Ryszard Czarnecki: Mauer, Nowicki, Rybicki, Franke i inni – te oklaski nie powinny umilknąć…

Dziś nie napiszę o tym, że Roberta Lewandowskiego okradli ze Złotej Piłki, która mu się należała jak psu zupa – choć okradli, w rzeczy samej. A fakt, że Messi gra w lidzie francuskiej, a więc w lidze kraju, gdzie wydawany jest „France Football”, który przyznaje Ballon d’Or – też miał znaczenie…
 Ryszard Czarnecki: Mauer, Nowicki, Rybicki, Franke i inni – te oklaski nie powinny umilknąć…
/ pixabay.com

Dziś nie napiszę o tym, że Roberta Lewandowskiego okradli ze Złotej Piłki, która mu się należała jak psu zupa – choć okradli, w rzeczy samej. A fakt, że Messi gra w lidzie francuskiej, a więc w lidze kraju, gdzie wydawany jest „France Football”, który przyznaje Ballon d’Or – też miał znaczenie…

Nie napiszę też o mistrzostwach Europy w żużlu na lodzie, które odbyły się już drugi rok z rzędu pod moim patronatem honorowym w Tomaszowie Mazowieckim – wbrew i na złość pandemii. Nie napiszę też, że 25 lutego spotykamy się na Dolnośląskiej Gali Siatkówki w Trzebnicy. Nie napiszę też o ligach siatkarskiej i piłkarskiej ani też minimalnej porażce koszykarzy z Niemcami (mecz zapamiętam, bo polski zawodnik Jakub Garbacz rzucił piłkę do kosza z połowy boiska – i to w ostatniej sekundzie pierwszej połowy!). Ani o tym, że była to już druga porażka odmłodzonej reprezentacji Igora Milicicia (chwalił zresztą tego pasjonata koszykówki, żyjącego nią, wielki as reprezentacji Polski i WKS Śląsk Robert Kościuk, z którym miałem okazję blisko godzinkę porozmawiać w ostatni wtorek we Wrocławiu).

Napiszę przede wszystkim o wyjątkowej książce, która wyszła z mojej inicjatywy i z moją przedmową. Chodzi o „Gdy milkną oklaski. Opowieści weteranów polskiego sportu" autorstwa Macieja Zdziarskiego. Rzecz została wydana przez bardzo zasłużony dla upamiętniania historii polskiego sportu i naszych sportowców Instytut Łukasiewicza. Książka zawiera wywiady z wybitnymi ludźmi polskiego sportu, którzy walczyli o medale na przestrzeni… 60 lat! Siłą rzeczy ci, którzy czynili to ostatnio, są bardziej znani. Ci, którzy zaczęli startować jeszcze w latach 50. (sic!) i w kolejnych trzech dekadach – są często przykryci kurzem niepamięci. Jakże niesłusznie.

Ta jedenastka reprezentuje osiem dyscyplin, a na okładce jest sześć zdjęć, z czego cztery przedstawiają panów: są to Robert Korzeniowski, Jerzy Rybicki, Mietek Nowicki, Egon Franke, a dwa panie: to Renata Mauer-Różańska i Magdalena Śliwa.

Korzeniowski – wiadomo. Cztery tytuły mistrza olimpijskiego – najwięcej w historii polskiego sportu. Ale w tym bardzo szczerym wywiadzie po raz pierwszy publicznie mówi wprost o konflikcie ze śp. Ireną Szewińską, według niego była zazdrosna o jego sukcesy i raczej mu przeszkadzała, niż pomagała.

Egon Franke to dziś niesłusznie zapomniany pierwszy polski mistrz olimpijski w szermierce. Złoto zdobył w Tokio (1964) indywidualnie, a doszły do tego jeszcze dwa medale: srebro w drużynie na tych samych igrzyskach i brąz cztery lata później w Meksyku, też w drużynie. Mało kto wie o tym, że urodził się – o czym mówi w wywiadzie – w niemieckiej rodzinie w Gliwicach i dopiero w wieku 10 lat nauczył się polskiego. Pewnie wtedy nie przypuszczał, że po 19 latach właśnie dla niego zagrają „Mazurka Dąbrowskiego”. Jakże charakterystyczne, że nigdy nie wyjechał na stałe do NRF/ RFN, nie wziął niemieckiego paszportu, a będąc słynnym szkoleniowcem we Włoszech, swoistym guru dla trenerów i szermierzy z Italii, nie wziął też nigdy paszportu włoskiego, i do tej pory ma tylko jeden: polski.

