[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: 29 grudnia 2019 r. lekarz szpitala w Wuhan odebrał alarmujący telefon...

Dobiega rok od popołudnia 29 grudnia, kiedy Yin Wei, lekarz Szpitala Centralnego w chińskim mieście Wuhan odebrał od kolegi alarmujący telefon, że czworo pacjentów ma objawy wirusowego zapalenia płuc. Cała czwórka pracuje na lokalnym targowisku owoców morza.
lekarz, koronawirus [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: 29 grudnia 2019 r. lekarz szpitala w Wuhan odebrał alarmujący telefon...
lekarz, koronawirus / Pixabay.com

Zgodnie z wewnętrzną notatką, do której dotarła redakcja Financial Times, Yin zaalarmował niezwłocznie wydział zdrowia we władzach miejskich Wuhan. Wiadomość o pojawieniu się zakaźnej choroby nie była zaskoczeniem. Podobne sygnały o dziwnym zapaleniu płuc nadeszły z innych szpitali. Mimo testów, lokalny ośrodek leczenia chorób zakaźnych nie potrafił ustalić przyczyny zachorowań. Dwie godziny później na oddziale zakaźnym Szpitala Centralnego stwierdzono trzy kolejne przypadki gwałtownego zapalenie płuc.

Na różnych szczeblach struktur służby zdrowia w Wuhan wciąż trwały dyskusje do kogo kierować raporty i sprawozdania, kiedy 31 grudnia do miasta zjechała komisja głównego chińskiego ośrodka zapobiegania epidemiom, ale dopiero 3 stycznia o wybuchu epidemii zawiadomiono Światową Organizację Zdrowia. Cztery dni później sytuację uznano za tak poważną, że zachorowania w Wuhan były tematem obrad najwyższego gremium w Chinach - siedmioosobowego Stałego Komitetu Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin. Sekretarz generalny, Xi Jinping wydał polecenie pilnego znalezienia źródła pochodzenia wirusa oraz “ustalenia mechanizmu jego transmisji”.

Rok później cały świat zmaga się koronawirusem. Nadano mu naukowe imię SARS-Cov 2 i ustalono, że powoduje chorobę zwaną COVID-19, ale polecenie sekretarza generalnego Xi, by wykryć źródło patogenu, nadal oficjalnie nie zostało wykonane. Wręcz odwrotnie w chińskich mediach nasila się kampania kwestionowania pochodzenia wirusa z miasta Wuhan. Oficjalna gazeta Komunistycznej Partii Chin, Dziennik Ludowy, stwierdził wprost: “wszystkie dostępne dowody sugerują, że koronawirus nie wywodzi się z miasta Wuhan w środkowych Chinach”.

Inne media powiązane z władzami podejrzewają, że wirus został zawleczony do Chin na importowanych opakowaniach mrożonek. Były główny epidemiolog chińskiego Centrum Zwalczania Chorób Zakaźnych, Zeng Guang, stwierdził, że “Wuhan to miejsce, gdzie wirusa wykryto, ale nie skąd się wywodzi”.

W podobnym duchu wypowiedział się rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Zhao Lijian. Zgrabnie wykręcił się od konkretnych pytań stwierdzając, że “ustalanie miejsca pochodzenia koronawirusa jeszcze się nie zakończyło i dotyczy wielu krajów i regionów”.

Tymczasem jak podał londyński dziennik Guardian, naukowcy chińscy złożyli w redakcji ukazującego się od prawie 100 lat renomowanego pisma medycznego Lancet, artykuł naukowy udowadniający, że to nie w Wuhan doszło do pierwszej transmisji koronawirusa z człowieka na człowieka, tylko gdzie indziej, przy czym najbardziej prawdopodobnym miejscem jest “subkontynent indyjski”.

Kwestionowanie przez władze chińskie opinii o korzeniach koronawirusa na targowisku w Wuhan byłoby znacznie bardziej wiarygodne, gdyby dopuszczono na miejsce niezależnych ekspertów zagranicznych. Tymczasem rok temu inspektorom WHO uniemożliwiono wizytę na targu w Wuhan, a kolejna inspekcja ma się odbyć w “stosownym terminie”.

Wiedza o źródle i pochodzeniu SARS-Cov 2 ma kluczowe znaczenie dla zapobieżenia kolejnej pandemii, przed którą ostrzegają epidemiolodzy. Niestety kierownictwu Komunistycznej Partii Chin bardziej zależy na nieskazitelnym wizerunku i znalezieniu winnego COVID 19 poza granicami kraju niż na rozpracowaniu fundamentalnej kwestii jak i gdzie powstał SARS-Cov 2. A ten nadal orze gospodarki i społeczeństwa. Prawie 64 miliony chorych, półtora miliona zgonów. Do ludzi zaczyna boleśnie docierać, że śmierć wcale nie jest opcjonalna i rodzi się niepokój, kiedy to się skończy i co będzie później.


 

POLECANE
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka Wiadomości
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Nad Polskę nadciągnęło wyraźne ochłodzenie, ponadto na większości obszaru kraju aura nie będzie sprzyjała naszemu samopoczuciu.

Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa

W krakowskiej dzielnicy Dębniki rusza kolejny etap rozbudowy ważnej drogi. Sprawdź, jakie objazdy i zmiany czekają kierowców.

Niepokojące informacje z granicy polsko-białoruskiej. Porażający komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy polsko-białoruskiej. Porażający komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej. Jak podaje, doszło do ataku na polskich funkcjonariuszy.

Urlopowy koszmar na Tajlandii. Polak zginął na oczach żony z ostatniej chwili
Urlopowy koszmar na Tajlandii. Polak zginął na oczach żony

To kolejna smutna historia pokazująca, że beztroski wypoczynek za granicą może w jednej chwili przerodzić się w tragedię. W popularnym kurorcie Phuket na Tajlandii doszło do śmiertelnego wypadku z udziałem Polaka. 

Rumunia wybrała. Są wyniki pierwszej tury polityka
Rumunia wybrała. Są wyniki pierwszej tury

Przeliczono prawie 100 proc. głosów pierwszej tury powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. Największe zaufanie zdobył George Simion, zdobywając 41 proc. głosów. Drugi - z wynikiem 21 proc. - był Nicusor Dan. To oni zmierzą się 18 maja w rozstrzygającej drugiej turze.

Wybory prezydenckie w Polsce. Ważny komunikat z ostatniej chwili
Wybory prezydenckie w Polsce. Ważny komunikat

Poniedziałek, 5 maja jest ostatnim dniem na zgłaszanie komisarzowi wyborczemu zamiaru głosowania korespondencyjnego w tegorocznych wyborach prezydenckich przez m.in. wyborców z niepełnosprawnością lub wyborców, którzy najpóźniej w dniu głosowania ukończą 60 lat.

Mogą być stresujące. Policja wydała komunikat Wiadomości
"Mogą być stresujące". Policja wydała komunikat

Policja wydała raport podsumowujący długi majowy weekend. W tym czasie na polskich drogach doszło do 307 wypadków drogowych, w których zginęło 19 osób, a 383 zostały ranne – podała policja w komunikacie. Przestrzegła jednak, że to nie koniec, bo wiele osób przełożyło powroty na poniedziałek.

Mijanka w wyborach prezydenckich w Rumunii. Przeliczono blisko 99 proc. głosów z ostatniej chwili
Mijanka w wyborach prezydenckich w Rumunii. Przeliczono blisko 99 proc. głosów

Po przeliczeniu 98,85 proc. głosów George Simion wygrał I turę wyborów prezydenckich z 40,39-proc. wynikiem. Na drugim miejscu znalazł się Dan Nicusor z 20,86-proc. wynikiem. Druga tura wyborów prezydenckich w Rumunii odbędzie się 18 maja.

Najgorszy wynik Trzaskowskiego od początku kampanii. Nowy sondaż z ostatniej chwili
Najgorszy wynik Trzaskowskiego od początku kampanii. Nowy sondaż

Rafał Trzaskowski notuje najniższy wynik od początku kampanii wyborczej, a największy zysk odnotowuje Karol Nawrocki – wynika z najnowszej prognozy prezydenckiej Onetu.

Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy z ostatniej chwili
Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy

Po przeliczeniu połowy głosów I tury wyborów prezydenckich w Rumunii George Simion prowadzi z 42,13 proc. poparcia. Drugie miejsce przypada Crinowi Antonescu (22,42 proc.).

REKLAMA

[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: 29 grudnia 2019 r. lekarz szpitala w Wuhan odebrał alarmujący telefon...

Dobiega rok od popołudnia 29 grudnia, kiedy Yin Wei, lekarz Szpitala Centralnego w chińskim mieście Wuhan odebrał od kolegi alarmujący telefon, że czworo pacjentów ma objawy wirusowego zapalenia płuc. Cała czwórka pracuje na lokalnym targowisku owoców morza.
lekarz, koronawirus [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: 29 grudnia 2019 r. lekarz szpitala w Wuhan odebrał alarmujący telefon...
lekarz, koronawirus / Pixabay.com

Zgodnie z wewnętrzną notatką, do której dotarła redakcja Financial Times, Yin zaalarmował niezwłocznie wydział zdrowia we władzach miejskich Wuhan. Wiadomość o pojawieniu się zakaźnej choroby nie była zaskoczeniem. Podobne sygnały o dziwnym zapaleniu płuc nadeszły z innych szpitali. Mimo testów, lokalny ośrodek leczenia chorób zakaźnych nie potrafił ustalić przyczyny zachorowań. Dwie godziny później na oddziale zakaźnym Szpitala Centralnego stwierdzono trzy kolejne przypadki gwałtownego zapalenie płuc.

Na różnych szczeblach struktur służby zdrowia w Wuhan wciąż trwały dyskusje do kogo kierować raporty i sprawozdania, kiedy 31 grudnia do miasta zjechała komisja głównego chińskiego ośrodka zapobiegania epidemiom, ale dopiero 3 stycznia o wybuchu epidemii zawiadomiono Światową Organizację Zdrowia. Cztery dni później sytuację uznano za tak poważną, że zachorowania w Wuhan były tematem obrad najwyższego gremium w Chinach - siedmioosobowego Stałego Komitetu Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin. Sekretarz generalny, Xi Jinping wydał polecenie pilnego znalezienia źródła pochodzenia wirusa oraz “ustalenia mechanizmu jego transmisji”.

Rok później cały świat zmaga się koronawirusem. Nadano mu naukowe imię SARS-Cov 2 i ustalono, że powoduje chorobę zwaną COVID-19, ale polecenie sekretarza generalnego Xi, by wykryć źródło patogenu, nadal oficjalnie nie zostało wykonane. Wręcz odwrotnie w chińskich mediach nasila się kampania kwestionowania pochodzenia wirusa z miasta Wuhan. Oficjalna gazeta Komunistycznej Partii Chin, Dziennik Ludowy, stwierdził wprost: “wszystkie dostępne dowody sugerują, że koronawirus nie wywodzi się z miasta Wuhan w środkowych Chinach”.

Inne media powiązane z władzami podejrzewają, że wirus został zawleczony do Chin na importowanych opakowaniach mrożonek. Były główny epidemiolog chińskiego Centrum Zwalczania Chorób Zakaźnych, Zeng Guang, stwierdził, że “Wuhan to miejsce, gdzie wirusa wykryto, ale nie skąd się wywodzi”.

W podobnym duchu wypowiedział się rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Zhao Lijian. Zgrabnie wykręcił się od konkretnych pytań stwierdzając, że “ustalanie miejsca pochodzenia koronawirusa jeszcze się nie zakończyło i dotyczy wielu krajów i regionów”.

Tymczasem jak podał londyński dziennik Guardian, naukowcy chińscy złożyli w redakcji ukazującego się od prawie 100 lat renomowanego pisma medycznego Lancet, artykuł naukowy udowadniający, że to nie w Wuhan doszło do pierwszej transmisji koronawirusa z człowieka na człowieka, tylko gdzie indziej, przy czym najbardziej prawdopodobnym miejscem jest “subkontynent indyjski”.

Kwestionowanie przez władze chińskie opinii o korzeniach koronawirusa na targowisku w Wuhan byłoby znacznie bardziej wiarygodne, gdyby dopuszczono na miejsce niezależnych ekspertów zagranicznych. Tymczasem rok temu inspektorom WHO uniemożliwiono wizytę na targu w Wuhan, a kolejna inspekcja ma się odbyć w “stosownym terminie”.

Wiedza o źródle i pochodzeniu SARS-Cov 2 ma kluczowe znaczenie dla zapobieżenia kolejnej pandemii, przed którą ostrzegają epidemiolodzy. Niestety kierownictwu Komunistycznej Partii Chin bardziej zależy na nieskazitelnym wizerunku i znalezieniu winnego COVID 19 poza granicami kraju niż na rozpracowaniu fundamentalnej kwestii jak i gdzie powstał SARS-Cov 2. A ten nadal orze gospodarki i społeczeństwa. Prawie 64 miliony chorych, półtora miliona zgonów. Do ludzi zaczyna boleśnie docierać, że śmierć wcale nie jest opcjonalna i rodzi się niepokój, kiedy to się skończy i co będzie później.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe