Paweł Jędrzejewski: Polacy i Żydzi: fanatyczni nienawistnicy są po obu stronach

Zasada jest zawsze taka sama: wrogości wzajemnie się pobudzają, wytwarza się spirala. Nienawiść przejmuje stery i rządzi.
 Paweł Jędrzejewski: Polacy i Żydzi: fanatyczni nienawistnicy są po obu stronach

Niemcy zastrzelili w sierpniu 1942 roku młodego polskiego kolejarza, Jana Maletkę, który usiłował podać wodę Żydom wiezionym do obozu zagłady w Treblince. Przed kilkoma dniami na stacji kolejowej, odległej od obozu około 4 kilometry, odsłonięta została tablica upamiętniająca tego człowieka - umieszczona na polnym głazie.

Ludzie, którzy ratowali lub pomagali i przez swoją postawę stracili życie, muszą być upamiętnieni. Nie można sobie nawet wyobrazić powodów, żeby tego zaniechać. Nie ma takich powodów, poza erupcją złej woli.

Zła wola nie kazała na siebie długo czekać.

Na upamiętnienie zamordowanego kolejarza zareagował bowiem prof. Jan Grabowski (autor książek o Zagładzie), pisząc: "Wiem, że niektórzy z Was już za dużo słyszeli o kampanii Instytutu Pileckiego na rzecz wypaczania historii Holokaustu. Przykro mi, ale usłyszycie więcej. Dziś przeszli samych siebie! Postawili pomnik ku czci Polaków zabitych za ratowanie Żydów na - ze wszystkich miejsc - dworcu kolejowym Treblinka (...) Treblinka to jedno z ostatnich miejsc żydowskiej pamięci, żydowskiego cierpienia. Zawłaszczenie tej przestrzeni ze względu na polską narrację narodową dobrego samopoczucia jest aktem obrzydliwym i niewybaczalnym."

Natomiast działająca w Polsce żydowska loża B’nai B’rith wydała oświadczenie, w którym czytamy: "Polska polityka historyczna sięgnęła granic obrzydliwości. Tym razem w wykonaniu wiceministry kultury, Magdaleny Gawin, która odsłoniła w Treblince – uwaga, w Treblince! – pomnik Polaków ratujących Żydów."

W dyskusji na Facebooku zareagował Piotr Cywiński - dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, prostując błędne informacje podawane w oświadczeniu B’nai B’rith: "1.Nie w Treblince, w sensie: w obozie, a na dworcu kilka kilometrów dalej. 2.Na tymże dworcu, gdzie miało miejsce zastrzelenie młodego człowieka, który próbował podać wodę Żydom w wagonach. 3.Nie generalny pomnik ratujących Żydów, a upamiętnienie tego wydarzenia. 4.Trudno sobie wyobrazić, że realizując podobne upamiętnienia w wielu miejscach, akurat tę ofiarę miano by pominąć, bo miejsce nieadekwatne."

Sprawa rozeszła się po Internecie i w wielu miejscach (zarówno polskich jak i izraelskich), w których omawiane są tematy dotyczące relacji polsko-żydowskich, dominowało oburzenie na fakt umieszczenia "pomnika Polaków" "w Treblince". Obraz Polaków, którzy bezczelnie włażą ze swoim jednym zastrzelonym kolejarzem w środek przestrzeni, w której Niemcy wymordowali setki tysięcy Żydów, jest jednak fałszerstwem - wielkim kłamstwem. To tylko polny kamień z tablicą. 4 kilometry od obozu. Tam, gdzie ten człowiek został zamordowany. Oburzenie oparte jest na fałszywym, kłamliwym przekazie. W konsekwencji, Żydzi - protestujący przeciwko "zawłaszczeniu przestrzeni" - są postrzegani jako ludzie przeciwstawiający się upamiętnieniu zamordowanego kolejarza, czyli jako ludzie małoduszni, o złej woli. Ale ich przecież okłamano. Podano im fałszywe informacje, co w czterech punktach podsumował Piotr Cywiński. Są ofiarami tych kłamców i ich kłamstw. Kłamcy wykorzystują ich do swoich celów politycznych: budowania nienawiści wobec Polaków. Zohydzania takich akcji, jak upamiętnianie przez Instytut Pileckiego ludzi pomagających Żydom w czasach Zagłady. To bardzo ponure, przygnębiające, nawet tragiczne. Takie działania mają swoje konsekwencje. Uruchamia się przecież mechanizm "akcji-reakcji". Rozbudzanie nienawiści wobec Polaków powoduje nienawiść wobec Żydów. Zasada jest zawsze taka sama: wrogości wzajemnie się pobudzają, wytwarza się spirala. Nienawiść przejmuje stery i rządzi. I przecież o to właśnie chodzi manipulatorom! Oni chcą nienawiści, bo sami nienawidzą. Dlatego posługują się kłamstwem.

