Co dzieje się za kulisami PO? Politycy partii nieoficjalnie o Tusku: "Z tym jest słabo i nie ma przełomu"

Donald Tusk jest znacznie bardziej charyzmatycznym liderem niż Borys Budka, ale też, tak jak ten ostatni, miewa problemy z podejmowaniem decyzji, zwłaszcza jeśli wiążą się z wyraźnymi wyborami ideowymi lub ryzykiem politycznym - przyznają w nieoficjalnych rozmowach politycy PO.
 Co dzieje się za kulisami PO? Politycy partii nieoficjalnie o Tusku:
/ PAP/Wojciech Olkuśnik

23 października Donald Tusk został wybrany na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej w powszechnych wyborach. Od tego czasu ani razu nie zebrał się na posiedzeniu zarząd krajowy PO.

Politycy PO przekonują, że powód jest formalny - kadencja dotychczasowego zarządu się skończyła, a nowy jeszcze nie został wybrany. By to nastąpiło, nowy skład zarządu (m.in. 10 wiceprzewodniczących) musi zatwierdzić Rada Krajowa. Rada jeszcze nie została zwołana - najpierw czekano na ukonstytuowanie się wszystkich nowych władz regionalnych (również wyłonionych 23 października), a teraz plany pokrzyżowała wzrastająca czwarta fala pandemii.

Wstępnie planowano zwołać Radę Krajową PO na sobotę 11 grudnia, ale z powodu sytuacji epidemicznej nie wiadomo, czy ten termin zostanie dotrzymany.

Niektórzy politycy PO przyznają, że niezwoływanie zarządu przez Tuska jest spowodowane nie tylko względami formalnymi. Tym bardziej, że nie jest do końca rozstrzygnięte, czy na grudniowym posiedzeniu Rady Krajowej dojdzie do wyboru całkiem nowego zarządu, czy tylko uzupełniony - na podstawie zmian statutowych - zostanie skład obecnego. Według tej interpretacji kadencja obecnego zarządu ostatecznie upłynie dopiero na początku 2022 roku, wraz z formalnym zakończeniem kadencji poprzedniego przewodniczącego PO Borysa Budki. Wybór Tuska na szefa partii odbył się bowiem w trybie nadzwyczajnym.

Te nieformalne powody, o których mówią politycy PO, to sposób zarządzania partią przez Tuska, zupełnie inny niż Borysa Budki, ale także inny niż Grzegorza Schetyny. Pytani o te różnice politycy PO zaznaczają, że nie chcą wypowiadać się pod nazwiskiem.

"Budka bardzo wiele decyzji konsultował z otoczeniem, stąd za jego czasów zarząd spotykał się najczęściej" - przyznaje prominentny polityk PO. "Najczęściej przed tymi konsultacjami nie wiedział, jaka będzie decyzja i dopiero konsultacje do niej doprowadzały. Z Tuskiem jest zupełnie inaczej. Co prawda bardzo wiele rozmawia z ludźmi, ale tylko po to, żeby utwierdzić się w decyzjach, które wcześniej podjął" - mówi ten polityk.

O ile więc Budka podejmował decyzje pod wpływem otoczenia, o tyle Tusk, mocą swojego autorytetu, narzuca otoczeniu swoje decyzje, choć robi to na ogół w taki sposób, że jego rozmówcy nie mają przekonania, że są do czegokolwiek zmuszani.

Podobne refleksje mają inni politycy z władz PO. "Tusk i Budka są na antypodach zarządzania. Budka wszystko przedyskutowywał ze swoimi współpracownikami i jego decyzje rodziły się w bólach. Tusk podejmuje decyzje samodzielnie i innym je komunikuje. Grzegorz Schetyna był gdzieś pośrodku - miał wąską grupkę zaufanych współpracowników, z którymi ustalał najważniejsze rzeczy, a reszta kierownictwa partii była o tym informowana" - mówi poseł KO.

Jeszcze inny, kojarzony właśnie z grupą Schetyny przekonuje, że ten ostatni "trzymał wszystko twardą ręką", natomiast Budka "nie nadawał się w ogóle do zarządzania". "Tusk tak naprawdę dopiero się wdraża. Nie było go kilka lat w Polsce, a ostatnio partią zarządzał zupełnie w innej sytuacji, gdy był równocześnie premierem. Od tego czasu zmieniło się bardzo dużo" - przekonuje.

"Budka się ze wszystkimi konsultował, ale na końcu nie umiał podjąć decyzji" - dodaje jeszcze inny polityk z władz Platformy. Przyznaje zarazem, że problem jest głębszy i bardziej skomplikowany, niż tylko zdolność do prostych decyzji.

"Tusk może nie ma problemu z podejmowaniem decyzji, jak kogoś rozstawić po kątach, ale my nie szukamy gospodarza klasy czy wychowawcy, ale lidera politycznego, który będzie w stanie przedstawić konkretny program" - mówi rozmówca PAP. "Przecież nie będzie rozliczany z umiejętności zarządzania piątym piętrem, tylko z tego, czy jest w stanie przedstawić jakieś nowe pomysły czy idee. A z tym jest słabo i nie ma żadnego wielkiego przełomu" - dodaje.

Zwraca uwagę, że dopiero po historii z Pszczyny, czyli śmierci kobiety, której bano się usunąć ciążę, Tusk poparł jednoznacznie decyzje władz Platformy z lutego (gdy przewodniczącym był Budka) o swobodnej aborcji do 12 tygodnia ciąży. "Wcześniej kompletnie unikał takich deklaracji" - mówi. Podobnie jest z konkretnymi pomysłami na walkę z pandemia, co widać było np. w rozmowie z Wirtualną Polską.

"Tusk w wielu sprawach nie chce zabierać głosu i wydaje mu się, że jak będzie samym antypisem, to PiS-owi spadnie, a nam urośnie. A ludzie chyba oczekują jakichś konkretnych pomysłów i rozwiązań" - przekonuje, zwracając uwagę na to, że sondażach PiS-owi ostatnio spada, ale Platformie czy Koalicji Obywatelskiej nie rośnie.

Polityk ten przypomina, że także w czasach rządów Tuska Platforma obawiała się podjąć odważniejszych decyzji, np. przyjęcia ustawy o in vitro, a w wielu sprawach ówczesne kierownictwo postępowało "w zależności od tego, jak zawiał wiaterek". Jego zdaniem dziś można mieć też zastrzeżenia do aktywności Tuska jako lidera. "Tusk słusznie zapytał, gdzie jest Kaczyński w sporze granicznym. Oczywiście ma racje, ale gdzie był on?" - zwraca uwagę.

Kolejny rozmówca PAP także potwierdza, że "Tusk jest stokroć bardziej charyzmatyczny niż Budka". Natomiast, jak dodaje, niekoniecznie działa bardziej kolegialnie niż Schetyna, który otaczał się wąskim gronem własnych pretorian. "Mam wrażenie, że Tusk zamknął się w jeszcze węższym gronie niż Schetyna. Bo nie wiem tak naprawdę, kto jest naprawdę blisko Tuska poza Grasiem, Ostachowiczem i Sienkiewiczem" - przekonuje. (PAP)


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Honor Wiadomości
Tadeusz Płużański: Honor

„Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja skrwawiona w wojnach na pewno na pokój zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę. Wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor” – mówił 5 maja 1939 r. w Sejmie RP minister spraw zagranicznych Józef Beck.

Deutsche Quelle: Od 2 maja ekologiczne Niemcy konsumują surowce kosztem innych państw Wiadomości
Deutsche Quelle: Od 2 maja ekologiczne Niemcy konsumują surowce kosztem innych państw

W tym roku Niemcy już od 2 maja konsumują surowce naturalne na koszt innych państw – odnotowała lewicowa Tageszeitung, powołując się na dane organizacji Footprintnetwork monitorującej poziom zużycia surowców na świecie. Jak wynika z obliczeń Global Footprint Network, Niemcom zaledwie w cztery miesiące udało się wykorzystać wszystkie „przypisane im” na 2004 r surowce, a miniony czwartek stał się tym samym Dniem Przekroczenia Zasobów Ziemi. Podobno, gdyby wszystkie państwa świata zachowywały się jak Niemcy, nie starczyłoby nam trzech Ziem.

Tragiczny wypadek na warszawskim Wilanowie z ostatniej chwili
Tragiczny wypadek na warszawskim Wilanowie

Trzy osoby zginęły w wypadku w warszawskim Wilanowie. Kierowca BMW zjechał z drogi i uderzył w drzewo po czym samochód spłonął. Na miejscu trwa akcja służb - poinformowała PAP stołeczna policja.

Burza w Barcelonie. Wymowny komentarz ws. Lewandowskiego z ostatniej chwili
Burza w Barcelonie. Wymowny komentarz ws. Lewandowskiego

Robert Lewandowski przerwał złą passę i w ostatnim meczu Barcelony z Valencią (4:2) pokazał świetną formę. Dzięki temu znalazł się na świeczniku mediów i rozwiał krążące od miesięcy plotki dotyczące potencjalnego transferu do innego klubu.

Jasna deklaracja Lewicy. Chodzi o zasadę jednomyślności w UE z ostatniej chwili
Jasna deklaracja Lewicy. Chodzi o zasadę jednomyślności w UE

Lewica będzie walczyła o to, żeby w przyszłej kadencji Parlamentu Europejskiego znieść zasadę jednomyślności w UE - poinformowali na piątkowej konferencji współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń i ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Według Biedronia prawo weta to narzędzie do "niszczenia UE od środka".

Uczestniczka Tańca z gwiazdami przerwała milczenie z ostatniej chwili
Uczestniczka "Tańca z gwiazdami" przerwała milczenie

Aktualna edycja "Tańca z gwiazdami" cieszy się dużym zainteresowaniem telewidzów. W walce o Kryształową Kulę już wkrótce zmierzą się trzy pary. Wraz z profesjonalnymi tancerzami będą to: Anita Sokołowska, Roksana Węgiel oraz Julia Kuczyńska.

Tragiczny wypadek w Gdańsku. Ucierpiała kobieta z dzieckiem  z ostatniej chwili
Tragiczny wypadek w Gdańsku. Ucierpiała kobieta z dzieckiem

Samochód osobowy wjechał w pieszych, a następnie uderzył w budynek przy ul. Lawendowe Wzgórze w Gdańsku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 50-letni mężczyzna zasłabł za kierownicą. Poszkodowani: kobieta z dzieckiem zostali przewiezieni do szpitala.

Prezydent na Święto Konstytucji 3 maja: Potrzebna jest silna armia i CPK z ostatniej chwili
Prezydent na Święto Konstytucji 3 maja: Potrzebna jest silna armia i CPK

O potrzebie obrony polskiej suwerenności i odradzającym się rosyjskim imperializmie mówił prezydent Andrzej Duda w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja. Wśród wyzwań wymienił budowę silnej armii i wielkie inwestycje transportowe, w tym lotnisko, które byłoby "centrum logistyczno-transportowym".

Dramat gwiazdora Dzień dobry TVN z ostatniej chwili
Dramat gwiazdora "Dzień dobry TVN"

Marcin Prokop, który od lat jest prezenterem w "Dzień dobry TVN" podzielił się ze swoimi fanami przykrą opowieścią. Chodzi o jego pupila, który w ciężkim stanie trafił do weterynarza.

Toksyczna chmura nad Berlinem. Trwa akcja służb z ostatniej chwili
Toksyczna chmura nad Berlinem. Trwa akcja służb

W Berlinie, w dzielnicy Lichterfelde doszło do groźnego pożaru. Przed południem w płomieniach stanęła hala fabryczna, w której znajdowały się rozmaite substancje chemiczne m.in. cyjanek miedzi oraz kwas siarkowy. Wiadomo, że część budynku zawaliła się.

REKLAMA

Co dzieje się za kulisami PO? Politycy partii nieoficjalnie o Tusku: "Z tym jest słabo i nie ma przełomu"

Donald Tusk jest znacznie bardziej charyzmatycznym liderem niż Borys Budka, ale też, tak jak ten ostatni, miewa problemy z podejmowaniem decyzji, zwłaszcza jeśli wiążą się z wyraźnymi wyborami ideowymi lub ryzykiem politycznym - przyznają w nieoficjalnych rozmowach politycy PO.
 Co dzieje się za kulisami PO? Politycy partii nieoficjalnie o Tusku:
/ PAP/Wojciech Olkuśnik

23 października Donald Tusk został wybrany na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej w powszechnych wyborach. Od tego czasu ani razu nie zebrał się na posiedzeniu zarząd krajowy PO.

Politycy PO przekonują, że powód jest formalny - kadencja dotychczasowego zarządu się skończyła, a nowy jeszcze nie został wybrany. By to nastąpiło, nowy skład zarządu (m.in. 10 wiceprzewodniczących) musi zatwierdzić Rada Krajowa. Rada jeszcze nie została zwołana - najpierw czekano na ukonstytuowanie się wszystkich nowych władz regionalnych (również wyłonionych 23 października), a teraz plany pokrzyżowała wzrastająca czwarta fala pandemii.

Wstępnie planowano zwołać Radę Krajową PO na sobotę 11 grudnia, ale z powodu sytuacji epidemicznej nie wiadomo, czy ten termin zostanie dotrzymany.

Niektórzy politycy PO przyznają, że niezwoływanie zarządu przez Tuska jest spowodowane nie tylko względami formalnymi. Tym bardziej, że nie jest do końca rozstrzygnięte, czy na grudniowym posiedzeniu Rady Krajowej dojdzie do wyboru całkiem nowego zarządu, czy tylko uzupełniony - na podstawie zmian statutowych - zostanie skład obecnego. Według tej interpretacji kadencja obecnego zarządu ostatecznie upłynie dopiero na początku 2022 roku, wraz z formalnym zakończeniem kadencji poprzedniego przewodniczącego PO Borysa Budki. Wybór Tuska na szefa partii odbył się bowiem w trybie nadzwyczajnym.

Te nieformalne powody, o których mówią politycy PO, to sposób zarządzania partią przez Tuska, zupełnie inny niż Borysa Budki, ale także inny niż Grzegorza Schetyny. Pytani o te różnice politycy PO zaznaczają, że nie chcą wypowiadać się pod nazwiskiem.

"Budka bardzo wiele decyzji konsultował z otoczeniem, stąd za jego czasów zarząd spotykał się najczęściej" - przyznaje prominentny polityk PO. "Najczęściej przed tymi konsultacjami nie wiedział, jaka będzie decyzja i dopiero konsultacje do niej doprowadzały. Z Tuskiem jest zupełnie inaczej. Co prawda bardzo wiele rozmawia z ludźmi, ale tylko po to, żeby utwierdzić się w decyzjach, które wcześniej podjął" - mówi ten polityk.

O ile więc Budka podejmował decyzje pod wpływem otoczenia, o tyle Tusk, mocą swojego autorytetu, narzuca otoczeniu swoje decyzje, choć robi to na ogół w taki sposób, że jego rozmówcy nie mają przekonania, że są do czegokolwiek zmuszani.

Podobne refleksje mają inni politycy z władz PO. "Tusk i Budka są na antypodach zarządzania. Budka wszystko przedyskutowywał ze swoimi współpracownikami i jego decyzje rodziły się w bólach. Tusk podejmuje decyzje samodzielnie i innym je komunikuje. Grzegorz Schetyna był gdzieś pośrodku - miał wąską grupkę zaufanych współpracowników, z którymi ustalał najważniejsze rzeczy, a reszta kierownictwa partii była o tym informowana" - mówi poseł KO.

Jeszcze inny, kojarzony właśnie z grupą Schetyny przekonuje, że ten ostatni "trzymał wszystko twardą ręką", natomiast Budka "nie nadawał się w ogóle do zarządzania". "Tusk tak naprawdę dopiero się wdraża. Nie było go kilka lat w Polsce, a ostatnio partią zarządzał zupełnie w innej sytuacji, gdy był równocześnie premierem. Od tego czasu zmieniło się bardzo dużo" - przekonuje.

"Budka się ze wszystkimi konsultował, ale na końcu nie umiał podjąć decyzji" - dodaje jeszcze inny polityk z władz Platformy. Przyznaje zarazem, że problem jest głębszy i bardziej skomplikowany, niż tylko zdolność do prostych decyzji.

"Tusk może nie ma problemu z podejmowaniem decyzji, jak kogoś rozstawić po kątach, ale my nie szukamy gospodarza klasy czy wychowawcy, ale lidera politycznego, który będzie w stanie przedstawić konkretny program" - mówi rozmówca PAP. "Przecież nie będzie rozliczany z umiejętności zarządzania piątym piętrem, tylko z tego, czy jest w stanie przedstawić jakieś nowe pomysły czy idee. A z tym jest słabo i nie ma żadnego wielkiego przełomu" - dodaje.

Zwraca uwagę, że dopiero po historii z Pszczyny, czyli śmierci kobiety, której bano się usunąć ciążę, Tusk poparł jednoznacznie decyzje władz Platformy z lutego (gdy przewodniczącym był Budka) o swobodnej aborcji do 12 tygodnia ciąży. "Wcześniej kompletnie unikał takich deklaracji" - mówi. Podobnie jest z konkretnymi pomysłami na walkę z pandemia, co widać było np. w rozmowie z Wirtualną Polską.

"Tusk w wielu sprawach nie chce zabierać głosu i wydaje mu się, że jak będzie samym antypisem, to PiS-owi spadnie, a nam urośnie. A ludzie chyba oczekują jakichś konkretnych pomysłów i rozwiązań" - przekonuje, zwracając uwagę na to, że sondażach PiS-owi ostatnio spada, ale Platformie czy Koalicji Obywatelskiej nie rośnie.

Polityk ten przypomina, że także w czasach rządów Tuska Platforma obawiała się podjąć odważniejszych decyzji, np. przyjęcia ustawy o in vitro, a w wielu sprawach ówczesne kierownictwo postępowało "w zależności od tego, jak zawiał wiaterek". Jego zdaniem dziś można mieć też zastrzeżenia do aktywności Tuska jako lidera. "Tusk słusznie zapytał, gdzie jest Kaczyński w sporze granicznym. Oczywiście ma racje, ale gdzie był on?" - zwraca uwagę.

Kolejny rozmówca PAP także potwierdza, że "Tusk jest stokroć bardziej charyzmatyczny niż Budka". Natomiast, jak dodaje, niekoniecznie działa bardziej kolegialnie niż Schetyna, który otaczał się wąskim gronem własnych pretorian. "Mam wrażenie, że Tusk zamknął się w jeszcze węższym gronie niż Schetyna. Bo nie wiem tak naprawdę, kto jest naprawdę blisko Tuska poza Grasiem, Ostachowiczem i Sienkiewiczem" - przekonuje. (PAP)



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe