Rafał Woś: Dlaczego Polacy nie chcą dzieci?

Kilka miesięcy temu ukazała się książka Mateusza Łakomego „Demografia jest przyszłością”. Autor stawiał w niej ważną tezę: w całym naszym narzekaniu i złorzeczeniu na ponurą sytuację demograficzną w Polsce (niska dzietność) kręcimy się w kółko.
Rafał Woś Rafał Woś: Dlaczego Polacy nie chcą dzieci?
Rafał Woś / Tygodnik Solidarność

Efektem jest powtarzanie popularnej liberalnej mantry, że wszystko przez to, że brakuje żłobków i przedszkoli, mieszkań i polityki prorodzinnej. I że gdyby były, to by ludzie się mnożyli. Tylko, że to nie tak. Przez dwie kadencje rządy PiS zrobiły wiele, by odciążyć rodziny finansowo (500, a potem 800+), zaś programy takie jak Maluch+ doprowadziły do tego, że odsetek dzieci objętych opieką żłobkową urósł niemal… trzykrotnie. A mimo tego z demografią nadal kiepsko. Dlaczego?

Nadbudowa

Łakomy sugeruje, że do katalogu przyczyn niskiej dzietności dołączyć trzeba – poza twardą ekonomiczną bazą – także nadbudowę. Bo ona jest w tym wypadku ważna. Trudno bowiem nie dostrzec faktu, że dzietności szkodzą trwające u nas (i wysławiane przez niektórych) procesy laicyzacji, rugowania tradycyjnych wartości, odwrotu od wspólnotowości na rzecz indywidualizmu czy przekonywania ludzi, że kobieta i mężczyzna to są tylko społeczne konstrukty. I że można być zamiennie to jednym, to drugim bez żadnych większych konsekwencji. Krótko mówiąc – powiada Łakomy – nie sposób wyjaśnić prawdziwych przyczyn kryzysu demograficznego bez tej nieprzyjemnej konstatacji, że ciężko jest mieć jedno i drugie. To znaczy pogodzić pławiące się w komfortocenie (pojęcie pożyczam od jednego z moich przyjaciół), fajnopolackie, tęczowe i wyemancypowane od wszelkiej wspólnotowości, tradycji czy religii społeczeństwo z marzeniem o Polsce, gdzie rodzi się dużo dzieci. To się jedno z drugim nie klei. Niestety.

Sprzeczność

Ostatnio pojawił się nowy głos. To nasz autor Łukasz Sakowski, którego książka „Jałowe łono Europy” miała niedawno swoją premierę. Tekst Sakowskiego znajdziecie w tym numerze „TySola”. Ja chciałbym tylko zwrócić uwagę na jeden mocny argument. To wpływ ideologii (niektórzy twierdzą, że wręcz religii) klimatycznej na decyzje reprodukcyjne Polaków (i Europejczyków). Sakowski wychwytuje tu ważną sprzeczność. Z jednej strony modnie jest epatować „katastrofą klimatyczną” i prześcigać się w interpretowaniu każdej anomalii pogodowej jako namacalnego znaku nadciągającego końca świata. Z drugiej strony potem jest zdziwienie, gdy coraz więcej ludzi najmłodszego pokolenia kupuje tę opowieść w całości, twierdząc, że powoływanie na takim świecie do życia nowych istnień to zbrodnia i brak odpowiedzialności. Znów jedno z drugim gryzie się jak sandały ze smokingiem. Albo chcemy być zieloni i uważać każdą ingerencję człowieka w ekosystem (w tym też emisje CO2) za grzech śmiertelny, albo jednak przyjmujemy do wiadomości, że człowiek potrzebuje na ziemi swojego miejsca. I że to on (a nie natura) jest koroną stworzenia.

Do tej wyliczanki dodam jeszcze swój argument. Moim zdaniem ludzie w Polsce boją się mieć dzieci, bo zbyt wysoko stawiają sobie poprzeczkę. Wmówiono im (a oni uwierzyli), że dziecko musi mieć „życie lepsze od nich samych”. Wiedząc, że temu zadaniu nie podołają, sami się ograniczają. Wybierają jedno lub dwójkę zamiast spłodzić trójkę albo czwórkę. Czasem nie chcą w ogóle się rozmnażać, nie będąc pewnym, czy podołają zadaniu. Zapewne ma to związek z przeambitną, darwinistyczną i dość nihilistyczną atmosferką polskiej transformacji. Albo z tego, jak sobie zdefiniowaliśmy życie w warunkach realnego kapitalizmu.

Demografia to nie jest proces, który da się załatwić jednym przyciskiem. To miejsce, gdzie polityka i ekonomia spotykają się z najważniejszymi pytaniami o sens naszego ludzkiego istnienia. Warto w ramach tej dyskusji nazywać rzeczy po imieniu. Bo inaczej nigdy nie zrobimy kroku do przodu. Czyli – w sensie demograficznym – będziemy sobie po prostu wymierać.

CZYTAJ TAKŻE:


 

POLECANE
CBS rozważa ugodę z Trumpem ws. pozwu na 10 miliardów dolarów. Chodzi o manipulacje przed wyborami gorące
CBS rozważa ugodę z Trumpem ws. pozwu na 10 miliardów dolarów. Chodzi o manipulacje przed wyborami

Jak wynika z doniesień Wall Street Journal, dyrektorzy Paramount Global, właściciela cbs, przeprowadzili nieoficjalne rozmowy na temat zawarcia ugody w sprawie pozwu złożonego przez prezydenta-elekta Donalda Trumpa w związku z wywiadem CBS News z wiceprezydent Kamalą Harris. Chodzi o 10 miliardów dolarów.

Szef Axel Springer wzywa do zakazania TikToka Wiadomości
Szef Axel Springer wzywa do zakazania TikToka

USA podchodzą do sprawy poważnie i zakazują TikTok od jutra. "To bardzo dobra wiadomość" – napisał szef niemieckiego koncernu wydawniczego Axel Springer Mathias Doepfner w tekście opublikowanym w sobotę przez portal dziennika "Bild". Wezwał do zakazania TikToka "także u nas".

Groźny wypadek w Warszawie. Utrudnienia dla mieszkańców Wiadomości
Groźny wypadek w Warszawie. Utrudnienia dla mieszkańców

Groźny wypadek drogowy w Warszawie na ul. Marsa. Trzy pojazdy zderzyły się, jedna osoba trafiła do szpitala. Mieszkańcy stolicy muszą liczyć się z utrudnieniami.

Nawrocki proponuje referendum. Powinni się wypowiedzieć wszyscy Polacy Wiadomości
Nawrocki proponuje referendum. "Powinni się wypowiedzieć wszyscy Polacy"

– W sprawie Zielonego Ładu powinni wypowiedzieć się wszyscy Polacy w referendum – powiedział w sobotę w Białogardzie w Zachodniopomorskiem na spotkaniu z mieszkańcami obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki. Oświadczył, że gdy zostanie wybrany, zamierza zarządzić referendum.

Atakowała Polskę ws. tzw. praworządności. Jest oskarżona o udział w grupie przestępczej polityka
Atakowała Polskę ws. tzw. "praworządności". Jest oskarżona o udział w grupie przestępczej

Była poseł do Parlamentu Europejskiego Marie Arena jest oskarżona o udział w organizacji przestępczej w związku ze śledztwem Katargate.

Stary, nie śmiej się. Nasłuchałeś się bzdur. Trzaskowski wściekły po pytaniu od młodego chłopaka gorące
"Stary, nie śmiej się. Nasłuchałeś się bzdur". Trzaskowski wściekły po pytaniu od młodego chłopaka

– Dla ciebie pogląd taki, że mamy zmiany klimatyczne, że płonie Ziemia i że mamy tragedię na naszych oczach, jest kompromitujący? A oglądałeś to, co się dzieje w Kalifornii? (...) Stary nie śmiej się – mówił do młodego mężczyzny podczas spotkania z mieszkańcami Kętrzyna kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski.

Szwajcarska minister obrony na wylocie tylko u nas
Szwajcarska minister obrony na wylocie

Szwajcarskie wojsko jest na tle innych i znacznie większych krajów wręcz zaskakująco liczna armia jak na warunki zachodniej Europy. W Szwajcarii służyło w 2023 roku 147 178 żołnierzy.

Trzaskowski spotkał się z Martyniukiem. Kurski zabrał głos: Rafał, mordo ty moja Wiadomości
Trzaskowski spotkał się z Martyniukiem. Kurski zabrał głos: "Rafał, mordo ty moja"

Jacek Kurski w osobliwy sposób skomentował spotkanie Rafała Trzaskowskiego z gwiazdą disco polo Zenkiem Martyniukiem.

Wyciek danych w warszawskim ratuszu. Jest oświadczenie Wiadomości
Wyciek danych w warszawskim ratuszu. Jest oświadczenie

W warszawskim ratuszu doszło do wycieku danych – informuje poseł PiS Anita Czerwińska.

Popularny format wraca na antenę TVN Wiadomości
Popularny format wraca na antenę TVN

Już wiosną widzowie TVN zobaczą drugi sezon reality show "The Traitors. Zdrajcy". Program, który w pierwszej edycji zdobył serca widzów, powrócił z nowymi wyzwaniami. Prowadzącą pozostaje Malwina Wędzikowska, która zapowiedziała, że tym razem doda programowi jeszcze więcej emocji i tajemniczości.

REKLAMA

Rafał Woś: Dlaczego Polacy nie chcą dzieci?

Kilka miesięcy temu ukazała się książka Mateusza Łakomego „Demografia jest przyszłością”. Autor stawiał w niej ważną tezę: w całym naszym narzekaniu i złorzeczeniu na ponurą sytuację demograficzną w Polsce (niska dzietność) kręcimy się w kółko.
Rafał Woś Rafał Woś: Dlaczego Polacy nie chcą dzieci?
Rafał Woś / Tygodnik Solidarność

Efektem jest powtarzanie popularnej liberalnej mantry, że wszystko przez to, że brakuje żłobków i przedszkoli, mieszkań i polityki prorodzinnej. I że gdyby były, to by ludzie się mnożyli. Tylko, że to nie tak. Przez dwie kadencje rządy PiS zrobiły wiele, by odciążyć rodziny finansowo (500, a potem 800+), zaś programy takie jak Maluch+ doprowadziły do tego, że odsetek dzieci objętych opieką żłobkową urósł niemal… trzykrotnie. A mimo tego z demografią nadal kiepsko. Dlaczego?

Nadbudowa

Łakomy sugeruje, że do katalogu przyczyn niskiej dzietności dołączyć trzeba – poza twardą ekonomiczną bazą – także nadbudowę. Bo ona jest w tym wypadku ważna. Trudno bowiem nie dostrzec faktu, że dzietności szkodzą trwające u nas (i wysławiane przez niektórych) procesy laicyzacji, rugowania tradycyjnych wartości, odwrotu od wspólnotowości na rzecz indywidualizmu czy przekonywania ludzi, że kobieta i mężczyzna to są tylko społeczne konstrukty. I że można być zamiennie to jednym, to drugim bez żadnych większych konsekwencji. Krótko mówiąc – powiada Łakomy – nie sposób wyjaśnić prawdziwych przyczyn kryzysu demograficznego bez tej nieprzyjemnej konstatacji, że ciężko jest mieć jedno i drugie. To znaczy pogodzić pławiące się w komfortocenie (pojęcie pożyczam od jednego z moich przyjaciół), fajnopolackie, tęczowe i wyemancypowane od wszelkiej wspólnotowości, tradycji czy religii społeczeństwo z marzeniem o Polsce, gdzie rodzi się dużo dzieci. To się jedno z drugim nie klei. Niestety.

Sprzeczność

Ostatnio pojawił się nowy głos. To nasz autor Łukasz Sakowski, którego książka „Jałowe łono Europy” miała niedawno swoją premierę. Tekst Sakowskiego znajdziecie w tym numerze „TySola”. Ja chciałbym tylko zwrócić uwagę na jeden mocny argument. To wpływ ideologii (niektórzy twierdzą, że wręcz religii) klimatycznej na decyzje reprodukcyjne Polaków (i Europejczyków). Sakowski wychwytuje tu ważną sprzeczność. Z jednej strony modnie jest epatować „katastrofą klimatyczną” i prześcigać się w interpretowaniu każdej anomalii pogodowej jako namacalnego znaku nadciągającego końca świata. Z drugiej strony potem jest zdziwienie, gdy coraz więcej ludzi najmłodszego pokolenia kupuje tę opowieść w całości, twierdząc, że powoływanie na takim świecie do życia nowych istnień to zbrodnia i brak odpowiedzialności. Znów jedno z drugim gryzie się jak sandały ze smokingiem. Albo chcemy być zieloni i uważać każdą ingerencję człowieka w ekosystem (w tym też emisje CO2) za grzech śmiertelny, albo jednak przyjmujemy do wiadomości, że człowiek potrzebuje na ziemi swojego miejsca. I że to on (a nie natura) jest koroną stworzenia.

Do tej wyliczanki dodam jeszcze swój argument. Moim zdaniem ludzie w Polsce boją się mieć dzieci, bo zbyt wysoko stawiają sobie poprzeczkę. Wmówiono im (a oni uwierzyli), że dziecko musi mieć „życie lepsze od nich samych”. Wiedząc, że temu zadaniu nie podołają, sami się ograniczają. Wybierają jedno lub dwójkę zamiast spłodzić trójkę albo czwórkę. Czasem nie chcą w ogóle się rozmnażać, nie będąc pewnym, czy podołają zadaniu. Zapewne ma to związek z przeambitną, darwinistyczną i dość nihilistyczną atmosferką polskiej transformacji. Albo z tego, jak sobie zdefiniowaliśmy życie w warunkach realnego kapitalizmu.

Demografia to nie jest proces, który da się załatwić jednym przyciskiem. To miejsce, gdzie polityka i ekonomia spotykają się z najważniejszymi pytaniami o sens naszego ludzkiego istnienia. Warto w ramach tej dyskusji nazywać rzeczy po imieniu. Bo inaczej nigdy nie zrobimy kroku do przodu. Czyli – w sensie demograficznym – będziemy sobie po prostu wymierać.

CZYTAJ TAKŻE:



 

Polecane
Emerytury
Stażowe