Tadeusz Płużański: Dwóch sędziów: Roman (ojciec) i Andrzej (syn) Kryże

Roman Kryże był sędzią komunistycznego Najwyższego Sądu Wojskowego w latach 1945 - 1955. Zatwierdził wówczas wiele wyroków śmierci na polskich niepodległościowców. Jego syn Andrzej Kryże skazywał opozycjonistów w stanie wojennym.
Sędzia Roman Kryże Tadeusz Płużański: Dwóch sędziów: Roman (ojciec) i Andrzej (syn) Kryże
Sędzia Roman Kryże / Screen TVP Historia

Mecenas Władysław Siła-Nowicki mówił o Romanie Kryże, że wielu „ukryżował”. Inni podkreślali, że ma swój prywatny cmentarz na Służewcu. Wyroki wydawał rutynowo, z automatu. Można oczywiście powiedzieć, że tak samo postępowali wówczas inni sędziowie, szczególnie orzekający w II instancji. O tych sędziach niewiele się wciąż pisze i mówi, gdyż „tylko przyklepywali” wyroki zapadłe wcześniej na niższych szczeblach.

Czytaj również: Atak w sali koncertowej pod Moskwą. Ogłoszono ewakuację wszystkich centrów handlowych w stolicy Rosji 

Atak pod Moskwą. Są nowe informacje

 

Sprawy Romana Kryże

Należy jednak pamiętać, że ich orzecznictwo było jednym z ważnych ogniw w długim łańcuchu stalinowskiego systemu bezprawia – od „oficera” śledczego do „prezydenta” Bieruta. Mordowali zatem wszyscy, w tym sędzia Roman Kryże. Przypomnijmy kilka spraw, w których orzekał w Najwyższym Sądzie Wojskowym, w porządku chronologicznym.

(1.) 30 sierpnia 1946 r. sprawa Stefana Ignaszaka i innych (razem z ppłk Kazimierzem Drohomireckim i ppłk Marianem Bartoniem). Stefan Ignaszak po kampanii wrześniowej przedostał się do Francji, w marcu 1943 r. zrzucony do Polski jako cichociemny, oficer wywiadu Komendy Głównej AK (m.in. rozpracowanie tajnej niemieckiej broni V-1 i V-2), uczestnik Powstania Warszawskiego, od marca 1945 r. członek Delegatury Sił Zbrojnych, inspektor komórki wywiadowczej „Lombard” (rozpracowywał jednostki WP na Pomorzu pod kątem nastrojów niepodległościowych). Aresztowany 7 listopada 1945 r. 12 sierpnia 1946 r. skazany na KS przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie za „szpiegostwo”. Kryże utrzymał wyrok w mocy. Ignaszakowi Bierut zmienił KS na 10, a potem 5 lat więzienia, a skazanym na 15 lat więzienia Bernardowi Kaczmarkowi i Józefowi Janowskiemu zmniejszył wyroki do 5, a następnie 3 lat. Stefan Ignaszak był potem prezesem poznańskiego Okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Płk Kazimierz Drohomirecki przewodniczył tej i innym rozprawom w Najwyższym Sądzie Wojskowym. Kryże był tu sprawozdawcą.

(2.) 3 maja 1948 r. sprawa rotmistrza Witolda Pileckiego i innych (razem z płk Kazimierzem Drohomireckim, mjr Leo (Lwem) Hochbergiem i protokolantem por. Jerzym Kwiatkowkim). Kryże podtrzymał trzy kary śmierci wydane 15 marca 1948 r. przez WSR w Warszawie – wobec Witolda Pileckiego, Tadeusza Płużańskiego i Marii Szelągowskiej, nie uwzględniając skargi rewizyjnej. W uzasadnieniu czytamy: „Wymierzone kary są współmierne i [sąd] całkowicie podziela wnikliwe i szczegółowe motywy Sądu I Instancji, jakie miał na względzie przy ich określaniu”. Wobec Pileckiego Bierut nie skorzystał z prawa łaski. Pozostałej dwójce skazanych zmienił kary na dożywotnie więzienie.

(3.) koniec 1948 r. sprawa kpt. Tadeusza Pleśniaka (razem z płk Kazimierzem Drohomireckim i płk Leo Hochbergiem). Kryże utrzymał karę śmierci wydaną 7 września 1948 r. przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Rzeszowie pod przewodnictwem szefa tego sądu mjr Wacława Pietronia (w sumie ma na koncie 15 wyroków śmierci na żołnierzy niepodległościowego podziemia, potem adwokat w Opolu). Główny zarzut: „udział w nielegalnym związku pod nazwą Armia Krajowa, a następnie „Wolność i Niezawisłość („WiN”), usiłującym zmienić przemocą ustrój Państwa Polskiego”. Tadeusz Pleśniak to żołnierz Polskiego Państwa Podziemnego, zastępca dowódcy II rejonu Obwodu AK Jarosław, organizator tajnego nauczania, członek organizacji „Nie” („Niepodległość”) i Delegatury Sił Zbrojnych, w Okręgu „WiN” Rzeszów kierownik Wydziału Propagandy, Wydziału Informacji (wywiadu) i zastępca kierownika Okręgu, wydawał odezwy i ulotki oraz stworzył niezależne od komunistów pismo „Ku Wolności”. Wobec Tadeusza Pleśniaka Bierut nie skorzystał z prawa łaski. 17 stycznia 1949 r. o godz. 20.30 rozstrzelano go na terenie Zamku Lubomirskich w Rzeszowie. Miał 37 lat. 

(4.) 22 czerwca 1949 r. sprawa Eugeniusza Rytelewskiego (razem z płk Kazimierzem Drohomireckim i płk Henrykiem Zapolskim). 19 maja 1949 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku (proces pokazowy w budynku Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego) skazał go na KS. Zarzut: „W okresie czasu od maja do 14 lipca 1946 roku w Sopotach (...) działając świadomie w celu udzielenia pomocy członkowi nielegalnej organizacji bandy „Łupaszki” (...) przez upozorowanie ucieczki Augustowskiemu Zygmuntowi ps. „Kulesza” (...) umożliwił mu wyjście z aresztu wewnętrznego PUBP w Sopotach, przyjmując w zamian korzyść majątkową kwotę 80 000 zł. (...)”. Kryże tym razem był „łaskawy” - zmienił wyrok gdańskiego WSR na 15 lat więzienia. Eugeniusz Rytelewski wyszedł na wolność w kwietniu 1955 r.

 

Najcięższe zbrodnie

W książce „TUN” historyk prof. Jerzy Poksiński cytował fragmenty oświadczenia Romana Kryże z 31 stycznia 1957 r., dotyczącego jego pracy w resorcie i sfingowanych procesów oficerów, oskarżonych o „spisek w wojsku”: „Sprawy 19 oficerów skazanych na karę śmierci nie budziły wątpliwości (...). Jeśli chodzi o wymiar kary, to uważam, że przy nie nasuwających się wątpliwościach co do winy, gdy zostało stwierdzone, że oficerowie sztabowi, zajmujący wysokie stanowiska w wojsku, uprawiali działalność kontrrewolucyjną i szpiegowską, a więc dopuścili się najcięższej zbrodni, jakiej może się dopuścić żołnierz – wymiar kary był słuszny. (...) Przy tak surowej ocenie działalności szpiegowskiej zarówno przez organa wymiaru sprawiedliwości, jak przez czołowych przedstawicieli Partii i Rządu nie mogło być żadnych wątpliwości, że jedyną słuszną karą za działalność szpiegowską prowadzoną przez oficerów sztabowych jest najwyższa kara przewidziana w ustawie za tego rodzaju czyn”.

Sam Kryże w sprawach wymyślonego spisku w wojsku akurat nie orzekał. Jego oświadczenie jest jednak znamienne, gdyż pokazuje, co sędzia NSW sądził o „dowodach” winy w wyrokach wydawanych w czasach stalinizmu i na jakiej podstawie sam wydawał wyroki.

(5.) 2 lutego 1965 r. tzw. afera mięsna. Kiedy Krzyżego wypożyczono do tej sprawy z Sądu Najwyższego, gdzie wówczas pracował, wiele osób pamiętało jeszcze jego krwawy plon w czasach stalinowskich. Teraz głównego oskarżonego, Stanisława Wawrzeckiego, dyrektora w Miejskim Handlu Mięsem też nie zamierzał oszczędzać i zgodnie ze swoją praktyką „ukryżował” go. Dlaczego? Można powtórzyć jego własne słowa – skoro tak chcieli „przedstawiciele Partii i Rządu”... Wawrzecki „dopuścił się najcięższej zbrodni, jakiej mógł się dopuścić”... handlowiec.

 

Doświadczony sędzia

Najwyższy Sąd Wojskowy miał (i ma dziś jako Izba Wojskowa Sądu Najwyższego) siedzibę w Warszawie. Ze stołecznym wymiarem sprawiedliwości jest związana kariera syna Romana Kryże, Andrzeja. Kilkanaście lat temu orzekał w procesie „Pershinga”, szefa gangu pruszkowskiego, potem przejął od Barbary Piwnik sprawę FOZZ. W drugiej instancji przewodniczył sprawie Adama Humera i innych stalinowskich śledczych Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, oskarżonych o znęcanie się nad więźniami politycznymi. Oprawcy zostali skazali na kary więzienia.

Andrzej Kryże ma opinię doświadczonego prawnika, który prowadzi postępowania w sposób zdecydowany i nie boi się ferować wysokich wyroków. Ma być również uznanym autorem artykułów o tematyce prawnokarnej. 

Są jednak osoby, które pamiętają jego sprawę z przeszłości. W artykule w „Rzeczpospolitej” z grudnia 2001 r. czytamy: „W 1980 r. Kryże sędziował w procesie m.in. Wojciecha Ziembińskiego i Bronisława Komorowskiego. Byli oskarżeni o to, że 11 listopada 1979 r. brali udział w manifestacji z okazji święta niepodległości i publicznie twierdzili, że PRL nie jest państwem niepodległym. Kryże wymierzył oskarżonym kary od 1 do 4 miesięcy więzienia, a w uzasadnieniu wyroku napisał m.in., że demonstracyjnie okazywali lekceważenie dla narodu polskiego, twierdząc m.in., że nie jest on narodem wolnym i niepodległym”. W III RP Sąd Najwyższy rozpatrując rewizję od tego wyroku orzekł, że w 1980 r. sąd popełnił błędy i niesłusznie skazał oskarżonych.


 

POLECANE
Geje uznali się za lesbijki i zgarnęli kobietom nagrody sprzed nosa tylko u nas
Geje uznali się za lesbijki i zgarnęli kobietom nagrody sprzed nosa

Kolejny raz kilku transseksualistów zabrało kobietom sportowe nagrody przeznaczone dla zawodniczek, które kobietami się urodziły, a nie tylko mianowały. Kto jednak transseksualiście zabroni, skoro każdy z nas może sobie dzisiaj dowolnie wybrać swoją prawdziwą rzekomo tożsamość?

Kongres USA przyjął wielką piękną ustawę Donalda Trumpa z ostatniej chwili
Kongres USA przyjął "wielką piękną ustawę" Donalda Trumpa

Izba Reprezentantów USA przyjęła ustawę "One Big Beautiful Bill Act" zapowiadaną przez prezydenta Donalda Trumpa, łączącą cięcia podatków, redukcje socjalne i większe środki na deportacje.

Ogromny pożar bloku mieszkalnego w Ząbkach z ostatniej chwili
Ogromny pożar bloku mieszkalnego w Ząbkach

Około 20 zastępów straży pożarnej walczy z pożarem budynku wielorodzinnego przy ulicy Powstańców 62 w podwarszawskich Ząbkach.

Qczaj dopiero co zrobił prawo jazdy: Mam BMW M2, to samochód dla wariatów gorące
Qczaj dopiero co zrobił prawo jazdy: "Mam BMW M2, to samochód dla wariatów"

Trener podkreśla, że decyzja o zrobieniu prawa jazdy była jedną z najlepszych w jego życiu. Teraz, kiedy odpowiedni dokument ma już w kieszeni, z ogromną przyjemnością wsiada za kierownicę i mknie przed siebie. Najbardziej lubi drogi szybkiego ruchu, bo tam może mocniej wcisnąć pedał gazu.

Straż Graniczna miała odesłać migranta do Niemiec pod presją mieszkańców Gubina z ostatniej chwili
Straż Graniczna miała odesłać migranta do Niemiec pod presją mieszkańców Gubina

Próba nielegalnego przekazania migranta na polską stronę granicy wywołała w czwartek nerwową interwencję mieszkańców Gubina – informuje Robert Bąkiewicz z Ruchu Obrony Granic.

Grafzero: Zew Zajdla 2024 z ostatniej chwili
Grafzero: Zew Zajdla 2024

Nadszedł czas na Nagrody Fandomu Polskiego, czyli popularne Zajdle! W 2025 roku nieco wcześniej, bo Polcon ma miejsce w lipcu, ale równie ciekawie. Sześć powieści i cztery opowiadania - Grafzero vlog literacki podaje swoje typy!

PGNiG wydało pilny komunikat dla klientów z ostatniej chwili
PGNiG wydało pilny komunikat dla klientów

Uwaga na fałszywych przedstawicieli PGNiG Obrót Detaliczny i Grupy Orlen. Sprawdź, jak się chronić przed oszustami podszywającymi się pod pracowników.

Nie żyje gwiazda filmów Quentina Tarnatino z ostatniej chwili
Nie żyje gwiazda filmów Quentina Tarnatino

W czwartek w wieku 67 lat po prawdopodobnym zawale serca zmarł Michael Madsen, gwiazda "Wściekłych psów" i "Kill Billa".

Przewodniczący Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego piratem drogowym tylko u nas
Przewodniczący Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego piratem drogowym

W Polsce, proszę Państwa, logika od dawna prosiła o azyl polityczny, ale ostatnio chyba wyemigrowała na stałe, i to bez prawa powrotu. Bo jak inaczej skomentować fakt, który nawet dla mnie, człowieka przywykłego do absurdów postkomunizmu, jest niczym diament w koronie groteski?

Trump rozmawiał z Putinem. Jest reakcja Kremla z ostatniej chwili
Trump rozmawiał z Putinem. Jest reakcja Kremla

W czwartek Władimir Putin powiedział prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi w rozmowie telefonicznej w czwartek, że Moskwa nie zrezygnuje z celów, jakie sobie postawiła dotyczących wojny na Ukrainie.

REKLAMA

Tadeusz Płużański: Dwóch sędziów: Roman (ojciec) i Andrzej (syn) Kryże

Roman Kryże był sędzią komunistycznego Najwyższego Sądu Wojskowego w latach 1945 - 1955. Zatwierdził wówczas wiele wyroków śmierci na polskich niepodległościowców. Jego syn Andrzej Kryże skazywał opozycjonistów w stanie wojennym.
Sędzia Roman Kryże Tadeusz Płużański: Dwóch sędziów: Roman (ojciec) i Andrzej (syn) Kryże
Sędzia Roman Kryże / Screen TVP Historia

Mecenas Władysław Siła-Nowicki mówił o Romanie Kryże, że wielu „ukryżował”. Inni podkreślali, że ma swój prywatny cmentarz na Służewcu. Wyroki wydawał rutynowo, z automatu. Można oczywiście powiedzieć, że tak samo postępowali wówczas inni sędziowie, szczególnie orzekający w II instancji. O tych sędziach niewiele się wciąż pisze i mówi, gdyż „tylko przyklepywali” wyroki zapadłe wcześniej na niższych szczeblach.

Czytaj również: Atak w sali koncertowej pod Moskwą. Ogłoszono ewakuację wszystkich centrów handlowych w stolicy Rosji 

Atak pod Moskwą. Są nowe informacje

 

Sprawy Romana Kryże

Należy jednak pamiętać, że ich orzecznictwo było jednym z ważnych ogniw w długim łańcuchu stalinowskiego systemu bezprawia – od „oficera” śledczego do „prezydenta” Bieruta. Mordowali zatem wszyscy, w tym sędzia Roman Kryże. Przypomnijmy kilka spraw, w których orzekał w Najwyższym Sądzie Wojskowym, w porządku chronologicznym.

(1.) 30 sierpnia 1946 r. sprawa Stefana Ignaszaka i innych (razem z ppłk Kazimierzem Drohomireckim i ppłk Marianem Bartoniem). Stefan Ignaszak po kampanii wrześniowej przedostał się do Francji, w marcu 1943 r. zrzucony do Polski jako cichociemny, oficer wywiadu Komendy Głównej AK (m.in. rozpracowanie tajnej niemieckiej broni V-1 i V-2), uczestnik Powstania Warszawskiego, od marca 1945 r. członek Delegatury Sił Zbrojnych, inspektor komórki wywiadowczej „Lombard” (rozpracowywał jednostki WP na Pomorzu pod kątem nastrojów niepodległościowych). Aresztowany 7 listopada 1945 r. 12 sierpnia 1946 r. skazany na KS przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie za „szpiegostwo”. Kryże utrzymał wyrok w mocy. Ignaszakowi Bierut zmienił KS na 10, a potem 5 lat więzienia, a skazanym na 15 lat więzienia Bernardowi Kaczmarkowi i Józefowi Janowskiemu zmniejszył wyroki do 5, a następnie 3 lat. Stefan Ignaszak był potem prezesem poznańskiego Okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Płk Kazimierz Drohomirecki przewodniczył tej i innym rozprawom w Najwyższym Sądzie Wojskowym. Kryże był tu sprawozdawcą.

(2.) 3 maja 1948 r. sprawa rotmistrza Witolda Pileckiego i innych (razem z płk Kazimierzem Drohomireckim, mjr Leo (Lwem) Hochbergiem i protokolantem por. Jerzym Kwiatkowkim). Kryże podtrzymał trzy kary śmierci wydane 15 marca 1948 r. przez WSR w Warszawie – wobec Witolda Pileckiego, Tadeusza Płużańskiego i Marii Szelągowskiej, nie uwzględniając skargi rewizyjnej. W uzasadnieniu czytamy: „Wymierzone kary są współmierne i [sąd] całkowicie podziela wnikliwe i szczegółowe motywy Sądu I Instancji, jakie miał na względzie przy ich określaniu”. Wobec Pileckiego Bierut nie skorzystał z prawa łaski. Pozostałej dwójce skazanych zmienił kary na dożywotnie więzienie.

(3.) koniec 1948 r. sprawa kpt. Tadeusza Pleśniaka (razem z płk Kazimierzem Drohomireckim i płk Leo Hochbergiem). Kryże utrzymał karę śmierci wydaną 7 września 1948 r. przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Rzeszowie pod przewodnictwem szefa tego sądu mjr Wacława Pietronia (w sumie ma na koncie 15 wyroków śmierci na żołnierzy niepodległościowego podziemia, potem adwokat w Opolu). Główny zarzut: „udział w nielegalnym związku pod nazwą Armia Krajowa, a następnie „Wolność i Niezawisłość („WiN”), usiłującym zmienić przemocą ustrój Państwa Polskiego”. Tadeusz Pleśniak to żołnierz Polskiego Państwa Podziemnego, zastępca dowódcy II rejonu Obwodu AK Jarosław, organizator tajnego nauczania, członek organizacji „Nie” („Niepodległość”) i Delegatury Sił Zbrojnych, w Okręgu „WiN” Rzeszów kierownik Wydziału Propagandy, Wydziału Informacji (wywiadu) i zastępca kierownika Okręgu, wydawał odezwy i ulotki oraz stworzył niezależne od komunistów pismo „Ku Wolności”. Wobec Tadeusza Pleśniaka Bierut nie skorzystał z prawa łaski. 17 stycznia 1949 r. o godz. 20.30 rozstrzelano go na terenie Zamku Lubomirskich w Rzeszowie. Miał 37 lat. 

(4.) 22 czerwca 1949 r. sprawa Eugeniusza Rytelewskiego (razem z płk Kazimierzem Drohomireckim i płk Henrykiem Zapolskim). 19 maja 1949 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku (proces pokazowy w budynku Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego) skazał go na KS. Zarzut: „W okresie czasu od maja do 14 lipca 1946 roku w Sopotach (...) działając świadomie w celu udzielenia pomocy członkowi nielegalnej organizacji bandy „Łupaszki” (...) przez upozorowanie ucieczki Augustowskiemu Zygmuntowi ps. „Kulesza” (...) umożliwił mu wyjście z aresztu wewnętrznego PUBP w Sopotach, przyjmując w zamian korzyść majątkową kwotę 80 000 zł. (...)”. Kryże tym razem był „łaskawy” - zmienił wyrok gdańskiego WSR na 15 lat więzienia. Eugeniusz Rytelewski wyszedł na wolność w kwietniu 1955 r.

 

Najcięższe zbrodnie

W książce „TUN” historyk prof. Jerzy Poksiński cytował fragmenty oświadczenia Romana Kryże z 31 stycznia 1957 r., dotyczącego jego pracy w resorcie i sfingowanych procesów oficerów, oskarżonych o „spisek w wojsku”: „Sprawy 19 oficerów skazanych na karę śmierci nie budziły wątpliwości (...). Jeśli chodzi o wymiar kary, to uważam, że przy nie nasuwających się wątpliwościach co do winy, gdy zostało stwierdzone, że oficerowie sztabowi, zajmujący wysokie stanowiska w wojsku, uprawiali działalność kontrrewolucyjną i szpiegowską, a więc dopuścili się najcięższej zbrodni, jakiej może się dopuścić żołnierz – wymiar kary był słuszny. (...) Przy tak surowej ocenie działalności szpiegowskiej zarówno przez organa wymiaru sprawiedliwości, jak przez czołowych przedstawicieli Partii i Rządu nie mogło być żadnych wątpliwości, że jedyną słuszną karą za działalność szpiegowską prowadzoną przez oficerów sztabowych jest najwyższa kara przewidziana w ustawie za tego rodzaju czyn”.

Sam Kryże w sprawach wymyślonego spisku w wojsku akurat nie orzekał. Jego oświadczenie jest jednak znamienne, gdyż pokazuje, co sędzia NSW sądził o „dowodach” winy w wyrokach wydawanych w czasach stalinizmu i na jakiej podstawie sam wydawał wyroki.

(5.) 2 lutego 1965 r. tzw. afera mięsna. Kiedy Krzyżego wypożyczono do tej sprawy z Sądu Najwyższego, gdzie wówczas pracował, wiele osób pamiętało jeszcze jego krwawy plon w czasach stalinowskich. Teraz głównego oskarżonego, Stanisława Wawrzeckiego, dyrektora w Miejskim Handlu Mięsem też nie zamierzał oszczędzać i zgodnie ze swoją praktyką „ukryżował” go. Dlaczego? Można powtórzyć jego własne słowa – skoro tak chcieli „przedstawiciele Partii i Rządu”... Wawrzecki „dopuścił się najcięższej zbrodni, jakiej mógł się dopuścić”... handlowiec.

 

Doświadczony sędzia

Najwyższy Sąd Wojskowy miał (i ma dziś jako Izba Wojskowa Sądu Najwyższego) siedzibę w Warszawie. Ze stołecznym wymiarem sprawiedliwości jest związana kariera syna Romana Kryże, Andrzeja. Kilkanaście lat temu orzekał w procesie „Pershinga”, szefa gangu pruszkowskiego, potem przejął od Barbary Piwnik sprawę FOZZ. W drugiej instancji przewodniczył sprawie Adama Humera i innych stalinowskich śledczych Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, oskarżonych o znęcanie się nad więźniami politycznymi. Oprawcy zostali skazali na kary więzienia.

Andrzej Kryże ma opinię doświadczonego prawnika, który prowadzi postępowania w sposób zdecydowany i nie boi się ferować wysokich wyroków. Ma być również uznanym autorem artykułów o tematyce prawnokarnej. 

Są jednak osoby, które pamiętają jego sprawę z przeszłości. W artykule w „Rzeczpospolitej” z grudnia 2001 r. czytamy: „W 1980 r. Kryże sędziował w procesie m.in. Wojciecha Ziembińskiego i Bronisława Komorowskiego. Byli oskarżeni o to, że 11 listopada 1979 r. brali udział w manifestacji z okazji święta niepodległości i publicznie twierdzili, że PRL nie jest państwem niepodległym. Kryże wymierzył oskarżonym kary od 1 do 4 miesięcy więzienia, a w uzasadnieniu wyroku napisał m.in., że demonstracyjnie okazywali lekceważenie dla narodu polskiego, twierdząc m.in., że nie jest on narodem wolnym i niepodległym”. W III RP Sąd Najwyższy rozpatrując rewizję od tego wyroku orzekł, że w 1980 r. sąd popełnił błędy i niesłusznie skazał oskarżonych.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe