10 września manifestacja sędziów sprzeciwiających się polityce Bodnara i Tuska
Prawnicy przeciwko działaniom Bodnara
#Stop Anarchii# proszę podaj dalej! Proszę bądźmy razem, żeby za chwilę nie okazało się, że praworządny jest tylko niemiecki sędzia!!!!
– pisze w mediach społecznościowych Kamila Borszowska-Moszowska, członek stowarzyszenia Prawnicy dla Polski.
Już dziś trzeba protestować przeciwko zamachowi na niezależne sądownictwo i niezawisłych sędziów, na Krajową Radę Sądownictwa i legalnych rzeczników dyscyplinarnych. Jako Prawnicy dla Polski, które Stowarzyszenie zostało pominięte na spotkaniu z ministrem, bo mamy inne poglądy niż Iustitia i Themis, zapraszamy wszystkich, którym droga jest Polska, na protest przed siedzibą KRS
– apeluje dr Konrad Wytrykowski, sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku.
Protest pod hasłem "Stop Anarchii!" odbędzie się 10 września, o godz. 16:00 przed siedzibą Krajowej Rady Sądownictwa, przy ul. Rakowieckiej 30 w Warszawie.
Czytaj również: Warszawa: Strzelano do interweniujących policjantów. Jest komunikat
STOP Anarchii - to ważne🇵🇱🇵🇱🇵🇱! Proszę zobacz filmik użytkownika PRAWNICY DLA POLSKI! #TikTok https://t.co/uQm5PohVn8
— Kamila Borszowska-Moszowska (@Kamilabormosz) September 2, 2024
Propozycje zmian w sądownictwie
W projekcie zmian w sądownictwie, który resort sprawiedliwości przedstawił w piątek, najważniejszym punktem jest uznanie, że spośród sędziów powołanych po 2018 roku wyróżniamy trzy grupy.
Pierwsza z nich – jak przekazał minister sprawiedliwości Adam Bodnar – to osoby, które skończyły Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury, odbyły asesurę i nie miały do wyboru pracy w innej KRS. Chodzi o tych, którzy musieli uczestniczyć w dalszej procedurze powołania na stanowisko sędziego. W przeciwnym razie musieliby zwrócić koszty kształcenia w KSSiP.
Bodnar przekazał, że co do tych osób ustawa będzie przewidywała, że mają one status sędziów powołanych zgodnie z Konstytucją. Oznacza to, że ich status nie będzie kwestionowany. Nie będą też podlegały postępowaniom dyscyplinarnym.
Druga z tych grup, to osoby, które łączy tzw. wspólne przedsięwzięcie – common design.
Brały one udział w budowie porządku niedemokratycznego w Polsce. Nie tylko ze względu na to, że przyjęły awans, ale ze względu na to, że obejmowały później różne funkcje w wymiarze sprawiedliwości. Celem nowych rozwiązań jest to, aby po trzech miesiącach od wejścia w życie ustawy, te osoby wróciły na wcześniej zajmowane stanowisko i ich awans został cofnięty
– powiedział Bodnar i dodał, że trzecia grupa to osoby, które awansowały w strukturze sądownictwa, bo miały "nieprzepartą wolę, by to zrobić".
A jednocześnie nie można postawić im zarzutu udziału we wspólnym przedsięwzięciu tzw. common design. W tym przypadku przewidujemy wprowadzenie instytucji tzw. czynnego żalu. Jeśli osoby te złożą oświadczenie i powiedzą, że to był ich błąd życiowy, to dobrowolnie wracają do sądu, w którym wcześniej orzekali i nie są wszczynane wobec nich postępowania dyscyplinarne. Mogą oni od następnego dnia startować w nowych konkursach i ubiegać się o funkcjonowanie na nowych zasadach. W pewnym sensie uznajemy, że są rozgrzeszeni
– mówił Bodnar i dodał, że zostanie stworzony specjalny organ – Konsylium Dyscyplinarne – pełniący funkcję kolegialnego rzecznika dyscyplinarnego i ww. osoby zostaną ocenione z punktu widzenia naruszenia zasad etyki sędziowskiej.
Czyli zostaną wobec nich przeprowadzone postępowania dyscyplinarne
– podsumował minister.
Przedłożone przez ministra propozycje zmian ostro skomentował mec. Bartosz Lewandowski, doktor nauk prawnych, dziekan Wydziału Prawa Uczelni Collegium Intermarium w Warszawie.
Czytaj więcej: Plany Bodnara. Ekspert: Wiekszą ochronę prawną mieli komunistyczni sędziowie