Adam Szłapka przejął od Donalda Tuska rolę głównego krętacza

Co musisz wiedzieć?
- W czerwcu tego roku Adam Szłapka został powołany na stanowisko rzecznika rządu Donalda Tuska
- Samuel Pereira krytykuje metody sprawowania funkcji rzecznika przez Adama Szłapkę
Adam Szłapka
Szłapka mówi o „szacunku” do prawa, jednocześnie broniąc decyzji rządu, by nie publikować blisko 50 wyroków Trybunału Konstytucyjnego. To kpina z konstytucji, która jasno stanowi, że orzeczenia TK są „powszechnie obowiązujące i ostateczne”.
Rzecznik rządu widzi „praźródło” kryzysu w rządach Prawa i Sprawiedliwości, a to w 2015 r. właśnie politycy Platformy wybrali „na zapas” dwóch sędziów TK. Po latach Robert Kropiwnicki przyznał, że to był błąd i przeprosił. Dziś ta sama formacja powołuje się na… uchwałę koalicji 13 grudnia, która miałaby rzekomo rozwiązać problem. Uchwałę, która prawnie nie znaczy nic. A obywatel, przedsiębiorca z Sanoka, musi iść do sądu, by prosić premiera, żeby łaskawie opublikował wyrok TK, bez którego nie da się wznowić sprawy w sądzie.
Bosacki w ONZ – prezent dla Kremla
Rzecznik rządu bronił kompromitacji Marcina Bosackiego, który w Nowym Jorku prezentował zdjęcie z Wyryk, sugerując, że to dowód na rosyjskie drony. Problem w tym, że to nie był „dowód”, tylko fake news, a cała narracja stała się prezentem dla Kremla. Trudno uwierzyć, że pilot F-16 wystrzeliwuje rakietę i „nie wie”, czy coś zestrzelił. Jeszcze trudniej, gdy rząd dwa dni później dalej brnie w tę opowieść.
Szłapka próbuje to racjonalizować, ale efekt jest brutalnie prosty: rząd Tuska uwiarygodnił rosyjską propagandę na forum ONZ. A nie jest to wypadek przy pracy – wcześniej Radosław Sikorski powielał brednię Kremla o wybuchach Nord Stream I i II, wskazując palcem na Amerykanów. Dziś Bosacki daje kolejne „paliwo” Moskwie.
Kabaret zamiast uczciwej analizy
Raport ministerstwa w sprawie TVP okazał się dokumentem żenującym. Najpierw go opublikowano, potem usunięto, ale zdążył ujawnić kilka satyrycznych „diagnoz”, w tym np. zarzut, że telewizja krytykowała demonstrantów z Lotnej Brygady Opozycji. Rządowy raport opisuje ich happeningi jako „narzędzie humoru”. Wystarczy przypomnieć, jak ta grupa „żartowała” pod domem Jarosława Kaczyńskiego. Tak rozumieją „uśmiechniętą Polskę” w „czystej wodzie” – prowokacje, agresję, hejt, a teraz jeszcze próbę robienia z tego moralnej wyższości. Mam dla rządzących złą wiadomość: władza, która buduje się na kłamstwie, sama prędzej czy później utonie pod jego ciężarem.