Ciekawe. George Soros: "Kompromis Polski i Węgier z Angelą Merkel jest najgorszy z możliwych"

Unia Europejska stoi w obliczu egzystencjalnego zagrożenia, a jednak przywódcy UE reagują kompromisem, który wydaje się odzwierciedlać przekonanie, że zagrożenia można po prostu pożałować. Kleptokratyczny reżim premiera Viktora Orbána na Węgrzech oraz, w mniejszym stopniu, nieliberalny rząd Prawa i Sprawiedliwości (PiS) w Polsce, bezczelnie kwestionują wartości, na których zbudowana jest Unia Europejska
- pisze finansista na łamach Project Syndicate. W jego opinii traktowanie tego wyzwania jako "uzasadnionego stanowiska politycznego zasługującego na uznanie i kompromisowe rozwiązanie tylko w znacznym stopniu zwiększy ryzyko, przed którym stoi obecnie UE".
Wydaje się jasne, że Merkel zerwała kompromis z Orbanem i faktycznym liderem Polski, wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim. Umowa, którą Niemcy zawarły z dwoma nieuczciwymi państwami członkowskimi UE, to jednak najgorszy z możliwych światów. Szeroko przecieknięty tekst proponowanego kompromisu, który ma znaleźć się w oświadczeniu końcowym z posiedzenia Rady Europejskiej w tym tygodniu, ma trzy zasadnicze wady
- twierdzi Soros. Jego zdaniem po pierwsze "deklaracja zmienia treść i intencje tekstu rozporządzenia, który został uzgodniony przez instytucje UE 5 listopada, znacznie osłabiając zasadę warunkowości państwa prawa.
Ani Komisja Europejska, ani Parlament Europejski, nie mówiąc już o rządach krajowych, które uczyniły integralność rozporządzenia głównym przedmiotem troski Rady Europejskiej, nie powinny dać się w ten sposób odsunąć na bok
- zaznacza. Po drugie: niektóre postanowienia umowy służą opóźnieniu wdrożenia warunkowości prawodawczej nawet o dwa lata, co jest ukłonem w stronę Orbana w związku z planowanymi wyborami parlamentarnymi na Węgrzech w 2022 roku. Jego zdaniem "głównymi ofiarami umowy, którą Merkel rzekomo zawarła z Orbánem, będą mieszkańcy Węgier".
Wreszcie, proponowana deklaracja ze szczytu jest przykładem na to, że Rada Europejska działa ponad swoje uprawnienia, ograniczając zdolność Komisji Europejskiej do interpretacji i działania w sprawie uzgodnionego prawodawstwa UE. Jest to niebezpieczny precedens, ponieważ ogranicza on niezależność prawną Komisji i może bardzo wyraźnie naruszać Traktat o Unii Europejskiej
- twierdzi George Soros. Na koniec stwierdza, iż wszystko, co może zrobić, to "wyrazić moralne oburzenie, jakie muszą odczuwać ludzie, którzy wierzyli w UE jako obrońcę europejskich i uniwersalnych wartości".
Chcę również ostrzec, że ten kompromis może poważnie nadwyrężyć ciężko zdobyte zaufanie, które instytucje Unii zyskały dzięki utworzeniu funduszu naprawczego
- podsumował finansista.