Niemiecki "Focus": Niemcy "niewiele mogą zrobić", ale Zachód mógłby wobec Rosji zdetonować "broń atomową"

- Ukrainy nie da się obronić militarnie. Nie zmieniłoby się to, gdyby Niemcy dostarczyły temu krajowi nie 5 tys. hełmów, ale zażyczone 100 tys. A cóż miałyby wskórać te nieliczne samobieżne haubice ze starych zasobów NVA NRD przeciwko rosyjskiej armii, która pracuje na najnowocześniejszych technologiach? Są inne sposoby.
(...)
Rząd Scholza w żadnym wypadku nie dokonuje tu historycznego przełomu, który skutkowałby „niemiecką specjalną ścieżką”. Dostawy broni na Ukrainę również nie wchodziły w rachubę dla rządu Merkel.
Scholz stanowi kontynuację swojej poprzedniczki w polityce zagranicznej, co w kwestiach polityki zagranicznej i bezpieczeństwa jest już tradycją.
- przekonuje Reitz
Według publicysty żeby obronić Ukrainę "Zachód musiałby ją tylko chcieć przyjąć do NATO". Oczywiście jest to niemożliwe ze względu na zasadę nieprzyjmowania do Sojuszu państw uwikłanych w konflikty zbrojne.
Jest też inny sposób.
- Zachód może jednak zdetonować finansową bombę atomową
(...)
Trzeba tylko przyzwyczaić się do myśli, że odstraszanie finansowe może działać tak samo skutecznie jak odstraszanie wojskowe.
(...)
Handel Wschód-Zachód odbywa za pośrednictwem mechanizmu finansowego o nazwie „Swift”. Gdyby Rosja musiała się z tym liczyć, że inwazja na Ukrainę spowoduje jej wydalenie ze Swift, to cały handel zagraniczny Rosji by zamarł.
Olaf Scholz i Friedrich Merz skorygowali swoje nastawienie
Tak więc, jak ujął to Friedrich Merz, Swift to „bomba nuklearna”. Co dla niego, po tym jak początkowo to wykluczył, jest wyraźnie częścią groźby sankcji. A więc częścią systemu odstraszania.
- pisze niemiecki publicysta
Z drugiej strony sam zauważa:
- Jeśli więc nie ulegliśmy zbytnio wrażeniu tego symbolicznego i politycznego sporu o haubice i hełmy, to musimy skonstatować, że zarówno rząd federalny, jak i opozycja ruszyły znacząco z miejsca w kwestiach Ukrainy i Rosji.
Kanclerz odmówił co prawa rozmowy o Nord Stream, gdyż jest to projekt „sektora prywatnego”. A lider opozycji nie chciał słyszeć o Swifcie, ponieważ jest to „bomba atomowa”.
Ale swoje nastawienie skorygowali zarówno Olaf Scholz, jak i Friedrich Merz. Co jest dość niezwykłe. Tak więc Niemcy jak najbardziej „dostarczają broń”.
Rosja gromadzi nad granicą z Ukrainą wojsko. Stawia ultimatum Zachodowi, żądając uznania swojej strefy wspływów i "wycofania się" NATO prawie do sytuacji z czasów zimnej wojny, a niemieccy przywódcy sa na etapie "korygowania nastawienia".
I to jest "niezwykłe".
[z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]