[Nasz wywiad video] Prof. Szwagrzyk o atakach na Wyklętych: To strach spadkobierców idei komunistycznej

Przypominamy wywiad jaki przeprowadziliśmy z prof. Krzysztofem Szwagrzykiem po wręczeniu mu nagrody Człowieka Roku 2016 Tygodnika Solidarność - Od długiego już czasu, w granicach 1 marca, szczególnie wtedy, mamy do czynienia z wieloma wystąpieniami różnych osób, różnych mediów, które usiłują podważać autorytet Żołnierzy Wyklętych, Żołnierzy Niezłomnych. Usiłują deprecjonować to co robili. Bardzo często przytaczane są zdania, które są wyciągnięte tak naprawdę z tych kanonów propagandy komunistycznej, są często cytowane nawet fragmenty wyroków z lat 40', 50' czy aktów oskarżenia. O czym to świadczy? Tak naprawdę o trwałości tej czarnej komunistycznej propagandy - mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk Człowiek Roku 2016 Tygodnika Solidarność w rozmowie z Cezarym Krysztopą
Marcin Żegliński [Nasz wywiad video] Prof. Szwagrzyk o atakach na Wyklętych: To strach spadkobierców idei komunistycznej
Marcin Żegliński / Tysol.pl


(Senogram wywiadu video)


Cezary Krysztopa: Gościem Tysol.pl jest dzisiaj profesor Krzysztof Szwagrzyk, którzy właśnie otrzymał Nagrodę Człowieka Roku Tygodnika Solidarność. P. profesorze, w zasadzie w ciągu roku panuje taki konsensus wokół upamiętniania Żołnierzy Wyklętych, ja wolę tę nazwę, inni wolą Niezłomnych, nawet na pogrzebie Inki i Zagończyka byli ludzie, których trudno się tam było spodziewać i pomimo tego, że okazało się później, że nie wiedzieli na jakim pogrzebie byli, to mimo wszystko warto to docenić, ale w okolicach 1 marca zwykle pojawia się jakaś taka akcja oczerniania Żołnierzy Wyklętych. Skąd się to bierze? Dlaczego akurat wtedy?

Prof. Krzysztof Szwagrzyk: Ma pan rację. Istotnie, od długiego już czasu, w granicach 1 marca, szczególnie wtedy, mamy do czynienia z wieloma wystąpieniami różnych osób, różnych mediów, które usiłują podważać autorytet Żołnierzy Wyklętych, Żołnierzy Niezłomnych. Usiłują deprecjonować to co robili. Bardzo często przytaczane są zdania, które są wyciągnięte tak naprawdę z tych kanonów propagandy komunistycznej, są często cytowane nawet fragmenty wyroków z lat 40', 50' czy aktów oskarżenia. 

O czym to świadczy? Tak naprawdę o trwałości tej czarnej komunistycznej propagandy, która z naszych bohaterów usiłowała przez dziesięciolecia uczynić kryminalistów, pospolitych przestępców, ludzi opłacanych przez jakiś ośrodki zachodnie.

Niestety, możemy powiedzieć, że mimo upadku komunizmu w Polsce, mimo że rozmawiamy dzisiaj ponad 25 lat od upadku komunizmu, ciągle jesteśmy świadkami, że kolejne osoby, grupy, media, usiłują posługiwać się tą komunistyczna retoryką sprzed lat. Myślę, że te środowiska robią to z pełną świadomością, ale też jest to wynik tak naprawdę ich klęski, oni mają świadomość jak silna jest to idea. Oni maja świadomość, że 1 marca w Polsce dzieją się rzeczy wyjątkowe.

Młode, wbrew temu co mówią niektóre media, bardzo patriotyczne pokolenie Polaków, upomniało się o swoich dziadków, o swoich pradziadków. Jest to ruch masowy, oddolny, piękny. Nie zadekretowany przez nikogo. I myślę, że u części spadkobierców idei komunistycznej w Polsce jest to strach. Strach, że jest to taka silna idea, piękna idea, przy której tysiące Polaków się gromadzi. I z każdym rokiem to święto ma coraz większy zasięg i w kraju i zagranicą. 

To jest to co robimy w tej chwili świętując Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, to jest kolejny dowód na to, że dla polskiego społeczeństwa system komunistyczny, ten który minął, ten którego pozbyliśmy się w roku 89', uznajemy my w naszej masie, w ogromnej większości, jako system zbrodniczy, system który pozostawił za sobą tysiące ofiar. Pozbywamy się tego balastu. Wydobywamy z ziemi ludzi, których uśmiercono przed laty, których usiłowano wydrzeć naszej pamięci. To budzi strach i przerażenie tych, którzy w tamtym systemie istnieli, pracowali, a być może do dzisiaj wielu z nich z powodów rodzinnych czy środowiskowych, postępuje właśnie tak.

Jeszcze kilka lat temu, może ktoś pamięta, w Polsce chowano z honorami wojskowymi generała Jaruzelskiego. Dzisiaj występuje jakieś przewartościowanie nie tylko na poziomie państwowym, ale właściwie na poziomie społecznym. Czy pan zaczynając te badania, które miały charakter stricte naukowy, spodziewał się takiego przewartościowania mitologii historycznej, może nie mitologii, bo to jest prawda, ale takiego postrzegania bohaterów nie po tej stronie jaruzelskiej, tylko po stronie Żołnierzy Wyklętych/Niezłomnych.

Przede wszystkim bardzo się cieszę, że to święto ma taki charakter, ale skłamałbym gdybym powiedział, że było to dla mnie jasne, że tak się stanie. Nie. Podejmowanie trudu, ryzyka, bo to zawsze było ryzyko, poszukiwania szczątków ofiar komunizmu, te początki zmierzały do tego żebyśmy mogli odnaleźć jak najwięcej naszych bohaterów, ale nigdy nikt z nas nie myślał, że to poruszy pewna lawinę zdarzeń, ze to uruchomi pewien ciąg zdarzeń, które mają w Polsce taki szczególny charakter. Poruszają serca, umysły ludzi młodych, ludzi starych, ludzi z różnych środowisk, miast i niekoniecznie takich, którzy w wyborach głosują na tą samą opcję polityczną, bo mamy świadomość, że ci którzy umierali, umierali za Polskę. Prezentując swoja postawę do końca nieugiętą, zasłużyli na nasz szacunek, na nasza pamięć i dzieje się to na naszych oczach.

Ja jestem szczęśliwy, że mamy w tej chwili taką możliwość wspólnego świętowania, oglądania kolejnych zdarzeń, które upamiętniają naszych bohaterów i wszyscy, sądzę, mamy to poczucie, że uczestnicząc w tych działaniach w różnych zakresie, my poprzez poszukiwania, dziennikarze poprzez to, że informują o tych zdarzeniach, przeciętny obywatel poprzez to, że będzie uczestniczył we Mszy Świętej, będzie uczestniczył w koncercie, w marszu, w biegu, spełniają swój obowiązek wobec bohaterów. Bardzo się cieszę, że dożyliśmy takich chwil. A ten szczególnie ważny element polega na tym, że ogromna większość inicjatyw powstaje w umysłach, w sercach bardzo młodych Polaków.

#NOWA_STRONA#

Trapi mnie jeszcze jedna wątpliwość p. profesorze. W wielu dyskusjach, w których starałem się bronić idei upamiętniania Żołnierzy Wyklętych/Niezłomnych, pojawia się taki zarzut „czy ja nie mam żadnych wątpliwości?”, a przecież to nie jest tak, że nazywamy Żołnierzami Wyklętymi czy Niezłomnymi każdego bandytę, który biegał z bronią po lesie i nie jest też tak, że te badania nie usiłują tego podziału wytworzyć. Czy pan zechciałby ludziom, którzy mają co do tego wątpliwości i z jakichś dla mnie tajemniczych powodów zakładają, że my wszystkich którzy biegają po lesie z bronią nazywamy Żołnierzami Wyklętymi, wyjaśnić, że tak nie jest, że to nie na tym polega.

Dzisiaj historycy w Polsce zgodnie oceniają, że w okresie, który dzisiaj, powoli, coraz więcej osób nazywa „Powstaniem antykomunistycznym lat 1944-63”, w tym zbrojnym czynie, w walce o niepodległość, walczyło od 120 do nawet 180 tysięcy ludzi. I mówimy tutaj o osobach, które walczyły z bronią w ręku, w walce o niepodległość Polski i wolność nas wszystkich. Nie mówimy tu o osobach, które były w lesie, posiadali broń, ale walczyli w swoim wyłącznie interesie. Bardzo często komuniści w sposób sprytny, inteligentny, usiłowali łączyć podziemie patriotyczne, podziemie polskie, podziemie narodowe zbrojne z grupami bandyckimi...

...Nawet przebierali ich w mundury nazistowskie, po to żeby ludzie myśleli, że współpracowali z nazistami, albo że są nazistami, wtedy kiedy ich złapali...

My musimy mówić, że święto Żołnierzy Wyklętych, to święto naszych  bohaterów, których do lasu zaprowadziła ich walka o niepodległość i byli to ludzie, którzy walczyli dla nas, dla Polski, a nie dla siebie. Sądzę, że jeszcze wiele wody upłynie w Wiśle, zanim doczekamy takich czasów, kiedy już nikt nie będzie miał wątpliwości, że Żołnierze Wyklęci, Żołnierze Niezłomni to są nas bohaterowie, tacy sami jak ci, którzy byli w Powstaniu Listopadowym, jak ci, którzy byli w Powstaniu Styczniowym i w Legionach Józefa Piłsudskiego i na barykadach warszawy w 1944 roku. To tragiczne, ale piękne pokolenie w historii Polski.
 
Jesteśmy za to co oni wówczas zrobili dla nas wszystkich im wieczna pamięć winni.

Wiem, że pan profesor jest bardzo ostrożny w takich deklaracjach, ale nie mogę się powstrzymać, najwyżej spotkam się z odmową, kiedy będziemy mieli szansę uczestniczyć w pogrzebie generała „Nila”?

Mam głębokie wewnętrzne przekonanie, że tak się stanie. Nie jestem w stanie określić tego terminu. Już po świętach wielkiej Nocy powracamy na Łączkę, po to żeby ostatni etap działań ekshumacyjnych przeprowadzić. Brakuje nam jeszcze około stu szczątków naszych bohaterów, które leżą tam gdzieś pod murem. To bardzo ważna dla nas chwila, bo będziemy mogli wtedy powiedzieć, po pięciu latach od momentu kiedy wbiliśmy pierwszą łopatę na Łączce, dopiero zakończymy nasze prace w tym szczególnym miejscu, ale to jest też myślę chwila, żeby powiedzieć wszystkim Polakom, że 12 grudnia poprzedniego roku ostatni pomnik z lat osiemdziesiątych, ten współczesny pomnik, został przeniesiony z Łączki, tam już nie ma żadnych przeszkód, które dotychczas uniemożliwiały nam dotarcie do naszych bohaterów.

Wierzę głęboko w to, że odnajdziemy szczątki pana generała Fieldorfa. Wierzę głęboko w to, że odnajdziemy szczątki pana rotmistrza Witolda Pilcekiego.

Dziękuję panie profesorze, dziękuję Państwu.

 

POLECANE
Potężna rozróba w serbskim parlamencie. Granaty dymne, jedna z posłów w stanie krytycznym z ostatniej chwili
Potężna rozróba w serbskim parlamencie. Granaty dymne, jedna z posłów w stanie krytycznym

W serbskim parlamencie doszło do dramatycznych scen. Posłowie opozycji rzucili granaty hukowe i gaz łzawiący w proteście przeciwko rządom Aleksandara Vučića. W wyniku zamieszek posłanka Jasmina Obradović doznała udaru i walczy o życie.

Niemieckie media: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną z ostatniej chwili
Niemieckie media: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną

Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” opisał serię incydentów na granicy z Polską, które wg redakcji „komplikują niemiecką politykę migracyjną”. Główna krytyka kierowana jest w stronę polskiego Ruchu Obrony Granic (ROG), który utrudnia niemieckim służbom odsyłanie nielegalnych migrantów do Polski.

Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było tylko u nas
Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było

Wes Anderson powraca na ekrany z filmem, który równie łatwo rozpoznać, co sobie odpuścić albo się zakochać. "Układ fenicki", pokazany premierowo podczas 78. Festiwalu Filmowego w Cannes, na polskie ekrany trafił 6 czerwca.

Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu z ostatniej chwili
Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu

Premier przedłużył drugi stopień alarmowy BRAVO i BRAVO-CRP na terenie całej Polski do 31 sierpnia 2025. Wyjaśniamy, co to oznacza i dlaczego władze proszą obywateli o czujność.

Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona z ostatniej chwili
Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona

Drony Sił Systemów Bezzałogowych ukraińskich wojsk zaatakowały w Rosji fabrykę radarów, wykorzystywanych w dronach i rakietach, które ostrzeliwują Ukrainę – powiadomił w sobotę Sztab Generalny w Kijowie.

Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą tylko u nas
Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą

Ciągle się zastanawiam skąd bierze się głębokie przekonanie niektórych środowisk o ich wyższości, lepszym wykształceniu, europejskości nad „prostakami” z prawicy, którzy nic nie kumają z otaczającej ich rzeczywistości tkwiąc mentalnie w Średniowieczu (nie będę, jaśnie oświeconym, wyjaśniał co wniosły w legacie do naszego dzisiejszego życia wykpiwane wieki średnie bo zajęłoby to zbyt wiele czasu a oni i tak by tego nie pojęli – przy okazji tylko i na końcu przypomnijmy, że między innymi ich guru Bronisław Geremek był mediewistą, zajmującym się, o zgrozo, prostytucją…) i nie wychodząc od miejscowego proboszcza (alternatywnie ”z kruchty”).

Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins z ostatniej chwili
Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins

Iga Świątek awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym tenisistka pewnie pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:2, 6:3. Jej kolejną rywalką w Londynie będzie Dunka Clara Tauson.

Komu służycie?. Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji z ostatniej chwili
"Komu służycie?". Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji

Robert Bąkiewicz ostro skrytykował decyzję policji o wprowadzeniu zakazu lotów dronów przy granicy z Niemcami. Jak twierdzi, ograniczenia uderzają w działania obywatelskie mające na celu kontrolę migracji; zakaz ogłoszono dwa dni po tym, jak Ruch Obrony Granic zakupił własne drony do patrolowania pasa przygranicznego.

Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego

W sobotę uruchomiono wakacyjną, bezpłatną linię autobusową z Kielc na Święty Krzyż. Kursy realizowane będą w każdą sobotę i niedzielę do 28 września. Pasażerom towarzyszyć będzie przewodnik, który opowie o atrakcjach turystycznych regionu i zaprezentuje najciekawsze miejsca na Łysej Górze.

Awaria gazociągu w Gdańsku. Nowe informacje z ostatniej chwili
Awaria gazociągu w Gdańsku. Nowe informacje

Służby zakończyły działania na terenie terminala promowego na półwyspie Westerplatte w Gdańsku, gdzie w południe doszło do uszkodzenia gazociągu z gazem ziemnym. Nikomu nic się nie stało.

REKLAMA

[Nasz wywiad video] Prof. Szwagrzyk o atakach na Wyklętych: To strach spadkobierców idei komunistycznej

Przypominamy wywiad jaki przeprowadziliśmy z prof. Krzysztofem Szwagrzykiem po wręczeniu mu nagrody Człowieka Roku 2016 Tygodnika Solidarność - Od długiego już czasu, w granicach 1 marca, szczególnie wtedy, mamy do czynienia z wieloma wystąpieniami różnych osób, różnych mediów, które usiłują podważać autorytet Żołnierzy Wyklętych, Żołnierzy Niezłomnych. Usiłują deprecjonować to co robili. Bardzo często przytaczane są zdania, które są wyciągnięte tak naprawdę z tych kanonów propagandy komunistycznej, są często cytowane nawet fragmenty wyroków z lat 40', 50' czy aktów oskarżenia. O czym to świadczy? Tak naprawdę o trwałości tej czarnej komunistycznej propagandy - mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk Człowiek Roku 2016 Tygodnika Solidarność w rozmowie z Cezarym Krysztopą
Marcin Żegliński [Nasz wywiad video] Prof. Szwagrzyk o atakach na Wyklętych: To strach spadkobierców idei komunistycznej
Marcin Żegliński / Tysol.pl


(Senogram wywiadu video)


Cezary Krysztopa: Gościem Tysol.pl jest dzisiaj profesor Krzysztof Szwagrzyk, którzy właśnie otrzymał Nagrodę Człowieka Roku Tygodnika Solidarność. P. profesorze, w zasadzie w ciągu roku panuje taki konsensus wokół upamiętniania Żołnierzy Wyklętych, ja wolę tę nazwę, inni wolą Niezłomnych, nawet na pogrzebie Inki i Zagończyka byli ludzie, których trudno się tam było spodziewać i pomimo tego, że okazało się później, że nie wiedzieli na jakim pogrzebie byli, to mimo wszystko warto to docenić, ale w okolicach 1 marca zwykle pojawia się jakaś taka akcja oczerniania Żołnierzy Wyklętych. Skąd się to bierze? Dlaczego akurat wtedy?

Prof. Krzysztof Szwagrzyk: Ma pan rację. Istotnie, od długiego już czasu, w granicach 1 marca, szczególnie wtedy, mamy do czynienia z wieloma wystąpieniami różnych osób, różnych mediów, które usiłują podważać autorytet Żołnierzy Wyklętych, Żołnierzy Niezłomnych. Usiłują deprecjonować to co robili. Bardzo często przytaczane są zdania, które są wyciągnięte tak naprawdę z tych kanonów propagandy komunistycznej, są często cytowane nawet fragmenty wyroków z lat 40', 50' czy aktów oskarżenia. 

O czym to świadczy? Tak naprawdę o trwałości tej czarnej komunistycznej propagandy, która z naszych bohaterów usiłowała przez dziesięciolecia uczynić kryminalistów, pospolitych przestępców, ludzi opłacanych przez jakiś ośrodki zachodnie.

Niestety, możemy powiedzieć, że mimo upadku komunizmu w Polsce, mimo że rozmawiamy dzisiaj ponad 25 lat od upadku komunizmu, ciągle jesteśmy świadkami, że kolejne osoby, grupy, media, usiłują posługiwać się tą komunistyczna retoryką sprzed lat. Myślę, że te środowiska robią to z pełną świadomością, ale też jest to wynik tak naprawdę ich klęski, oni mają świadomość jak silna jest to idea. Oni maja świadomość, że 1 marca w Polsce dzieją się rzeczy wyjątkowe.

Młode, wbrew temu co mówią niektóre media, bardzo patriotyczne pokolenie Polaków, upomniało się o swoich dziadków, o swoich pradziadków. Jest to ruch masowy, oddolny, piękny. Nie zadekretowany przez nikogo. I myślę, że u części spadkobierców idei komunistycznej w Polsce jest to strach. Strach, że jest to taka silna idea, piękna idea, przy której tysiące Polaków się gromadzi. I z każdym rokiem to święto ma coraz większy zasięg i w kraju i zagranicą. 

To jest to co robimy w tej chwili świętując Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, to jest kolejny dowód na to, że dla polskiego społeczeństwa system komunistyczny, ten który minął, ten którego pozbyliśmy się w roku 89', uznajemy my w naszej masie, w ogromnej większości, jako system zbrodniczy, system który pozostawił za sobą tysiące ofiar. Pozbywamy się tego balastu. Wydobywamy z ziemi ludzi, których uśmiercono przed laty, których usiłowano wydrzeć naszej pamięci. To budzi strach i przerażenie tych, którzy w tamtym systemie istnieli, pracowali, a być może do dzisiaj wielu z nich z powodów rodzinnych czy środowiskowych, postępuje właśnie tak.

Jeszcze kilka lat temu, może ktoś pamięta, w Polsce chowano z honorami wojskowymi generała Jaruzelskiego. Dzisiaj występuje jakieś przewartościowanie nie tylko na poziomie państwowym, ale właściwie na poziomie społecznym. Czy pan zaczynając te badania, które miały charakter stricte naukowy, spodziewał się takiego przewartościowania mitologii historycznej, może nie mitologii, bo to jest prawda, ale takiego postrzegania bohaterów nie po tej stronie jaruzelskiej, tylko po stronie Żołnierzy Wyklętych/Niezłomnych.

Przede wszystkim bardzo się cieszę, że to święto ma taki charakter, ale skłamałbym gdybym powiedział, że było to dla mnie jasne, że tak się stanie. Nie. Podejmowanie trudu, ryzyka, bo to zawsze było ryzyko, poszukiwania szczątków ofiar komunizmu, te początki zmierzały do tego żebyśmy mogli odnaleźć jak najwięcej naszych bohaterów, ale nigdy nikt z nas nie myślał, że to poruszy pewna lawinę zdarzeń, ze to uruchomi pewien ciąg zdarzeń, które mają w Polsce taki szczególny charakter. Poruszają serca, umysły ludzi młodych, ludzi starych, ludzi z różnych środowisk, miast i niekoniecznie takich, którzy w wyborach głosują na tą samą opcję polityczną, bo mamy świadomość, że ci którzy umierali, umierali za Polskę. Prezentując swoja postawę do końca nieugiętą, zasłużyli na nasz szacunek, na nasza pamięć i dzieje się to na naszych oczach.

Ja jestem szczęśliwy, że mamy w tej chwili taką możliwość wspólnego świętowania, oglądania kolejnych zdarzeń, które upamiętniają naszych bohaterów i wszyscy, sądzę, mamy to poczucie, że uczestnicząc w tych działaniach w różnych zakresie, my poprzez poszukiwania, dziennikarze poprzez to, że informują o tych zdarzeniach, przeciętny obywatel poprzez to, że będzie uczestniczył we Mszy Świętej, będzie uczestniczył w koncercie, w marszu, w biegu, spełniają swój obowiązek wobec bohaterów. Bardzo się cieszę, że dożyliśmy takich chwil. A ten szczególnie ważny element polega na tym, że ogromna większość inicjatyw powstaje w umysłach, w sercach bardzo młodych Polaków.

#NOWA_STRONA#

Trapi mnie jeszcze jedna wątpliwość p. profesorze. W wielu dyskusjach, w których starałem się bronić idei upamiętniania Żołnierzy Wyklętych/Niezłomnych, pojawia się taki zarzut „czy ja nie mam żadnych wątpliwości?”, a przecież to nie jest tak, że nazywamy Żołnierzami Wyklętymi czy Niezłomnymi każdego bandytę, który biegał z bronią po lesie i nie jest też tak, że te badania nie usiłują tego podziału wytworzyć. Czy pan zechciałby ludziom, którzy mają co do tego wątpliwości i z jakichś dla mnie tajemniczych powodów zakładają, że my wszystkich którzy biegają po lesie z bronią nazywamy Żołnierzami Wyklętymi, wyjaśnić, że tak nie jest, że to nie na tym polega.

Dzisiaj historycy w Polsce zgodnie oceniają, że w okresie, który dzisiaj, powoli, coraz więcej osób nazywa „Powstaniem antykomunistycznym lat 1944-63”, w tym zbrojnym czynie, w walce o niepodległość, walczyło od 120 do nawet 180 tysięcy ludzi. I mówimy tutaj o osobach, które walczyły z bronią w ręku, w walce o niepodległość Polski i wolność nas wszystkich. Nie mówimy tu o osobach, które były w lesie, posiadali broń, ale walczyli w swoim wyłącznie interesie. Bardzo często komuniści w sposób sprytny, inteligentny, usiłowali łączyć podziemie patriotyczne, podziemie polskie, podziemie narodowe zbrojne z grupami bandyckimi...

...Nawet przebierali ich w mundury nazistowskie, po to żeby ludzie myśleli, że współpracowali z nazistami, albo że są nazistami, wtedy kiedy ich złapali...

My musimy mówić, że święto Żołnierzy Wyklętych, to święto naszych  bohaterów, których do lasu zaprowadziła ich walka o niepodległość i byli to ludzie, którzy walczyli dla nas, dla Polski, a nie dla siebie. Sądzę, że jeszcze wiele wody upłynie w Wiśle, zanim doczekamy takich czasów, kiedy już nikt nie będzie miał wątpliwości, że Żołnierze Wyklęci, Żołnierze Niezłomni to są nas bohaterowie, tacy sami jak ci, którzy byli w Powstaniu Listopadowym, jak ci, którzy byli w Powstaniu Styczniowym i w Legionach Józefa Piłsudskiego i na barykadach warszawy w 1944 roku. To tragiczne, ale piękne pokolenie w historii Polski.
 
Jesteśmy za to co oni wówczas zrobili dla nas wszystkich im wieczna pamięć winni.

Wiem, że pan profesor jest bardzo ostrożny w takich deklaracjach, ale nie mogę się powstrzymać, najwyżej spotkam się z odmową, kiedy będziemy mieli szansę uczestniczyć w pogrzebie generała „Nila”?

Mam głębokie wewnętrzne przekonanie, że tak się stanie. Nie jestem w stanie określić tego terminu. Już po świętach wielkiej Nocy powracamy na Łączkę, po to żeby ostatni etap działań ekshumacyjnych przeprowadzić. Brakuje nam jeszcze około stu szczątków naszych bohaterów, które leżą tam gdzieś pod murem. To bardzo ważna dla nas chwila, bo będziemy mogli wtedy powiedzieć, po pięciu latach od momentu kiedy wbiliśmy pierwszą łopatę na Łączce, dopiero zakończymy nasze prace w tym szczególnym miejscu, ale to jest też myślę chwila, żeby powiedzieć wszystkim Polakom, że 12 grudnia poprzedniego roku ostatni pomnik z lat osiemdziesiątych, ten współczesny pomnik, został przeniesiony z Łączki, tam już nie ma żadnych przeszkód, które dotychczas uniemożliwiały nam dotarcie do naszych bohaterów.

Wierzę głęboko w to, że odnajdziemy szczątki pana generała Fieldorfa. Wierzę głęboko w to, że odnajdziemy szczątki pana rotmistrza Witolda Pilcekiego.

Dziękuję panie profesorze, dziękuję Państwu.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe