Bartłomiej Mickiewicz: Ogłaszanie pilotażu tzw. czterodniowego tygodnia pracy tuż przed wyborami? Nie wierzę w takie przypadki

– To rozwiązanie nie przyniesie zamierzonych efektów. Uważamy, że 10 milionów z Funduszu Pracy naprawdę można przeznaczyć na inne cele, a są to, zaznaczmy, tylko początkowe koszty pilotażu. Docelowe koszty tego rozwiązania nie idą w miliony, ale w miliardy złotych, których w budżecie w tej chwili nie ma – mówił dziś w programie "Debata Gozdyry" na antenie Polsat News Bartłomiej Mickiewicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
Agnieszka Gozdyra, Piotr Ostrowski i Bartłomiej Mickiewicz Bartłomiej Mickiewicz: Ogłaszanie pilotażu tzw. czterodniowego tygodnia pracy tuż przed wyborami? Nie wierzę w takie przypadki
Agnieszka Gozdyra, Piotr Ostrowski i Bartłomiej Mickiewicz / fot. screen/Polsat News

Gośćmi dzisiejszego wydania "Debaty Gozdyry" byli zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Bartłomiej Mickiewicz, przewodniczący OPZZ Piotr Ostrowski oraz Anna Gołębicka, ekonomistka z Centrum im. Adama Smitha.

"Ministerstwo angażuje się w spektakl polityczny"

Rozmawiano o tzw. czterodniowym tygodniu pracy i pilotażu, jaki zapowiedziała w tym zakresie minister rodziny, pracy i polityki społecznej.

W programie przypomniano oświadczenie, jakie wczoraj wydał na ten temat przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Napisał w nim m.in.:

Stanowczo sprzeciwiam się wykorzystywaniu państwowych instytucji i funkcji publicznych do prowadzenia kampanii wyborczej pod przykrywką troski o pracowników. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zamiast realizować swoje konstytucyjne obowiązki, angażuje się w spektakl polityczny mający na celu wyłącznie poprawę wizerunku koalicji rządzącej.

"Nie wierzę w przypadki"

Jeżeli Polacy będą mniej pracować, ktoś będzie musiał za to zapłacić. W innych krajach nie do końca się to rozwiązanie sprawdziło, a jeśli takie doświadczenia są przeprowadzane, dotyczą przeważnie dużo bardziej rozwiniętych gospodarek niż gospodarka polska

– zaznaczył w rozmowie Bartłomiej Mickiewicz.

To rozwiązanie nie przyniesie zamierzonych efektów. Uważamy, że 10 milionów z Funduszu Pracy naprawdę można przeznaczyć na inne cele, a są to, zaznaczmy, tylko początkowe koszty pilotażu. Docelowe koszty tego rozwiązania nie idą w miliony, ale w miliardy złotych, których w budżecie w tej chwili nie ma

– dodał, mówiąc, że według szybkich obliczeń skrócony czas pracy może kosztować ok. 38 miliardów złotych rocznie.

Przypominam, że żyjemy w demokratycznym państwie, jesteśmy w Unii Europejskiej. Wobec powyższego Polska w listopadzie 2024 roku powinna implementować dyrektywę w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej. Do tej pory nie mamy planu, który mówiłby, w jaki sposób nasz kraj miałby doprowadzić do tego, żeby 80 proc. polskich pracowników było objętych układami zbiorowymi pracy, które ta dyrektywa reguluje. Co to ma wspólnego z czterodniowym tygodniem pracy? Otóż jeżeli układy zbiorowe pracy w Polsce zaczęłyby funkcjonować w sposób powszechny, to wtedy w firmach może być nawet dwudniowy tydzień pracy, nie ma żadnego problemu, jeśli tak umówi się pracodawca ze związkami zawodowymi. Ale w innej firmie, w której niestety budżetowo to się nie spina, tydzień pracy będzie musiał być nadal pięciodniowy

– przekonywał Bartłomiej Mickiewicz.

Wiemy, że są firmy, w których czterodniowy tydzień pracy się sprawdzi, ale są też takie, w których nie ma racji bytu, bo wymagają na przykład ciągłości pracy. Jeśli pracodawca będzie tego chciał, porozumie się w tej sprawie ze związkami zawodowymi i wprowadzi sobie takie rozwiązanie. Wtedy realnie zobaczy, czy to działa

– dodał. 

Ogłaszanie czterodniowego tygodnia pracy za pieniądze z Funduszu Pracy na 18 dni przed wyborami? Nie wierzę w takie przypadki

– zaznaczył przewodniczący Mickiewicz.

Anna Gołębicka zaś podkreślała w trakcie dyskusji, że narzucanie odgórnie wszystkim tego rozwiązania, mówienie w czasie kampanii wyborczej do Polaków, że za dużo pracują, tak jakby chciało się wszystkim skrócić czas pracy, nie jest właściwe.

Sonda przeprowadzona wśród widzów programu wykazała zaś, że większość z głosujących jest przeciwna tzw. czterodniowemu tygodniowi pracy.

 


 

POLECANE
Alex Soros przyjechał do Polski z ostatniej chwili
Alex Soros przyjechał do Polski

Kontrowersyjny miliarder, syn innego kontrowersyjnego miliardera George Sorosa, Alex Soros przyjechał do Polski. Jego wizyta jest znacząca w kontekście zbliżającej się I tury wyborów w Polsce.

Samuel Pereira: Czy 13 grudnia 2023 okaże się wypadkiem przy pracy tylko u nas
Samuel Pereira: Czy 13 grudnia 2023 okaże się wypadkiem przy pracy

„O czym są te wybory?” Gdyby za każdym razem gdy to pytanie pada w przestrzeni publicznej do kasy polskiego państwa wpływało 10 zł, to szybko wskoczylibyśmy wyżej na drabince najbogatszych krajów świata.

Ruch Kontroli Wyborów: Polska stoi w obliczu prawdopodobnie najważniejszych wyborów co najmniej od 1989 r. Wiadomości
Ruch Kontroli Wyborów: Polska stoi w obliczu prawdopodobnie najważniejszych wyborów co najmniej od 1989 r.

Polska stoi w obliczu prawdopodobnie najważniejszych wyborów co najmniej od 1989 roku. Stawką tych wyborów nie jest już to, o co w dramatycznym przemówieniu pytał śp. premier Jan Olszewski w czerwcu 1992 roku: „Czyja będzie Polska?”, ale „Czy będzie Polska?”

Merz chce żeby Niemcy miały najsilniejszą armię w Europie z ostatniej chwili
Merz chce żeby Niemcy miały najsilniejszą armię w Europie

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz zapowiedział, że zainwestuje w Bundeswehrę, by uczynić ją najpotężniejszą armią Europy.

Dariusz Matecki w szpitalu. Niepokojące zdjęcie posła PiS z ostatniej chwili
Dariusz Matecki w szpitalu. Niepokojące zdjęcie posła PiS

Poseł Dariusz Matecki zamieścił na platformie X zdjęcie z sali szpitalnej. Poinformował o operacji zaplanowanej na czwartek i poprosił o modlitwę.

Podejrzane reklamy przed wyborami. Jest komunikat właściciela Facebooka z ostatniej chwili
Podejrzane reklamy przed wyborami. Jest komunikat właściciela Facebooka

W ciągu ostatnich siedmiu dni na Facebooku pojawiły się reklamy polityczne finansowane, które – wydając więcej niż jakikolwiek oficjalny komitet wyborczy – wspierały Rafała Trzaskowskiego i dyskredytowały Karola Nawrockiego oraz Sławomira Mentzena. Do sytuacji odniosła się Meta, właściciel Facebooka.

Dantejskie sceny przed sesją Rady Warszawy. Służby użyły siły z ostatniej chwili
Dantejskie sceny przed sesją Rady Warszawy. Służby użyły siły

W środę, 14 maja o godz. 18:30 odbyła się nadzwyczajna XIX sesja Rady m.st. Warszawy poświęcona kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 66. Obrady przerwano tuż po rozpoczęciu. Przed wejściem do sali doszło do przepychanek.

Polscy i wietnamscy kupcy bici przez czeczeńskich ochroniarzy w Warszawie. Cofnąłem się do lat 90 [Wideo] z ostatniej chwili
Polscy i wietnamscy kupcy bici przez "czeczeńskich ochroniarzy" w Warszawie. "Cofnąłem się do lat 90" [Wideo]

Do niepokojących scen doszło w środę przy ulicy Modlińskiej 6D w Warszawie. Kupcy w asyście komornika weszli do hali, którą zaadoptowali z własnych środków. Polacy i Wietnamczycy skarżą się, że od stycznia nękani są tam przez wynajętych "czeczeńskich ochroniarzy". I tym razem doszło do brutalnych scen, na które, jak wynika z nagrań, nie reagowała policja.

Koszmarny scenariusz dla Tuska. Jest nowy sondaż z ostatniej chwili
Koszmarny scenariusz dla Tuska. Jest nowy sondaż

Nowy sondaż CBOS. Dwa największe ugrupowania zaliczają spore spadki – KO notuje 29%, a PiS 28%. Trzecia Droga nie weszłaby do Sejmu.

Child alert. Zaginęła 11-letnia Patrycja z ostatniej chwili
Child alert. Zaginęła 11-letnia Patrycja

11-letnia Patrycja Głowania z Dziewkowic na Opolszczyźnie zaginęła po wizycie u dziadków – trwa akcja poszukiwawcza z użyciem Child Alert i psów tropiących.

REKLAMA

Bartłomiej Mickiewicz: Ogłaszanie pilotażu tzw. czterodniowego tygodnia pracy tuż przed wyborami? Nie wierzę w takie przypadki

– To rozwiązanie nie przyniesie zamierzonych efektów. Uważamy, że 10 milionów z Funduszu Pracy naprawdę można przeznaczyć na inne cele, a są to, zaznaczmy, tylko początkowe koszty pilotażu. Docelowe koszty tego rozwiązania nie idą w miliony, ale w miliardy złotych, których w budżecie w tej chwili nie ma – mówił dziś w programie "Debata Gozdyry" na antenie Polsat News Bartłomiej Mickiewicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
Agnieszka Gozdyra, Piotr Ostrowski i Bartłomiej Mickiewicz Bartłomiej Mickiewicz: Ogłaszanie pilotażu tzw. czterodniowego tygodnia pracy tuż przed wyborami? Nie wierzę w takie przypadki
Agnieszka Gozdyra, Piotr Ostrowski i Bartłomiej Mickiewicz / fot. screen/Polsat News

Gośćmi dzisiejszego wydania "Debaty Gozdyry" byli zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Bartłomiej Mickiewicz, przewodniczący OPZZ Piotr Ostrowski oraz Anna Gołębicka, ekonomistka z Centrum im. Adama Smitha.

"Ministerstwo angażuje się w spektakl polityczny"

Rozmawiano o tzw. czterodniowym tygodniu pracy i pilotażu, jaki zapowiedziała w tym zakresie minister rodziny, pracy i polityki społecznej.

W programie przypomniano oświadczenie, jakie wczoraj wydał na ten temat przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Napisał w nim m.in.:

Stanowczo sprzeciwiam się wykorzystywaniu państwowych instytucji i funkcji publicznych do prowadzenia kampanii wyborczej pod przykrywką troski o pracowników. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zamiast realizować swoje konstytucyjne obowiązki, angażuje się w spektakl polityczny mający na celu wyłącznie poprawę wizerunku koalicji rządzącej.

"Nie wierzę w przypadki"

Jeżeli Polacy będą mniej pracować, ktoś będzie musiał za to zapłacić. W innych krajach nie do końca się to rozwiązanie sprawdziło, a jeśli takie doświadczenia są przeprowadzane, dotyczą przeważnie dużo bardziej rozwiniętych gospodarek niż gospodarka polska

– zaznaczył w rozmowie Bartłomiej Mickiewicz.

To rozwiązanie nie przyniesie zamierzonych efektów. Uważamy, że 10 milionów z Funduszu Pracy naprawdę można przeznaczyć na inne cele, a są to, zaznaczmy, tylko początkowe koszty pilotażu. Docelowe koszty tego rozwiązania nie idą w miliony, ale w miliardy złotych, których w budżecie w tej chwili nie ma

– dodał, mówiąc, że według szybkich obliczeń skrócony czas pracy może kosztować ok. 38 miliardów złotych rocznie.

Przypominam, że żyjemy w demokratycznym państwie, jesteśmy w Unii Europejskiej. Wobec powyższego Polska w listopadzie 2024 roku powinna implementować dyrektywę w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej. Do tej pory nie mamy planu, który mówiłby, w jaki sposób nasz kraj miałby doprowadzić do tego, żeby 80 proc. polskich pracowników było objętych układami zbiorowymi pracy, które ta dyrektywa reguluje. Co to ma wspólnego z czterodniowym tygodniem pracy? Otóż jeżeli układy zbiorowe pracy w Polsce zaczęłyby funkcjonować w sposób powszechny, to wtedy w firmach może być nawet dwudniowy tydzień pracy, nie ma żadnego problemu, jeśli tak umówi się pracodawca ze związkami zawodowymi. Ale w innej firmie, w której niestety budżetowo to się nie spina, tydzień pracy będzie musiał być nadal pięciodniowy

– przekonywał Bartłomiej Mickiewicz.

Wiemy, że są firmy, w których czterodniowy tydzień pracy się sprawdzi, ale są też takie, w których nie ma racji bytu, bo wymagają na przykład ciągłości pracy. Jeśli pracodawca będzie tego chciał, porozumie się w tej sprawie ze związkami zawodowymi i wprowadzi sobie takie rozwiązanie. Wtedy realnie zobaczy, czy to działa

– dodał. 

Ogłaszanie czterodniowego tygodnia pracy za pieniądze z Funduszu Pracy na 18 dni przed wyborami? Nie wierzę w takie przypadki

– zaznaczył przewodniczący Mickiewicz.

Anna Gołębicka zaś podkreślała w trakcie dyskusji, że narzucanie odgórnie wszystkim tego rozwiązania, mówienie w czasie kampanii wyborczej do Polaków, że za dużo pracują, tak jakby chciało się wszystkim skrócić czas pracy, nie jest właściwe.

Sonda przeprowadzona wśród widzów programu wykazała zaś, że większość z głosujących jest przeciwna tzw. czterodniowemu tygodniowi pracy.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe