Ambasador mocno o Nord Stream 2. „Skutki jego realizacji będą bardzo szkodliwe”

Naiwnością byłoby uważać, że gdy Rosja weźmie w ręce tak potężny instrument jak Nord Stream 2, nie będzie wykorzystywać go w celach politycznych - ocenił ambasador RP w Kijowie Bartosz Cichocki w opublikowanej w czwartek rozmowie z ukraińskim portalem glavcom.ua.
 Ambasador mocno o Nord Stream 2. „Skutki jego realizacji będą bardzo szkodliwe”
/ screenYT/FoxNews

Ambasador rozmawiał z serwisem między innymi o projekcie Nord Stream 2, bezpieczeństwie w regionie, kwestiach historycznych, ukraińskiej migracji do Polski i szczepieniach przeciw Covid-19. Nord Stream 2 to nie jest projekt komercyjny, tylko geopolityczny, a skutki jego realizacji dla bezpieczeństwa w regionie będą bardzo szkodliwe - powiedział Cichocki. "Rosja przez 30 lat wykorzystywała energetyczne instrumenty, by osiągnąć polityczne cele. Byłoby więc naiwnością uważać, że gdy już weźmie w ręce tak potężny instrument jak NS2, nie będzie wykorzystywać go, by osiągnąć polityczny cel" - ocenił polski dyplomata. "Szczególnie oburzające jest to, że projekt ten realizowany jest podczas zbrojnej agresji przeciwko Gruzji i Ukrainie" - dodał, wskazując, że zyski z gazociągu nie zostaną przeznaczone na inwestycje czy reformy, lecz na rakiety i czołgi.

Cichocki zaznaczył, że Polska planuje nadal podejmować działania, by przekonać sojuszników, w tym Niemcy i USA, że realizację tego projektu trzeba zatrzymać. W kwestii bezpieczeństwa ambasador ocenił, że obecnie największym wyzwaniem byłoby godzenie się na to, by stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, atomowa potęga, mógł deptać międzynarodowe prawo. "Jeśli się na to zgodzimy, będzie to robić dalej" - ostrzegł.

Pytany, jaki według niego był cel niedawnej mobilizacji rosyjskich wojsk u granic Ukrainy, odparł, że analizowanie celu Moskwy nie jest najważniejsze. "Najważniejsze jest to, że Rosja ma tak nie postępować. Bo takie działania nie sprzyjają zaufaniu i współpracy w Europie" - podkreślił. "Oczywiście, Rosja chce osiągnąć polityczny cel. Wskazują na to kroki, jakie już poczyniła w 2014 roku" - dodał dyplomata. Powiedział, że Moskwa chciałaby "faktycznej federalizacji Ukrainy, by niektóre terytoria na Donbasie miały prawo weta wobec zagranicznych dążeń władz centralnych (w Kijowie - PAP) i wewnętrznych reform". "Najgorsze jest to, że Rosja jest całkowicie nieprzewidywalna" - skwitował.

Glavcom.ua zapytał ambasadora również o kwestie historyczne. Cichocki zaznaczył, że są one poruszane m.in. na szczeblu prezydentów, Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego, oraz Instytutów Pamięci Narodowej obu krajów. "Nie powiedziałbym, że w kwestii pamięci historycznej mamy obecnie wielki sukces, ale są kroki w odpowiednim kierunku. Utworzono roboczą grupę obu Instytutów i na razie w trybie online omawiają one temat grobów, ekshumacji, pozwoleń na prace" - wskazał. "Dobrze, że przeszliśmy z trybu monologu w tryb dialogu. Poprzedni urząd Ukrainy ten dialog wielokrotnie obiecywał, ale niczego nie robiono. Wiele jeszcze pozostaje do rozwiązania. Ale dziś łączy nas zrozumienie, że problemy trzeba rozwiązywać" - powiedział ambasador.

Zaznaczył, że na Ukrainie uważa się, że PiS doszło do władzy dzięki retoryce zaostrzenia kwestii historycznych "i stąd wszystkie problemy". "Ale takie myślenie to duży błąd i to nie pomoże w rozwiązaniu problemu. Jako że chcecie dołączyć do NATO i do UE, te problemy musicie rozwiązać. Nie rozumiem, jak można to zrobić, jednocześnie stawiając pomniki osobom, które dopuszczały się masowych mordów, które wchodziły w skład jednostek SS" - dodał Cichocki.

W wywiadzie poruszono też temat negocjacji w sprawie rozwiązania konfliktu w Donbasie i ewentualnej zmiany w tzw. formacie normandzkim (obejmującym Niemcy, Francję, Rosję i Ukrainę). "Wszyscy rozumiemy, że problem tkwi nie w formacie, a w braku woli politycznej, by zakończyć ten konflikt. Wydaje mi się też, że udział w takim formacie zmusza do przyjęcia roli pośrednika. Niemcy i Francja są zmuszone, by być pośrednikami. Nam (tj. Polsce - PAP) byłoby bardzo trudno być pośrednikiem między ofiarą a złoczyńcą, bo jesteśmy po stronie ofiary i nasza rola w przypadku agresji Rosji na Gruzję czy Ukrainę polega na tym, by końcowy kompromis przesuwać w stronę ofiary, by zagwarantować jej prawa. Według mnie możemy zrobić więcej poza tym formatem" - wskazał.

Na pytanie, czy z tego powodu Warszawa jest wymieniana jako możliwe miejsce przeniesienia rozmów z Mińska, odparł, że nie wie, czy rozpatrywana jest taka zmiana, a o takim pomyśle słyszał w wywiadzie byłego ukraińskiego prezydenta Leonida Krawczuka. Podkreślił przy tym, że jeśli byłaby chęć zorganizowania takich rozmów w Warszawie czy w Krakowie, Polska będzie pod względem logistycznym na to gotowa.


 

POLECANE
Nawrocki zmienia reguły gry tylko u nas
Nawrocki zmienia reguły gry

Nawrocki gra w polityce rolę nietypową. Nie tylko krytykuje, ale też proponuje alternatywy, systematyzuje i przypomina. To nie jest już prezydent, który podpisuje albo wetuje. To nie jest też strażnik konstytucyjnego ognia, którego realny wpływ kończy się na groźbie zawetowania ustawy. Karol Nawrocki postawił sobie za cel coś znacznie ambitniejszego – stworzenie politycznego laboratorium, w którym to on rozdaje pytania do testu, a rządzący muszą odpowiadać.

Seria spotkań prezydenta Nawrockiego. Wiadomo, które państwa odwiedzi po powrocie z USA z ostatniej chwili
Seria spotkań prezydenta Nawrockiego. Wiadomo, które państwa odwiedzi po powrocie z USA

Prezydent Karol Nawrocki spotka się 3 września w Waszyngtonie z prezydentem USA Donaldem Trumpem, a w drodze powrotnej 5 września w Rzymie z premier Włoch Georgią Meloni i z papieżem Leonem XIV. To jednak nie wszystko.

Adam Niedzielski pobity. Opanujcie się! z ostatniej chwili
Adam Niedzielski pobity. "Opanujcie się!"

W środę były minister zdrowia Adam Niedzielski został pobity w centrum Siedlec. Napastnicy mieli głośno krytykować decyzje byłego ministra podczas pandemii COVID-19. Do sprawy odniósł się były premier Mateusz Morawiecki.

PGE wydała pilny komunikat dla klientów z ostatniej chwili
PGE wydała pilny komunikat dla klientów

PGE Obrót ostrzega przed kampanią phisingową "Zwrot nadpłaty". To nie są wiadomości spółki – uważaj na fałszywe linki i prośby o dane. Wydano specjalny komunikat w tej sprawie.

To kapitulacja. Niemcy mają problem z ostatniej chwili
"To kapitulacja". Niemcy mają problem

Projekt rządu Niemiec, wprowadzający nowy model służby wojskowej, to kapitulacja przed rzeczywistością – twierdzą niemieckie media.

tylko u nas
W hołdzie św. Janowi Pawłowi II – niezwykła wystawa w historycznej Sali BHP

W historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej, miejscu, gdzie rodziła się wolność, otwarto w sobotę 23 sierpnia wyjątkową wystawę filatelistyczną poświęconą św. Janowi Pawłowi II. Ekspozycja, będąca częścią obchodów 45. rocznicy powstania NSZZ „Solidarność”, przypomina o nierozerwalnych więzach łączących papieża Polaka z walką o niepodległość i godność człowieka.

Atak na kościół w USA. Wiele ofiar z ostatniej chwili
Atak na kościół w USA. Wiele ofiar

Policja w Minneapolis poinformowała, że w środę rano w ataku na kościół przy tamtejszej szkole katolickiej zginęło dwoje dzieci, a 17 osób, w tym 14 dzieci, zostało rannych. 20-letni napastnik strzelał do ludzi przez okna świątyni.

Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

Zakończono postępowanie przed Krajową Izbą Odwoławczą w sprawie wyboru oferty na budowę nowego węzła na autostradzie A4 w Ostrowie koło Ropczyc – informuje Samorząd Województwa Podkarpackiego.

Prezydent zawetował kolejne dwie ustawy z ostatniej chwili
Prezydent zawetował kolejne dwie ustawy

Prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację ustawy o zapasach ropy i gazu oraz nowelizację ustawy o środkach ochrony roślin.

Adam Niedzielski trafił do szpitala. Został pobity z ostatniej chwili
Adam Niedzielski trafił do szpitala. Został pobity

Były minister zdrowia Adam Niedzielski trafił do Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach – podała stacja RMF FM. "Trafił do placówki z obrażeniami najprawdopodobniej po pobiciu" – dodano.

REKLAMA

Ambasador mocno o Nord Stream 2. „Skutki jego realizacji będą bardzo szkodliwe”

Naiwnością byłoby uważać, że gdy Rosja weźmie w ręce tak potężny instrument jak Nord Stream 2, nie będzie wykorzystywać go w celach politycznych - ocenił ambasador RP w Kijowie Bartosz Cichocki w opublikowanej w czwartek rozmowie z ukraińskim portalem glavcom.ua.
 Ambasador mocno o Nord Stream 2. „Skutki jego realizacji będą bardzo szkodliwe”
/ screenYT/FoxNews

Ambasador rozmawiał z serwisem między innymi o projekcie Nord Stream 2, bezpieczeństwie w regionie, kwestiach historycznych, ukraińskiej migracji do Polski i szczepieniach przeciw Covid-19. Nord Stream 2 to nie jest projekt komercyjny, tylko geopolityczny, a skutki jego realizacji dla bezpieczeństwa w regionie będą bardzo szkodliwe - powiedział Cichocki. "Rosja przez 30 lat wykorzystywała energetyczne instrumenty, by osiągnąć polityczne cele. Byłoby więc naiwnością uważać, że gdy już weźmie w ręce tak potężny instrument jak NS2, nie będzie wykorzystywać go, by osiągnąć polityczny cel" - ocenił polski dyplomata. "Szczególnie oburzające jest to, że projekt ten realizowany jest podczas zbrojnej agresji przeciwko Gruzji i Ukrainie" - dodał, wskazując, że zyski z gazociągu nie zostaną przeznaczone na inwestycje czy reformy, lecz na rakiety i czołgi.

Cichocki zaznaczył, że Polska planuje nadal podejmować działania, by przekonać sojuszników, w tym Niemcy i USA, że realizację tego projektu trzeba zatrzymać. W kwestii bezpieczeństwa ambasador ocenił, że obecnie największym wyzwaniem byłoby godzenie się na to, by stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, atomowa potęga, mógł deptać międzynarodowe prawo. "Jeśli się na to zgodzimy, będzie to robić dalej" - ostrzegł.

Pytany, jaki według niego był cel niedawnej mobilizacji rosyjskich wojsk u granic Ukrainy, odparł, że analizowanie celu Moskwy nie jest najważniejsze. "Najważniejsze jest to, że Rosja ma tak nie postępować. Bo takie działania nie sprzyjają zaufaniu i współpracy w Europie" - podkreślił. "Oczywiście, Rosja chce osiągnąć polityczny cel. Wskazują na to kroki, jakie już poczyniła w 2014 roku" - dodał dyplomata. Powiedział, że Moskwa chciałaby "faktycznej federalizacji Ukrainy, by niektóre terytoria na Donbasie miały prawo weta wobec zagranicznych dążeń władz centralnych (w Kijowie - PAP) i wewnętrznych reform". "Najgorsze jest to, że Rosja jest całkowicie nieprzewidywalna" - skwitował.

Glavcom.ua zapytał ambasadora również o kwestie historyczne. Cichocki zaznaczył, że są one poruszane m.in. na szczeblu prezydentów, Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego, oraz Instytutów Pamięci Narodowej obu krajów. "Nie powiedziałbym, że w kwestii pamięci historycznej mamy obecnie wielki sukces, ale są kroki w odpowiednim kierunku. Utworzono roboczą grupę obu Instytutów i na razie w trybie online omawiają one temat grobów, ekshumacji, pozwoleń na prace" - wskazał. "Dobrze, że przeszliśmy z trybu monologu w tryb dialogu. Poprzedni urząd Ukrainy ten dialog wielokrotnie obiecywał, ale niczego nie robiono. Wiele jeszcze pozostaje do rozwiązania. Ale dziś łączy nas zrozumienie, że problemy trzeba rozwiązywać" - powiedział ambasador.

Zaznaczył, że na Ukrainie uważa się, że PiS doszło do władzy dzięki retoryce zaostrzenia kwestii historycznych "i stąd wszystkie problemy". "Ale takie myślenie to duży błąd i to nie pomoże w rozwiązaniu problemu. Jako że chcecie dołączyć do NATO i do UE, te problemy musicie rozwiązać. Nie rozumiem, jak można to zrobić, jednocześnie stawiając pomniki osobom, które dopuszczały się masowych mordów, które wchodziły w skład jednostek SS" - dodał Cichocki.

W wywiadzie poruszono też temat negocjacji w sprawie rozwiązania konfliktu w Donbasie i ewentualnej zmiany w tzw. formacie normandzkim (obejmującym Niemcy, Francję, Rosję i Ukrainę). "Wszyscy rozumiemy, że problem tkwi nie w formacie, a w braku woli politycznej, by zakończyć ten konflikt. Wydaje mi się też, że udział w takim formacie zmusza do przyjęcia roli pośrednika. Niemcy i Francja są zmuszone, by być pośrednikami. Nam (tj. Polsce - PAP) byłoby bardzo trudno być pośrednikiem między ofiarą a złoczyńcą, bo jesteśmy po stronie ofiary i nasza rola w przypadku agresji Rosji na Gruzję czy Ukrainę polega na tym, by końcowy kompromis przesuwać w stronę ofiary, by zagwarantować jej prawa. Według mnie możemy zrobić więcej poza tym formatem" - wskazał.

Na pytanie, czy z tego powodu Warszawa jest wymieniana jako możliwe miejsce przeniesienia rozmów z Mińska, odparł, że nie wie, czy rozpatrywana jest taka zmiana, a o takim pomyśle słyszał w wywiadzie byłego ukraińskiego prezydenta Leonida Krawczuka. Podkreślił przy tym, że jeśli byłaby chęć zorganizowania takich rozmów w Warszawie czy w Krakowie, Polska będzie pod względem logistycznym na to gotowa.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe