Inicjatorka listu rozłamowców w PO: gołym okiem widać, że spadliśmy mocno w sondażach

Od półtora roku widać, że podział na "starą i nową Platformę" się nie powiódł, czas go zasypać - powiedziała we wtorek posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska, inicjatorka "listu 54". Zapewniła również, że decyzja o wykluczeniu z PO dwóch sygnatariuszy listu "nie wystraszyła" pozostałych.
 Inicjatorka listu rozłamowców w PO: gołym okiem widać, że spadliśmy mocno w sondażach
/ screen YT/KO

We wtorek po godz. 18 rozpoczęło się w warszawskim Centrum Prasowym Foksal spotkanie Parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej poświęcone sytuacji wewnętrznej w partii. Wśród głównych tematów obrad mają być m.in. "list 54" parlamentarzystów PO i KO, w którym znalazł się m.in. apel o zmiany w PO oraz wykluczenia dwójki ich sygnatariuszy - Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego.

Inicjatorką listu była posłanka Joanna Kluzik Rostkowska. Jeszcze przed spotkaniem powiedziała dziennikarzom, iż liczy na dyskusję o sytuacji, w jakiej znalazła się Platforma Obywatelska. "Był jakiś powód, dla którego napisaliśmy ten list. On po pierwsze definiuje sytuację, którą mamy dzisiaj i jest propozycją zmiany tej sytuacji. Ani ja, ani pozostali sygnatariusze tego listu nie maja żadnych wątpliwości, co więcej - także ci, którzy nie podpisali tego listu, że jeżeli chcemy skutecznie wygrywać z PiS, to musimy wrócić do pozycji lidera opozycji" - podkreśliła posłanka.

Według niej, od półtora roku widać, że podział na "nową i starą Platformę" się nie powiódł. Posłanka nawiązała do ubiegłorocznych słów lidera PO Borysa Budki, który tuż po wyborze zapowiedział "nową energię". "PO 2019 roku, kiedy zmieniło się kierownictwo partii, pojawiła się idea nowej energii i takiego bardzo wyraźnego podziału na starych, którzy już byli i nowych, którzy są teraz" - powiedziała inicjatorka "listu 54".

Jak dodała, szanuje "różne próby działania w polityce", jednak - jej zdaniem - "po pewnym czasie trzeba zdać sobie sprawę, czy ta próba się powiodła czy nie". "Gołym okiem widać, że spadliśmy tak mocno w sondażach, że ten podział na Platformę starą i nową po prostu nie przyniósł spodziewanego efektu i czas zasypać te podziały" - zaznaczyła Kluzik-Rostkowska. Posłanka zapowiedziała, że podczas spotkania będzie bronić wykluczonych kolegów. "To jest naprawdę sytuacja niedobra, kiedy wyklucza się osoby z partii, nawet bez dania racji. Nikt z nimi nie rozmawiał, nikt ich o nic nie zapytał. Zostali wykluczeni w trybie nagłym i jeżeli ktoś uważa, że to jest wzmocnienie szefostwa partii, no to nie. Nie jest to taki gest, który wzmacnia lidera partii" - stwierdziła posłanka.

Jak dodała, wykluczenie Rasia i Zalewskiego "nie spełniło też roli, którą być może miał odgrywać, czyli wystraszenia całej reszty". "Absolutnie uważamy, że dobrze nasi koledzy zrobili, że się odwołali do sądu koleżeńskiego. Mam nadzieję, że ta sytuacja będzie miała ciąg dalszy i on będzie pozytywny" - zaznaczyła Kluzik-Rostkowska. Rzecznik PO Jan Grabiec wątpi jednak, żeby Krajowy Sąd Koleżeński zmienił decyzję zarządu. "Nie przypominam sobie, żeby w historii Platformy jakakolwiek tego rodzaju decyzja zarządu została zakwestionowana" - powiedział poseł dziennikarzom. Rzecznik Platformy powtórzył też, że "wewnątrz partii można proponować wszystko i debatować o wszystkim. "Natomiast jeśli ktoś chce robić swoją politykę kosztem partii, atakując decyzje kolegialnych władz partii na zewnątrz, poza partią, to szkodzi po prostu tej formacji" - zaznaczył.