W dodatku, to wszystko dzieje się zaledwie kilkanaście dni po tym, gdy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego - Jan Hartman (niegdysiejszy wiceprzewodniczący B’nai B’rith) zamieścił w swoim felietonie na blogu "Polityki" tak horrendalnie niesprawiedliwe, oburzające zdanie o Polakach: "To miliony ludzi, którzy w czarnej głębi duszy – choć nigdy się do tego nie przyznają – sympatyzują z nazistami."

Była to reakcja na skrajnie obrzydliwy "spektakl" skierowany przeciwko Żydom 11 listopada w Kaliszu (palenie kopii Statutu Kaliskiego). Spektakl nienawiści zorganizowany i "odegrany" przez skrajnych fanatyków. Skandal, na który zareagował i prezydent RP, i minister spraw wewnętrznych, i rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Sprawcy zostali aresztowani, prokuratura przygotowuje akty oskarżenia. Pamiętajmy, że była to "impreza" przeprowadzona przez ludzi, jakich zazwyczaj określa się mianem oszołomów. Reprezentują oni bardzo wąski margines. Wystarczy kilkoma kliknięciami w wyszukiwarce dotrzeć do informacji na ich temat i zobaczyć, że ich poglądy są tak skrajne, że nie mają żadnego realnego poparcia.

I ten ich ponury wyczyn wywołał u Jana Hartmana oskarżenie "milionów" (tak! - milionów) Polaków o "sympatyzowanie z nazistami". Tak więc jak autorzy skandalu w Kaliszu posługują się negatywną generalizacją na temat Żydów, tak samo Jan Hartman posługuje się negatywną generalizacją na temat Polaków. Czy Jan Hartman zastanawia się nad konsekwencją swoich oskarżeń, swoich strasznych słów? Co najmniej to powinno różnić filozofa-etyka od awanturników w Kaliszu. Bo oni się nie zastanawiają.

W facebookowej grupie FŻP pogląd prof. Hartmana nazwałem "histerią, nienawiścią, skrajnością". Zapytałem uczestników grupy: "Jest w tym zdaniu Hartmana histeria, nienawiść i skrajność? Czy przeciwnie: jest to wyważone, rozsądne zdanie - rzeczywiście tak jest: w Polsce miliony sympatyzują z nazistami?"

Dwie trzecie reagujących na te pytania zgodziły się z tym, że to "histeria, nienawiść, skrajność". Wówczas w grupie pojawił się Jan Hartman i napisał: "Czy to jest Forum Żydów Polskich czy Forum Antysemitów Polskich, podlizujących się reżimowi i udające, że jest organizacją żydowską?"

I od razu wszystko jasne: nawet Forum Żydów Polskich, gdy nie pada przed Hartmanem na kolana, staje się dla niego antysemickie. "Pałka antysemityzmu" zawsze jest użyteczna, więc zawsze pod ręką.

Fanatyczni nienawistnicy, jak widać, zdarzają się po obu stronach. Tacy ludzie są wszędzie: we wszystkich narodach, grupach etnicznych, społeczeństwach. Są nie do uniknięcia. Niektórzy wykrzykują swoje haniebne, pełne kłamstw słowa na rynku w Kaliszu; inni na blogu "Polityki".

To, co można z nimi zrobić, to koniecznie postrzegać ich dokładnie takimi, jakimi są. Czyli fanatycznymi nienawistnikami. I traktować tak, jak na to zasługują.


 

POLECANE
Oprawa polskich kibiców zakazana, ukraińskich nie. Politycy pytają o decyzje służb z ostatniej chwili
Oprawa polskich kibiców zakazana, ukraińskich nie. Politycy pytają o decyzje służb

Po meczu reprezentacji Ukrainy w Warszawie ponownie rozgorzała dyskusja o decyzjach służb. Ukraińscy kibice pokazali własną, wyrazistą oprawę, choć dwa dni wcześniej polskim fanom odmówiono wniesienia patriotycznego baneru.

Kaczyński zostanie przesłuchany? Chodzi o słowa ws. śmierci Leppera z ostatniej chwili
Kaczyński zostanie przesłuchany? Chodzi o słowa ws. śmierci Leppera

Jarosław Kaczyński mówił w sobotę o "zamordowaniu" Andrzeja Leppera. Minister sprawiedliwości odpowiedział, że takie słowa wymagają wyjaśnień i zapowiedział możliwe przesłuchanie prezesa PiS.

Była premier skazana na karę śmierci z ostatniej chwili
Była premier skazana na karę śmierci

Była premier Bangladeszu, Sheikh Hasina Wajed, została skazana na karę śmierci za wydanie rozkazu brutalnego stłumienia protestów studenckich z 2024 roku. Decyzja sądu zapadła podczas jej nieobecności i wywołała globalne poruszenie, ponieważ sprawa dotyczy jednej z najważniejszych postaci politycznych współczesnego Bangladeszu.

Atak dywersyjny na kolej. Tusk: Celem był prawdopodobnie pociąg z ostatniej chwili
Atak dywersyjny na kolej. Tusk: Celem był prawdopodobnie pociąg

Premier Donald Tusk potwierdził dwa poważne incydenty na trasie Warszawa–Lublin. W jednym miejscu doszło do eksplozji ładunku wybuchowego, w innym pociąg z 475 osobami musiał gwałtownie hamować przez uszkodzone tory.

Stadler składa skargę na PKP Intercity z ostatniej chwili
Stadler składa skargę na PKP Intercity

Stadler Polska zapowiadział na dziś złożenie skargi do sądu w związku z rozstrzygnięciem jednego z największych przetargów taborowych w historii PKP Intercity. Producent twierdzi, że kluczowym elementem, który przesądził o wyborze konkurencyjnej oferty Alstomu, nie były koszty, lecz sposób punktowania terminów dostawy. Stawką jest kontrakt wart ok. 7 mld zł.

Eksplozja na torach. Są nowe informacje z ostatniej chwili
Eksplozja na torach. Są nowe informacje

Na trasie Warszawa-Lublin między miejscowościami Życzyn i Mika doszło do aktu dywersji. Premier Donald Tusk zapowiedział, że Polska "dopadnie sprawców". Komunikat wydało także Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy zarówno ze strony Białorusi, Litwy jak i Niemiec.

Żurek o skandalicznym wpisie Wrzosek: Szanuję, że są tacy harcownicy z ostatniej chwili
Żurek o skandalicznym wpisie Wrzosek: Szanuję, że są tacy harcownicy

Wpis prokurator Ewy Wrzosek dotyczący Zbigniewa Ziobry, wywołał oburzenie. Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w rozmowie w programie Polsatu Graffiti zapowiedział rozmowę z Wrzosek, ale bagatelizował sprawę, określając takie zachowanie jako „temperament”, a cały wpis jako "rodzaj żartu".

Gdzie spadnie śnieg? IMGW ostrzega z ostatniej chwili
Gdzie spadnie śnieg? IMGW ostrzega

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia I stopnia przed intensywnymi opadami śniegu w województwie dolnośląskim oraz przed oblodzeniem na obszarze Śląska, Małopolski i Podkarpacia.

Tusk potwierdza: był wybuch na torach. Uszkodzenia odkryto w kolejnym miejscu pilne
Tusk potwierdza: był wybuch na torach. Uszkodzenia odkryto w kolejnym miejscu

Na linii Warszawa-Lublin potwierdzono zniszczenie torów po eksplozji ładunku wybuchowego - poinformował premier. Służby prowadzą działania w dwóch miejscach tej samej trasy.

REKLAMA

Paweł Jędrzejewski: Polacy i Żydzi: fanatyczni nienawistnicy są po obu stronach

Zasada jest zawsze taka sama: wrogości wzajemnie się pobudzają, wytwarza się spirala. Nienawiść przejmuje stery i rządzi.
 Paweł Jędrzejewski: Polacy i Żydzi: fanatyczni nienawistnicy są po obu stronach

Niemcy zastrzelili w sierpniu 1942 roku młodego polskiego kolejarza, Jana Maletkę, który usiłował podać wodę Żydom wiezionym do obozu zagłady w Treblince. Przed kilkoma dniami na stacji kolejowej, odległej od obozu około 4 kilometry, odsłonięta została tablica upamiętniająca tego człowieka - umieszczona na polnym głazie.

Ludzie, którzy ratowali lub pomagali i przez swoją postawę stracili życie, muszą być upamiętnieni. Nie można sobie nawet wyobrazić powodów, żeby tego zaniechać. Nie ma takich powodów, poza erupcją złej woli.

Zła wola nie kazała na siebie długo czekać.

Na upamiętnienie zamordowanego kolejarza zareagował bowiem prof. Jan Grabowski (autor książek o Zagładzie), pisząc: "Wiem, że niektórzy z Was już za dużo słyszeli o kampanii Instytutu Pileckiego na rzecz wypaczania historii Holokaustu. Przykro mi, ale usłyszycie więcej. Dziś przeszli samych siebie! Postawili pomnik ku czci Polaków zabitych za ratowanie Żydów na - ze wszystkich miejsc - dworcu kolejowym Treblinka (...) Treblinka to jedno z ostatnich miejsc żydowskiej pamięci, żydowskiego cierpienia. Zawłaszczenie tej przestrzeni ze względu na polską narrację narodową dobrego samopoczucia jest aktem obrzydliwym i niewybaczalnym."

Natomiast działająca w Polsce żydowska loża B’nai B’rith wydała oświadczenie, w którym czytamy: "Polska polityka historyczna sięgnęła granic obrzydliwości. Tym razem w wykonaniu wiceministry kultury, Magdaleny Gawin, która odsłoniła w Treblince – uwaga, w Treblince! – pomnik Polaków ratujących Żydów."

W dyskusji na Facebooku zareagował Piotr Cywiński - dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, prostując błędne informacje podawane w oświadczeniu B’nai B’rith: "1.Nie w Treblince, w sensie: w obozie, a na dworcu kilka kilometrów dalej. 2.Na tymże dworcu, gdzie miało miejsce zastrzelenie młodego człowieka, który próbował podać wodę Żydom w wagonach. 3.Nie generalny pomnik ratujących Żydów, a upamiętnienie tego wydarzenia. 4.Trudno sobie wyobrazić, że realizując podobne upamiętnienia w wielu miejscach, akurat tę ofiarę miano by pominąć, bo miejsce nieadekwatne."

Sprawa rozeszła się po Internecie i w wielu miejscach (zarówno polskich jak i izraelskich), w których omawiane są tematy dotyczące relacji polsko-żydowskich, dominowało oburzenie na fakt umieszczenia "pomnika Polaków" "w Treblince". Obraz Polaków, którzy bezczelnie włażą ze swoim jednym zastrzelonym kolejarzem w środek przestrzeni, w której Niemcy wymordowali setki tysięcy Żydów, jest jednak fałszerstwem - wielkim kłamstwem. To tylko polny kamień z tablicą. 4 kilometry od obozu. Tam, gdzie ten człowiek został zamordowany. Oburzenie oparte jest na fałszywym, kłamliwym przekazie. W konsekwencji, Żydzi - protestujący przeciwko "zawłaszczeniu przestrzeni" - są postrzegani jako ludzie przeciwstawiający się upamiętnieniu zamordowanego kolejarza, czyli jako ludzie małoduszni, o złej woli. Ale ich przecież okłamano. Podano im fałszywe informacje, co w czterech punktach podsumował Piotr Cywiński. Są ofiarami tych kłamców i ich kłamstw. Kłamcy wykorzystują ich do swoich celów politycznych: budowania nienawiści wobec Polaków. Zohydzania takich akcji, jak upamiętnianie przez Instytut Pileckiego ludzi pomagających Żydom w czasach Zagłady. To bardzo ponure, przygnębiające, nawet tragiczne. Takie działania mają swoje konsekwencje. Uruchamia się przecież mechanizm "akcji-reakcji". Rozbudzanie nienawiści wobec Polaków powoduje nienawiść wobec Żydów. Zasada jest zawsze taka sama: wrogości wzajemnie się pobudzają, wytwarza się spirala. Nienawiść przejmuje stery i rządzi. I przecież o to właśnie chodzi manipulatorom! Oni chcą nienawiści, bo sami nienawidzą. Dlatego posługują się kłamstwem.

W dodatku, to wszystko dzieje się zaledwie kilkanaście dni po tym, gdy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego - Jan Hartman (niegdysiejszy wiceprzewodniczący B’nai B’rith) zamieścił w swoim felietonie na blogu "Polityki" tak horrendalnie niesprawiedliwe, oburzające zdanie o Polakach: "To miliony ludzi, którzy w czarnej głębi duszy – choć nigdy się do tego nie przyznają – sympatyzują z nazistami."

Była to reakcja na skrajnie obrzydliwy "spektakl" skierowany przeciwko Żydom 11 listopada w Kaliszu (palenie kopii Statutu Kaliskiego). Spektakl nienawiści zorganizowany i "odegrany" przez skrajnych fanatyków. Skandal, na który zareagował i prezydent RP, i minister spraw wewnętrznych, i rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Sprawcy zostali aresztowani, prokuratura przygotowuje akty oskarżenia. Pamiętajmy, że była to "impreza" przeprowadzona przez ludzi, jakich zazwyczaj określa się mianem oszołomów. Reprezentują oni bardzo wąski margines. Wystarczy kilkoma kliknięciami w wyszukiwarce dotrzeć do informacji na ich temat i zobaczyć, że ich poglądy są tak skrajne, że nie mają żadnego realnego poparcia.

I ten ich ponury wyczyn wywołał u Jana Hartmana oskarżenie "milionów" (tak! - milionów) Polaków o "sympatyzowanie z nazistami". Tak więc jak autorzy skandalu w Kaliszu posługują się negatywną generalizacją na temat Żydów, tak samo Jan Hartman posługuje się negatywną generalizacją na temat Polaków. Czy Jan Hartman zastanawia się nad konsekwencją swoich oskarżeń, swoich strasznych słów? Co najmniej to powinno różnić filozofa-etyka od awanturników w Kaliszu. Bo oni się nie zastanawiają.

W facebookowej grupie FŻP pogląd prof. Hartmana nazwałem "histerią, nienawiścią, skrajnością". Zapytałem uczestników grupy: "Jest w tym zdaniu Hartmana histeria, nienawiść i skrajność? Czy przeciwnie: jest to wyważone, rozsądne zdanie - rzeczywiście tak jest: w Polsce miliony sympatyzują z nazistami?"

Dwie trzecie reagujących na te pytania zgodziły się z tym, że to "histeria, nienawiść, skrajność". Wówczas w grupie pojawił się Jan Hartman i napisał: "Czy to jest Forum Żydów Polskich czy Forum Antysemitów Polskich, podlizujących się reżimowi i udające, że jest organizacją żydowską?"

I od razu wszystko jasne: nawet Forum Żydów Polskich, gdy nie pada przed Hartmanem na kolana, staje się dla niego antysemickie. "Pałka antysemityzmu" zawsze jest użyteczna, więc zawsze pod ręką.

Fanatyczni nienawistnicy, jak widać, zdarzają się po obu stronach. Tacy ludzie są wszędzie: we wszystkich narodach, grupach etnicznych, społeczeństwach. Są nie do uniknięcia. Niektórzy wykrzykują swoje haniebne, pełne kłamstw słowa na rynku w Kaliszu; inni na blogu "Polityki".

To, co można z nimi zrobić, to koniecznie postrzegać ich dokładnie takimi, jakimi są. Czyli fanatycznymi nienawistnikami. I traktować tak, jak na to zasługują.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe