Rumuński dramat. "Taka była wola narodu rumuńskiego"

Co musisz wiedzieć?
- Zakończyły wybory prezydenckie w Polsce.
- Wygrał je Nicușor Dan, zdobywając 53,6 proc. głosów
- Lider I tury George Simion uzyskał 46,4 proc.
Rumunia wybrała nowego prezydenta. Został nim Nicușor Dan, burmistrz Bukaresztu, działacz społeczny i matematyk, założyciel i lider Związku Zbawienia Rumunii, poseł do Izby Deputowanych. Zwycięzca wyścigu prezydenckiego zdobył poparcie 53,6 proc. Pokonany George Simion, lider prawicowej partii AUR, uzyskał 46,4 proc. Frekwencja w drugiej turze wyniosła 64,72 proc., ponad 10 pkt proc. więcej niż podczas I tury 4 maja. To cios dla sił konserwatywnych - Rumunia weszła na drogę pogłębiania zależności od europejskich technokratów.
- Komunikat dla mieszkańców Katowic
- Podano oficjalne wyniki I tury wyborów prezydenckich. Jest komunikat PKW
- Panika w Onecie: "Rafał Trzaskowski pod ścianą. Projekt Tuska może się zawalić"
- Magdalena Środa niezadowolona z wyników wyborów: "Kompletny dramat"
- Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego
- Komunikat dla mieszkańców Poznania
- Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka
- "Nie wiem, czy Trzecia Droga przetrwa". To cios dla koalicji rządowej
- Komunikat dla mieszkańców Warszawy
- "Wstyd mi za TVN". Burza po emisji popularnego programu TVN
II tura wyborów prezydenckich w Rumunii
Według oficjalnych danych po przeliczeniu 100 proc. głosów wyniki kandydatów wyglądają następująco:
- Nicușor Dan 53,6 proc. (6 168 642 głosów)
- George Simion 46,4 proc. (5 339 053 głosów)
Jak podaje rumuńska prasa, od 1992 r. w Rumunii odbyło się osiem wyborów prezydenckich, które zakończyły się drugą turą. Nicușor Dan rozpoczął z najniższym wynikiem w historii spośród wszystkich 16 uczestników prezydenckiego starcia, będąc jedynym, który dotarł do drugiej rundy z wynikiem mniejszym niż 2 miliony głosów: 1 979 767. W niedzielę 18 maja 2025 r. potroił liczbę swoich głosów, osiągając prawie 6 200 000 głosów, mimo że jego przeciwnik George Simion rozpoczął wybory z najwyższą liczbą głosów, jaką kandydat otrzymał w pierwszej turze w ciągu ostatnich 20 lat.
George Simion: "Taka była wola narodu rumuńskiego"
Zaskoczenie ostatecznym rezultatem było ogromne, zwłaszcza po przytłaczającej przewadze Simiona w I turze i ogromnej mobilizacji społeczeństwa rumuńskiego, które w dużej części unieważnienie grudniowych wyborów traktowało jako nieuprawnione ingerencje europejskiego establishmentu w wewnętrzne sprawy kraju.
Różnica jednak, wynosząca ponad 800 tys. głosów była zbyt duża, by liczyć na korekty, które zmieniłyby ostateczny wynik. George Simion, który początkowo uważał się za zwycięzcę, ostatecznie uznał wygraną Dana.
Nicusor Dan wygrał wybory, taka była wola narodu rumuńskiego
- oświadczył Simion w umieszczonym na Facebooku filmiku.
Czas kontynuować naszą walkę o sprawiedliwość, prawdę, naturalną rodzinę, wiarę chrześcijańską i wolność. Nadal będziemy ważną i znaczącą częścią rumuńskiego społeczeństwa
- dodał.
Nicusor Dan i jego trudne zadanie
Przed sztabem wyborczym Dana w niedzielę wieczorem zebrała się grupa setek osób, które trzymały flagi Rumunii i UE. Zgromadzeni skandowali "Nicusor", "Europa".
"To wasze zwycięstwo. To, co zrobiliście jako społeczeństwo, było niezwykłe" – powiedział Dan do swoich zwolenników.
Skierował także słowa do tych, którzy na niego nie oddali głosu. "Szacunek dla tych, którzy wybrali inną opcję. (...) Musimy budować Rumunię razem, niezależnie od opcji politycznych, razem z Rumunami w Rumunii, z Rumunami w diasporze" - dodał.
Teraz przed Danem niezwykle trudne zadanie, bo targany wieloma problemami, w tym ogromnym ubóstwem kraj, jest ogromnie podzielony społecznie.
Jak podkreślają współpracownicy prezydenta elekta, nie jest on najłatwiejszy we współpracy. Nie potrafi delegować zadań i wszystko chce wykonywać sam, co przysparzało mu już problemów przy zarządzaniu miastem, a co dopiero mówić o tak rozległym organizmie jak państwo.
Powtórzone wybory
Niedzielne wybory odbyły się po tym, jak w grudniu ub.r. rumuński Sąd Konstytucyjny, ulegając naciskom eurokratów, unieważnił pierwszą turę wyborów prezydenckich z 24 listopada 2024 r. Przyczyną tej decyzji były zarzuty wobec jednego z kandydatów – Calina Georgescu, który zdobył wówczas pierwsze miejsce – o rzekome nadużycia w kampanii i złamanie zasad uczciwej konkurencji wyborczej, a także rzekome wsparcie ze strony "aktora zewnętrznego", z sugestią, że chodzi o Rosję.
Obecnie pełniącym obowiązki prezydenta jest Ilie Bolojan, który objął stanowisko w lutym po tym, gdy ze stanowiska ustąpił Klaus Iohannis. W kampanii Dan obiecywał, że jeżeli on wygra wybory, to minuje Bolojana na premiera.