Instytut Pileckiego upamiętnił Jana Maletkę, który zginął za to, że chciał podać Żydowi wodę. Grabowski i Bilewicz wściekli

Kolejarz Jan Maletka, zamordowany przez Niemców 20 sierpnia 1942 roku za podanie wody Żydom transportowanym do obozu zagłady Treblinka II, został w czwartek upamiętniony w ramach programu Instytutu Pileckiego „Zawołani po imieniu”.
Grafika Instytutu Pileckiego upamiętniająca śmierć Jana Maletki, który zginał z rąk Niemców za to, że chciał podać Żydowi wodę
Grafika Instytutu Pileckiego upamiętniająca śmierć Jana Maletki, który zginał z rąk Niemców za to, że chciał podać Żydowi wodę / Instytut Pileckiego

Upamiętnienie Jana Maletki wzbudziło furię takich „badaczy Holocaustu”, jak prof. Jan Grabowski i dr Michał Bilewicz.

Wiem, że niektórzy z Was słyszeli już zbyt wiele o kampanii Instytutu Pileckiego mającej na celu zniekształcenie historii Holokaustu.  Niestety, usłyszycie jeszcze trochę. Dzisiaj przeszli samych siebie! Postawili pomnik ku czci Polaków, którzy zginęli za ratowanie Żydów w jednym z miejsc – na stacji kolejowej w Treblince.  

W wielu żydowskich i polskich świadectwach czytamy o Polakach sprzedających wodę Żydom przewożonym w pociągach śmierci do Treblinki. Ceny były wygórowane. Diamenty, złoto, pieniądze przechodziły z rąk do rąk.  

Niektórzy z tych Polaków zostali zastrzeleni przez Ukraińców pilnujących pociągów. Dzisiaj osławiona pani Magdalena Gawin, polska minister kultury i osoba odpowiedzialna za Instytut Pileckiego, odsłoniła pomnik Polaka, który został zastrzelony „za przynoszenie wody do pociągów śmierci”.  

Treblinka jest jednym z ostatnich miejsc pamięci o Żydach, o żydowskim cierpieniu. Zawłaszczanie tej przestrzeni dla potrzeb polskiej narodowej narracji jest czynem okropnym i niewybaczalnym. Wstyd dla pani, pani Gawin, wstyd dla Instytutu Pileckiego, wstyd dla Piotra Cywińskiego, który ich wspiera, i wstyd dla wszystkich, którzy przyłączają się do chóru wypaczania i negowania Holokaustu. 

Treblinka nie jest miejscem polskiej cnoty, jest drugim co do wielkości cmentarzem żydowskim na świecie, miejscem, gdzie rozsypano prochy 900 tysięcy ofiar Zagłady!  Jestem poza sobą. Proszę, udostępniajcie, kopiujcie, róbcie co trzeba, żeby ten skandal został ujawniony! Upubliczniłem ten post, co robię bardzo rzadko

– pisze Grabowski, wywołując pośród swoich komentatorów falę hejtu.

Rzeczywiście w Treblince miało miejsce sprzedawanie Żydom po wysokich cenach wody przez miejscowych, handlem kosztownościami zajmowali się niemieccy wachmani. Natomiast wbrew temu, co pisze Grabowski, miejsce upamiętnienia, skromny kamień z napisem, nie dotyczy „Polaków, którzy zginęli za ratowanie Żydów”, tylko konkretnego Polaka Jana Maletki. Bracia Stanisław i Remigiusz Maletka z trudem przeżyli ostrzał. Co więcej, upamiętnienie nie ma miejsca w samym obozie, tylko znajdującej się kilka kilometrów dalej wsi Treblinka.

Stawianie tego pomnika w Treblince to jest wyrafinowany trolling. Mogliście ufundować pomnik Jana Maletki w Mińsku czy choćby Małkini

– pisze znów znany z upowszechnienia pojęcia „antysemityzmu wtórnego” – który ma polegać między innymi na „kulcie Żołnierzy Wyklętych” czy niechęci do wydawania pieniędzy na Muzeum POLIN – dr Michał Bilewicz.

Chłopak zginął we wsi Treblinka. Wieś to nie obóz śmierci. Do czego doszło, że obraża Pana pamięć o człowieku, który nie opuścił Żydów w najczarniejszych dniach i zapłacił za to życiem

– tłumaczy cierpliwie wiceminister kultury Magdalena Gawin i wyjaśnia.

Termin pomnik mylący. To kamień polny z tablica we wsi. Przypominanie o cenie pomocy może urazić wyłącznie sprawców (...) Dementuje kolejny fake news - we wsi Treblinka NIE MA STACJI KOLEJOWEJ, jest instalacja artystyczna upamiętniającą wywózkę Żydów do obozu śmierci. Powstała z lokalnej inicjatywy (...) Dementuje następny fake news: tablice upamiętniające są imienne, dotyczą konkretnych osób, które zginęły za pomoc. Wbrew temu, co powtórzył przy wielu okazjach zagranicznym naukowcom @jangrabowski - nigdy nie mówimy, ze pomagali wszyscy.

Większość Zawołanych po Imieniu ginie na skutek donosów. Jesteśmy po to, żeby je kategorycznie potępić. I uczcić pamięć Ofiar - Polaków i Żydów. Za donosy ponoszą odpowiedzialność indywidualne osoby, nie całe lokalne wspólnoty. Obarczenie całych lokalnych wspólnot (często używane oni, mieszkańcy) za donosy, czyli stosowanie odpowiedzialności zbiorowej jest powtórzeniem myślenia Niemców w latach okupacji. Jest to niedopuszczalne. Heroizm, donos i przestępstwa maja swoje imiona. Osoby, które pomagały były wyjątkowe, bo odrzuciły porządek miłosierdzia -troski o najbliższych. Osoby, które zginęły za pomoc zasługują na szacunek a rodziny na wsparcie. Poświęcenie ich bliskich nie było daremne. Sens ich śmierci - pozostawiam moim krytykom pod rozwagę.

Jan Maletka nie wybrał sobie miejsca śmierci, wybrali go sprawcy. Obóz śmierci znajduje się kilka kilometrów dalej od upamiętnienia

[pisownia oryginalna – przyp. red.]

– pisze Magdalena Gawin.

Minister Gawin została zaatakowana również przez portal Jewish.pl, czyli de facto przez znaną z kontrowersyjnych opinii Katarzynę Markusz.

Mówi Pani o swojej nienawiści do historii? A może do prawdy historycznej? To, co zrobiła Pani w Treblince, to ogromna hańba dla Pani i całego Instytutu Pileckiego

– pisze Jewish.pl

Dobry wieczór, pani magister Markusz. Od doktorantek wymaga się minimum szacunku. Co Panią obraża? Wieś Treblinka, gdzie żyją do dzisiaj ludzie? Czy chłopak, który tam zginął?

– odpowiada minister Gawin.

 

Upamiętnienie Jana Maletki

W czwartek, w święto pracowników kolei, Instytut Pileckiego (IP) upamiętnił Jana Maletkę, pracownika kolei zamordowanego przez Niemców 20 sierpnia 1942 roku za podanie wody Żydom transportowanym do obozu zagłady Treblinka II. W uroczystości, której współorganizatorami byli Fundacja Grupy PKP, Grupa PKP, Muzeum Treblinka oraz samorządy powiatu Ostrów Mazowiecka i gminy Małkinia Górna, udział wzięli przedstawiciele rodziny upamiętnianego oraz wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Magdalena Gawin, zastępca dyrektora Instytutu Pileckiego Anna Gutkowska, dyrektor Muzeum Treblinka dr Edward Kopówka oraz przedstawiciele Fundacji Grupy PKP i władz samorządowych.

Uroczystości rozpoczęły się o godz. 11:00 uroczystą mszą świętą w Sanktuarium Trójcy Przenajświętszej św. Anny w Prostyni.

Następnie na terenie byłej stacji kolejowej w Treblince odsłonięto kamień z tablicą upamiętniającą Jana Maletkę. Dzięki współpracy IP z Fundacją Grupy PKP oraz Grupą PKP wydarzenie uzyskało szczególną oprawę. Znakiem do rozpoczęcia uroczystości był sygnał nadany o godz. 12:30 przez lokomotywy przejeżdżających w pobliżu pociągów.

Po ceremonii upamiętnienia uczestnicy oddali hołd wszystkim ofiarom obozów Treblinka I i Treblinka II, składając kwiaty pod pomnikiem Ofiar Zagłady, pomnikiem w obozie pracy oraz pomnikiem poświęconym Romom i Sinti.

– Spotykamy się w miejscu szczególnym. Powstały tutaj dwa upamiętnienia: pierwsze upamiętnia bocznicę, z której odjeżdżali Żydzi do obozu Zagłady w Treblince. W Treblince zginęła cała żydowska Warszawa. Żydzi byli przywożeni z różnych miast polskich, ale także i zza granicy. Szacuje się, że w Treblince zginęło 900 tys. Żydów. Jednocześnie spotkaliśmy się tutaj, żeby upamiętnić śmierć jednego człowieka. 900 tys. Żydów i jeden człowiek – powiedziała wiceminister kultury Magdalena Gawin.

Jak mówiła, wiemy, że tuż przed swoją śmiercią Maletka szykował się do ślubu. – W kościele odbyły się dwa razy zapowiedzi. Cieszyła się jego rodzina, otwierał się jakiś nowy etap życia – powiedziała Gawin.

Przypomniała, że Jan Maletka, jego brat Stanisław i kolega Remigiusz Pawłowicz decyzją niemieckich władz okupacyjnych zostali skierowani do Małkini i tam zatrudnieni jako robotnicy kolejowi. – Widzieli Żydów duszących się w pociągu, w wagonach bydlęcych, wołających „wody!”. Robili to wielokrotnie. Tym razem, kiedy Maletka podawał wiadro z wodą, wycelował w niego funkcjonariusz mundurowy niemiecki i zabił go – opowiadała Gawin.

 


 

POLECANE
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę Wiadomości
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę

Piłkarze Barcelony, bez Polaków na boisku, w meczu 16. kolejki ekstraklasy Hiszpanii po bramkach Brazylijczyka Raphinhi wygrali z Osasuną Pampeluna 2:0. Katalończycy umocnili się na prowadzeniu w tabeli i do siedmiu punktów powiększyli przewagę nad drugim Realem Madryt.

Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków? gorące
Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków?

Dwóch 30-letnich Polaków znalazło się na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI magazynu TIME – obok Elona Muska, Sama Altmana i Marka Zuckerberga. Mati Staniszewski wraz z Piotrem Dąbkowskim stworzyli globalną firmę wartą miliardy dolarów, która dziś wyznacza światowe standardy w sztucznej inteligencji. Na liście magazynu TIME znalazł się również wybitny polski informatyk JakubPachocki.

Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia z ostatniej chwili
Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia

Bruce Willis od kilku lat walczy z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2022 roku zdiagnozowano u niego afazję, a rok później demencję czołowo-skroniową. Choroba postępuje, dlatego aktor przebywa obecnie w specjalistycznym ośrodku pod stałą opieką.

Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys Wiadomości
Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys

W sobotę 13 grudnia 2025 r. reżim Alaksandra Łukaszenki uwolnił 123 więźniów politycznych. Decyzja jest efektem negocjacji z administracją prezydenta USA Donalda Trumpa - w zamian Stany Zjednoczone zniosły sankcje na kluczowy dla Białorusi koncern nawozowy Bielaruskali.

Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego

W nowym rozkładzie jazdy, który zacznie obowiązywać 14 grudnia, będzie więcej regionalnych połączeń kolejowych, m.in. z Olsztyna do Działdowa i Elbląga - przekazał w sobotę Urząd Marszałkowski w Olsztynie. Na finansowanie transportu kolejowego samorząd województwa przeznacza ponad 100 mln zł rocznie.

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19 Wiadomości
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19

Amerykańska FDA planuje dodać ostrzeżenie w czarnej ramce (black box warning) do szczepionek przeciwko COVID-19. To najpoważniejsze ostrzeżenie agencji, stosowane przy ryzyku śmierci, poważnych reakcji czy niepełnosprawności.

„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska Wiadomości
„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska

W sobotę, 13 grudnia 2025 roku, mijają dokładnie dwa lata od zaprzysiężenia koalicyjnego rządu Donalda Tuska - złożonego z KO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy. Z tej okazji Sławomir Mentzen, lider Konfederacji, opublikował na X ostrą krytykę premiera i jego ekipy. „Ten rząd jest dokładnie taki, jakiego można było się spodziewać po Tusku - leniwy i pozbawiony ambicji” - napisał.

Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia z ostatniej chwili
Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia

Mieszkająca we Włoszech białoruska działaczka opozycyjna Julia Juchno poinformowała w sobotę PAP, że dziennikarz przebywający w białoruskim więzieniu Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia i dlatego nie znalazł się na liście osób uwolnionych przez reżim Łukaszenki.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północna Europa oraz Wyspy Brytyjskie pozostaną pod wpływem głębokiego niżu islandzkiego. Również północno-zachodnia Rosja będzie w obszarze niżu. Natomiast południowa, centralna części kontynentu oraz większość zachodniej Europy będą pod wpływem rozległego wyżu z centrami nad Alpami oraz Bałkanami. Polska pozostanie w obszarze przejściowym pomiędzy wyżej wspomnianym wyżem a niżem islandzkim. Będziemy w dość ciepłym powietrzu polarnym morskim.

Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany z ostatniej chwili
Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany

Niemieckie media informują o planowanym zaangażowaniu Bundeswehry we wzmocnienie wschodniej granicy Polski. Żołnierze mają uczestniczyć w działaniach inżynieryjnych w ramach polskiej operacji ochronnej, której celem jest zabezpieczenie granicy z Białorusią i Rosją. Misja ma rozpocząć się w kwietniu 2026 roku i potrwać kilkanaście miesięcy.

REKLAMA

Instytut Pileckiego upamiętnił Jana Maletkę, który zginął za to, że chciał podać Żydowi wodę. Grabowski i Bilewicz wściekli

Kolejarz Jan Maletka, zamordowany przez Niemców 20 sierpnia 1942 roku za podanie wody Żydom transportowanym do obozu zagłady Treblinka II, został w czwartek upamiętniony w ramach programu Instytutu Pileckiego „Zawołani po imieniu”.
Grafika Instytutu Pileckiego upamiętniająca śmierć Jana Maletki, który zginał z rąk Niemców za to, że chciał podać Żydowi wodę
Grafika Instytutu Pileckiego upamiętniająca śmierć Jana Maletki, który zginał z rąk Niemców za to, że chciał podać Żydowi wodę / Instytut Pileckiego

Upamiętnienie Jana Maletki wzbudziło furię takich „badaczy Holocaustu”, jak prof. Jan Grabowski i dr Michał Bilewicz.

Wiem, że niektórzy z Was słyszeli już zbyt wiele o kampanii Instytutu Pileckiego mającej na celu zniekształcenie historii Holokaustu.  Niestety, usłyszycie jeszcze trochę. Dzisiaj przeszli samych siebie! Postawili pomnik ku czci Polaków, którzy zginęli za ratowanie Żydów w jednym z miejsc – na stacji kolejowej w Treblince.  

W wielu żydowskich i polskich świadectwach czytamy o Polakach sprzedających wodę Żydom przewożonym w pociągach śmierci do Treblinki. Ceny były wygórowane. Diamenty, złoto, pieniądze przechodziły z rąk do rąk.  

Niektórzy z tych Polaków zostali zastrzeleni przez Ukraińców pilnujących pociągów. Dzisiaj osławiona pani Magdalena Gawin, polska minister kultury i osoba odpowiedzialna za Instytut Pileckiego, odsłoniła pomnik Polaka, który został zastrzelony „za przynoszenie wody do pociągów śmierci”.  

Treblinka jest jednym z ostatnich miejsc pamięci o Żydach, o żydowskim cierpieniu. Zawłaszczanie tej przestrzeni dla potrzeb polskiej narodowej narracji jest czynem okropnym i niewybaczalnym. Wstyd dla pani, pani Gawin, wstyd dla Instytutu Pileckiego, wstyd dla Piotra Cywińskiego, który ich wspiera, i wstyd dla wszystkich, którzy przyłączają się do chóru wypaczania i negowania Holokaustu. 

Treblinka nie jest miejscem polskiej cnoty, jest drugim co do wielkości cmentarzem żydowskim na świecie, miejscem, gdzie rozsypano prochy 900 tysięcy ofiar Zagłady!  Jestem poza sobą. Proszę, udostępniajcie, kopiujcie, róbcie co trzeba, żeby ten skandal został ujawniony! Upubliczniłem ten post, co robię bardzo rzadko

– pisze Grabowski, wywołując pośród swoich komentatorów falę hejtu.

Rzeczywiście w Treblince miało miejsce sprzedawanie Żydom po wysokich cenach wody przez miejscowych, handlem kosztownościami zajmowali się niemieccy wachmani. Natomiast wbrew temu, co pisze Grabowski, miejsce upamiętnienia, skromny kamień z napisem, nie dotyczy „Polaków, którzy zginęli za ratowanie Żydów”, tylko konkretnego Polaka Jana Maletki. Bracia Stanisław i Remigiusz Maletka z trudem przeżyli ostrzał. Co więcej, upamiętnienie nie ma miejsca w samym obozie, tylko znajdującej się kilka kilometrów dalej wsi Treblinka.

Stawianie tego pomnika w Treblince to jest wyrafinowany trolling. Mogliście ufundować pomnik Jana Maletki w Mińsku czy choćby Małkini

– pisze znów znany z upowszechnienia pojęcia „antysemityzmu wtórnego” – który ma polegać między innymi na „kulcie Żołnierzy Wyklętych” czy niechęci do wydawania pieniędzy na Muzeum POLIN – dr Michał Bilewicz.

Chłopak zginął we wsi Treblinka. Wieś to nie obóz śmierci. Do czego doszło, że obraża Pana pamięć o człowieku, który nie opuścił Żydów w najczarniejszych dniach i zapłacił za to życiem

– tłumaczy cierpliwie wiceminister kultury Magdalena Gawin i wyjaśnia.

Termin pomnik mylący. To kamień polny z tablica we wsi. Przypominanie o cenie pomocy może urazić wyłącznie sprawców (...) Dementuje kolejny fake news - we wsi Treblinka NIE MA STACJI KOLEJOWEJ, jest instalacja artystyczna upamiętniającą wywózkę Żydów do obozu śmierci. Powstała z lokalnej inicjatywy (...) Dementuje następny fake news: tablice upamiętniające są imienne, dotyczą konkretnych osób, które zginęły za pomoc. Wbrew temu, co powtórzył przy wielu okazjach zagranicznym naukowcom @jangrabowski - nigdy nie mówimy, ze pomagali wszyscy.

Większość Zawołanych po Imieniu ginie na skutek donosów. Jesteśmy po to, żeby je kategorycznie potępić. I uczcić pamięć Ofiar - Polaków i Żydów. Za donosy ponoszą odpowiedzialność indywidualne osoby, nie całe lokalne wspólnoty. Obarczenie całych lokalnych wspólnot (często używane oni, mieszkańcy) za donosy, czyli stosowanie odpowiedzialności zbiorowej jest powtórzeniem myślenia Niemców w latach okupacji. Jest to niedopuszczalne. Heroizm, donos i przestępstwa maja swoje imiona. Osoby, które pomagały były wyjątkowe, bo odrzuciły porządek miłosierdzia -troski o najbliższych. Osoby, które zginęły za pomoc zasługują na szacunek a rodziny na wsparcie. Poświęcenie ich bliskich nie było daremne. Sens ich śmierci - pozostawiam moim krytykom pod rozwagę.

Jan Maletka nie wybrał sobie miejsca śmierci, wybrali go sprawcy. Obóz śmierci znajduje się kilka kilometrów dalej od upamiętnienia

[pisownia oryginalna – przyp. red.]

– pisze Magdalena Gawin.

Minister Gawin została zaatakowana również przez portal Jewish.pl, czyli de facto przez znaną z kontrowersyjnych opinii Katarzynę Markusz.

Mówi Pani o swojej nienawiści do historii? A może do prawdy historycznej? To, co zrobiła Pani w Treblince, to ogromna hańba dla Pani i całego Instytutu Pileckiego

– pisze Jewish.pl

Dobry wieczór, pani magister Markusz. Od doktorantek wymaga się minimum szacunku. Co Panią obraża? Wieś Treblinka, gdzie żyją do dzisiaj ludzie? Czy chłopak, który tam zginął?

– odpowiada minister Gawin.

 

Upamiętnienie Jana Maletki

W czwartek, w święto pracowników kolei, Instytut Pileckiego (IP) upamiętnił Jana Maletkę, pracownika kolei zamordowanego przez Niemców 20 sierpnia 1942 roku za podanie wody Żydom transportowanym do obozu zagłady Treblinka II. W uroczystości, której współorganizatorami byli Fundacja Grupy PKP, Grupa PKP, Muzeum Treblinka oraz samorządy powiatu Ostrów Mazowiecka i gminy Małkinia Górna, udział wzięli przedstawiciele rodziny upamiętnianego oraz wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Magdalena Gawin, zastępca dyrektora Instytutu Pileckiego Anna Gutkowska, dyrektor Muzeum Treblinka dr Edward Kopówka oraz przedstawiciele Fundacji Grupy PKP i władz samorządowych.

Uroczystości rozpoczęły się o godz. 11:00 uroczystą mszą świętą w Sanktuarium Trójcy Przenajświętszej św. Anny w Prostyni.

Następnie na terenie byłej stacji kolejowej w Treblince odsłonięto kamień z tablicą upamiętniającą Jana Maletkę. Dzięki współpracy IP z Fundacją Grupy PKP oraz Grupą PKP wydarzenie uzyskało szczególną oprawę. Znakiem do rozpoczęcia uroczystości był sygnał nadany o godz. 12:30 przez lokomotywy przejeżdżających w pobliżu pociągów.

Po ceremonii upamiętnienia uczestnicy oddali hołd wszystkim ofiarom obozów Treblinka I i Treblinka II, składając kwiaty pod pomnikiem Ofiar Zagłady, pomnikiem w obozie pracy oraz pomnikiem poświęconym Romom i Sinti.

– Spotykamy się w miejscu szczególnym. Powstały tutaj dwa upamiętnienia: pierwsze upamiętnia bocznicę, z której odjeżdżali Żydzi do obozu Zagłady w Treblince. W Treblince zginęła cała żydowska Warszawa. Żydzi byli przywożeni z różnych miast polskich, ale także i zza granicy. Szacuje się, że w Treblince zginęło 900 tys. Żydów. Jednocześnie spotkaliśmy się tutaj, żeby upamiętnić śmierć jednego człowieka. 900 tys. Żydów i jeden człowiek – powiedziała wiceminister kultury Magdalena Gawin.

Jak mówiła, wiemy, że tuż przed swoją śmiercią Maletka szykował się do ślubu. – W kościele odbyły się dwa razy zapowiedzi. Cieszyła się jego rodzina, otwierał się jakiś nowy etap życia – powiedziała Gawin.

Przypomniała, że Jan Maletka, jego brat Stanisław i kolega Remigiusz Pawłowicz decyzją niemieckich władz okupacyjnych zostali skierowani do Małkini i tam zatrudnieni jako robotnicy kolejowi. – Widzieli Żydów duszących się w pociągu, w wagonach bydlęcych, wołających „wody!”. Robili to wielokrotnie. Tym razem, kiedy Maletka podawał wiadro z wodą, wycelował w niego funkcjonariusz mundurowy niemiecki i zabił go – opowiadała Gawin.

 



 

Polecane