Paweł Jędrzejewski: Tym razem prawda o Zagładzie nie znalazła w Polsce żydowskich obrońców

Jeżeli organizacja Żydów amerykańskich (AJC) zareagowała słowami swojego dyrektora, jeżeli sędziwy Ocalony z Holokaustu mieszkający w USA także zareagował, to dlaczego żydowskie organizacje w Polsce nabrały wody w usta?
Auschwitz Paweł Jędrzejewski: Tym razem prawda o Zagładzie nie znalazła w Polsce żydowskich obrońców
Auschwitz / pixabay.com/Christopher Pluta

Wiemy, że absolutna większość wydarzeń ma bardzo krótki medialny żywot: najwyżej 48 godzin. Jednak niektóre zapadają w pamięć. Mam na myśli artykuł Mashy Gessen w "New Yorkerze" i reakcje na ten tekst.

Cała sprawa była bardzo jednoznaczna: gdy kłamliwe stwierdzenie dotyczące historii Zagłady polskich Żydów zostaje zamieszczone w poczytnym, opiniotwórczym tygodniku amerykańskim, naturalną reakcją powinny być głosy środowisk żydowskich w Polsce, broniące prawdy. Przecież tu nie było żadnych wątpliwości, co jest prawdą, więc nie powinno być żadnych wahań wobec stanowczego i szybkiego działania. Jeżeli organizacja Żydów amerykańskich (AJC) zareagowała słowami swojego dyrektora, jeżeli sędziwy Ocalony z Holokaustu mieszkający w USA także zareagował, to dlaczego żydowskie organizacje w Polsce nabrały wody w usta? I to w epoce mediów społecznościowych, gdy opinię można opublikować i nagłośnić w parę minut!

To był moment, w którym nie wolno było milczeć. A zapanowało właśnie milczenie. Jak to rozumieć? Co to milczenie oznacza? Obojętność? Przyzwolenie?

Kto ma bronić prawdy o Zagładzie przed kłamstwami podsuwanymi nowym pokoleniom? Kłamstwami coraz częściej pomniejszającymi lub przemilczającymi rolę III Rzeszy i stale, krok po kroku przesuwającymi odpowiedzialność za ludobójstwo z Niemców na Polaków? Kto, jeżeli nie właśnie żydowskie organizacje działające w Polsce? Zrzeszające ludzi, którzy nie z podręczników historii, ale z losów własnych rodziców i dziadków wiedzą, kto był naprawdę odpowiedzialny za ludobójstwo na 3 milionach polskich Żydów.

Gdzie są na przykład takie organizacje jak Stowarzyszenie Drugie Pokolenie (Potomkowie Ocalałych z Holokaustu), Stowarzyszenie "Dzieci Holocaustu"Stowarzyszenie Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II Wojnie ŚwiatowejB’nai B’rith – Loża Polin, czy Polska Rada Chrześcijan i Żydów?

Najpierw autorka napisała koszmarną bzdurę: "Aby uniewinnić naród z morderstw trzech milionów Żydów, polski rząd posunie się nawet do ścigania uczonych za zniesławienie." Sens zdania jest jasny i żadne odwracanie kota ogonem tu nie pomoże. To było absurdalne oskarżanie polskiego narodu o morderstwo trzech milionów Żydów. Następnie tym, którzy zwrócili uwagę, że jest to bzdura i kłamstwo, autorka zarzuciła, że nie znają angielskiego i nie potrafią logicznie myśleć. Na koniec, zasłoniła się swoją orientacją seksualną, swoją "transpłciowością" i żydowskim pochodzeniem - twierdząc, że "cokolwiek by napisała jako queerowa, transpłciowa, żydowska osoba" to w Polsce zostałoby zwrócone przeciwko niej. To jest, oczywiście, kolejne kłamstwo.

W międzyczasie, redakcja "The New Yorker" zmieniła cytowane powyżej zdanie artykułu, usuwając kłamstwo i przyznając tym samym, że - w zgodzie i z angielskim, i z logiką, i niezależnie, kim jest genderowo i etnicznie autorka - jednak była to nieprawda.

Biorąc to wszystko pod uwagę, możemy wyrobić sobie opinię, jaki poziom dziennikarstwa, wiedzy i umiejętności krytycznej samooceny reprezentuje Masha Gessen. Wszystkie te trzy aspekty - żenujące.

Jednak co innego jest tu znamienne i bardziej warte podkreślenia: reakcje na kłamstwo zamieszczone przez amerykański tygodnik.

Zareagowali (poza oficjalnymi czynnikami, jak polskie MSZ) stanowczo: dyrektor Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotr Cywiński oraz David Harris, dyrektor generalny American Jewish Committee, który napisał: "Niemcy - i same Niemcy - były odpowiedzialne za nazistowskie obozy śmierci, od Auschwitz po Treblinkę". Zareagował także z USA 95-letni Edward Mosberg - ocalony z Zagłady były więzień krakowskiego getta i niemieckich obozów koncentracyjnych. "To hańba, co ci ludzie napisali o odpowiedzialności Polaków. Polacy nie byli odpowiedzialni za nic, co wypisujecie" - powiedział człowiek, który widział na własne oczy, jak było. Także publicysta "Gazety Wyborczej", Dawid Warszawski napisał: "Zarzucanie Polakom odpowiedzialności za Zagładę to nieprawda nieporównanie cięższa niż wypieranie się przez Polaków jakiegokolwiek w niej udziału.".

Natomiast pojawiły się głosy "kryjące" kłamstwa Gessen: niegdysiejszy wiceprzewodniczący "B’nai B’rith – Loża Polin" Jan Hartman zareagował na swoim blogu artykułem, w którego tytule znalazł się gromki okrzyk "New Yorker” napisał prawdę!". Zabrzmiało to raczej komicznie, biorąc pod uwagę, że redakcja tygodnika - wprowadzając do tekstu poprawkę - sama przyznała, że artykuł zawierał nieprawdę.

Z kolei były dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego, Paweł Śpiewak, w rozmowie z rosyjskim "Sputnikiem" (sic!), starał się umniejszyć wagę słów Mashy Gessen, stwierdzając: "Dziennikarka miała na myśli tylko to, że polskie władze próbują troszeczkę „ucukrować” relacje polsko-żydowskie. Nie trzeba tej pani niczego innego przypisywać”.

Jednocześnie, w całej tej aferze, najważniejsze było, moim zdaniem, milczenie żydowskich organizacji w Polsce, o którym wspomniałem. Należy odnotować z wielkim zdumieniem ich niewytłumaczalną, zbiorową absencję wśród obrońców prawdy historycznej po artykule Gessen.

Mnie to niepokoi i zasmuca o wiele bardziej, niż sam artykuł. 

Czyż te organizacje nie istnieją po to, żeby bronić prawdy przed kłamstwem? Szczególnie, gdy okłamywana jest światowa opinia publiczna? A przecież w "New Yorkerze" pojawiło się właśnie wielkie, wyzywające kłamstwo.


 

POLECANE
Niemiecka policja miała próbować zatrzymać polskich obrońców granicy na polskim terytorium: Halt Polen! gorące
Niemiecka policja miała próbować zatrzymać polskich obrońców granicy na polskim terytorium: "Halt Polen!"

Lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz przekazał szokujące informacje. Według jego słów niemiecka policja miała próbować zatrzymać Polaków... na terytorium Polski.

Elon Musk ogłosił powstanie nowej partii z ostatniej chwili
Elon Musk ogłosił powstanie nowej partii

- Dziś powstaje Partia Amerykańska, aby zwrócić wam wolność - pisze Elon Musk na platformie "X".

Potężna rozróba w serbskim parlamencie. Granaty dymne, jedna z posłów w stanie krytycznym z ostatniej chwili
Potężna rozróba w serbskim parlamencie. Granaty dymne, jedna z posłów w stanie krytycznym

W serbskim parlamencie doszło do dramatycznych scen. Posłowie opozycji rzucili granaty hukowe i gaz łzawiący w proteście przeciwko rządom Aleksandara Vučića. W wyniku zamieszek posłanka Jasmina Obradović doznała udaru i walczy o życie.

Niemieckie media: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną z ostatniej chwili
Niemieckie media: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną

Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” opisał serię incydentów na granicy z Polską, które wg redakcji „komplikują niemiecką politykę migracyjną”. Główna krytyka kierowana jest w stronę polskiego Ruchu Obrony Granic (ROG), który utrudnia niemieckim służbom odsyłanie nielegalnych migrantów do Polski.

Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było tylko u nas
Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było

Wes Anderson powraca na ekrany z filmem, który równie łatwo rozpoznać, co sobie odpuścić albo się zakochać. "Układ fenicki", pokazany premierowo podczas 78. Festiwalu Filmowego w Cannes, na polskie ekrany trafił 6 czerwca.

Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu z ostatniej chwili
Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu

Premier przedłużył drugi stopień alarmowy BRAVO i BRAVO-CRP na terenie całej Polski do 31 sierpnia 2025. Wyjaśniamy, co to oznacza i dlaczego władze proszą obywateli o czujność.

Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona z ostatniej chwili
Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona

Drony Sił Systemów Bezzałogowych ukraińskich wojsk zaatakowały w Rosji fabrykę radarów, wykorzystywanych w dronach i rakietach, które ostrzeliwują Ukrainę – powiadomił w sobotę Sztab Generalny w Kijowie.

Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą tylko u nas
Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą

Ciągle się zastanawiam skąd bierze się głębokie przekonanie niektórych środowisk o ich wyższości, lepszym wykształceniu, europejskości nad „prostakami” z prawicy, którzy nic nie kumają z otaczającej ich rzeczywistości tkwiąc mentalnie w Średniowieczu (nie będę, jaśnie oświeconym, wyjaśniał co wniosły w legacie do naszego dzisiejszego życia wykpiwane wieki średnie bo zajęłoby to zbyt wiele czasu a oni i tak by tego nie pojęli – przy okazji tylko i na końcu przypomnijmy, że między innymi ich guru Bronisław Geremek był mediewistą, zajmującym się, o zgrozo, prostytucją…) i nie wychodząc od miejscowego proboszcza (alternatywnie ”z kruchty”).

Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins z ostatniej chwili
Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins

Iga Świątek awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym tenisistka pewnie pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:2, 6:3. Jej kolejną rywalką w Londynie będzie Dunka Clara Tauson.

Komu służycie?. Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji z ostatniej chwili
"Komu służycie?". Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji

Robert Bąkiewicz ostro skrytykował decyzję policji o wprowadzeniu zakazu lotów dronów przy granicy z Niemcami. Jak twierdzi, ograniczenia uderzają w działania obywatelskie mające na celu kontrolę migracji; zakaz ogłoszono dwa dni po tym, jak Ruch Obrony Granic zakupił własne drony do patrolowania pasa przygranicznego.

REKLAMA

Paweł Jędrzejewski: Tym razem prawda o Zagładzie nie znalazła w Polsce żydowskich obrońców

Jeżeli organizacja Żydów amerykańskich (AJC) zareagowała słowami swojego dyrektora, jeżeli sędziwy Ocalony z Holokaustu mieszkający w USA także zareagował, to dlaczego żydowskie organizacje w Polsce nabrały wody w usta?
Auschwitz Paweł Jędrzejewski: Tym razem prawda o Zagładzie nie znalazła w Polsce żydowskich obrońców
Auschwitz / pixabay.com/Christopher Pluta

Wiemy, że absolutna większość wydarzeń ma bardzo krótki medialny żywot: najwyżej 48 godzin. Jednak niektóre zapadają w pamięć. Mam na myśli artykuł Mashy Gessen w "New Yorkerze" i reakcje na ten tekst.

Cała sprawa była bardzo jednoznaczna: gdy kłamliwe stwierdzenie dotyczące historii Zagłady polskich Żydów zostaje zamieszczone w poczytnym, opiniotwórczym tygodniku amerykańskim, naturalną reakcją powinny być głosy środowisk żydowskich w Polsce, broniące prawdy. Przecież tu nie było żadnych wątpliwości, co jest prawdą, więc nie powinno być żadnych wahań wobec stanowczego i szybkiego działania. Jeżeli organizacja Żydów amerykańskich (AJC) zareagowała słowami swojego dyrektora, jeżeli sędziwy Ocalony z Holokaustu mieszkający w USA także zareagował, to dlaczego żydowskie organizacje w Polsce nabrały wody w usta? I to w epoce mediów społecznościowych, gdy opinię można opublikować i nagłośnić w parę minut!

To był moment, w którym nie wolno było milczeć. A zapanowało właśnie milczenie. Jak to rozumieć? Co to milczenie oznacza? Obojętność? Przyzwolenie?

Kto ma bronić prawdy o Zagładzie przed kłamstwami podsuwanymi nowym pokoleniom? Kłamstwami coraz częściej pomniejszającymi lub przemilczającymi rolę III Rzeszy i stale, krok po kroku przesuwającymi odpowiedzialność za ludobójstwo z Niemców na Polaków? Kto, jeżeli nie właśnie żydowskie organizacje działające w Polsce? Zrzeszające ludzi, którzy nie z podręczników historii, ale z losów własnych rodziców i dziadków wiedzą, kto był naprawdę odpowiedzialny za ludobójstwo na 3 milionach polskich Żydów.

