„Inwestycja posuwa się do przodu. Budowa CPK powinna zakończyć się w 2027 roku”
Rozmowa Anny Czytowskiej z wiceministrem Marcinem Horałą dotyczyła Centralnego Portu Komunikacyjnego.
– Wraz ze wzrostem cen materiałów wzrasta również koszt całej inwestycji. Miejmy nadzieję, że drastyczne i raptowne wzrosty cen materiałów budowlanych są przejściowe, spowodowane np. wojną. Co roku aktualizujemy biznesplan, więc z czasem wszystkie dane są aktualizowane. Proces inwestycyjny posuwa się do przodu. Siłą programu inwestycyjnego CPK jest to, że zaprojektowany finalny nowy system transportowy Polski składa się z poszczególnych procesów inwestycyjnych dopasowanych do siebie jak klocki w układance. Pewne części można przesunąć w czasie, a inne zastępują jego miejsce i plan ciągle jest realizowany – powiedział rozmówca Anny Czytowskiej.
– Mówiło się o tym, że budowa CPK jest bez sensu, bo trwa pandemia i nikt nie lata. Plany budowy lotniska na Okęciu sięgają lat 30. XX wieku. Od tej pory Polska brała udział w wojnie, przetoczył się przez nią komunizm, a lotnisko funkcjonowało i funkcjonuje. Wyczerpuje jednak swoją przepustowość i przez to zapadła decyzja o budowie nowego lotniska CPK. Projektując system infrastruktury robi się to na pokolenia, na dziesięciolecia, zapewne jeszcze wiele wydarzeń nas czeka. Przykład pandemii jest tu świetny, bo niektórzy mówili, że będzie to koniec świata i nikt już nie będzie latał. Pomimo wojny wszystko wskazuje na to, że zbliżymy się do 80% poziomu sprzed pandemii w ruchu lotniczym. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że ten poziom zostanie przekroczony. Gdybyśmy pod wpływem chwilowej paniki przestali realizować ten projekt, to dziś mielibyśmy dwuletnie opóźnienie – tłumaczył polityk.