O pierwszej wizycie monarchy Arabii Saudyjskiej w Moskwie i co może ona oznaczać dla układu sił?
Media naszego Sąsiada ze wschodu wciąż opiewają pierwszą wizytę monarchy Arabii Saudyjskiej w Moskwie sprzed kilku dni. Jednocześnie polscy dziennikarze jakby bojkotowali porozumienia między nimi. A jest o czym mówić i pisać, bo choć nie znamy szczegółów porozumień jesteśmy świadomi niedawnego sojuszu Saudów z USA i ich konfliktu z Rosją o panowanie nad Syrią. Co się zatem zmieniło, że Putin zbuduje Arabom fabrykę karabinków Kałasznikowa, a umowy z sektora energetycznego obliczane są na miliardy dolarów? O większości przemyśleń ponoć lepiej nie pisać, ale tajemnicą Polichinella jest główny motor napędowy gospodarek obydwu krajów. ,,Czarne złoto” i gaz, czyli dokładnie to co stanowi jeden z zasadniczych powodów amerykańskiego wsparcia dla idei budowy Między morza, z gazoportami w Świnoujściu i Rijece. Ropa i gaz. Biliardy dolarów, ale przede wszystkim paliwo urządzeń mechanicznych, w tym samochodów i czołgów, surowiec przemysłu chemicznego i grzewczego. Od plastyku komputera na którym szanowny Czytelnik śledzi te słowa po pestycydy, zapewniające wyżywienie gęsto zaludnionej Europy. To wreszcie słuszny kierunek ekspansji ,,Niedźwiedzia” jako mocarstwa dążącego do pozycji światowej, do niezamarzających portów i surowca, jakże ważnego dla jego eksportu i bytu dzisiejszych społeczeństw Zachodu. Stąd nie dziwią próby negocjacji co do ograniczenia wydobycia węglowodorów w państwach OPEC (z Arabią Saudyjską na czele) i Federacji Rosyjskiej, których porozumienie w tej sprawie może dowolnie sterować cenami tych surowców. I bynajmniej 7zł za litr benzyny 95 nie byłoby tu głównym problemem.
Oczywiście jest jeszcze jeden gracz, który opanował handel ropą do perfekcji, sprzedając jej znacznie więcej niż wydobywa, a dzięki technologii (i obszarom niezamieszkałym) stał się eksportem gazu łupkowego. Stany Zjednoczone Ameryki Północnej. Dziś główny sojusznik Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, główny sojusznik budowy Międzymorza. Zwłaszcza wobec fiaska chińskiej polityki w naszej okolicy. Nie przypadkiem Trump mówił o konkurencyjności kosztów siły napędowej gospodarki światowej początków XXI w. i szansach związanych z energetycznym Międzymorzem. Przecież czy już III Rzesza, a zwłaszcza Japonia nie zostały pobite dzięki ich odcięciu od dostaw paliwa? Patrzmy zatem uważnie co będzie działo się na rynku ropy, bo jeśli faktycznie zbliża się III Wojna Światowa, poprzedzi ją ,,zajmowanie pozycji” właśnie na polu zaopatrzenie w siłę napędową. Bo zdaje się, że już niedługo przewagę będzie miał ten, kto podporządkuje sobie węglowodory. A Międzymorze jest jedną, być może z ważniejszych, partii szachów naszych czasów.