Gdzie są na przykład takie organizacje jak Stowarzyszenie Drugie Pokolenie (Potomkowie Ocalałych z Holokaustu), Stowarzyszenie "Dzieci Holocaustu"Stowarzyszenie Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II Wojnie ŚwiatowejB’nai B’rith – Loża Polin, czy Polska Rada Chrześcijan i Żydów?

Najpierw autorka napisała koszmarną bzdurę: "Aby uniewinnić naród z morderstw trzech milionów Żydów, polski rząd posunie się nawet do ścigania uczonych za zniesławienie." Sens zdania jest jasny i żadne odwracanie kota ogonem tu nie pomoże. To było absurdalne oskarżanie polskiego narodu o morderstwo trzech milionów Żydów. Następnie tym, którzy zwrócili uwagę, że jest to bzdura i kłamstwo, autorka zarzuciła, że nie znają angielskiego i nie potrafią logicznie myśleć. Na koniec, zasłoniła się swoją orientacją seksualną, swoją "transpłciowością" i żydowskim pochodzeniem - twierdząc, że "cokolwiek by napisała jako queerowa, transpłciowa, żydowska osoba" to w Polsce zostałoby zwrócone przeciwko niej. To jest, oczywiście, kolejne kłamstwo.

W międzyczasie, redakcja "The New Yorker" zmieniła cytowane powyżej zdanie artykułu, usuwając kłamstwo i przyznając tym samym, że - w zgodzie i z angielskim, i z logiką, i niezależnie, kim jest genderowo i etnicznie autorka - jednak była to nieprawda.

Biorąc to wszystko pod uwagę, możemy wyrobić sobie opinię, jaki poziom dziennikarstwa, wiedzy i umiejętności krytycznej samooceny reprezentuje Masha Gessen. Wszystkie te trzy aspekty - żenujące.

Jednak co innego jest tu znamienne i bardziej warte podkreślenia: reakcje na kłamstwo zamieszczone przez amerykański tygodnik.

Zareagowali (poza oficjalnymi czynnikami, jak polskie MSZ) stanowczo: dyrektor Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotr Cywiński oraz David Harris, dyrektor generalny American Jewish Committee, który napisał: "Niemcy - i same Niemcy - były odpowiedzialne za nazistowskie obozy śmierci, od Auschwitz po Treblinkę". Zareagował także z USA 95-letni Edward Mosberg - ocalony z Zagłady były więzień krakowskiego getta i niemieckich obozów koncentracyjnych. "To hańba, co ci ludzie napisali o odpowiedzialności Polaków. Polacy nie byli odpowiedzialni za nic, co wypisujecie" - powiedział człowiek, który widział na własne oczy, jak było. Także publicysta "Gazety Wyborczej", Dawid Warszawski napisał: "Zarzucanie Polakom odpowiedzialności za Zagładę to nieprawda nieporównanie cięższa niż wypieranie się przez Polaków jakiegokolwiek w niej udziału.".

Natomiast pojawiły się głosy "kryjące" kłamstwa Gessen: niegdysiejszy wiceprzewodniczący "B’nai B’rith – Loża Polin" Jan Hartman zareagował na swoim blogu artykułem, w którego tytule znalazł się gromki okrzyk "New Yorker” napisał prawdę!". Zabrzmiało to raczej komicznie, biorąc pod uwagę, że redakcja tygodnika - wprowadzając do tekstu poprawkę - sama przyznała, że artykuł zawierał nieprawdę.

Z kolei były dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego, Paweł Śpiewak, w rozmowie z rosyjskim "Sputnikiem" (sic!), starał się umniejszyć wagę słów Mashy Gessen, stwierdzając: "Dziennikarka miała na myśli tylko to, że polskie władze próbują troszeczkę „ucukrować” relacje polsko-żydowskie. Nie trzeba tej pani niczego innego przypisywać”.

Jednocześnie, w całej tej aferze, najważniejsze było, moim zdaniem, milczenie żydowskich organizacji w Polsce, o którym wspomniałem. Należy odnotować z wielkim zdumieniem ich niewytłumaczalną, zbiorową absencję wśród obrońców prawdy historycznej po artykule Gessen.

Mnie to niepokoi i zasmuca o wiele bardziej, niż sam artykuł. 

Czyż te organizacje nie istnieją po to, żeby bronić prawdy przed kłamstwem? Szczególnie, gdy okłamywana jest światowa opinia publiczna? A przecież w "New Yorkerze" pojawiło się właśnie wielkie, wyzywające kłamstwo.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe