Franciszek: lękajmy się zmarnowania życia

„Nie należy się bać niezrozumienia i krytyki, utraty prestiżu i korzyści gospodarczych, żeby pozostać wiernym Ewangelii, lecz zmarnowania życia w pogoni za błahostkami, które nie wypełniają życia sensem” – powiedział papież w rozważaniu przed niedzielną modlitwą „Anioł Pański”.
Papież Franciszek Franciszek: lękajmy się zmarnowania życia
Papież Franciszek / EPA/Riccardo Antimiani Dostawca: PAP/EPA

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry, dobrej niedzieli!

W dzisiejszej Ewangelii Jezus trzykrotnie powtarza swoim uczniom: „Nie bójcie się” (Mt 10, 26. 28. 31). Nieco wcześniej mówił im o prześladowaniach, które będą musieli znosić ze względu na Ewangelię, co nadal jest aktualne: Kościół bowiem od samego początku zaznawał, obok bardzo wielu radości, zaznawał także wielu prześladowań. Wydaje się to paradoksalne: proklamacja królestwa Bożego jest orędziem pokoju i sprawiedliwości, opartym na braterskiej miłości i przebaczeniu, a jednak spotyka się ze sprzeciwem, przemocą, prześladowaniami. Jezus jednak mówi nam, abyśmy się nie bali: nie dlatego, że na świecie wszystko potoczy się dobrze, nie z tego powodu, lecz dlatego, że dla Ojca jesteśmy cenni i nic, co dobre, nie zostanie utracone. Dlatego mówi nam, abyśmy nie pozwolili, żeby powstrzymywał nas strach, ale raczej bali się czegoś innego, tylko jednej rzeczy. Ale cóż ro za rzecz, której jak mówi Jezus musimy się bać?

Czego naprawdę się bać?

Odkrywamy to poprzez obraz, którego Jezus używa dzisiaj: obraz „Gehenny” (por. w. 28). Dolina Gehenny była miejscem dobrze znanym mieszkańcom Jerozolimy: było to wielkie miejskie wysypisko śmieci. Jezus wspomina o niej, żeby powiedzieć, że tym czego naprawdę powinniśmy się bać jest lęk przed roztrwonieniem swojego życia. Roztrwonieniem swojego życie: i na to Jezus mówi: „Tak, tego się bójcie”. Jakby chciał stwierdzić: nie należy bać się niezrozumienia i krytyki, utraty prestiżu i korzyści gospodarczych, pragnąc pozostać wiernym Ewangelii, przeciwnie, lecz zmarnowania życia w pogoni za błahostkami, które nie napełniają życia sensem.

A to jest ważne dla nas. Także dzisiaj można zostać wyśmianym lub dyskryminowanym, jeśli nie podąża się za pewnymi modnymi wzorcami, które jednak często stawiają w centrum to, co drugorzędne, na przykład rzeczy zamiast ludzi, wydajność zamiast relacji. Weźmy kilka przykładów. Mam na myśli rodziców, którzy muszą pracować, żeby utrzymać rodzinę, ale nie mogą żyć tylko dla pracy: potrzebują czasu, aby być ze swoimi dziećmi. Myślę też o księdzu czy siostrze zakonnej: muszą być zaangażowani w swoją służbę, ale nie zapominając o poświęceniu czasu na przebywanie z Jezusem, w przeciwnym razie popadają w duchową światowość i tracą poczucie tego, kim są. Myślę też o młodym mężczyźnie czy kobiecie, którzy mają tysiące zobowiązań i pasji: szkoła, sport, różne zainteresowania, telefony komórkowe i media społecznościowe, ale potrzebują spotkania z ludźmi i realizowania wspaniałych marzeń, nie tracąc czasu na rzeczy, które przemijają i nie pozostawiają śladu. 

Pójście pod prąd kosztuje

Wszystko to, bracia i siostry, pociąga za sobą pewne wyrzeczenia w obliczu bożków wydajności i konsumpcjonizmu, ale jest to konieczne, żeby nie zatracić się w tym, co jest następnie wyrzucane, jak to miało miejsce w Gehennie. A w dzisiejszych Gehennach często kończą ludzie: pomyślmy o tych ostatnich, często traktowanych jak odpady i przedmioty niepożądane. Trwanie w wierności temu, co się liczy kosztuje; kosztuje pójście pod prąd, kosztuje uwolnienie się od uwarunkowań powszechnej mentalności, kosztuje bycie zepchniętym na boczny tor przez tych, którzy „podążają za falą”. Ale to nie ma znaczenia, mówi Jezus: ważne jest, aby nie roztrwonić największego dobra, to znaczy życia. Nie roztrwonić życia. Jedynie to nas powinno przerażać.

Zadajmy więc sobie pytanie: czego się boję? Że nie będą miał tego, co lubię? Że nie osiągnę celów narzuconych przez społeczeństwo? Osądu innych? Czy może tego, że nie podobam się Panu i nie stawiam Jego Ewangelii na pierwszym miejscu? Niech Maryja zawsze Dziewica, Mądra Matka pomoże nam być mądrymi i odważnymi w dokonywanych wyborach.

tłum. o. Stanisław Tasiemski OP (KAI) / Watykan


 

POLECANE
Kosiniak-Kamysz komentuje orędzie: Wielkie inwestycje ruszyły dopiero za naszych rządów pilne
Kosiniak-Kamysz komentuje orędzie: "Wielkie inwestycje ruszyły dopiero za naszych rządów"

Tuż po uroczystości zaprzysiężenia prezydenta Karola Nawrockiego, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz skomentował jego orędzie: „Nawrockiego ktoś wprowadził w błąd (...) wielkie inwestycje dopiero ruszyły za rządów obecnej koalicji”.

Polak z szansami na premiera Litwy. Podjął decyzję z ostatniej chwili
Polak z szansami na premiera Litwy. Podjął decyzję

Robert Duchniewicz rezygnuje z kandydowania na premiera Litwy, mimo że był jednym z faworytów. Postanowił pozostać merem rejonu wileńskiego i wyjaśnił swoja decyzję.

Tusk po orędziu Nawrockiego: Ton konfrontacyjny”, ale nie będzie miał „praktycznych konsekwencji” z ostatniej chwili
Tusk po orędziu Nawrockiego: "Ton konfrontacyjny”, ale nie będzie miał „praktycznych konsekwencji”

Donald Tusk nie krył rezerwy wobec orędzia nowo zaprzysiężonego prezydenta Karola Nawrockiego. W swoich komentarzach zasugerował, że prezydent chciałby wyjść poza konstytucyjne ramy swojej roli.

Krzysztof Bosak zabrał głos ws. orędzia prezydenta Nawrockiego z ostatniej chwili
Krzysztof Bosak zabrał głos ws. orędzia prezydenta Nawrockiego

Krzysztof Bosak ocenił wystąpienie Karola Nawrockiego po zaprzysiężeniu na prezydenta. "Dobre i zawierające wiele istotnych propozycji orędzie" - stwierdził jeden z liderów Konfederacji. 

Tusk wezwany na dywanik (...) Nawrocki przybył z pługiem. Fala komentarzy po orędziu Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
"Tusk wezwany na dywanik (...) Nawrocki przybył z pługiem". Fala komentarzy po orędziu Karola Nawrockiego

W środę Karol Nawrocki po raz pierwszy wystąpił w Sejmie jako urzędujący prezydent. Jego pierwsze orędzie odbiło się szerokim echem w mediach i sieci – zarówno ze względu na jego treść, jak i charyzmatyczny, mocny styl przemawia. Nawrocki nie korzystał z kartki, mówił wszystko z pamięci, cytował Paderewskiego i dał do zrozumienia, że nie będzie unikał konfrontacji z rządem Donalda Tuska. 

Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa

Już w sobotę, 9 sierpnia, mieszkańcy Krakowa i okolicznych miejscowości muszą przygotować się na znaczące zmiany w organizacji ruchu oraz kursowaniu komunikacji miejskiej. Powodem są dwa remonty: modernizacja drogi w Krasieńcu Starym oraz budowa nowego przejścia dla pieszych i przejazdu rowerowego przy ul. Mikołajczyka. Sprawdź, co się zmieni i jak poruszać się po mieście.

Wałęsa nie pojawił się na zaprzysiężeniu: Życiorys Nawrockiego jest gorszący, Tusk jest fenomenem Wiadomości
Wałęsa nie pojawił się na zaprzysiężeniu: "Życiorys Nawrockiego jest gorszący, Tusk jest fenomenem"

Dziś odbyło się zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta. Marszałek Sejmu kilka tygodni temu wysłał zaproszenia na tę uroczystość m.in. do byłych prezydentów. Lech Wałęsa już wcześniej deklarował, że nie pojawi się na uroczystości, stwierdzając: "To gorszące dla mnie widowisko".

Jasny sygnał prezydenta Nawrockiego ws. praworządności. Chodzi o sędziów i prokuratora krajowego z ostatniej chwili
Jasny sygnał prezydenta Nawrockiego ws. praworządności. Chodzi o sędziów i prokuratora krajowego

Prezydent Karol Nawrocki zapowiedział w środę przed Sejmem, że nie będzie nominował ani awansował sędziów, którzy godzą w porządek konstytucyjny. Sędziowie muszą mieć świadomość, że nie są bogami - dodał.

Tusk do swojego elektoratu: Wiem, co czujecie w tym smutnym dniu z ostatniej chwili
Tusk do swojego elektoratu: Wiem, co czujecie w tym smutnym dniu

Donald Tusk wygłosił przemowę do swoich wyborców w dniu zaprzysiężenia nowego Prezydenta RP. Premier jasno wyodrębnił wyborców, którzy pozostają przeciwni rozpoczynającemu dziś swoją kadencję Karolowi Nawrockiemu. Utwierdzał ich w przekonaniu, że jedynie oni pragną "uczciwej, pięknej i wolnej Polski". "W tym dniu - mówił - "musimy być jeszcze silniejsi, musimy być wytrwali". Ostatnie 10 lat prezydentury nazwał czasem "smutku, zażenowania i obaw o ojczyznę".

Jestem Polakiem i mam obowiązki polskie. Karol Nawrocki wygłosił historyczne orędzie z ostatniej chwili
"Jestem Polakiem i mam obowiązki polskie". Karol Nawrocki wygłosił historyczne orędzie

Wolny wybór wolnego narodu postawił mnie dziś przed Państwem. Postawił mnie przed Państwem wbrew wyborczej propagandzie, kłamstwom, wbrew teatrowi politycznemu i wbrew pogardzie, z którą się spotykałem w drodze do urzędu prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej - tymi słowami zaczął swoje orędzie po wygłoszeniu Roty Przysięgi Prezydenckiej Karol Nawrocki.

REKLAMA

Franciszek: lękajmy się zmarnowania życia

„Nie należy się bać niezrozumienia i krytyki, utraty prestiżu i korzyści gospodarczych, żeby pozostać wiernym Ewangelii, lecz zmarnowania życia w pogoni za błahostkami, które nie wypełniają życia sensem” – powiedział papież w rozważaniu przed niedzielną modlitwą „Anioł Pański”.
Papież Franciszek Franciszek: lękajmy się zmarnowania życia
Papież Franciszek / EPA/Riccardo Antimiani Dostawca: PAP/EPA

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry, dobrej niedzieli!

W dzisiejszej Ewangelii Jezus trzykrotnie powtarza swoim uczniom: „Nie bójcie się” (Mt 10, 26. 28. 31). Nieco wcześniej mówił im o prześladowaniach, które będą musieli znosić ze względu na Ewangelię, co nadal jest aktualne: Kościół bowiem od samego początku zaznawał, obok bardzo wielu radości, zaznawał także wielu prześladowań. Wydaje się to paradoksalne: proklamacja królestwa Bożego jest orędziem pokoju i sprawiedliwości, opartym na braterskiej miłości i przebaczeniu, a jednak spotyka się ze sprzeciwem, przemocą, prześladowaniami. Jezus jednak mówi nam, abyśmy się nie bali: nie dlatego, że na świecie wszystko potoczy się dobrze, nie z tego powodu, lecz dlatego, że dla Ojca jesteśmy cenni i nic, co dobre, nie zostanie utracone. Dlatego mówi nam, abyśmy nie pozwolili, żeby powstrzymywał nas strach, ale raczej bali się czegoś innego, tylko jednej rzeczy. Ale cóż ro za rzecz, której jak mówi Jezus musimy się bać?

Czego naprawdę się bać?

Odkrywamy to poprzez obraz, którego Jezus używa dzisiaj: obraz „Gehenny” (por. w. 28). Dolina Gehenny była miejscem dobrze znanym mieszkańcom Jerozolimy: było to wielkie miejskie wysypisko śmieci. Jezus wspomina o niej, żeby powiedzieć, że tym czego naprawdę powinniśmy się bać jest lęk przed roztrwonieniem swojego życia. Roztrwonieniem swojego życie: i na to Jezus mówi: „Tak, tego się bójcie”. Jakby chciał stwierdzić: nie należy bać się niezrozumienia i krytyki, utraty prestiżu i korzyści gospodarczych, pragnąc pozostać wiernym Ewangelii, przeciwnie, lecz zmarnowania życia w pogoni za błahostkami, które nie napełniają życia sensem.

A to jest ważne dla nas. Także dzisiaj można zostać wyśmianym lub dyskryminowanym, jeśli nie podąża się za pewnymi modnymi wzorcami, które jednak często stawiają w centrum to, co drugorzędne, na przykład rzeczy zamiast ludzi, wydajność zamiast relacji. Weźmy kilka przykładów. Mam na myśli rodziców, którzy muszą pracować, żeby utrzymać rodzinę, ale nie mogą żyć tylko dla pracy: potrzebują czasu, aby być ze swoimi dziećmi. Myślę też o księdzu czy siostrze zakonnej: muszą być zaangażowani w swoją służbę, ale nie zapominając o poświęceniu czasu na przebywanie z Jezusem, w przeciwnym razie popadają w duchową światowość i tracą poczucie tego, kim są. Myślę też o młodym mężczyźnie czy kobiecie, którzy mają tysiące zobowiązań i pasji: szkoła, sport, różne zainteresowania, telefony komórkowe i media społecznościowe, ale potrzebują spotkania z ludźmi i realizowania wspaniałych marzeń, nie tracąc czasu na rzeczy, które przemijają i nie pozostawiają śladu. 

Pójście pod prąd kosztuje

Wszystko to, bracia i siostry, pociąga za sobą pewne wyrzeczenia w obliczu bożków wydajności i konsumpcjonizmu, ale jest to konieczne, żeby nie zatracić się w tym, co jest następnie wyrzucane, jak to miało miejsce w Gehennie. A w dzisiejszych Gehennach często kończą ludzie: pomyślmy o tych ostatnich, często traktowanych jak odpady i przedmioty niepożądane. Trwanie w wierności temu, co się liczy kosztuje; kosztuje pójście pod prąd, kosztuje uwolnienie się od uwarunkowań powszechnej mentalności, kosztuje bycie zepchniętym na boczny tor przez tych, którzy „podążają za falą”. Ale to nie ma znaczenia, mówi Jezus: ważne jest, aby nie roztrwonić największego dobra, to znaczy życia. Nie roztrwonić życia. Jedynie to nas powinno przerażać.

Zadajmy więc sobie pytanie: czego się boję? Że nie będą miał tego, co lubię? Że nie osiągnę celów narzuconych przez społeczeństwo? Osądu innych? Czy może tego, że nie podobam się Panu i nie stawiam Jego Ewangelii na pierwszym miejscu? Niech Maryja zawsze Dziewica, Mądra Matka pomoże nam być mądrymi i odważnymi w dokonywanych wyborach.

tłum. o. Stanisław Tasiemski OP (KAI) / Watykan



 

Polecane
Emerytury
Stażowe