[Tylko u nas] Marcin Bąk: Szablą, lancą i bagnetem!

W wojnie 1920 roku, po raz ostatni chyba w dziejach ludzkości, broń biała miała jeszcze jakiś wpływ na wynik starć poszczególnych oddziałów. Była obecna rzecz jasna również podczas zmagań w Bitwie Warszawskiej.

Miecze, szable czy topory bojowe towarzyszyły ludziom w zmaganiach wojennych przez tysiące lat. Wyszkolenie żołnierza oznaczało w praktyce między innymi poprawne władanie bronią białą. Zmieniać zaczęło się to bardzo szybko wraz z rozpowszechnianiem coraz doskonalszej broni strzeleckiej. Z pól bitewnych zniknęły zbroje, kopie, halabardy i cały wymyślny arsenał oręża określany wspólnie mianem białej broni. Pod koniec XIX wieku regulaminowym uzbrojeniem nowoczesnych armii świata pozostały już tylko trzy rodzaje tego uzbrojenia – bagnet nasadzany na karabin oraz szabla i lanca w kawalerii. Jednak we wszystkich armiach świata przykładano wciąż wielką wagę do szkolenia wojska w użyciu białej broni, szturm na bagnety czy szarża kawaleryjska były traktowane jako rozstrzygające  bitwę uderzenie.

 

Doświadczenia I Wojny

Już podczas pierwszych miesięcy Wielkiej Wojny jak wtedy mówiono, okazało się, że odsetek jakichkolwiek strat poniesionych przez walczących od białej broni jest mniejszy niż 1 %. W kolejnych latach odsetek ten jeszcze się zmniejszał. Żołnierze ginęli przede wszystkim od ognia karabinów maszynowych, artylerii a w późniejszym okresie od gazów bojowych, samolotów i czołgów. Do starć wręcz dochodziło coraz rzadziej a i wtedy okazywało się, że długie karabiny z bagnetami nie nadają się do walki w okopach. Krótki renesans jako broń przeżył w związku z tym nóż bojowy, narodziła się również koncepcja pistoletu maszynowego. Armie zmieniać zaczęły swój wygląd i podejście do białej broni. Oficerowie zaprzestali używania szabel, jako zupełnie niepraktycznych a zawadzających w okopach.  Wydawało się, że czas białej broni skończył się definitywnie a szkolenie walki wręcz można będzie pozostawić w oddziałach wyłącznie jako formę zaprawy fizycznej poprawiającej kondycję żołnierzy.

Inaczej nieco wyglądała sytuacja na frontach wojny toczonej przez odrodzoną Polskę z bolszewikami. Była to trochę wojna paradoksów – z jednej strony mieliśmy do czynienia z bardzo nowoczesnymi technologiami jak lotnictwo, łączność radiowa, kryptologia czy czołgi a z drugiej walki przybierały nieraz formę potyczek mających w sobie coś z Sienkiewicza. Oba toczące ją państwa stały wobec bardzo poważnych wyzwań logistycznych. Walki toczyły się na obszarach  o słabej w porównaniu z zachodnią Europą sieci komunikacyjnej, zniszczonej dodatkowo przez fronty Wielkiej Wojny. Dostarczenie odpowiedniej ilości amunicji artyleryjskiej i karabinowej toczącym walkę oddziałom było nieraz wielkim problemem. Żołnierz piechoty ruszał do walki mając przy sobie w ładownicach i plecaku sto naboi i niewielką szansę na ich uzupełnienie. Sto naboi intensywnego ognia to jest na prawdę niewiele. Walka na bagnety zdarzała się częściej niż podczas zmagań na froncie zachodnim podczas Wielkiej Wojny. Również kawaleria pozostała bronią manewrową a szarża na broń białą stosowana była przez obie strony. 

 

Bitwa Warszawska, walki na północy i Komarów

Na przedpolach Warszawy podczas gorących dni sierpnia 1920 roku dochodziło do zadziwiających scen. Mieszkańcy Radzymina byli świadkami pierwszej prawdopodobnie dziejach oręża polskiego bitwy pancernej, gdy to polskie czołgi Renault FT 17 odparły sowieckie samochody pancerne ale jednocześnie posiadamy liczne relacje o ruszających do walki na bagnet oddziałach piechoty. Na północ od Warszawy w iście kmicicowskim stylu ochotnicze formacje kawalerii ścierały się z nawałą kozaków Gaj – hana i dokonywały śmiałych zagonów na tyły wroga. Na froncie południowym w dwa tygodnie po Bitwie Warszawskiej doszło do ostatniej w dziejach dużej bitwy kawaleryjskiej gdy to  polska 1 Dywizja Jazdy pokonała Armię Konną Budionnego pod Komarowem. W starciu tym oraz w wielu pomniejszych, masy walczących kawalerzystów używały szabel. Po stronie polskiej część ułanów uzbrojona była w lance, które dawały znaczną przewagę nad przeciwnikiem.

Wojsko Polskie w 1920 roku było tworzone od podstaw. W jego szeregach znalazło się sporo weteranów z różnych armii Wielkiej Wojny lecz znaczny odsetek stanowili młodzi rekruci i ochotnicy bez żadnego doświadczenia bojowego. Ich wyszkoleniem, także w zakresie walki bronią białą, zajmowali się doświadczeni oficerowie i podoficerowie mający za sobą służbę w armiach zaborczych.  Szczególnie armia pruska pozostawiła po sobie w spadku wielu podoficerów polskiego pochodzenia. Z kolei monarchia habsburska dała wielu oficerów kawalerii i piechoty, którzy wynieśli dobre przygotowanie szermiercze ze szkoły w Wiener – Neustadt. Podobnie było z kadrą pochodzącą z armii rosyjskiej.

W 1920 roku nie było zbyt wiele czasu na szkolenie. Instruktorzy musieli w kilka tygodni stworzyć z masy rekrutów oddział zdolny do przeciwstawienia się bolszewickiej nawale. Często szkolenie w walce na bagnety czy szable kontynuowano już w „linii”, podczas postojów i odpoczynków w marszu. We władaniu białą bronią kładziono nacisk na starcie grupowe, przekonując żołnierzy, że współdziałanie jest ważniejsze niż indywidualne mistrzostwo. To podejście zdało egzamin w licznych bitwach i potyczkach kampanii 1920 roku, gdy polski bagnet, polska szabla i lanca potrafiły rozstrzygnąć na naszą korzyść ważące się losy starcia.   


 

POLECANE
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę Wiadomości
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę

Piłkarze Barcelony, bez Polaków na boisku, w meczu 16. kolejki ekstraklasy Hiszpanii po bramkach Brazylijczyka Raphinhi wygrali z Osasuną Pampeluna 2:0. Katalończycy umocnili się na prowadzeniu w tabeli i do siedmiu punktów powiększyli przewagę nad drugim Realem Madryt.

Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków? gorące
Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków?

Dwóch 30-letnich Polaków znalazło się na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI magazynu TIME – obok Elona Muska, Sama Altmana i Marka Zuckerberga. Mati Staniszewski wraz z Piotrem Dąbkowskim stworzyli globalną firmę wartą miliardy dolarów, która dziś wyznacza światowe standardy w sztucznej inteligencji. Na liście magazynu TIME znalazł się również wybitny polski informatyk JakubPachocki.

Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia z ostatniej chwili
Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia

Bruce Willis od kilku lat walczy z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2022 roku zdiagnozowano u niego afazję, a rok później demencję czołowo-skroniową. Choroba postępuje, dlatego aktor przebywa obecnie w specjalistycznym ośrodku pod stałą opieką.

Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys Wiadomości
Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys

W sobotę 13 grudnia 2025 r. reżim Alaksandra Łukaszenki uwolnił 123 więźniów politycznych. Decyzja jest efektem negocjacji z administracją prezydenta USA Donalda Trumpa - w zamian Stany Zjednoczone zniosły sankcje na kluczowy dla Białorusi koncern nawozowy Bielaruskali.

Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego

W nowym rozkładzie jazdy, który zacznie obowiązywać 14 grudnia, będzie więcej regionalnych połączeń kolejowych, m.in. z Olsztyna do Działdowa i Elbląga - przekazał w sobotę Urząd Marszałkowski w Olsztynie. Na finansowanie transportu kolejowego samorząd województwa przeznacza ponad 100 mln zł rocznie.

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19 Wiadomości
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19

Amerykańska FDA planuje dodać ostrzeżenie w czarnej ramce (black box warning) do szczepionek przeciwko COVID-19. To najpoważniejsze ostrzeżenie agencji, stosowane przy ryzyku śmierci, poważnych reakcji czy niepełnosprawności.

„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska Wiadomości
„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska

W sobotę, 13 grudnia 2025 roku, mijają dokładnie dwa lata od zaprzysiężenia koalicyjnego rządu Donalda Tuska - złożonego z KO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy. Z tej okazji Sławomir Mentzen, lider Konfederacji, opublikował na X ostrą krytykę premiera i jego ekipy. „Ten rząd jest dokładnie taki, jakiego można było się spodziewać po Tusku - leniwy i pozbawiony ambicji” - napisał.

Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia z ostatniej chwili
Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia

Mieszkająca we Włoszech białoruska działaczka opozycyjna Julia Juchno poinformowała w sobotę PAP, że dziennikarz przebywający w białoruskim więzieniu Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia i dlatego nie znalazł się na liście osób uwolnionych przez reżim Łukaszenki.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północna Europa oraz Wyspy Brytyjskie pozostaną pod wpływem głębokiego niżu islandzkiego. Również północno-zachodnia Rosja będzie w obszarze niżu. Natomiast południowa, centralna części kontynentu oraz większość zachodniej Europy będą pod wpływem rozległego wyżu z centrami nad Alpami oraz Bałkanami. Polska pozostanie w obszarze przejściowym pomiędzy wyżej wspomnianym wyżem a niżem islandzkim. Będziemy w dość ciepłym powietrzu polarnym morskim.

Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany z ostatniej chwili
Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany

Niemieckie media informują o planowanym zaangażowaniu Bundeswehry we wzmocnienie wschodniej granicy Polski. Żołnierze mają uczestniczyć w działaniach inżynieryjnych w ramach polskiej operacji ochronnej, której celem jest zabezpieczenie granicy z Białorusią i Rosją. Misja ma rozpocząć się w kwietniu 2026 roku i potrwać kilkanaście miesięcy.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marcin Bąk: Szablą, lancą i bagnetem!

W wojnie 1920 roku, po raz ostatni chyba w dziejach ludzkości, broń biała miała jeszcze jakiś wpływ na wynik starć poszczególnych oddziałów. Była obecna rzecz jasna również podczas zmagań w Bitwie Warszawskiej.

Miecze, szable czy topory bojowe towarzyszyły ludziom w zmaganiach wojennych przez tysiące lat. Wyszkolenie żołnierza oznaczało w praktyce między innymi poprawne władanie bronią białą. Zmieniać zaczęło się to bardzo szybko wraz z rozpowszechnianiem coraz doskonalszej broni strzeleckiej. Z pól bitewnych zniknęły zbroje, kopie, halabardy i cały wymyślny arsenał oręża określany wspólnie mianem białej broni. Pod koniec XIX wieku regulaminowym uzbrojeniem nowoczesnych armii świata pozostały już tylko trzy rodzaje tego uzbrojenia – bagnet nasadzany na karabin oraz szabla i lanca w kawalerii. Jednak we wszystkich armiach świata przykładano wciąż wielką wagę do szkolenia wojska w użyciu białej broni, szturm na bagnety czy szarża kawaleryjska były traktowane jako rozstrzygające  bitwę uderzenie.

 

Doświadczenia I Wojny

Już podczas pierwszych miesięcy Wielkiej Wojny jak wtedy mówiono, okazało się, że odsetek jakichkolwiek strat poniesionych przez walczących od białej broni jest mniejszy niż 1 %. W kolejnych latach odsetek ten jeszcze się zmniejszał. Żołnierze ginęli przede wszystkim od ognia karabinów maszynowych, artylerii a w późniejszym okresie od gazów bojowych, samolotów i czołgów. Do starć wręcz dochodziło coraz rzadziej a i wtedy okazywało się, że długie karabiny z bagnetami nie nadają się do walki w okopach. Krótki renesans jako broń przeżył w związku z tym nóż bojowy, narodziła się również koncepcja pistoletu maszynowego. Armie zmieniać zaczęły swój wygląd i podejście do białej broni. Oficerowie zaprzestali używania szabel, jako zupełnie niepraktycznych a zawadzających w okopach.  Wydawało się, że czas białej broni skończył się definitywnie a szkolenie walki wręcz można będzie pozostawić w oddziałach wyłącznie jako formę zaprawy fizycznej poprawiającej kondycję żołnierzy.

Inaczej nieco wyglądała sytuacja na frontach wojny toczonej przez odrodzoną Polskę z bolszewikami. Była to trochę wojna paradoksów – z jednej strony mieliśmy do czynienia z bardzo nowoczesnymi technologiami jak lotnictwo, łączność radiowa, kryptologia czy czołgi a z drugiej walki przybierały nieraz formę potyczek mających w sobie coś z Sienkiewicza. Oba toczące ją państwa stały wobec bardzo poważnych wyzwań logistycznych. Walki toczyły się na obszarach  o słabej w porównaniu z zachodnią Europą sieci komunikacyjnej, zniszczonej dodatkowo przez fronty Wielkiej Wojny. Dostarczenie odpowiedniej ilości amunicji artyleryjskiej i karabinowej toczącym walkę oddziałom było nieraz wielkim problemem. Żołnierz piechoty ruszał do walki mając przy sobie w ładownicach i plecaku sto naboi i niewielką szansę na ich uzupełnienie. Sto naboi intensywnego ognia to jest na prawdę niewiele. Walka na bagnety zdarzała się częściej niż podczas zmagań na froncie zachodnim podczas Wielkiej Wojny. Również kawaleria pozostała bronią manewrową a szarża na broń białą stosowana była przez obie strony. 

 

Bitwa Warszawska, walki na północy i Komarów

Na przedpolach Warszawy podczas gorących dni sierpnia 1920 roku dochodziło do zadziwiających scen. Mieszkańcy Radzymina byli świadkami pierwszej prawdopodobnie dziejach oręża polskiego bitwy pancernej, gdy to polskie czołgi Renault FT 17 odparły sowieckie samochody pancerne ale jednocześnie posiadamy liczne relacje o ruszających do walki na bagnet oddziałach piechoty. Na północ od Warszawy w iście kmicicowskim stylu ochotnicze formacje kawalerii ścierały się z nawałą kozaków Gaj – hana i dokonywały śmiałych zagonów na tyły wroga. Na froncie południowym w dwa tygodnie po Bitwie Warszawskiej doszło do ostatniej w dziejach dużej bitwy kawaleryjskiej gdy to  polska 1 Dywizja Jazdy pokonała Armię Konną Budionnego pod Komarowem. W starciu tym oraz w wielu pomniejszych, masy walczących kawalerzystów używały szabel. Po stronie polskiej część ułanów uzbrojona była w lance, które dawały znaczną przewagę nad przeciwnikiem.

Wojsko Polskie w 1920 roku było tworzone od podstaw. W jego szeregach znalazło się sporo weteranów z różnych armii Wielkiej Wojny lecz znaczny odsetek stanowili młodzi rekruci i ochotnicy bez żadnego doświadczenia bojowego. Ich wyszkoleniem, także w zakresie walki bronią białą, zajmowali się doświadczeni oficerowie i podoficerowie mający za sobą służbę w armiach zaborczych.  Szczególnie armia pruska pozostawiła po sobie w spadku wielu podoficerów polskiego pochodzenia. Z kolei monarchia habsburska dała wielu oficerów kawalerii i piechoty, którzy wynieśli dobre przygotowanie szermiercze ze szkoły w Wiener – Neustadt. Podobnie było z kadrą pochodzącą z armii rosyjskiej.

W 1920 roku nie było zbyt wiele czasu na szkolenie. Instruktorzy musieli w kilka tygodni stworzyć z masy rekrutów oddział zdolny do przeciwstawienia się bolszewickiej nawale. Często szkolenie w walce na bagnety czy szable kontynuowano już w „linii”, podczas postojów i odpoczynków w marszu. We władaniu białą bronią kładziono nacisk na starcie grupowe, przekonując żołnierzy, że współdziałanie jest ważniejsze niż indywidualne mistrzostwo. To podejście zdało egzamin w licznych bitwach i potyczkach kampanii 1920 roku, gdy polski bagnet, polska szabla i lanca potrafiły rozstrzygnąć na naszą korzyść ważące się losy starcia.   



 

Polecane