Dariusz Łaszyca: Czy koronawirus to współczesna Sodoma i Gomora?

Oczywiście to wszystko co teraz opisuję jest swoistą prowokacją, być może nadużyciem lub nawet szaloną ekstrawagancją, ale warto zastanowić się nad tym, czy te zagrożenia docierają do nas w momencie powszechnego, moralnego upadku ludzi.
W liście Judy (Jud7) grzech mieszkańców Sodomy opisywany jest po grecku jako : „ekporneuo” (rozpusta) oraz pożądanie jako „heteros sarks”, czyli „odmiennego ciała”. Dzisiejsze grzechy reprezentantów tak zwanej ideologii LGBT nasuwają nam analogię do czasów opisywanych w Księdze Rodzaju (1900 p.n.e.). Ten grzech dotyczy wielu z nas, każdego z zawodów i powołań, z kapłańskim włącznie. W starożytności uważano, że cała wspólnota/społeczeństwo ulega skażeniu grzechem nawet części swoich członków i musi ponosić tego konsekwencje. Dzisiejsze czasy są nieco inne. Polaryzacja religijna, społeczna i ekonomiczna jest większa. Moralność różnie definiujemy, mieszają nam się znaczenia, relatywizujemy pojęcia, a w efekcie odrzucamy Boga i Jego zalecenia jak mamy żyć, by dojść do Zbawienia. To odrzucenie Boga wynika z tych samych przesłanek co kilka tysięcy lat temu. Wynika z naszej pychy.
Prorok Ezechiel właśnie taką podał przyczynę upadku Mieszkańców Sodomy - to była pycha: „Oto taka była wina siostry twojej, Sodomy: oznaczała się ona i jej córka wyniosłością, obfitością dóbr i spokojną pomyślnością, ale nie wspierały biednego i nieszczęśliwego, co więcej, uniosły się pychą i dopuszczały się tego, co wobec Mnie jest obrzydliwością. Dlatego je odrzuciłem, jak to widziałaś” (Ez 16, 49).
W kontekście tego wszystkiego co zostało powiedziane, jakże płytkie i bez znaczenia jest nasze bieganie po sklepach, by kupić jeszcze kilka rolek więcej papieru toaletowego, mydła lub dezynfekującego środka, by zabezpieczyć się przed zakażeniem i zdążyć przed powszechną paniką, by móc zasiąść w ciepłych kapciach przed kominkiem. Być może nie są to jeszcze apokaliptyczne czasy, ale pandemia koronawirusa z Wuhan powinna dać nam dużo do myślenia. Święty Jan w ostatnich zdaniach Pisma Świętego przedstawił nam niezbyt radosną wizję zakończenia ziemskiego świata.
Możemy w rozpaczy poszukiwać ratunku jak córki i żona Lota. Wiemy jak skończyły. Zaufanie i miłość są jedyną receptą na dobre, lepsze czasy.
Dariusz Łaszyca