 


 

POLECANE
Ziobro zostaje w Budapeszcie. Po decyzji komisji jest komentarz polityka z ostatniej chwili
Ziobro zostaje w Budapeszcie. Po decyzji komisji jest komentarz polityka

– Szykuję się na ciężką bitwę. Zdecydowałem się przynajmniej na ten moment zostać w Budapeszcie, korzystając z pomocy i przyjaźni naszych bratanków Węgrów – mówił Zbigniew Ziobro podczas rozmowy z telewizją wPolsce24. Były minister sprawiedliwości tłumaczył, że wyjazd miał związek z obawą przed prowokacją, która mogłaby uniemożliwić mu publiczną reakcję na decyzję komisji sejmowej.

Jest decyzja komisji sejmowej ws. immunitetu Ziobry z ostatniej chwili
Jest decyzja komisji sejmowej ws. immunitetu Ziobry

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ma usłyszeć 26 zarzutów dotyczących – według śledczych – "sprzeniewierzenia publicznych środków". Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych poparła wniosek prokuratury o uchylenie jego immunitetu. Ostateczna decyzja należy teraz do Sejmu.

Putin odsuwa Ławrowa. To koniec politycznej kariery dyplomaty? z ostatniej chwili
Putin odsuwa Ławrowa. To koniec politycznej kariery dyplomaty?

Nieudane negocjacje z amerykańskim sekretarzem stanu Marco Rubio, a co za tym idzie odwołanie szczytu Trump-Putin, miały przesądzić o losie Siergieja Ławrowa. Po ponad dwóch dekadach na czele rosyjskiego MSZ, 76-letni dyplomata został odsunięty od kluczowych zadań, a jego miejsce w strukturach władzy zaczyna zajmować nowy człowiek Kremla.

Niemiecki przemysł stalowy mocno podupada. Merz: Jest w kryzysie zagrażającym jego istnieniu z ostatniej chwili
Niemiecki przemysł stalowy mocno podupada. Merz: Jest w kryzysie zagrażającym jego istnieniu

Niemiecki przemysł stalowy znajduje się w kryzysie zagrażającym jego istnieniu - ocenił w czwartek kanclerz Niemiec Friedrich Merz. Opowiadając się za protekcjonistycznymi rozwiązaniami, stwierdził że czasy wolnego rynku „niestety minęły”.

Ukraińskie słodycze zalewają Europę. Polska w czołówce odbiorców Wiadomości
Ukraińskie słodycze zalewają Europę. Polska w czołówce odbiorców

Średnia wartość tony ukraińskich słodyczy sięgnęła 3084 dolarów – to o jedną czwartą więcej niż przed wojną. Mimo zniszczeń i zamknięcia części zakładów branża cukiernicza na Ukrainie odbudowuje się i coraz śmielej podbija rynki Unii Europejskiej, w tym Polski.

W Dniu Marszu Niepodległości będą utrudnienia na kolei gorące
W Dniu Marszu Niepodległości będą utrudnienia na kolei

Jak informuje na swojej stronie internetowej PKP PLK, w terminie 8–16 listopada br. na Stacji Warszawa Centralna prowadzone będą prace modernizacyjne.

Łódź upamiętniła dzieci-ofiary niemieckiego obozu koncentracyjnego na ul. Przemysłowej z ostatniej chwili
Łódź upamiętniła dzieci-ofiary niemieckiego obozu koncentracyjnego na ul. Przemysłowej

Marsz pamięci o dzieciach z hitlerowskiego obozu przy ul. Przemysłowej przeszedł w czwartek ulicami Łodzi. Jak mówił bp Piotr Kleszcz, to spotkanie przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.

Ogromne emocje na posiedzeniu komisji ws. immunitetu Ziobry. To jest hucpa z ostatniej chwili
Ogromne emocje na posiedzeniu komisji ws. immunitetu Ziobry. "To jest hucpa"

„Najbardziej niedorzeczny zarzut prokuratury dotyczy zorganizowanej grupy przestępczej. To, co pan przygotował, jest po prostu niepoważne” – mówił poseł Andrzej Śliwka, pełnomocnik Zbigniewa Ziobry. Obrady komisji regulaminowej, dotyczące wniosku o uchylenie immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości, przebiegały w atmosferze gorących sporów.

Antychrześcijański i antypolski spektakl. Sąd: Przestępstwa nie było z ostatniej chwili
Antychrześcijański i antypolski spektakl. Sąd: Przestępstwa nie było

Po 9 latach zakończyło się postępowanie w sprawie spektaklu „Nasza przemoc, wasza przemoc” („Nase nsilije i vase nasilije”) wystawianego w 2016 r. w Teatrze Polskim w Bydgoszczy.

Krystyna Janda narzeka na hejt. „Przez to nie chodzę na premiery, do kawiarni Wiadomości
Krystyna Janda narzeka na hejt. „Przez to nie chodzę na premiery, do kawiarni"

Aktorka tłumaczy, że zrezygnowała z życia towarzyskiego przez falę hejtu, jaka od lat ją spotyka. „Nie chodzę na premiery, właściwie nie chodzę do restauracji i kawiarni” – wyznała Krystyna Janda w radiu RDC.

REKLAMA

Inicjatorka listu rozłamowców w PO: gołym okiem widać, że spadliśmy mocno w sondażach

Od półtora roku widać, że podział na "starą i nową Platformę" się nie powiódł, czas go zasypać - powiedziała we wtorek posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska, inicjatorka "listu 54". Zapewniła również, że decyzja o wykluczeniu z PO dwóch sygnatariuszy listu "nie wystraszyła" pozostałych.
 Inicjatorka listu rozłamowców w PO: gołym okiem widać, że spadliśmy mocno w sondażach
/ screen YT/KO

We wtorek po godz. 18 rozpoczęło się w warszawskim Centrum Prasowym Foksal spotkanie Parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej poświęcone sytuacji wewnętrznej w partii. Wśród głównych tematów obrad mają być m.in. "list 54" parlamentarzystów PO i KO, w którym znalazł się m.in. apel o zmiany w PO oraz wykluczenia dwójki ich sygnatariuszy - Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego.

Inicjatorką listu była posłanka Joanna Kluzik Rostkowska. Jeszcze przed spotkaniem powiedziała dziennikarzom, iż liczy na dyskusję o sytuacji, w jakiej znalazła się Platforma Obywatelska. "Był jakiś powód, dla którego napisaliśmy ten list. On po pierwsze definiuje sytuację, którą mamy dzisiaj i jest propozycją zmiany tej sytuacji. Ani ja, ani pozostali sygnatariusze tego listu nie maja żadnych wątpliwości, co więcej - także ci, którzy nie podpisali tego listu, że jeżeli chcemy skutecznie wygrywać z PiS, to musimy wrócić do pozycji lidera opozycji" - podkreśliła posłanka.

Według niej, od półtora roku widać, że podział na "nową i starą Platformę" się nie powiódł. Posłanka nawiązała do ubiegłorocznych słów lidera PO Borysa Budki, który tuż po wyborze zapowiedział "nową energię". "PO 2019 roku, kiedy zmieniło się kierownictwo partii, pojawiła się idea nowej energii i takiego bardzo wyraźnego podziału na starych, którzy już byli i nowych, którzy są teraz" - powiedziała inicjatorka "listu 54".

Jak dodała, szanuje "różne próby działania w polityce", jednak - jej zdaniem - "po pewnym czasie trzeba zdać sobie sprawę, czy ta próba się powiodła czy nie". "Gołym okiem widać, że spadliśmy tak mocno w sondażach, że ten podział na Platformę starą i nową po prostu nie przyniósł spodziewanego efektu i czas zasypać te podziały" - zaznaczyła Kluzik-Rostkowska. Posłanka zapowiedziała, że podczas spotkania będzie bronić wykluczonych kolegów. "To jest naprawdę sytuacja niedobra, kiedy wyklucza się osoby z partii, nawet bez dania racji. Nikt z nimi nie rozmawiał, nikt ich o nic nie zapytał. Zostali wykluczeni w trybie nagłym i jeżeli ktoś uważa, że to jest wzmocnienie szefostwa partii, no to nie. Nie jest to taki gest, który wzmacnia lidera partii" - stwierdziła posłanka.

Jak dodała, wykluczenie Rasia i Zalewskiego "nie spełniło też roli, którą być może miał odgrywać, czyli wystraszenia całej reszty". "Absolutnie uważamy, że dobrze nasi koledzy zrobili, że się odwołali do sądu koleżeńskiego. Mam nadzieję, że ta sytuacja będzie miała ciąg dalszy i on będzie pozytywny" - zaznaczyła Kluzik-Rostkowska. Rzecznik PO Jan Grabiec wątpi jednak, żeby Krajowy Sąd Koleżeński zmienił decyzję zarządu. "Nie przypominam sobie, żeby w historii Platformy jakakolwiek tego rodzaju decyzja zarządu została zakwestionowana" - powiedział poseł dziennikarzom. Rzecznik Platformy powtórzył też, że "wewnątrz partii można proponować wszystko i debatować o wszystkim. "Natomiast jeśli ktoś chce robić swoją politykę kosztem partii, atakując decyzje kolegialnych władz partii na zewnątrz, poza partią, to szkodzi po prostu tej formacji" - zaznaczył.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe