[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: To nie jest koniec, a jedynie oddech

To w zasadzie jest już pewne. Jeśli chodzi o walkę z koronawirusem nie mamy do czynienia ze zwycięstwem, a jedynie z krótkim zawieszeniem broni. I niebawem czeka nas powtórka (oby w mniejszym stopniu) z poprzednich miesięcy.
 [Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: To nie jest koniec, a jedynie oddech
/ Pixabay.com

Zacznę od informacji z Izraela. Kilkanaście tygodnie temu świętowano tam koniec restrykcji, poziom wyszczepienia był bardzo wysoki, a spadek zachorowań niemal całkowity. Dziś już wiemy, że liczba zachorowań wynosi ponad dziesięć tysięcy (a mówimy o kraju, którego liczebność jest zdecydowanie mniejsza niż w Polsce). Polskie wskaźniki, choć na razie powoli, także zaczęły już wzrastać, a to przecież dopiero połowa wakacji. Trudno w takiej sytuacji nie wierzyć w stwierdzenia Ministerstwa Zdrowia, że czeka nas kolejna fala, a to może oznaczać kolejny lockdown.

Trudno też nie dostrzegać, że jeśli rzeczywiście rząd będzie zmuszony wprowadzić nowy lockdown to będzie to oznaczać ogromne straty dla jednostek, kolejne biznesy będą padać, a dzieci i młodzież będą miały kolejny rok stracony w edukacji. Wielu z tych zjawisk nie da się naprawić, a najlepszym tego przykładem są obecni licealiści czy studenci, których niekiedy już połowa edukacji odbywała się w trybie zdalnym. Gołym okiem w wielu miastach widać też miejsca po zamkniętych drobnych i wcale nie drobnych, często gastronomicznych biznesach. To wszystko są ogromne koszty pandemii i lockdownu. Z drugiej strony mamy świadomość, że brak reakcji, brak zamykania gospodarki , brak restrykcji, czego smutnym przykładem jest Szwecja, oznacza o wiele wyższy odsetek śmiertelności szczególnie wśród osób starszych. Życie ludzkie ma zaś swoją niezbywalną wartość.

To wszystko sprawia, że przed rządzącymi (ale też przed opozycją) staje ogromne wyzwanie. W tej chwili jedynym sposobem ograniczania rozmiarów pandemii (a także związanej z nią śmiertelności) są szczepienia, i to możliwie dużej (powyżej dziewięćdziesięciu procent) części populacji. Zaszczepienie sprawia, i to wynika z badań, że nawet jeśli człowiek zachoruje (co zdarza się o wiele rzadziej) to przechodzi COVID zdecycowanie łagodniej, wyszczepienie zaś powyżej 90 procent powinno zatrzymać zachorowania w ogóle, a także zatrzymać nowe mutacje (a to one są w te chwili największym zagrożeniem). Z perspektywy państwa zatem największym wyzwaniem jest nakłonienia jak największej grupy Polaków do zaszczepienia się. Innej drogi nie mamy (przynajmniej nie na tym etapie). Testowane, jak dotąd metody, nie przyniosły spodziewanych rezultatów, program szczepień zatrzymał się, wielu - zbyt wielu - Polaków nie chce się zaszczepić. A to oznacza, że czekają nas kolejne, bolesne lockdowny.

Co zatem powinien zrobić rząd? Wprowadzenie obowiązkowych (z wyłączeniem osób, które mają wskazania do tego, by ich nie przyjmować) szczepień na koronawirus, choć Kościół jest przeciwny temu rozwiązaniu, jest jednym z możliwych rozwiązań. W sytuacji pandemii, analogicznie do sytuacji wojennej, Kościół może i powinien wskazywać drogę, ale decyzję muszą podejmować politycy, kierując się zasadą interesu społecznego i ważąc rozmaite elementy oceny moralnej. Zostawiając na boku ocenę moralną, wiadomo, że politycznie byłaby to decyzja niezwykle trudna. Nie jest wcale oczywiste, że poparłaby ją cała koalicja, a koszty społeczne byłyby ogromne. Bunt na ulicach jest czymś jasnym. Identycznie taką samą reakcję wywoła, to już wiemy z Francji, wprowadzenie ograniczeń dla osób niezaszczepionych (bez jasnego powodu medycznego), w tym jednak przypadku nie mamy do czynienia z działaniem, któremu Kościół się sprzeciwia, co może oznaczać, że rozwiązanie to jest lepsze. Koszty polityczne i społeczne tego rozwiązania i tak będą jednak wysokie.
Zgoda jednak na to, by nadal poziom wyszczepienia był nadal na tym samym poziomie, jaki udało się osiągnąć pociągnie za sobą także nie tylko gigantyczne koszty gospodarcze i społeczne, ale także w dalszej perspektywie polityczne. Kryzys, a ten będzie się pogłębiał, uderza zawsze w klasę polityczną. I już choćby dlatego warto, by i koalicja i opozycja poszukała, nawet jeśli trudnych i niewygodnych to jednak skutecznych, metod przekonania, a być może łagodnego wymuszenia szczepień. Inaczej kolejne fale pandemii będą nas nadal dusić. 
 


 

POLECANE
Niemiecka policja miała próbować zatrzymać polskich obrońców granicy na polskim terytorium: Halt Polen! gorące
Niemiecka policja miała próbować zatrzymać polskich obrońców granicy na polskim terytorium: "Halt Polen!"

Lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz przekazał szokujące informacje. Według jego słów niemiecka policja miała próbować zatrzymać Polaków... na terytorium Polski.

Elon Musk ogłosił powstanie nowej partii z ostatniej chwili
Elon Musk ogłosił powstanie nowej partii

- Dziś powstaje Partia Amerykańska, aby zwrócić wam wolność - pisze Elon Musk na platformie "X".

Potężna rozróba w serbskim parlamencie. Granaty dymne, jedna z posłów w stanie krytycznym z ostatniej chwili
Potężna rozróba w serbskim parlamencie. Granaty dymne, jedna z posłów w stanie krytycznym

W serbskim parlamencie doszło do dramatycznych scen. Posłowie opozycji rzucili granaty hukowe i gaz łzawiący w proteście przeciwko rządom Aleksandara Vučića. W wyniku zamieszek posłanka Jasmina Obradović doznała udaru i walczy o życie.

Niemieckie media: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną z ostatniej chwili
Niemieckie media: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną

Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” opisał serię incydentów na granicy z Polską, które wg redakcji „komplikują niemiecką politykę migracyjną”. Główna krytyka kierowana jest w stronę polskiego Ruchu Obrony Granic (ROG), który utrudnia niemieckim służbom odsyłanie nielegalnych migrantów do Polski.

Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było tylko u nas
Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było

Wes Anderson powraca na ekrany z filmem, który równie łatwo rozpoznać, co sobie odpuścić albo się zakochać. "Układ fenicki", pokazany premierowo podczas 78. Festiwalu Filmowego w Cannes, na polskie ekrany trafił 6 czerwca.

Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu z ostatniej chwili
Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu

Premier przedłużył drugi stopień alarmowy BRAVO i BRAVO-CRP na terenie całej Polski do 31 sierpnia 2025. Wyjaśniamy, co to oznacza i dlaczego władze proszą obywateli o czujność.

Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona z ostatniej chwili
Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona

Drony Sił Systemów Bezzałogowych ukraińskich wojsk zaatakowały w Rosji fabrykę radarów, wykorzystywanych w dronach i rakietach, które ostrzeliwują Ukrainę – powiadomił w sobotę Sztab Generalny w Kijowie.

Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą tylko u nas
Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą

Ciągle się zastanawiam skąd bierze się głębokie przekonanie niektórych środowisk o ich wyższości, lepszym wykształceniu, europejskości nad „prostakami” z prawicy, którzy nic nie kumają z otaczającej ich rzeczywistości tkwiąc mentalnie w Średniowieczu (nie będę, jaśnie oświeconym, wyjaśniał co wniosły w legacie do naszego dzisiejszego życia wykpiwane wieki średnie bo zajęłoby to zbyt wiele czasu a oni i tak by tego nie pojęli – przy okazji tylko i na końcu przypomnijmy, że między innymi ich guru Bronisław Geremek był mediewistą, zajmującym się, o zgrozo, prostytucją…) i nie wychodząc od miejscowego proboszcza (alternatywnie ”z kruchty”).

Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins z ostatniej chwili
Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins

Iga Świątek awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym tenisistka pewnie pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:2, 6:3. Jej kolejną rywalką w Londynie będzie Dunka Clara Tauson.

Komu służycie?. Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji z ostatniej chwili
"Komu służycie?". Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji

Robert Bąkiewicz ostro skrytykował decyzję policji o wprowadzeniu zakazu lotów dronów przy granicy z Niemcami. Jak twierdzi, ograniczenia uderzają w działania obywatelskie mające na celu kontrolę migracji; zakaz ogłoszono dwa dni po tym, jak Ruch Obrony Granic zakupił własne drony do patrolowania pasa przygranicznego.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: To nie jest koniec, a jedynie oddech

To w zasadzie jest już pewne. Jeśli chodzi o walkę z koronawirusem nie mamy do czynienia ze zwycięstwem, a jedynie z krótkim zawieszeniem broni. I niebawem czeka nas powtórka (oby w mniejszym stopniu) z poprzednich miesięcy.
 [Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: To nie jest koniec, a jedynie oddech
/ Pixabay.com

Zacznę od informacji z Izraela. Kilkanaście tygodnie temu świętowano tam koniec restrykcji, poziom wyszczepienia był bardzo wysoki, a spadek zachorowań niemal całkowity. Dziś już wiemy, że liczba zachorowań wynosi ponad dziesięć tysięcy (a mówimy o kraju, którego liczebność jest zdecydowanie mniejsza niż w Polsce). Polskie wskaźniki, choć na razie powoli, także zaczęły już wzrastać, a to przecież dopiero połowa wakacji. Trudno w takiej sytuacji nie wierzyć w stwierdzenia Ministerstwa Zdrowia, że czeka nas kolejna fala, a to może oznaczać kolejny lockdown.

Trudno też nie dostrzegać, że jeśli rzeczywiście rząd będzie zmuszony wprowadzić nowy lockdown to będzie to oznaczać ogromne straty dla jednostek, kolejne biznesy będą padać, a dzieci i młodzież będą miały kolejny rok stracony w edukacji. Wielu z tych zjawisk nie da się naprawić, a najlepszym tego przykładem są obecni licealiści czy studenci, których niekiedy już połowa edukacji odbywała się w trybie zdalnym. Gołym okiem w wielu miastach widać też miejsca po zamkniętych drobnych i wcale nie drobnych, często gastronomicznych biznesach. To wszystko są ogromne koszty pandemii i lockdownu. Z drugiej strony mamy świadomość, że brak reakcji, brak zamykania gospodarki , brak restrykcji, czego smutnym przykładem jest Szwecja, oznacza o wiele wyższy odsetek śmiertelności szczególnie wśród osób starszych. Życie ludzkie ma zaś swoją niezbywalną wartość.

To wszystko sprawia, że przed rządzącymi (ale też przed opozycją) staje ogromne wyzwanie. W tej chwili jedynym sposobem ograniczania rozmiarów pandemii (a także związanej z nią śmiertelności) są szczepienia, i to możliwie dużej (powyżej dziewięćdziesięciu procent) części populacji. Zaszczepienie sprawia, i to wynika z badań, że nawet jeśli człowiek zachoruje (co zdarza się o wiele rzadziej) to przechodzi COVID zdecycowanie łagodniej, wyszczepienie zaś powyżej 90 procent powinno zatrzymać zachorowania w ogóle, a także zatrzymać nowe mutacje (a to one są w te chwili największym zagrożeniem). Z perspektywy państwa zatem największym wyzwaniem jest nakłonienia jak największej grupy Polaków do zaszczepienia się. Innej drogi nie mamy (przynajmniej nie na tym etapie). Testowane, jak dotąd metody, nie przyniosły spodziewanych rezultatów, program szczepień zatrzymał się, wielu - zbyt wielu - Polaków nie chce się zaszczepić. A to oznacza, że czekają nas kolejne, bolesne lockdowny.

Co zatem powinien zrobić rząd? Wprowadzenie obowiązkowych (z wyłączeniem osób, które mają wskazania do tego, by ich nie przyjmować) szczepień na koronawirus, choć Kościół jest przeciwny temu rozwiązaniu, jest jednym z możliwych rozwiązań. W sytuacji pandemii, analogicznie do sytuacji wojennej, Kościół może i powinien wskazywać drogę, ale decyzję muszą podejmować politycy, kierując się zasadą interesu społecznego i ważąc rozmaite elementy oceny moralnej. Zostawiając na boku ocenę moralną, wiadomo, że politycznie byłaby to decyzja niezwykle trudna. Nie jest wcale oczywiste, że poparłaby ją cała koalicja, a koszty społeczne byłyby ogromne. Bunt na ulicach jest czymś jasnym. Identycznie taką samą reakcję wywoła, to już wiemy z Francji, wprowadzenie ograniczeń dla osób niezaszczepionych (bez jasnego powodu medycznego), w tym jednak przypadku nie mamy do czynienia z działaniem, któremu Kościół się sprzeciwia, co może oznaczać, że rozwiązanie to jest lepsze. Koszty polityczne i społeczne tego rozwiązania i tak będą jednak wysokie.
Zgoda jednak na to, by nadal poziom wyszczepienia był nadal na tym samym poziomie, jaki udało się osiągnąć pociągnie za sobą także nie tylko gigantyczne koszty gospodarcze i społeczne, ale także w dalszej perspektywie polityczne. Kryzys, a ten będzie się pogłębiał, uderza zawsze w klasę polityczną. I już choćby dlatego warto, by i koalicja i opozycja poszukała, nawet jeśli trudnych i niewygodnych to jednak skutecznych, metod przekonania, a być może łagodnego wymuszenia szczepień. Inaczej kolejne fale pandemii będą nas nadal dusić. 
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe