Sieć szpital w trakcie dalszych prac sejmowych
rzewodnicząca RDS stwierdziła, że proponowana sieć szpitali to zły pomysł. bo może upaść kilkaset szpitali publicznych, głównie powiatowych, a prywatne upadną lub będą leczyły tylko odpłatnie.
Według szacunków pracodawców, do sieci może nie wejść ok. 200 obecnie działających placówek. Gdyby tak się miało stać, to pracę mogłoby stracić około 20 tys. pracowników.
Minister zdrowia zapewnia, że nie będzie żadnej rewolucji, a jedynie uporządkowania funkcjonowania szpitali i ich finansowania.
Związki zawodowe z Rady Dialogu Społecznego wnioskowały o pilotaż, tak jak ma to miejsce w wypadku Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Podkreślały też brak chaos towarzyszący propozycjom resortu zdrowia.
Ten zaś był przeciwny pilotażowi. Jak podkreśla wiceminister zdrowia Piotr Gryza, gdyby zostały do niego wybrane tylko szpitale w niektórych województwach – a tak by faktycznie wyglądał pilotaż – to nie wiadomo byłoby, co zrobić z pozostałymi. W czerwcu kończy się bowiem aneksowanie umów.
Zaznacza też, że wysokość kontraktu z NFZ będzie się zmieniała na bieżąco, zależnie do liczny wykonanych świadczeń. Wiele procedur specjalistycznych znajdzie się zaś w ogóle poza kontraktem
W myśl zaś projektu ustawy o sieci szpitali, pieniądze z NFZ mają dostawać tylko te, które znają się w sieci. Pozostałe będą musiały walczyć w konkursach, na co przeznaczone ma być 9 proc. środków z ogólnej puli NFZ, podczas gdy dotychczas jest to 15 proc.
Do sieci będzie można wejść także w oparciu o wniosek i potem decyzję ministra zdrowia, ale tu – zdaniem partnerów z Rady Dialogu – warunki nie są dość precyzyjnie określone.
Według danych, w ciągu minionego roku o połowę wydłużył się czas oczekiwania na wizytę u specjalisty. Najdłużej czeka się na pobyt na oddziale rehabilitacyjnym - 384 dni. Natomiast na wizytę lekarską najdłużej do endokrynologa - 164 dni.
Na 1000 mieszkańców przypada w Polsce 5,5 pielęgniarki i 2,2 lekarza. Średni wiek lekarza specjalisty to 55 lat, pielęgniarki 49 lat.
Anna Grabowska