"Nigdy nie miałem bazarowych intencji przy pisaniu". Dziennikarz "Der Spiegel" przez lata fałszował teksty

Magazyn "Reportagen" opublikował na swojej stronie internetowej wywiad z byłym reporterem tygodnika "Spiegel" Claasem Relotiusem. Dziennikarz przez kilka lat pisał reportaże, zawierające zmyślone rozmowy i wydarzenia.
Niemieckie tygodnik
Niemieckie tygodnik "Der Spiegel", zdjęcie ilustracyjne / Flickr.com/Mike Steele/(CC BY 2.0)

Sprawa wyszła na jaw w 2018 roku. Teraz Claas Relotius po raz pierwszy opowiedział o swoich sfałszowanych tekstach.

Szczere wyznanie dziennikarza

Na pytanie, ile ze 120 tekstów, które napisał w czasach, gdy był dziennikarzem było rzetelnych, Relotius powiedział szwajcarskiemu magazynowi "Reportagen": "Z tego, co wiem o sobie dzisiaj, prawdopodobnie bardzo niewiele". 

Jak tłumaczył dziennikarz, pisał "w niezachwianym przekonaniu, że w narracyjnej formie reportażu nie będzie miało znaczenia, czy wszystko odpowiada 1:1 rzeczywistości, czy nie".

W innym miejscu Relotius wyraził żal: "Wyłączyłem oczywiście wiele z poczucia odpowiedzialności, przede wszystkim wobec kolegów, ale także wobec prawdziwych ludzi, o których pisałem. Nigdy nie miałem bazarowych intencji przy pisaniu, a nie chciałem nikogo zranić, pisząc coś złego. Tego najbardziej żałuję".

Czy zaufać kłamcy?

We wstępie do nowego numeru "Reportagenu", w którym wywiad ukaże się 3 czerwca w krótszej formie i który jest dostępny dla agencji dpa, redakcja opisuje, że zadawała sobie pytanie, czy można zaufać "kłamcy" i nie "nabrać się na niego".

Magazyn z siedzibą w Bernie zdecydował się jednak na przeprowadzenie wywiadu, który powstał w ciągu ostatnich kilku tygodni.

W wywiadzie Relotius mówi, że spędził dwa i pół roku, głównie próbując zrozumieć przeszłość – pisze dziennik "Tagesspiegel".

"Przez lata nigdy się nie bałem"

Były dziennikarz wyznaje też: "Pisanie bez ograniczeń miało dla mnie zupełnie egoistyczną funkcję. Pomogło mi radzić sobie, kontrolować i trzymać z dala ode mnie stany, w których traciłem kontakt z rzeczywistością (...)". 

W innym miejscu mówi: "Nie potrafię tego wyjaśnić, ale przez lata nigdy się nie bałem, nigdy nie miałem wątpliwości, nigdy też nie miałem poczucia winy". Podkreślał, że "im większa była moja niepewność, tym doskonalsze stawały się teksty". Kilkakrotnie w wywiadzie dał do zrozumienia, że nie działał z pobudek karierowiczowskich.

Zapytany przez magazyn o nagrody dziennikarskie i zarzut pisania dla "efektu", odpowiedział: "Oczywiście, że chciałem pisać dobre teksty. Ale, kiedy pisałam, nie zastanawiałam się, co i jak zostanie gdziekolwiek odebrane. Zawsze zajmowałem się tylko tematem i samym sobą".

"Der Spiegel" sam upublicznił przypadek oszustwa i skrupulatnie go opracował. Relotius, wówczas trzydziestolatek, pracujący w dziale społecznym, przyznał się do oszustw. Jego kariera w magazynie informacyjnym dobiegała końca. W czasie swojej pracy dziennikarskiej Relotius pracował dla kilku firm medialnych, w tym dla niemieckiej agencji prasowej dpa (Deutsche Presse-Agentur) i dziennika "Tagesspiegel".

Jako dziennikarz Claas Relotius był obsypywany nagrodami i cieszył się dużą renomą. 


 

POLECANE
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada z ostatniej chwili
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował w niedzielę, że z meldunków otrzymanych m.in. od wojewodów i służb wynika, że jesteśmy w pełni gotowi do wprowadzenia od północy tymczasowych kontroli na granicach z Niemcami oraz Litwą.

Niemcy: odparliśmy atak polskiego drona z ostatniej chwili
Niemcy: "odparliśmy atak polskiego drona"

Niemiecka policja federalna przekazała, że powstrzymała drona nadlatującego z Polski. Policja rozważa postępowanie karne i administracyjne wobec operatora drona.

Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje z ostatniej chwili
Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje

W Kędzierzynie-Koźlu pali się hurtownia ze sprzętem elektrycznym. Na miejscu pracuje już ponad stu strażaków. Dwóch ratowników jest poszkodowanych. Ogłoszono alert RCB z apelem, by w promieniu kilometra od pożaru zamykać okna.

Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami z ostatniej chwili
Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami

Podczas konferencji szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Rosówku na granicy polsko-niemieckiej doszło do incydentu – policja wyprowadziła jednego z prowokatorów.

Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski z ostatniej chwili
Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski

Prezes PZPN Cezary Kulesza wybrał już selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski – informują media. Jak przekazało Radio Zet, trwa ustalanie warunków i wkrótce ma zostać wydany komunikat w sprawie następcy Michała Probierza. Dokładna data nie jest znana.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Od 7 lipca kolejne zwężenia i objazdy na S11 pod Poznaniem – sprawdź, gdzie zwolnić i jak ominąć remont.

Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu Wiadomości
Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu

W niedzielę, 6 lipca, w Kędzierzynie-Koźlu wybuchły dwa pożary. Strażacy najpierw gasili las, potem halę z rowerami i hulajnogami.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Europa Wschodnia, Południowa oraz zachodnie krańce będą pod wpływem wyżów, a pozostała część kontynentu - pod wpływem niżów znad Skandynawii oraz północnych Włoch z pofalowanym frontem atmosferycznym.

Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska? z ostatniej chwili
Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska?

Grupa „bodnarowców” ma już gotową ustawę bezkarnościową! Miałaby ona zapewnić bezkarność środowisku związanym z obecną władzą w związku z ich bezprawnymi działaniami po 15 października 2023 roku – przekazał dziennikarz Michał Karnowski na antenie Telewizji wPolsce24.

Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka Wiadomości
Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka

Do dramatycznego zdarzenia doszło w sobotni wieczór, 5 lipca, nad jeziorem Długie w Rzepinie. Służby otrzymały zgłoszenie o zaginięciu 12-letniej dziewczynki po godzinie 18. Na miejsce natychmiast skierowano duże siły ratownicze – w tym strażaków, ratowników medycznych i policję.

REKLAMA

"Nigdy nie miałem bazarowych intencji przy pisaniu". Dziennikarz "Der Spiegel" przez lata fałszował teksty

Magazyn "Reportagen" opublikował na swojej stronie internetowej wywiad z byłym reporterem tygodnika "Spiegel" Claasem Relotiusem. Dziennikarz przez kilka lat pisał reportaże, zawierające zmyślone rozmowy i wydarzenia.
Niemieckie tygodnik
Niemieckie tygodnik "Der Spiegel", zdjęcie ilustracyjne / Flickr.com/Mike Steele/(CC BY 2.0)

Sprawa wyszła na jaw w 2018 roku. Teraz Claas Relotius po raz pierwszy opowiedział o swoich sfałszowanych tekstach.

Szczere wyznanie dziennikarza

Na pytanie, ile ze 120 tekstów, które napisał w czasach, gdy był dziennikarzem było rzetelnych, Relotius powiedział szwajcarskiemu magazynowi "Reportagen": "Z tego, co wiem o sobie dzisiaj, prawdopodobnie bardzo niewiele". 

Jak tłumaczył dziennikarz, pisał "w niezachwianym przekonaniu, że w narracyjnej formie reportażu nie będzie miało znaczenia, czy wszystko odpowiada 1:1 rzeczywistości, czy nie".

W innym miejscu Relotius wyraził żal: "Wyłączyłem oczywiście wiele z poczucia odpowiedzialności, przede wszystkim wobec kolegów, ale także wobec prawdziwych ludzi, o których pisałem. Nigdy nie miałem bazarowych intencji przy pisaniu, a nie chciałem nikogo zranić, pisząc coś złego. Tego najbardziej żałuję".

Czy zaufać kłamcy?

We wstępie do nowego numeru "Reportagenu", w którym wywiad ukaże się 3 czerwca w krótszej formie i który jest dostępny dla agencji dpa, redakcja opisuje, że zadawała sobie pytanie, czy można zaufać "kłamcy" i nie "nabrać się na niego".

Magazyn z siedzibą w Bernie zdecydował się jednak na przeprowadzenie wywiadu, który powstał w ciągu ostatnich kilku tygodni.

W wywiadzie Relotius mówi, że spędził dwa i pół roku, głównie próbując zrozumieć przeszłość – pisze dziennik "Tagesspiegel".

"Przez lata nigdy się nie bałem"

Były dziennikarz wyznaje też: "Pisanie bez ograniczeń miało dla mnie zupełnie egoistyczną funkcję. Pomogło mi radzić sobie, kontrolować i trzymać z dala ode mnie stany, w których traciłem kontakt z rzeczywistością (...)". 

W innym miejscu mówi: "Nie potrafię tego wyjaśnić, ale przez lata nigdy się nie bałem, nigdy nie miałem wątpliwości, nigdy też nie miałem poczucia winy". Podkreślał, że "im większa była moja niepewność, tym doskonalsze stawały się teksty". Kilkakrotnie w wywiadzie dał do zrozumienia, że nie działał z pobudek karierowiczowskich.

Zapytany przez magazyn o nagrody dziennikarskie i zarzut pisania dla "efektu", odpowiedział: "Oczywiście, że chciałem pisać dobre teksty. Ale, kiedy pisałam, nie zastanawiałam się, co i jak zostanie gdziekolwiek odebrane. Zawsze zajmowałem się tylko tematem i samym sobą".

"Der Spiegel" sam upublicznił przypadek oszustwa i skrupulatnie go opracował. Relotius, wówczas trzydziestolatek, pracujący w dziale społecznym, przyznał się do oszustw. Jego kariera w magazynie informacyjnym dobiegała końca. W czasie swojej pracy dziennikarskiej Relotius pracował dla kilku firm medialnych, w tym dla niemieckiej agencji prasowej dpa (Deutsche Presse-Agentur) i dziennika "Tagesspiegel".

Jako dziennikarz Claas Relotius był obsypywany nagrodami i cieszył się dużą renomą. 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe