"Bo jak nie, to mnie odstrzeli”. Lewica tłumaczy się ze słów Czarzastego

W godzinach wieczornych dostałam taki telefon. (…) On stwierdził, że odstrzeli mnie, a później jeszcze powiedział mi takim językiem: już było między nami tak dobrze i znowu to zepsułaś, idziesz ze mną na wojnę
– poinformowała w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" wicemarszałek Senatu.
Według wiceprezes "Wiosny" chodziło o "odstrzelenie polityczne" z funkcji wicemarszałka Senatu, ale "też myślę, że odstrzelenie w polityce znaczy trochę więcej, tzn. zdezawuowanie człowieka, usunięcie go na bok, ponieważ nie spełnia oczekiwań, tak to rozumiem".
Zdaniem Gabrieli Morawskiej-Staneckiej stosowany przez mężczyzn "brutalny język przemocy" to przyczyna niewielkiej ilości kobiet w polityce.
Oficjalne stanowisko
W opublikowanym na facebookowym profilu partii wpisie podkreślono, że "Lewica nie akceptuje żadnych form przemocy". "Zarówno werbalnej, jak i niewerbalnej. Są to zachowania sprzeczne z wartościami Lewicy. Dotyczy to również Członkiń i Członków naszego koalicyjnego klubu parlamentarnego" - czytamy.
"Wszelkie sygnały dotyczące stosowania jakiejkolwiek przemocy czy dyskryminacji traktujemy poważnie i analizujemy z najwyższą starannością. Standardy, których wymagamy od innych, są także naszymi standardami" - zaznaczono w oświadczeniu.
Jak podkreślono, "prezydium klubu Lewicy podjęło decyzję o wprowadzeniu odpowiednich procedur, które pozwolą reagować i natychmiast wyciągać konsekwencje w przypadkach naruszeń standardów".
"Władze Klubu zdecydowały również o przeprowadzeniu wewnętrznego szkolenia antydyskryminacyjnego, które pozwoli wszystkim parlamentarzystkom i parlamentarzystom Lewicy odświeżyć zasady i zagadnienia związane z równością, która jest naszą naczelną zasadą" - czytamy w oświadczeniu.
We wpisie zapowiedziano również spotkanie, które zostanie zorganizowane przez "przedstawiciela prezydium klubu parlamentarnego". "Sprawę poruszaną w ostatnich publikacjach prasowych chcemy wyjaśnić i omówić podczas spotkania marszałkini Gabrieli Morawskiej-Staneckiej i marszałka Włodzimierza Czarzastego" - dodano.