Mietek – tak go określam, bo od lat jesteśmy po imieniu i w serdecznych relacjach – Nowicki był jedynym kolarzem na świecie, który zdobył na IO w Montrealu (1976) dwa medale. Było to srebro – w wyścigu drużynowym na 100 km, i brąz – indywidualnie. Te medale zdobył w czasach dominacji Polski w światowym kolarstwie, ale w Polsce dominacji Ryszarda Szurkowskiego i Stanisława Szozdy (zresztą swoich kolegów ze srebrnej drużyny na IO 1976) – tym bardziej należy je docenić. Dziś jest prezesem Towarzystwa Olimpijczyków Polskich, razem też zasiadamy w Prezydium Zarządu PKOl. Pozostał społecznikiem, człowiekiem z sercem na dłoni, a w wywiadzie m.in. o swojej przyjaźni, mimo różnic, jak to w przyjaźni bywa, z Ryszardem Szurkowskim opowiada we wzruszający sposób.

Jak Egon Franke był pierwszym polskim mistrzem olimpijskim w szermierce, tak Jerzy Rybicki był ostatnim, z przykrością to stwierdzam, polskim mistrzem olimpijskim w boksie. Tytuł ten zdobył… 45 lat temu. Długo trwa ta posucha w polskim pięściarstwie. Na marginesie dodam, że ostatnim polskim medalistą w boksie na Igrzyskach Olimpijskich był nasz krajan Wojtek Bartnik z Oleśnicy (brąz w Barcelonie 1992).

O dziewczynie z naszego Wrocławia Renacie Mauer-Różańskiej mówić wiele nam nie trzeba. Pani Renata jest najbardziej utytułowanym strzelcem w Polsce, bardziej niż Józef Zapędzki, bo oprócz dwóch złotych medali w Atlancie (1996) i Sydney (2000) – podobnie jak Józef Zapędzki w Meksyku (1968) i Monachium (1972) – wrocławianka zdobyła jeszcze jeden brąz!

Magda Śliwa (pozwalam sobie tak mówić, bo jesteśmy po imieniu) jest jednym z dwojga siatkarzy w tej książce. Wybór nieprzypadkowy. Zasugerowałem wybór tych reprezentantów Polski, którzy mają najwięcej występów w historii dla Biało-Czerwonych – stąd obecność i Magdaleny Śliwy (359), i Piotra Gruszki (450). Magda była dwukrotną mistrzynią Europy (2003 i 2005) – a w wywiadzie mówi, że jest niespełnionym marzeniem była gra na igrzyskach. Piotr Gruszka był wicemistrzem świata z 2006 roku i mistrzem Europy z 2009 oraz MVP tych właśnie – złotych dla nas – ME.

W książce jest też wywiad z jedną z najstarszych żyjących polskich medalistek olimpijskich – sensacyjną wicemistrzynią olimpijską z Rzymu (1960) w skoku wzwyż – Jarosławą Jóźwiakowską. Jest też jeden z dwóch najlepszych tenisistów stołowych w polskiej historii Leszek Kucharski (7 medali ME i MŚ) i złoto IMEJ. Widziałem go w akcji, przy stole, w pokazowym meczu dwa lata temu w Bydgoszczy. Ograł wtedy 11:6 byłego zawodnika Burzy Wrocław… premiera Mateusza Morawieckiego (!).

Pewnie każdy słyszał, jak trójka wielkich polskich kryptologów złamała szyfr niemieckiej „Enigmy”, przyczyniając się do szybszego końca II wojny światowej. Mało kto wie, że syn jednego z nich – Janusz Różycki, był medalistą olimpijskim w szermierce w Tokio. Wreszcie jest też wywiad z olimpijczykiem, bramkarzem hokejowej reprezentacji Polski, który hokej rzucił dla… seminarium duchownego. Rozmowa z ks. Pawłem Łukaszką, inna od pozostałych, też jest niemniej ciekawa.

W mojej przedmowie tak pisałem o tej książce: „To znakomita forma uczczenia naszych rodaków, którzy przez wiele lat walczyli pod biało-czerwoną flagą, z orzełkiem na piersi – z Polską w sercach”.

*tekst ukazał się w tygodniku "Słowo Sportowe" (06.12.2021)


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Redaktor naczelny „TS: Uśmiechnięty Sejm zamyka się w dniu demonstracji Solidarności z ostatniej chwili
Redaktor naczelny „TS": Uśmiechnięty Sejm zamyka się w dniu demonstracji Solidarności

Czyżby politycy obawiali się swoich własnych wyborców i tego, co chcą im powiedzieć?

Szef MSZ Węgier: Nie damy się wciągnąć w wojnę i NATO-wską szaloną misję pomocy Ukrainie z ostatniej chwili
Szef MSZ Węgier: "Nie damy się wciągnąć w wojnę i NATO-wską szaloną misję pomocy Ukrainie"

Pomimo wszelkich nacisków Węgry pozostaną poza "szaloną misją" NATO w celu pomocy Ukrainie – powiedział w środę w Londynie minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto.

Polska ściga Niemcy w zakresie przyciągania studentów z obcych krajów Wiadomości
Polska ściga Niemcy w zakresie przyciągania studentów z obcych krajów

Niemcy należą tradycyjnie do grona krajów przyciągających do siebie wielu studentów z innych krajów. Gazeta Handelsblatt podaje, że w tym zakresie Polska oraz Korea Południowa także poczyniły duże postępy.

Lądowanie bez podwozia. Jest wstrząsające nagranie z ostatniej chwili
Lądowanie bez podwozia. Jest wstrząsające nagranie

W trakcie lądowania w Stambule samolot transportowy firmy FedEx miał problemy z wysunięciem przedniego podwozia. W sieci pojawiło się wstrząsające nagranie.

Zmiany w PiS. Jarosław Kaczyński podjął decyzję z ostatniej chwili
Zmiany w PiS. Jarosław Kaczyński podjął decyzję

Decyzją prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego nowym przewodniczącym zarządu wojewódzkiego partii w Małopolsce został poseł Łukasz Kmita – przekazał w środę wieczorem rzecznik PiS Rafał Bochenek. Kmita zastąpił na tym stanowisku posła Andrzeja Adamczyka.

Izraelska inwazja na Rafah. Pentagon wydał komunikat z ostatniej chwili
Izraelska inwazja na Rafah. Pentagon wydał komunikat

Szef Pentagonu Lloyd Austin powiedział w środę, że USA wstrzymały jeden transport amunicji dla Izraela w świetle zapowiadanych przez Izrael planów operacji wojskowej w Rafah w Strefie Gazy. Dodał, że jego resort dokonuje obecnie analizy dalszych transz.

Wojska NATO na Ukrainie? Stoltenberg zabrał głos z ostatniej chwili
Wojska NATO na Ukrainie? Stoltenberg zabrał głos

NATO nie ma zamiaru rozmieszczać wojsk na Ukrainie, władze w Kijowie nie prosiły o to - powiedział agencji Ansa sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg w środę. W Rzymie spotkał się z premierką Włoch Giorgią Meloni.

Wizyta Ursuli von der Leyen w Polsce. „To są jakieś jaja” [WIDEO] polityka
Wizyta Ursuli von der Leyen w Polsce. „To są jakieś jaja” [WIDEO]

„To są jakieś jaja” – tak Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski podsumował zachowanie m.in. Donalda Tuska podczas wizyty Ursuli von der Leyen w Polsce.

Temperatura mocno w dół. IMGW wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia z ostatniej chwili
Temperatura mocno w dół. IMGW wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia

Ostrzeżenie pierwszego stopnia przed nocnymi przymrozkami w woj. podlaskim wydał w środę Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Wydział w Białymstoku.

Beata Szydło: W PE będziemy bronili interesów polskich rolników z ostatniej chwili
Beata Szydło: W PE będziemy bronili interesów polskich rolników

W PE będziemy bronili interesów Polaków, polskich rolników, będziemy bronili interesów Polski – przekonywała wiceprezes PiS, europoseł Beata Szydło podczas środowych spotkań na Mazowszu. – Zablokujemy niekorzystne rozwiązania dla naszego kraju, takie jak Zielony Ład – mówił europoseł Adam Bielan.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Mauer, Nowicki, Rybicki, Franke i inni – te oklaski nie powinny umilknąć…

Dziś nie napiszę o tym, że Roberta Lewandowskiego okradli ze Złotej Piłki, która mu się należała jak psu zupa – choć okradli, w rzeczy samej. A fakt, że Messi gra w lidzie francuskiej, a więc w lidze kraju, gdzie wydawany jest „France Football”, który przyznaje Ballon d’Or – też miał znaczenie…
 Ryszard Czarnecki: Mauer, Nowicki, Rybicki, Franke i inni – te oklaski nie powinny umilknąć…
/ pixabay.com

Dziś nie napiszę o tym, że Roberta Lewandowskiego okradli ze Złotej Piłki, która mu się należała jak psu zupa – choć okradli, w rzeczy samej. A fakt, że Messi gra w lidzie francuskiej, a więc w lidze kraju, gdzie wydawany jest „France Football”, który przyznaje Ballon d’Or – też miał znaczenie…

Nie napiszę też o mistrzostwach Europy w żużlu na lodzie, które odbyły się już drugi rok z rzędu pod moim patronatem honorowym w Tomaszowie Mazowieckim – wbrew i na złość pandemii. Nie napiszę też, że 25 lutego spotykamy się na Dolnośląskiej Gali Siatkówki w Trzebnicy. Nie napiszę też o ligach siatkarskiej i piłkarskiej ani też minimalnej porażce koszykarzy z Niemcami (mecz zapamiętam, bo polski zawodnik Jakub Garbacz rzucił piłkę do kosza z połowy boiska – i to w ostatniej sekundzie pierwszej połowy!). Ani o tym, że była to już druga porażka odmłodzonej reprezentacji Igora Milicicia (chwalił zresztą tego pasjonata koszykówki, żyjącego nią, wielki as reprezentacji Polski i WKS Śląsk Robert Kościuk, z którym miałem okazję blisko godzinkę porozmawiać w ostatni wtorek we Wrocławiu).

Napiszę przede wszystkim o wyjątkowej książce, która wyszła z mojej inicjatywy i z moją przedmową. Chodzi o „Gdy milkną oklaski. Opowieści weteranów polskiego sportu" autorstwa Macieja Zdziarskiego. Rzecz została wydana przez bardzo zasłużony dla upamiętniania historii polskiego sportu i naszych sportowców Instytut Łukasiewicza. Książka zawiera wywiady z wybitnymi ludźmi polskiego sportu, którzy walczyli o medale na przestrzeni… 60 lat! Siłą rzeczy ci, którzy czynili to ostatnio, są bardziej znani. Ci, którzy zaczęli startować jeszcze w latach 50. (sic!) i w kolejnych trzech dekadach – są często przykryci kurzem niepamięci. Jakże niesłusznie.

Ta jedenastka reprezentuje osiem dyscyplin, a na okładce jest sześć zdjęć, z czego cztery przedstawiają panów: są to Robert Korzeniowski, Jerzy Rybicki, Mietek Nowicki, Egon Franke, a dwa panie: to Renata Mauer-Różańska i Magdalena Śliwa.

Korzeniowski – wiadomo. Cztery tytuły mistrza olimpijskiego – najwięcej w historii polskiego sportu. Ale w tym bardzo szczerym wywiadzie po raz pierwszy publicznie mówi wprost o konflikcie ze śp. Ireną Szewińską, według niego była zazdrosna o jego sukcesy i raczej mu przeszkadzała, niż pomagała.

Egon Franke to dziś niesłusznie zapomniany pierwszy polski mistrz olimpijski w szermierce. Złoto zdobył w Tokio (1964) indywidualnie, a doszły do tego jeszcze dwa medale: srebro w drużynie na tych samych igrzyskach i brąz cztery lata później w Meksyku, też w drużynie. Mało kto wie o tym, że urodził się – o czym mówi w wywiadzie – w niemieckiej rodzinie w Gliwicach i dopiero w wieku 10 lat nauczył się polskiego. Pewnie wtedy nie przypuszczał, że po 19 latach właśnie dla niego zagrają „Mazurka Dąbrowskiego”. Jakże charakterystyczne, że nigdy nie wyjechał na stałe do NRF/ RFN, nie wziął niemieckiego paszportu, a będąc słynnym szkoleniowcem we Włoszech, swoistym guru dla trenerów i szermierzy z Italii, nie wziął też nigdy paszportu włoskiego, i do tej pory ma tylko jeden: polski.

Mietek – tak go określam, bo od lat jesteśmy po imieniu i w serdecznych relacjach – Nowicki był jedynym kolarzem na świecie, który zdobył na IO w Montrealu (1976) dwa medale. Było to srebro – w wyścigu drużynowym na 100 km, i brąz – indywidualnie. Te medale zdobył w czasach dominacji Polski w światowym kolarstwie, ale w Polsce dominacji Ryszarda Szurkowskiego i Stanisława Szozdy (zresztą swoich kolegów ze srebrnej drużyny na IO 1976) – tym bardziej należy je docenić. Dziś jest prezesem Towarzystwa Olimpijczyków Polskich, razem też zasiadamy w Prezydium Zarządu PKOl. Pozostał społecznikiem, człowiekiem z sercem na dłoni, a w wywiadzie m.in. o swojej przyjaźni, mimo różnic, jak to w przyjaźni bywa, z Ryszardem Szurkowskim opowiada we wzruszający sposób.

Jak Egon Franke był pierwszym polskim mistrzem olimpijskim w szermierce, tak Jerzy Rybicki był ostatnim, z przykrością to stwierdzam, polskim mistrzem olimpijskim w boksie. Tytuł ten zdobył… 45 lat temu. Długo trwa ta posucha w polskim pięściarstwie. Na marginesie dodam, że ostatnim polskim medalistą w boksie na Igrzyskach Olimpijskich był nasz krajan Wojtek Bartnik z Oleśnicy (brąz w Barcelonie 1992).

O dziewczynie z naszego Wrocławia Renacie Mauer-Różańskiej mówić wiele nam nie trzeba. Pani Renata jest najbardziej utytułowanym strzelcem w Polsce, bardziej niż Józef Zapędzki, bo oprócz dwóch złotych medali w Atlancie (1996) i Sydney (2000) – podobnie jak Józef Zapędzki w Meksyku (1968) i Monachium (1972) – wrocławianka zdobyła jeszcze jeden brąz!

Magda Śliwa (pozwalam sobie tak mówić, bo jesteśmy po imieniu) jest jednym z dwojga siatkarzy w tej książce. Wybór nieprzypadkowy. Zasugerowałem wybór tych reprezentantów Polski, którzy mają najwięcej występów w historii dla Biało-Czerwonych – stąd obecność i Magdaleny Śliwy (359), i Piotra Gruszki (450). Magda była dwukrotną mistrzynią Europy (2003 i 2005) – a w wywiadzie mówi, że jest niespełnionym marzeniem była gra na igrzyskach. Piotr Gruszka był wicemistrzem świata z 2006 roku i mistrzem Europy z 2009 oraz MVP tych właśnie – złotych dla nas – ME.

W książce jest też wywiad z jedną z najstarszych żyjących polskich medalistek olimpijskich – sensacyjną wicemistrzynią olimpijską z Rzymu (1960) w skoku wzwyż – Jarosławą Jóźwiakowską. Jest też jeden z dwóch najlepszych tenisistów stołowych w polskiej historii Leszek Kucharski (7 medali ME i MŚ) i złoto IMEJ. Widziałem go w akcji, przy stole, w pokazowym meczu dwa lata temu w Bydgoszczy. Ograł wtedy 11:6 byłego zawodnika Burzy Wrocław… premiera Mateusza Morawieckiego (!).

Pewnie każdy słyszał, jak trójka wielkich polskich kryptologów złamała szyfr niemieckiej „Enigmy”, przyczyniając się do szybszego końca II wojny światowej. Mało kto wie, że syn jednego z nich – Janusz Różycki, był medalistą olimpijskim w szermierce w Tokio. Wreszcie jest też wywiad z olimpijczykiem, bramkarzem hokejowej reprezentacji Polski, który hokej rzucił dla… seminarium duchownego. Rozmowa z ks. Pawłem Łukaszką, inna od pozostałych, też jest niemniej ciekawa.

W mojej przedmowie tak pisałem o tej książce: „To znakomita forma uczczenia naszych rodaków, którzy przez wiele lat walczyli pod biało-czerwoną flagą, z orzełkiem na piersi – z Polską w sercach”.

*tekst ukazał się w tygodniku "Słowo Sportowe" (06.12.2021)



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe