrywając ich na izbie chorych. Przed każdą selekcją do gazowania, o której wcześniej się dowiadywał, ukrywał różnymi sposobami ludzi, przenosząc ich z sali na salę lub zwalniając na obóz” – relacjonował były więzień Roman Taul (nr 1108). 
(...)
Rotmistrz Witold Pilecki tak o nim napisał:

„Stwierdzam, że prowadząc pracę konspiracyjno-wojskową (…) na terenie obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu znałem dr. Władysława Deringa jako jednego z pracowników wymienionej organizacji ze strony jak najlepszej. Dr Dering (…) był przeze mnie tam zaprzysiężony i dostał rozkaz opanowania sytuacji w miejscowym szpitalu (Krankenbau. Praca była trudna, którą jednak dr Dering wykonywał przez trzy lata bardzo dobrze i po oponowaniu sytuacji w szpitalu był jednym z filarów naszej organizacji. Z konieczności na zewnątrz jednak musiał mieć sylwetkę, która mogłaby się nie podobać poszczególnym niewtajemniczonym w naszą pracę ludziom”.
(...)
Sprawa Władysława Deringa stała się też dla komunistycznych władz w Polsce okazją do rozprawy propagandowej z londyńską emigracją. Deringa przedstawiano jako "fanatycznego jeszcze sprzed wojny narodowca i rasowego antysemitę". 
(...)
W 1959 roku ukazała się książka amerykańskiego pisarza żydowskiego pochodzenia, Leona Urisa, zatytułowana „Exodus”. Jej autor przedstawił Deringa jako zbrodniarza wojennego, powtarzając zarzuty wspominanej już Aliny Brewdy.
 
Władysław Dering w 1962 roku, przed sądem londyńskim, wytoczył Urisowi proces, podczas którego ustalono na podstawie zachowanych obozowych ksiąg chirurgii, że lekarz ten przeprowadził ponad sto operacji na więźniach i więźniarkach żydowskich, usuwając im narządy płciowe, uprzednio poparzone podczas zbrodniczych naświetlań promieniami rentgena. Te pseudomedyczne eksperymenty wcześniej przeprowadzali lekarze SS: prof. dr Carl Clauberg, dr Horst Schumann, dr Edward Wirths i dr Bruno Weber.

Operacje przeprowadzane przez polskich lekarzy, w tym Władysława Deringa, jego zadaniem, były niezbędne i ratowały życie współwięźniom. Przewód sądowy w sposób jednoznaczny wykazał, że liczby podawane przez Brewdę i  Urisa są nieprawdziwe.  

W 1965 roku Dering ten proces wygrał i otrzymał symboliczne odszkodowanie w wysokości jednego pensa. Ponadto wydawca „Exodusu” zobowiązany został do zapłacenia pięćset funtów odszkodowania i przeproszenia lekarza. 


- pisał na naszych łamach dr Adam Cyra autor biografii Witolda Pileckiego i wieloletni kustosz Muzeum Auschwitz

cyk

Źródło: Haaretz.com



 

 

POLECANE
Mieszkańcy Zabrza odwołali w referendum prezydent z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej miażdżącą większością z ostatniej chwili
Mieszkańcy Zabrza odwołali w referendum prezydent z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej miażdżącą większością

W niedzielnym referendum mieszkańcy Zabrza jasno pokazali, że chcą zmian. Jak wynika z sondażu exit poll Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, aż 91,4% głosujących opowiedziało się za odwołaniem Agnieszki Rupniewskiej z funkcji prezydent miasta. Przeciwko było zaledwie 8,6% osób.

Coraz więcej pytań w sieci. Czym jest biały przedmiot (proszek?), który Macron chowa na nagraniu? polityka
Coraz więcej pytań w sieci. Czym jest biały przedmiot (proszek?), który Macron chowa na nagraniu?

Wideo, które trafiło do sieci po sobotnim spotkaniu liderów tzw. „koalicji chętnych” w Kijowie, wywołało falę spekulacji i komentarzy. Na nagraniu widać prezydenta Francji Emmanuela Macrona, kanclerza Niemiec Friedricha Merza oraz premiera i lidera brytyjskiej Partii Pracy Keira Starmera - cała trójka wygląda na rozbawioną i zrelaksowaną, jednak uwagę internautów przykuwa coś jeszcze. Na stole pojawia się biały przedmiot (proszek?), który Macron szybko chowa do kieszeni. Merz w tym samym czasie usuwa z pola widzenia metalową łyżeczkę.

„Dopadniemy ich wszystkich”. Tusk opublikował nowe informacje ws. pożaru na Marywilskiej gorące
„Dopadniemy ich wszystkich”. Tusk opublikował nowe informacje ws. pożaru na Marywilskiej

W niedzielę premier Donald Tusk oficjalnie potwierdził, że pożar centrum handlowego Marywilska 44 w Warszawie był efektem celowego działania rosyjskich służb specjalnych. Jak ujawnił, część sprawców została już zatrzymana, a pozostali są identyfikowani i ścigani.

Zełenski: W czwartek będę czekał na Putina osobiście z ostatniej chwili
Zełenski: W czwartek będę czekał na Putina osobiście

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że oczekuje, iż Rosja zgodzi się na całkowite i trwałe zawieszenie broni w wojnie przeciwko jego państwu od poniedziałku.

Zaczynam wątpić. Trump reaguje na propozycję Putina z ostatniej chwili
"Zaczynam wątpić". Trump reaguje na propozycję Putina

Ukraina powinna przyjąć propozycję Putina, aby rozpocząć bezpośrednie rozmowy, bo przynajmniej będziemy wiedzieli, na czym stoimy - stwierdził w niedzielę prezydent USA Donald Trump. Jednocześnie przyznał, że "zaczyna wątpić" w to, czy Ukraina pójdzie na układ z Rosją.

Dziwnie się zachowywał. Interwencja policji w pobliżu uczelni w Katowicach Wiadomości
"Dziwnie się zachowywał". Interwencja policji w pobliżu uczelni w Katowicach

Zaledwie kilka dni po dramatycznych wydarzeniach na Uniwersytecie Warszawskim, które wstrząsnęły opinią publiczną w całym kraju, służby w Katowicach musiały reagować na kolejne niepokojące zgłoszenie w pobliżu jednej z uczelni.

Kaczyński w Gryfinie: Trzaskowski to taki patriota, że ja nie powinien się tu pokazywać polityka
Kaczyński w Gryfinie: Trzaskowski to taki patriota, że ja nie powinien się tu pokazywać

Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Gryfina i lokalnymi działaczami partii powiedział, że głosowanie na Karola Nawrockiego to kontynuowanie "patriotycznej" polityki Prawa i Sprawiedliwości, a także "walka o utrzymanie demokracji".

Dramatyczny wypadek w Małopolsce. Służby badają jego przyczyny Wiadomości
Dramatyczny wypadek w Małopolsce. Służby badają jego przyczyny

Do tragicznego wypadku doszło w niedzielne popołudnie w Nowym Targu, w województwie małopolskim. Podczas rekreacyjnego skoku spadochronowego zginął około 40-letni mężczyzna.

Polska ma więcej złota niż Wielka Brytania. Są nowe dane NBP z ostatniej chwili
Polska ma więcej złota niż Wielka Brytania. Są nowe dane NBP

Polskie rezerwy złota przebijają zasoby Europejskiego Banku Centralnego i Wielkiej Brytanii. Posiadamy już 510 ton złotego kruszcu.

Kryzys Igi Świątek? To już rok bez wygranego turnieju Wiadomości
Kryzys Igi Świątek? To już rok bez wygranego turnieju

Sobotnia porażka Igi Świątek z Amerykanką Danielle Collins w trzeciej rundzie turnieju w Rzymie to kolejne świadectwo kryzysu formy polskiej tenisistki. W jej efekcie po 165 tygodniach wypadnie z podium światowego rankingu. Od triumfu we French Open 8 czerwca 2024 roku nie wygrała żadnego turnieju.

REKLAMA

Nierzetelny artykuł Haaretz. Uderzają w Polskę nawet pamięcią o Pileckim

- Siedemdziesiąt dwa lata później Pilecki jest legendą, uznawaną obecnie w Polsce, swojej ojczyźnie, za jednego z największych bohaterów współczesnej historii. Ulice noszą jego imię, pamiątki po nim można znaleźć w całym kraju, książki i filmy przedstawiają jego historię, a politycy - głównie ci związani z nacjonalistycznym rządem prawicowym - często przywołują jego imię, aby sprzedać światu swoją ulubioną narrację o Holokauście . To historyczna narracja, która zazwyczaj gloryfikuje Polaków, którzy walczyli z Niemcami, jednocześnie minimalizując rolę, jaką inni Polacy odegrali w zbrodniach popełnionych przez Niemców - pisze Ofer Aderet w Haaretz w artykule z podtytułem - "Polski bojownik ruchu oporu daje się zamknąć w obozie, aby ujawnić światu jego okropności. Fascynująca, choć niepełna historia"
 Nierzetelny artykuł Haaretz. Uderzają w Polskę nawet pamięcią o Pileckim
/ screen YouTube spot IPN

- Każdy, kto chce poznać całą historię, musi także lepiej zapoznać się z Janem Włodarkiewiczem, dowódcą Pileckiego w podziemnej grupie utworzonej w 1939 r., który miał skłonności nacjonalistyczne, a nawet antysemickie. Ponadto musimy się zapoznać z jednym z zastępców Pileckiego w ruchu, dr Władysławem Deringiem, polskim lekarzem, który pomagał nazistowskim lekarzom w Auschwitz. Podczas procesu tego zbrodniarza wojennego w komunistycznej Polsce, po II wojnie światowej, żydowski ocalony z Holokaustu żyjący w Izraelu zeznał przeciwko Deringowi, twierdząc, że „brał udział w zabijaniu swoich ofiar przez wstrzykiwanie trucizny, wysyłanie ich do komór gazowych i przeprowadzanie eksperymentów na żyjących ludziach”.

Sam Pilecki nie był ani antysemitą, ani nacjonalistą. Ale fakt przebywania takich osób w jego bezpośrednim otoczeniu zasługuje na bardziej szczegółową, złożoną dyskusję - nawet za cenę spadku sprzedaży książek.


- pisze Aderet

Najwyraźniej jednak Aderet nie ma pojęcia o czym pisze, lub świadomie kłamie

Jan Włodarkiewicz był rzeczywiście dowódcą Tajnej Armii Polskiej, do której należał Witold Pilecki, była to organizacja narodowa i chrześcijańska, ale antysemityzm? Aderet nie podaje żadnych argumentów na poparcie tej tezy.

Jeszcze poważniej sprawa ma się z przypadku doktora Władysława Deringa

- Po wojnie wielu byłych więźniów KL Auschwitz twierdziło, że zawdzięczają mu życie, inni oskarżali go jako więźnia-lekarza o zbrodniczą działalność. Wysuwano również wobec niego zupełnie bezpodstawne zarzuty jakoby zabijał więźniów zastrzykami z fenolu w serce oraz brał udział w selekcjach do komór gazowych.
(...)
Na jego temat tak wypowiedział się Władysław Bartoszewski (nr obozowy 4427): „Stawał co dzień przed strasznymi dylematami. Kogo ratować? Tego, co cierpi, czy tego, kto ma szansę przeżycia? (…) Wykonać rozkaz esesmana czy odmówić z pobudek moralnych i wydać na siebie wyrok śmierci? Tego nie rozstrzygnie w sposób jednoznaczny żaden ludzki sąd”.
(...)
Władysław Dering jako kierownik tego oddziału, a od jesieni 1943 roku Lagerältester (starszy obozu) szpitala więźniarskiego, przeprowadził szereg zabiegów i operacji chirurgicznych, ratując życie więźniów. Starał się także ocalić ich od śmierci podczas „wybiórek” chorych do komór gazowych, przeprowadzanych w szpitalu obozowym przez lekarzy SS.

„Ratował on setki ludzi przed transportami na wyniszczenie, ukrywając ich na izbie chorych. Przed każdą selekcją do gazowania, o której wcześniej się dowiadywał, ukrywał różnymi sposobami ludzi, przenosząc ich z sali na salę lub zwalniając na obóz” – relacjonował były więzień Roman Taul (nr 1108). 
(...)
Rotmistrz Witold Pilecki tak o nim napisał:

„Stwierdzam, że prowadząc pracę konspiracyjno-wojskową (…) na terenie obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu znałem dr. Władysława Deringa jako jednego z pracowników wymienionej organizacji ze strony jak najlepszej. Dr Dering (…) był przeze mnie tam zaprzysiężony i dostał rozkaz opanowania sytuacji w miejscowym szpitalu (Krankenbau. Praca była trudna, którą jednak dr Dering wykonywał przez trzy lata bardzo dobrze i po oponowaniu sytuacji w szpitalu był jednym z filarów naszej organizacji. Z konieczności na zewnątrz jednak musiał mieć sylwetkę, która mogłaby się nie podobać poszczególnym niewtajemniczonym w naszą pracę ludziom”.
(...)
Sprawa Władysława Deringa stała się też dla komunistycznych władz w Polsce okazją do rozprawy propagandowej z londyńską emigracją. Deringa przedstawiano jako "fanatycznego jeszcze sprzed wojny narodowca i rasowego antysemitę". 
(...)
W 1959 roku ukazała się książka amerykańskiego pisarza żydowskiego pochodzenia, Leona Urisa, zatytułowana „Exodus”. Jej autor przedstawił Deringa jako zbrodniarza wojennego, powtarzając zarzuty wspominanej już Aliny Brewdy.
 
Władysław Dering w 1962 roku, przed sądem londyńskim, wytoczył Urisowi proces, podczas którego ustalono na podstawie zachowanych obozowych ksiąg chirurgii, że lekarz ten przeprowadził ponad sto operacji na więźniach i więźniarkach żydowskich, usuwając im narządy płciowe, uprzednio poparzone podczas zbrodniczych naświetlań promieniami rentgena. Te pseudomedyczne eksperymenty wcześniej przeprowadzali lekarze SS: prof. dr Carl Clauberg, dr Horst Schumann, dr Edward Wirths i dr Bruno Weber.

Operacje przeprowadzane przez polskich lekarzy, w tym Władysława Deringa, jego zadaniem, były niezbędne i ratowały życie współwięźniom. Przewód sądowy w sposób jednoznaczny wykazał, że liczby podawane przez Brewdę i  Urisa są nieprawdziwe.  

W 1965 roku Dering ten proces wygrał i otrzymał symboliczne odszkodowanie w wysokości jednego pensa. Ponadto wydawca „Exodusu” zobowiązany został do zapłacenia pięćset funtów odszkodowania i przeproszenia lekarza. 


- pisał na naszych łamach dr Adam Cyra autor biografii Witolda Pileckiego i wieloletni kustosz Muzeum Auschwitz

cyk

Źródło: Haaretz.com



 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe