Miedwiediew obraża prezydenta Dudę. Pisze o „kanibalu, który uciekł ze szpitala psychiatrycznego”

Były rosyjski prezydent ponownie chciał zabłysnąć i opublikował wpis na Telegramie.
„Na naszych oczach rozgrywa się kolejny epicki dramat z Hollywood. Świat doświadczając lekkiego odruchu wymiotnego, patrzy na liczne wypróżnienia zachodnich mediów” – napisał rosyjski polityk, komentując w tych słowach publikacje ARD i „Die Zeit”.
Autorzy artykułów uważają, że za uszkodzeniem gazociągu Nord Stream mają stać obywatele Ukrainy bądź Rosji, jednak nie ma na to dowodów. Dmitrij Miedwiediew pomimo tego oskarża władze Ukrainy i nazywa wszystko „tanim filmem”. Polityk dodaje, że w całym przedstawieniu „aktorzy są przeciętni”, „nie tacy jak Brad Pitt czy Christoph Waltz”.
Miedwiediew nie przebiera w słowach
Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej skwitował, że: „Scenariusz to po prostu nudne gó**o. Głupia amerykańska propaganda. Nawet zatruci nią mieszkańcy Europy nie wierzą. Czują mdłości, jakby obżarli się golonką z piwem” – nie przebierał w słowach Rosjanin. Następnie zapytał, jak długo i dlaczego „trzeba usprawiedliwiać kijowski reżim?”.
„Odpowiedzi są całkiem zrozumiałe, biorąc pod uwagę obecne nastroje Europejczyków, coraz mniej zadowolonych z perspektywy płacenia z własnej kieszeni za coraz to nowe pakiety sankcji, dostawy broni na Ukrainę” – przyznał Miedwiediew.
Były rosyjski prezydent zaczął zastanawiać się, czy powstanie dalsza część filmu z udziałem polskiego prezydenta. W tym miejscu przedstawił zaskakującą fabułę.
„Ci sami bohaterowie, na czele z polskim kanibalem Dudą, który uciekł ze szpitala psychiatrycznego, penetrują bunkier zjaranego białym proszkiem, dzielnego prezydenta Ze” – czytamy.