Covid-19 wywołał falę bezrobocia w Australii i Nowej Zelandii

Australijski urząd statystyczny podał w czwartek, że w kwietniu pracę straciło rekordowe 594 300 osób; stopa bezrobocia wzrosła do 6,2 proc. - do najwyższego poziomu od września 2015 r. (z 5,2 proc. w marcu). Jak wskazuje agencja Reutera, tłumaczy to decyzję premiera Scotta Morrisona o powolnym ponownym otwieraniu gospodarki po wprowadzeniu ograniczeń w związku z pandemią.
Bezprecedensowe dane dotyczące zatrudnienia stanowią wyraźną ilustrację wpływu pandemii na gospodarkę Australii, która przez ponad dwie dekady doświadczała nieprzerwanego wzrostu - zauważa Reuters. Dodaje, że niepokojące obawy dotyczące gospodarki związane są ze sporem dyplomatycznym z Chinami, największym partnerem handlowym Australii; spór wywołał apel Morrisona o przeprowadzenie międzynarodowego dochodzenia w sprawie pochodzenia nowego koronawirusa.
Reuters zwraca uwagę, że stopa bezrobocia na poziomie 6,2 proc. to mniej od 8,3 proc. przewidywanego przez ekonomistów w badaniu Reutera, głównie ze względu na znaczny spadek liczby bezrobotnych, w tym niektórych osób otrzymujących od rządu pieniądze w ramach programu ratunkowego dla "poszukujących pracy".
Urząd statystyczny poinformował, że gdyby uwzględniono te osoby, stopa bezrobocia wynosiłaby 9,6 proc., czyli najwięcej od 1997 r.
"Określenia +bezprecedensowy+ i +nadzwyczajny+ są notorycznie stosowane, żeby opisać wpływ Covid-19 na gospodarkę, ale przy omawianiu wpływu na rynek pracy określenia te są odpowiednie"
- uważa Craig James, główny ekonomista z Commonwealth Bank of Australia.
W marcu władze Australii wprowadziły zdecydowane środki izolacji społecznej w celu ograniczenia pandemii, zamykając granice dla wszystkich osób niebędących obywatelami australijskimi, i nakazując ludziom pozostanie w domu, chyba że muszą wyjść z ważnych powodów. Puby, ośrodki sportowe, biblioteki i inne budynki użyteczności publicznej zostały zamknięte, a działalność kawiarni i restauracji ograniczono do usług na wynos. Wiele sklepów i innych firm, które nie wstrzymały działalności na początku, zrobiło to z czasem w odpowiedzi na spadek popytu w związku z pozostaniem ludzi w domu. Według władz w Australii dzięki podjętym działaniom odnotowano prawie 7 tys. przypadków zakażenia koronawirusem i 98 zgonów - znacznie mniej niż w Ameryce Północnej czy Europie.
Z kolei rząd Nowej Zelandii planuje pożyczyć i wydać ogromne kwoty, próbując utrzymać bezrobocie poniżej 10 proc. w następstwie pandemii koronawirusa - podaje agencja AP.
W czwartek minister finansów Grant Robertson przedstawił budżet - jak wskazuje AP - inny niż kiedykolwiek wcześniej w historii kraju. Według niego zadłużenie miałoby wzrosnąć z nieco ponad 20 do 54 proc. PKB do 2023 r., a tysiące miejsc pracy miałyby powstać dzięki zaangażowaniu ludzi w budowę domów i działania na rzecz poprawy stanu środowiska naturalnego.
Jednak zwiększone wydatki nie wystarczą, aby zrównoważyć skutki kryzysu gospodarczego spowodowanego pandemią - pisze AP. Oczekuje się, że do czerwca bezrobocie wzrośnie z nieco ponad 4 proc. do prawie 10 proc. Robertson przyznał, że turystyka, która stanowiła ok. 10 proc. PKB gospodarki, przez wiele lat nie będzie już taka sama.
Źródło: PAP